Pojechaliśmy w niedzielę. Zapakowałem rodzinkę do samochodu. Piękna słoneczna zima.
Pojechaliśmy w niedzielę. Zapakowałem rodzinkę do samochodu. Piękna słoneczna zima. Dzieci na fotelikach z tyłu pozapinane coby nie uiścić opłaty specjalnej za przejazd, bo przecież nikomu nie chodzi o bezpieczeństwo potomstwa;-). Pojechaliśmy do rodziny. Kupili dom w stanie surowym rok temu w ładnej okolicy. Powodzi im się – wpakowali dużo kasy (na moje zarobki kosmos) w wykończenie tego domu. Na mój gust taniej pewno wyszłoby wybudawnie od nowa ale liczyła się też okolica. Dojechaliśmy szczęsliwie. Chodźmy na spacer jest pięknie. No dobra idziemy – chociaż na spacer to i umnie można pójść. No ale spoko. Po spacerze, ulepieniu bałwana, porzucaniu się śnieżkami wreszcie wchodzimy do domu. Śmierdzi jeszcze farbami – to normalne jak się malowało podłogi miesiąc temu. Wchodzimy do wnętrza. No k….a ale odlot spoko można trzaskać fotki do katalogu IKEA. Wszystko IKEA za wyjątkiem podłóg i urządzeń AGD. Trzeba wypić kawę siadamy na http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S79829054. My siadamy dzieciak (mały potwór;-) wspina się od tyłu zaczyna trochę skakać. Nie skacz upominam bo widzę gospodarz się krzywo popatrzył. Dzieciak wyciągnął mały samochodzik na resorach (zabawki przywiózł ze sobą bo gospodarze nia mają dzieci) zaczął jeżdzić nim po sofie. Gospodarz nie wytrzymał – upomniał mojego syna – nie jeździj, bo porysujesz. Myślę sobie, no cóż rzeczy i tak się zużywają a gospodarz ma stresującą pracę i gorszy dzień (wybaczam w myślach, zresztą dziecko może grać na nerwach zwłaszcza osobom, które nie posiadały dzieci). Dziecko zabrało samochód na podłogę i zaczęło się bawić na podłodze. Za chwilę znowu upomnienie gospodarza krzykiem, nie jeździj tym samochodem po podłodze. Atmosfera się zwarzyła. Gospodyni ledwie płacz powstrzymuje. Gospodarz widząc co się dzieje wyszedł z tekstem, że on musi jeszcze coś zrobić (zarobić w domyśle). Ja sobie myślę właściwie to te meble mogę sobie pooglądac w salonie firmowym i jest ich więcej. Na upartego dziecko też po nich poskacze. A następnym razem spytam po ile bilety do muzeum wzornictwa Ikea i czy trzeba ze sobą brać papcie aby nie porysować pięknych podłóg.
Ja rozumiem, że ludzie wypruwają sobie żyły aby mieć jak najlepszy standard życia. Ale niestety tracą przy tym czasem empatię wobec innych ludzi. Cena sukcesu. Samotność w zamian za kasę. Wróciliśmy do domu dziecko poszło poskakać po łóżkach i kanapach. Musi się wyszaleć no nie;-).
Ps. A podłogi to sobie odnowię jak dzieci podrosną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
jest jeszcze dla nich szansa – dzieci,
najlepiej więcej niż jedno 🙂
To od wieku Pani Domu zależy, czyż nie?
🙂
hmmm
pewnie by im się trafiło to dziecko a może nawet kilka gdyby była wyprzedaż w supermarkecie, albo gdyby dodawano jako bonus z szafką kuchenną
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Dobry wieczór Zoe
Moja babcia na wsi miała pokój dla księdza. Cudo na wysoki połysk, z obrazikami i sztucznymi kwiatami. Wszyscy we wsi mieli takie – zamknięte na cztery spusty. Otwierano je tylko podczas kolędy, przyjmowano księdza i zamykano.
Rozumiem – jeden pokój. Ale żeby cały dom dla księdza, to już zboczenie jakieś. Nie martw się, po pierwszej plamie i pierwszej rysie na meblu rodzina się uspokoi.
Zachowanie rodziny nie ma nic wspólnego z utratą postawy emaptycznej, oni są po prostu niewolnikami rzeczy. Gdyby nie IKEA, powiedziałabym, że te rzeczy ich przeżyją. Cóż, biedni ludzie i tyle.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
Tak się tylko mówi dla świętego spokoju.
