Reklama

The grass was greener
The light was brighter
The taste was sweeter
The nights of wonder
With friends surrounded
The dawn mist glowing
The water flowing
The endless river

Forever and ever

————————————–

Reklama

Czar smaku gumy Donald (i dla zbieracza komiks w środku)
Kto dogoni psa, kto dogoni psa
Dziadek strugający kołki do grabi
Całe rzędy puszek po napojach wyskokowych (i nie) u starszego brata na regale
Sam regał, olbrzymia meblościanka
Książki za parę groszy
Robienie tamy z wielkich kamoli na strumyku w górach
Przytulak ulubiony, Sekwensikiem zwany
Kolega brata w odwiedzinach ? całe wielkie (większe ode mnie na pewno) pudło resorówek Matchbox
Dwie suczki dziadka, jedna mądra jak człowiek omalże
Oranżada w woreczkach, lody w bańce
Miś Kolargol i Miś Uszatek
Fluoryzacja na obskurnej łazience szkolnej
Na kolanach u ojca trudne lekcje makao, remika itp.
Ogniem i mieczem ? niemowlęta rozrywane w rękach przez podłych najeźdźców
Prawdziwy szok u kuzyna (matka w Pewex?ie) ? cały pokój w klockach lego
Pan Cebula, postrach okolicy, goniący nas po polach
Natalia Kukulska w klasycznym repertuarze
Poziomki w lesie, jeżyny okupione rękami we krwi
Jean Michel Jarre – Oxygene
Wigilia z paluszkami z makiem (rękę dam sobie odjąć, że to najlepsze danie pod słońcem)
Jakieś takie szklane ozdoby choinkowe ? ludziki, sanki, bałwanki, aniołki, inne duperele, wszystko tak błyska tak kusi?
Kogut siedzący na głowie i dziobiący mnie po twarzy
Mundial Mexico
Tomek wśród łowców głów
Sanki z górki na pazurki po naszej ulicy
Honorowe pojedynki, same pięści i kopniaki, gryźć nie wolno, pluć nie wolno
Lunatykowanie po domu ciotki, czas się budzić, siedzisz w zegarze
Jakaś parka wyciągana razem przez pogotowie z łazienki w podstawówce (coś tam się zakleszczyło czy jak)
Szkolne wycieczki, pierwsze próby z papieroskami i alkoholem
Jacyś tajemniczy panowie w płaszczach grzebiący po szafie w przedpokoju i robiący odciski ojcowej maszyny do pisania, powiew tajemnicy
Apele szkolne, hymn państwowy, hymn szkoły (?za gruzy naszych miast, za braci naszych krew, szargajmy wrogów ciała, niech zginie szwabski chwast? hehe)
Walkman kupiony w markecie pod Berlinem, las dookoła a na uszach muzyka, miód pomada, łzy w oczach, tak pięknie w tych Bieszczadach
Topienie plastikowych zabawek, zabawa w nalot kapiącym ukropem
Badminton do późnej nocy, w końcu gram jak mistrzu całej ulicy
Przelot przez kierownicę roweru na pełnej szybkości
Pierwsza wygrana partia szachów z ojcem (hmm, może coś jednak z Ciebie będzie?)
Z kamerą wśród zwierząt
Jakaś bójka, ktoś wali moją głową o podłogę
Iron Maiden – Seventh Son of a Seventh Son
Obcy ? decydujące starcie ? cały film Agnieszka przytulona do mojego ramienia (do dziś nie wiem, kto był taki mądry, że zabrał na ten film całą naszą klasę :D)
Jakieś noce przy ogniskach, jakiś piękne oczy po drugiej stronie żaru
Jakaś taka smutna mama, już nigdy więcej, obiecuję, to ostatni raz był, głupi byłem, nie myślałem, nie płacz już mamo?
Jakiś program w telewizji (Szkice węglem?) ? brodaty facet rysuje przepiękne budynki na żywo, wszystko przeplatane muzyką z epoki
Sen Katarzyny, Obława ? Kaczmarski rulez
Czternasta talia kart zarekwirowana z pogwałceniem praw człowieka przez wychowawczynię
Smak ziemniaków z ogniska (jak była sól, to już po prostu odlot)
Metallica – …And Justice for All (One – przez prawie 8 minut na bezdechu za pierwszym razem)
Wywrotka Syreną na Zakopiance, na szczęście w środku ośmiu chłopa, za ciasno by komuś się coś stało?
Wagary na Skałkach
Trzech chłopa na szczycie Trzech Koron, pod nami morze mgły, i słońce budzące się delikatnie i powoli
Słodkiego miłego życia
Pierwsze pocałunki, nieśmiałe i nieporadne
Codzienna pała (co się szlajasz po nocy, gówniarzu!) od niebieskich w trakcie powrotów z treningu
Zagraniczne wyjazdy, koncert w Kijowie, popijawy w Batumi, turecki Cypr i karabiny w ciemnościach po pijaku

