+++Prezes odkreślił także, że nie mamy żadnych wyników badań, co do mechanizmu rozpadu samolotu. – To był przerobiony bombowiec, w tym wypadku kompletnie się rozsypał.
+++Prezes odkreślił także, że nie mamy żadnych wyników badań, co do mechanizmu rozpadu samolotu. – To był przerobiony bombowiec, w tym wypadku kompletnie się rozsypał. Dodał, że jedno jest pewne: piloci zostali wprowadzeni w błąd. – Teraz jest pytanie jaki był mechanizm wprowadzenia w błąd. Czy mamy do czynienia z wersją optymistyczną, że to był wynik rosyjskiego bałaganu, czy było to celowe wprowadzenie w błąd. Ale nawet to nie jest wyjaśnieniem tej katastrofy, bo właśnie ze względu na silną konstrukcję tego samolotu on powinien pościnać te drzewa i jeszcze dalej polecieć. +++
To fakt, że nie mamy jeszcze żadnych wyników badań co do mechanizmu rozpadu samolotu ale ponieważ leciałem w swoim życiu kilkadziesiąt razy samolotem jako pasażer, więc myślę, że mam pełne prawo uważać się za eksperta od awioniki. Od dawna wiadomo, że samolot utrzymuje się nad ziemią nie dzięki temu, że jest lżejszy od powietrza, co uparcie za Sułtanem powtarzają wierni, nie dzięki opasłemu kadłubowi, lecz dzięki specyficznie wyprofilowanym skrzydłom. Siła nośna!!!!
Mówi Wam to coś?
Gdyby statek powietrzny mógł sobie latać w przestworzach bez skrzydeł nikt rozsądny i dbający o kiesę, nie przytwierdzałby byle gówna do kadłuba. Bo po co? Nie ma tam miejsca dla pasażerów (zbyt płaskie, więc niewygodne) a poza tym tylko przeszkadzają w obserwowaniu ziemi przez okienko.
Co do mechanizmu rozpadu samolotu sprawa jest prosta. To brzoza jest winna. Drzewo stanęło samolotowemu skrzydłu na drodze. Uszkodziło płat nośny i koniec. Możemy sobie tę kolizję wyobrazić inaczej. Przytwierdzamy mocno uchwytami TU-154 do pasa startowego i wkładamy do armaty (kaliber 25 cm) kawałek brzozy. Sypiemy tyle prochu na panewkę, by drzewo wyleciało z lufy z prędkością 300 km/h. Celujemy w skrzydło i podpalamy lont. Powtarzamy eksperyment tyle razy ile naliczyliśmy uciętych brzózek pod Smoleńskiem. Potem zwalniamy samolot z uchwytów mocujących.
Zapraszamy „o mały włos Prezydenta Polski” do kabiny pilotów, przekazujemy stery i mówimy – leć Sułtan, leć.
Jeden szczegół
Pierwsze słyszę, żeby Tu-154 był "przerobionym bombowcem". Wiki milczy na ten temat – artykuł wyraźnie mówi o "prototypie nowego samolotu pasażerskiego", może ktoś wie coś więcej???
Bo jeżeli nie, to albo ktoś prezesa wprowadził w błąd, albo mówi, co nie wie i vice versa.
WSZYSTKO w Sowietach było podporządkowane Armii
Czerwonej. Wszystkie przedmioty były pochodną wojskowej produkcji. Jeżel się zdarzył samolot Tu 144 jako wyścig o naddźwiękowy pasażerski – to tylko i wyłącznie na podstawie wykradzionej /z Francji/ dokumentacji. Ale skończył upadkiem na Le Bourget.
Nie jestem ekspertem
ale trochę się interesuję lotnictwem. Tutaj jest lista sowieckich bombowców – możesz poszukać na niej choćby jednego modelu podobnego do Tupolewa 154. Nie znajdziesz.
Owszem, na liście wojskowych transportowców jest Tu-154, ale to akurat jest zastosowanie wspólne dla lotnictwa wojskowego i cywilnego. Owszem, są na świecie samoloty "przerobione", czy też posiadające oparte na tym samym projekcie wersje cywilną i wojskową (np. z prototypu Boeinga 367-80 powstał zarówno pasażerski/ transportowy Boeing 707, jak i wojskowa "latająca cysterna" KC-135, a także rozpoznawczy E-3 Sentry, popularnie nazywany AWACSem), ale akurat nie Tu-154.
Po co p. Kaczyński użył określenia "przerobiony bombowiec"? Śmiem przypuszczać, że dla zdeprecjonowania samego samolotu. Niechże się czepia, jeżeli chce – pochodzenia (=że sowiecki projekt – chociaż znam ludzi, dla których to akurat plus), wieku, zużycia i stanu technicznego, a także tysiąca okoliczności towarzyszących, których dotychczasowe raporty zadowalająco nie wyjaśniają. Ale niechże nie gada bzdur!
