Wszystko ma swój początek i koniec, choćby się w środku wydawało, że to co si
Wszystko ma swój początek i koniec, choćby się w środku wydawało, że to co się zaczęło będzie trwać bez końca.
Świńskiej grypy nie widać końca, ale w Polsce zamerdała ogonkiem i już się pożegnała. Była ogromna nadzieja mediów i polityków, że wśród pięciorga na siłę podejrzanych znajdzie się chociaż jeden kichający po świńsku. Nic z tego, wszyscy zdrowi, katar przeszedł koniunktura zdechła. Znów trzeba będzie wytłumaczyć społeczeństwu dlaczego banki podnoszą ceny usług, co z bezrobociem i kiedy w końcu wygramy z kryzysem.
Niezadowolone z ostatnich wyników badań są koncerny farmaceutyczne i hurtownie, które na życzenie rządów zgromadziły nadludzkie ilości leków antywirusowych, a te nie należną do najtańszych. Być może WHO dokona interwencyjnego skupu specyfików i wspomoże tę organizację drugie zacne zgromadzanie Komisja Europejska. Ktoś to piwo warzył i ktoś tę ropuchę napompowaną do granic absurdu powinien zjeść. Nie było chętnych do spożycia kiedy częstowano, teraz się wszystko popsuje, albo przeterminuje. Wydaje się też mniej prawdopodobne, że za drugim razem ktokolwiek będzie się karmił sensacjami wirusowymi w wydaniu, mediów, polityków i szacownych organizacji.