A ja w tym ustroju spędziłem zaledwie paręnaście lat, a jeszcze przez kilka stron mógłbym wspominać. Nie ma chyba wątpliwości, że wtedy było lepiej, nie? Czy należy się dziwić, że znaczna część narodu ma teraz wątpliwości, czy generał robił dobrze czy źle? Przecie wtedy trawa była zieleńsza, i to dużo.

————————————–

Trawa była zieleńsza
Światło jaśniejsze
Smak słodszy
Noce pełne cudów
Z przyjaciółmi wokół
Mgła jaśniejąca o świcie
Woda płynąca
Nieskończona rzeka

Teraz i na zawsze

(thx to Paweł Rumian – http://druid.if.uj.edu.pl/~gorky/The_Division_Bell/The_Division_Bell.pdf)

————————————–

Reklama

52 KOMENTARZE

  1. Co do tego ma generał?
    Stary, to nie czasy były dobre, to ty byłeś młody. I ot całe wytłumaczenie.
    Ja w tamtym ustroju przeżyłem 39 lat. I mimo komuny też wspominam tamte lata jako wspaniałe. Ale wolę, że moje dzieci swoją młodośc przeżyły już bez generałów.
    Mój ojciec najlepsze swoje lata, według niego, przeżył podczas wojny i okupacji.
    I co, lepiej było? Nie, nie było lepiej, tylko on był młody.

        • Kogokolwiek, to bardzo duża grupa ludzi
          Kogokolwiek, to bardzo duża grupa ludzi. Radziłbym unikać takich uogólnień. Znam co najmniej kilku ludzi, którzy będą bronić Jaruzela to samej śmierci, z takich mniej więcej powodów (choć raczej wspominają oni mieszkania od państwa, brak bezrobocia, wódkę po parę groszy itp.)

          • Taki ładny początek wątka…..
            a my (witam…) znów w niekończącą się dyskusję. Jaruzelski to nie postać z mojej bajki, ale wiedząc to co wiem, na jego miejscu zrobiłbym to samo….

          • ehhh estimado…..
            co Ty wiesz…. 🙁
            najpierw spieprzyłbym wprowadzenie stanu wojennego
            potem doprowadziłbym do kompletnego bałaganu….

            Pozdrowionka

          • Kalosh.
            Dobra, posłucham Twojej rady ale Ty posłuchaj też mojej. Zerwij znajomość z tymi kilkoma, którzy ciepło wspominają generała z racji darmowych mieszkań, braku bezrobocia czy wódki za parę groszy. Zasługujesz na lepsze znajomości. Pozdrawiam.

          • “…It’s the good advice that you just didn’t take… “
            Ot rada. Alanis śpiewała kiedyś w Ironic “…It’s the good advice that you just didn’t take… “. Ciężko zerwać znajomość z własną rodziną.

          • Contri.
            Przecież to samo napisałem co Ty! Ja chętnie przyznam rację temu, który wyciągnie inny wniosek, mianowicie: pochwałę socjalizmu a nawet lepsze życie niż teraz. To znaczy przyznam mu rację ale zachowam prawo też do swojej racji – całkowicie odmiennej.

          • nie rozumiem
            Przyznasz rację, de facto nie zgadzając się z nią?
            I czym innym jest ocena własnego życia w opresyjnym systemie, a co innego ocena systemu. Te oceny należy ostro rozdzielić.

          • Ależ nie ma za co
            Ależ nie ma za co, zapewniam, że najlepiej bawiłem się ja, pisząc tą małą autobiografię. Zresztą teraz bym jeszcze parę rzeczy dopisał 😀 – Adam słodowy, czy Sonda w tym przykładzie. I Marek i Wacek. I komiksy Funky Kowal, i magazyn Fantastyka (Siudmak w co drugim numerze, ech). Figurka Yody, która została na jakimś przystanku. Ech.

