Reklama

Parę dni temu zaproponowałem złośliwie, by zaprosić do studia telewizyjnego Kurskiego

Parę dni temu zaproponowałem złośliwie, by zaprosić do studia telewizyjnego Kurskiego i Ziobro. Kandydatów PIS-u do Parlamentu Europejskiego. Następnie podmienić Rymanowskiego na dziennikarza władającego perfekcyjnie językiem angielskim, poprosiwszy go wcześniej, by zaproszonym panom zadawał proste pytania w tym właśnie języku. Odpowiedzi Kurskiego i Ziobro, mógłby oglądającym program tłumaczyć na polski, pod warunkiem zaistnienia takowych.

Reklama

 

A dzisiaj wyłuskałem to:

 

+++Językowa wpadka polskich parlamentarzystów.

 

Znajomość języka angielskiego wśród członków Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji ds. Unii Europejskiej jest niemal żadna – informuje serwis wprost.pl.

 

Podając się za holenderskiego dziennikarza, reporter "Wprost" próbował zapytać posłów o konflikt gazowy, pozycję Polski w Unii Europejskiej i stosunki polsko-rosyjskich.

 

Według tygodnika, pytani o te sprawy członkowie komisji nie byli się w stanie udzielić na nie odpowiedzi w języku angielskim. Jak podkreśla "Wprost", znajomość tego języka, w przypadku członków Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji ds. Unii Europejskiej, powinna być obligatoryjna.+++

 

Albo zbieg okoliczności albo dziennikarze z tygodnika Wprost śledzą Kontrowersje.net, ucząc się warsztatu i prowokacji. Nieskromnie dodam, że co do warsztatu, nie roszczę sobie żadnych pretensji ale w prowokacjach, mam chyba talent?

Reklama

105 KOMENTARZE

  1. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  2. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  3. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  4. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  5. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  6. Nie upieram się przy doskonałej znajomości języka
    angielskiego, choć w tym kierunku idzie świat i ludzie z jego znajomością, odnajdą się w każdym zakątku ziemi, sławiąc przy okazji swój kraj, jako kraj ludzi dobrze i wszechstronnie wykształconych. Jeżeli już nie angielski, to przynajmniej francuski bądź niemiecki. Uważam, że nikt tak nie hańbi za granicą kraju, jak jego obywatel, do tego Europoseł, stawiający pytania w brukselskiej restauracji, sklepie, hotelu czy  pierwszemu lepszemu Belgowi, często łamaną polszczyzną i dziwiąc się odpowiedziom po niderlandzku czy francusku.

  7. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  8. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  9. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  10. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  11. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  12. Też wchodzę powoli w smugę cienia i angielskiego
    ani w ząb. Za to po niemiecku i rosyjsku, pogadam o wszystkim. Myślę, że Profesor nie jeden obcy język zna bardzo dobrze. Przyszłość w młodzieży. Mój młodszy brat, wyruszając przed laty w podróż naokoło świata, z 1000 $ w kieszeni, miał za sobą egzaminy państwowe z języka angielskiego i francuskiego. Z rosyjskiego nie, ale władał nim doskonale. Niedawno, do tych trzech, dorzucił znajomość hiszpańskiego.

    Jeżeli chce się być posłem, trzeba się uczyć języków. Czy za dużo wymagamy?

  13. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  14. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  15. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  16. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  17. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  18. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze

  19. w PE frakcje mówią jednym głosem
    ażeby we frakcjach, szczególnie dwóch największych, coś znaczyć trzeba, niestety, także znać języki, najlepiej co najmniej dwa, angielski i francuski, chociaż są i tlumacze i różne kursy językowe dla chętnych (niektórzy, podejrzewam, po to tam się m.in. pchają, aby z językowych i innych kursów korzystać); parlament to póki co głównie gadulstwo, dopiero po Traktacie lizbońskim miało się trochę zmienić na lepsze