Ale niechże nie gada bzdur!
Równie dobrze określenie “transportowiec” mogło wypaść mu z głowy. Czepialstwo imho.
Kocie
czepiam się, bo bym chciał, żeby sprawę wyjaśniono -> w tym celu dobrze by było, żeby ktoś
(a niechby i Kaczyński, ma dobry powód) pejczem komisję po pęcinkach od czasu do czasu podciął i niejasności wskazywał, a takie blubry to amunicja dla tych, co nie chcą opozycji – w tej sprawie tudzież. Dlatego mówię i podtrzymuję – niechże JK wskazuje niejasności i domaga się wyjaśnień tam, gdzie ich dotąd nie ma (np. co z kontrolą lotów?), ale niech waży słowa – ot, co.
Widzisz quackie , to nie w nazewnictwie problem
tylko w sowieckim systemie .Ja doskonale wiem,że ostatni dokładnie przerobiony bombowiec nazywa się Tu 104 , ale wystarczy,że obejrzymy konstrukcję kadłuba i podwozia.Bo przecież w Tamtym ZSRR nie było żadnego ,,normalnego” lotniska a jedynie wojenne pasy dla MiG-ów ,Su,lub bombowców Tu.
Może ktoś równie dobrze napisać o cywilnych śmigłowcach Mi
W 1939 roku Armia Czerwona – jako jedyna na świecie – miała najszybsze czołgi do jazdy po autostradach.Zgadnij ile km autostrad było wtedy w Sowietskim Sojuzie?
Kaczor wymyśla najbardziej nieprawdopodobne hipotezy
by zagłuszyć wyrzuty sumienia. To zwykłe zaklinanie rzeczywistości. Były tezy, które kazały wątpić w rozum ludzki ale brzoza na razie wymiata.
Ponieważ gówno wiemy o przyczynach a rządu nie mamy
tylko bandę chujów ( w tej akurat sprawie) ze stróżem niemieckiego domu – jako najnowszym specjalistą od kątów natarcia, więc każde teorie( nawet najgłupsze) są uprawnione.
Bez związku ze Smoleńskiem : cięcie wirnikiem drzewek przez lądujący smigłowiec Mi to nic nadzwyczajnego – nawet śladu żadnego. Zapytaj starych pilotów MiG 21 co to jest ,,migołapka”.
Nie znasz przyczyny katastrofy?
Była mgła. Wieża zalecała lotnisko zapasowe a pilot postanowił wylądować. Nie wiesz naprawdę dlaczego?
Weź dziennik lotów /albo raportów/ 36 pls i poczytaj
ale WSZYSTKIE loty. Procedury lotnicze są trochę inne od przepisów o ruchu drogowym.Tam nawet przelot poza korytarzem lub w mniejszej odległości od innego ,,statku powietrznego” jest zdarzeniem lotniczym i podlega dochodzeniu i sankcjom. Słynna swego czasu afera z LOT-owskimi nawigatorami ,którzy na atlantyckich trasach latali nawet 200 mil od korytarza , przeszła u nas bez echa.
Tu 154 101 był NAPROWADZANY przez rosyjskiego DKL-a na ścieżkę lądowania.Po drodze miał dalszą i bliższą. Na pokładzie mieli kilka nowoczesnych przyrządów . Dlaczego nie wiedzieli gdzie są?
Widziałeś święto lotnictwa – jak ciągnik po pasie ciągnął efa szesnastego? Co taki debil skończony – Klich robi jeszcze w MON-ie? Ostatnio jakiś chorąży ujawnił lipne szkolenia.Ciekawym bardzo , co napiszesz jak Twój ukochany Bronek spadnie na ryj tak,że szkła się potłuką i maska porysuje. A wąsów będzie szukał cały powiat.
“przerobiony bombowiec” – dyskusja na psychiatryku
http://mdabrowski.salon24.pl/225774,krotki-kurs-tu-154-m-dla-lemingow
No cóż
Był taki dowcip, że pewien uczony zalecił dla wzmocnienia konstrukcji samolotu zastosowanie perforacji u nasady skrzydeł . Ponieważ zaobserwował, że papier toaletowy nigdy nie urywa się na perforacji.
Widzę, że jak się chce coś udowodnić,
to się to po prostu udowodni. Widocznie mają życzenie zrobić z Prezesa znawcę awiacji – albo chociaż z kogoś z jego otoczenia. Dziękuję, Kocie, nader pouczająca rzecz.