  2. Co do tego ma generał?
    Stary, to nie czasy były dobre, to ty byłeś młody. I ot całe wytłumaczenie.
    Ja w tamtym ustroju przeżyłem 39 lat. I mimo komuny też wspominam tamte lata jako wspaniałe. Ale wolę, że moje dzieci swoją młodośc przeżyły już bez generałów.
    Mój ojciec najlepsze swoje lata, według niego, przeżył podczas wojny i okupacji.
    I co, lepiej było? Nie, nie było lepiej, tylko on był młody.

        • Kogokolwiek, to bardzo duża grupa ludzi
          Kogokolwiek, to bardzo duża grupa ludzi. Radziłbym unikać takich uogólnień. Znam co najmniej kilku ludzi, którzy będą bronić Jaruzela to samej śmierci, z takich mniej więcej powodów (choć raczej wspominają oni mieszkania od państwa, brak bezrobocia, wódkę po parę groszy itp.)

          • Taki ładny początek wątka…..
            a my (witam…) znów w niekończącą się dyskusję. Jaruzelski to nie postać z mojej bajki, ale wiedząc to co wiem, na jego miejscu zrobiłbym to samo….

          • ehhh estimado…..
            co Ty wiesz…. 🙁
            najpierw spieprzyłbym wprowadzenie stanu wojennego
            potem doprowadziłbym do kompletnego bałaganu….

            Pozdrowionka

          • Kalosh.
            Dobra, posłucham Twojej rady ale Ty posłuchaj też mojej. Zerwij znajomość z tymi kilkoma, którzy ciepło wspominają generała z racji darmowych mieszkań, braku bezrobocia czy wódki za parę groszy. Zasługujesz na lepsze znajomości. Pozdrawiam.

          • “…It’s the good advice that you just didn’t take… “
            Ot rada. Alanis śpiewała kiedyś w Ironic “…It’s the good advice that you just didn’t take… “. Ciężko zerwać znajomość z własną rodziną.

          • Contri.
            Przecież to samo napisałem co Ty! Ja chętnie przyznam rację temu, który wyciągnie inny wniosek, mianowicie: pochwałę socjalizmu a nawet lepsze życie niż teraz. To znaczy przyznam mu rację ale zachowam prawo też do swojej racji – całkowicie odmiennej.

          • nie rozumiem
            Przyznasz rację, de facto nie zgadzając się z nią?
            I czym innym jest ocena własnego życia w opresyjnym systemie, a co innego ocena systemu. Te oceny należy ostro rozdzielić.

          • Ależ nie ma za co
            Ależ nie ma za co, zapewniam, że najlepiej bawiłem się ja, pisząc tą małą autobiografię. Zresztą teraz bym jeszcze parę rzeczy dopisał 😀 – Adam słodowy, czy Sonda w tym przykładzie. I Marek i Wacek. I komiksy Funky Kowal, i magazyn Fantastyka (Siudmak w co drugim numerze, ech). Figurka Yody, która została na jakimś przystanku. Ech.

  3. Mam wyrzuty sumienia
    Wziąłem do siebie zarzuty o offtopowanie, siadłem w kąciku i zapłakałem. Jednak na hasło “Funky Koval” otarłem oczęta i już siadam do klawiatury. Otóż przedostatnio odświeżyłem sobie FK na podstawie obecnych w sieci pdfów, a zaraz tak się złożyło, że pojawiła się tu i ówdzie informacja, jakoby fabuła tego wiekopomnego komiksu została zakupiona przez filmowców, nie wiem, czy Hollyłódzkich, ale jakichś ponoć poważnych. I co Wy na to? Czuję, że moja nostalgia za tym akurat fragmentem tamtej rzeczywistości zostaje ukojona, a nawet czuję pewną taką satysfakcję, że ktoś to również docenił!

  4. Mam wyrzuty sumienia
    Wziąłem do siebie zarzuty o offtopowanie, siadłem w kąciku i zapłakałem. Jednak na hasło “Funky Koval” otarłem oczęta i już siadam do klawiatury. Otóż przedostatnio odświeżyłem sobie FK na podstawie obecnych w sieci pdfów, a zaraz tak się złożyło, że pojawiła się tu i ówdzie informacja, jakoby fabuła tego wiekopomnego komiksu została zakupiona przez filmowców, nie wiem, czy Hollyłódzkich, ale jakichś ponoć poważnych. I co Wy na to? Czuję, że moja nostalgia za tym akurat fragmentem tamtej rzeczywistości zostaje ukojona, a nawet czuję pewną taką satysfakcję, że ktoś to również docenił!