Dzieci podrosną, pójdą na swoje a podłogi jakie były takie będą.
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
A gospodarze wiedzieli, że goście z potomkiem przyjdą?
My jak zapraszamy znajomych z rozkosznym trzylatkiem, to wliczamy pozycję "dziecko" do rachunku strat ;- ) Zresztą dziecko i tak woli rezydować w pokojach naszych dzieci (zabawki!) i to do tego stopnia, że ostatnio był obciach, jak na hasło "goście z dzieckiem" nasi zrobili "lotnik kryj się". Nadmienię, że tubylcze dzieci mają odpowiednio 8 i 11 lat i nie pamięta wół, jak cielęciem był i co robił, mając lat trzy, pięć itd.
Inna sprawa, że my, idąc w gości z dziećmi w dowolnym wieku, braliśmy różne odwracacze uwagi – zabawki, gry etc.
My byśmy chyba przestali bywać u ludzi o nadmiernym poczuciu wartości rzeczy. Jakoś się nie zdarzyło w realu, albo zapraszający woleli dzieci od rzeczy, albo się dobrze kamuflowali.
Wiedzieli
i to jest ból. Nie napisałbym tego posta, gdyby zapraszający mieli niespodziankę w postaci wizyty rodziców i dzieci.
pzdr
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Odpowiedzi
Jest szansa na ratunek dla nich. Pani domu przy nadziei. Nie wiem śmiać się czy płakać. Śmiać – bo nabiorą empatii być może. Płakać – bo dziecko może żyć Konzentration Lager. Chociaż pewnie będzie niania. A z nianiami na dwoje babka wróżyła;-).
A propos skojarzenia z pokojem babci – miałem identyczne. Babcia też miała pokój gościnny wyglancowany na błysk, nigdy nie używany. Ech historia się powtarza jako farsa podobno. Lecę bo mój bejbi właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów. Cisza i spokój 20min.
Pozdr. dla wszystkich dzieciatych;-)
“Właśnie umył łazienkę szczoteczką do zębów” :))))
Niedobrze. Generał Ci rośnie. Oni w dzieciństwie sami myją, żeby złapać najlepszy czas, a potem, już w generalstwie pędzają do tego żołnierzy.
Od jutra
likwiduję wszelkie szczoteczki;-)
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Ciężko mi być sędzią, gdyż posiadam dzieci
a w dzieci pokojach “wolnoć Tomku”. Pewnie dlatego, że starszy tak się nazywa – z tymi dziećmi to przesadziłem, bo to już dorośli faceci. Natomiast wszyscy mają respect dla rzeczy znajdujących się w salonie – tu ja rządzę, chociaż straty są i zawsze je wkalkulowuję w program kolejnej wizyty.
PS
Zostać niewolnikiem rzeczy? Przecież te rzeczy są głupsze od nas.
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Alzheimer?
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć szkód narobionych w dzieciństwie przez moją córkę w naszym domu, albo w innych domach. Również nie mogę przypomnieć sobie szkód zrobionych przez dzieciaki wizytujące nasz dom…. dziwne…..
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.
Ogólnie rzecz
biorąc to zbytnio uzależniamy się do rzeczy, które posiadamy. W domyśle od rzeczy, które nie są niezbędne. Często traktujemy te rzeczy jako najwazniejszą treść życia. Nie chcę tutaj kogoś szczególnie piętnować bo oczywiście też nie jestem bez winy – choćby zakup kina domowego za 3k pln zamiast 100 wyjść do kina z moją najlepszą małżonką (hehe każdy żonaty ma swoją nalepszą małżonkę). A jeszcze bardziej ogólnie na to patrząc to cała gospodarka jedzie na pędzie ludzi do gromadzenia rzeczy – spada popyt na różne niepotrzebne jak się okazuje gadżety i już zakłady muszą zwalniać rośnie bezrobcie etc. etc. Tak więc otoczenie podsyca konsumpcjonizm, a żeby konsumać trzeba mieć kasę i zaczyna się wyścig szczurów. I kończy się to nieszczęsnym brakiem empatii u co poniektórych (jak to się pisze? co po niektórych, co poniektórych). Trochę chaotyczna ta wypowiedź ale trudno. Chyba mniej wiecej oddałem swoje odczucia.