  5. Pozwalam sobie mieć inne zdanie
    Po pierwsze, dla mnie to nie szarganie w błocie, tylko dowód, że pp. Parowski, Polch i Rodek mieli łeb na karku i niezależnie od otaczającej PRLowskiej rzeczywistości potrafili wykreować bohatera i fabułę, które bronią się po nastu czy dziestu latach. Szacunek.

    Po drugie, w doniesieniach jest mowa o niezależnym producencie, a “szczegóły transakcji nie są znane”. No cóż, Hollywood jest jakie jest, ale mam nadzieję, że i tak produkcja będzie lepsza niż – zachowując wszystkie proporcje – ekranowa wersja “Wiedźmina”.

    A tak poza protokołem, puść wodze fantazji – nie byłoby fajnie zobaczyć Funky’ego wyreżyserowanego np. przez Jamesa Camerona?

  6. Pozwalam sobie mieć inne zdanie
    Po pierwsze, dla mnie to nie szarganie w błocie, tylko dowód, że pp. Parowski, Polch i Rodek mieli łeb na karku i niezależnie od otaczającej PRLowskiej rzeczywistości potrafili wykreować bohatera i fabułę, które bronią się po nastu czy dziestu latach. Szacunek.

    Po drugie, w doniesieniach jest mowa o niezależnym producencie, a “szczegóły transakcji nie są znane”. No cóż, Hollywood jest jakie jest, ale mam nadzieję, że i tak produkcja będzie lepsza niż – zachowując wszystkie proporcje – ekranowa wersja “Wiedźmina”.

    A tak poza protokołem, puść wodze fantazji – nie byłoby fajnie zobaczyć Funky’ego wyreżyserowanego np. przez Jamesa Camerona?

  7. hmmmmm :-)))))
    Zacznę wcześniej:

    1974 – pierwszy rockowy koncert, siostra mnie zabrała, jakaś węgierska kapela, chyba, choć pewności nie mam Lokomotiv GT
    1976 – pierwsze samodzielny wyjazd w Bieszczady, tydzień po zapaleniu płuc
    1977 – Pieniny, odkryte i pokochane, widok z Durbaszki mam przed oczyma w każdej ciężkiej chwili życia
    1980 – pierwszy Jarocin, zakochałem się w Mannamie, a konkurs dla amatorów wygrał Ogród wyobraźni z Ełku, cholera nawet nie pamiętam co grali
    radio Luksemburg, nagrywanie na ZK120 przez mikrofon
    butelka wódki i papierosy za 1 dolara w PEWEX-e
    wino Brydżowe lub Zbyszko pite w bramie cmentarza wojskowego
    w szachy na pieniądze w Homoli
    w brydża na lekcjach w ostatniej ławce
    piwo i placki po węgiersku w Parkowej, Janek z siostrą zajmowali stolik o 16, ewa nigdy nie dojadła
    do dziś niepobity rekord szkoły w ilości godzin opuszczonych i nieusprawiedliwionych w roku (ranking dotyczy jedynie tych którzy nie zostali relegowani)

  8. hmmmmm :-)))))
    Zacznę wcześniej:

    1974 – pierwszy rockowy koncert, siostra mnie zabrała, jakaś węgierska kapela, chyba, choć pewności nie mam Lokomotiv GT
    1976 – pierwsze samodzielny wyjazd w Bieszczady, tydzień po zapaleniu płuc
    1977 – Pieniny, odkryte i pokochane, widok z Durbaszki mam przed oczyma w każdej ciężkiej chwili życia
    1980 – pierwszy Jarocin, zakochałem się w Mannamie, a konkurs dla amatorów wygrał Ogród wyobraźni z Ełku, cholera nawet nie pamiętam co grali
    radio Luksemburg, nagrywanie na ZK120 przez mikrofon
    butelka wódki i papierosy za 1 dolara w PEWEX-e
    wino Brydżowe lub Zbyszko pite w bramie cmentarza wojskowego
    w szachy na pieniądze w Homoli
    w brydża na lekcjach w ostatniej ławce
    piwo i placki po węgiersku w Parkowej, Janek z siostrą zajmowali stolik o 16, ewa nigdy nie dojadła
    do dziś niepobity rekord szkoły w ilości godzin opuszczonych i nieusprawiedliwionych w roku (ranking dotyczy jedynie tych którzy nie zostali relegowani)