A tymczasem gdziesik trafiłem na opinię, że ten Tupolew to zerżnięty Boeing 727, z przeróbkami "pod ZSRR/ Rosję" typu cięższe podwozie, wzmocnione pod kątem lądowań na kiepskich lotniskach, awaryjnych etc.
Można zresztą samemu rzucić okiem, to Tupolew Tu-154
a to Boeing 727
Tak szczerze, jako że remontowany tutka sprawny już(?)
to myślę kogo tam należy wsadzić i gdzie wysłać, by sprawiedliwie było.
Dość charakterystyczna dla
Dość charakterystyczna dla internetu dyskusja. Facet, który ma jako takie pojecie o temacie, pisze tekst, dla mnie nie do zweryfikowania, bo się nie znam. Ale juz po 15 minutach ma stado debili na karku, którzy nie komentują treści, bo oczywiście gówno o tym wiedzą, ale zajmują się durnymi i jeszcze durniejszymi komentarzami wokół Tusk-Kaczyński. Coś takiego sprawiło, że po 2 latach, na tym Portalu nie ma zmiłuj się. Dyżurni idioci wymieniają się dyżurnymi refleksjami. Zamiast zdetonować argumentację, detonują zajoby polityczne.
Jeden szczegół
Pierwsze słyszę, żeby Tu-154 był "przerobionym bombowcem". Wiki milczy na ten temat – artykuł wyraźnie mówi o "prototypie nowego samolotu pasażerskiego", może ktoś wie coś więcej???
Bo jeżeli nie, to albo ktoś prezesa wprowadził w błąd, albo mówi, co nie wie i vice versa.
WSZYSTKO w Sowietach było podporządkowane Armii
Czerwonej. Wszystkie przedmioty były pochodną wojskowej produkcji. Jeżel się zdarzył samolot Tu 144 jako wyścig o naddźwiękowy pasażerski – to tylko i wyłącznie na podstawie wykradzionej /z Francji/ dokumentacji. Ale skończył upadkiem na Le Bourget.
Nie jestem ekspertem
ale trochę się interesuję lotnictwem. Tutaj jest lista sowieckich bombowców – możesz poszukać na niej choćby jednego modelu podobnego do Tupolewa 154. Nie znajdziesz.
Owszem, na liście wojskowych transportowców jest Tu-154, ale to akurat jest zastosowanie wspólne dla lotnictwa wojskowego i cywilnego. Owszem, są na świecie samoloty "przerobione", czy też posiadające oparte na tym samym projekcie wersje cywilną i wojskową (np. z prototypu Boeinga 367-80 powstał zarówno pasażerski/ transportowy Boeing 707, jak i wojskowa "latająca cysterna" KC-135, a także rozpoznawczy E-3 Sentry, popularnie nazywany AWACSem), ale akurat nie Tu-154.
Po co p. Kaczyński użył określenia "przerobiony bombowiec"? Śmiem przypuszczać, że dla zdeprecjonowania samego samolotu. Niechże się czepia, jeżeli chce – pochodzenia (=że sowiecki projekt – chociaż znam ludzi, dla których to akurat plus), wieku, zużycia i stanu technicznego, a także tysiąca okoliczności towarzyszących, których dotychczasowe raporty zadowalająco nie wyjaśniają. Ale niechże nie gada bzdur!
Ale niechże nie gada bzdur!
Równie dobrze określenie “transportowiec” mogło wypaść mu z głowy. Czepialstwo imho.
Kocie
czepiam się, bo bym chciał, żeby sprawę wyjaśniono -> w tym celu dobrze by było, żeby ktoś
(a niechby i Kaczyński, ma dobry powód) pejczem komisję po pęcinkach od czasu do czasu podciął i niejasności wskazywał, a takie blubry to amunicja dla tych, co nie chcą opozycji – w tej sprawie tudzież. Dlatego mówię i podtrzymuję – niechże JK wskazuje niejasności i domaga się wyjaśnień tam, gdzie ich dotąd nie ma (np. co z kontrolą lotów?), ale niech waży słowa – ot, co.
Widzisz quackie , to nie w nazewnictwie problem
tylko w sowieckim systemie .Ja doskonale wiem,że ostatni dokładnie przerobiony bombowiec nazywa się Tu 104 , ale wystarczy,że obejrzymy konstrukcję kadłuba i podwozia.Bo przecież w Tamtym ZSRR nie było żadnego ,,normalnego” lotniska a jedynie wojenne pasy dla MiG-ów ,Su,lub bombowców Tu.
Może ktoś równie dobrze napisać o cywilnych śmigłowcach Mi
W 1939 roku Armia Czerwona – jako jedyna na świecie – miała najszybsze czołgi do jazdy po autostradach.Zgadnij ile km autostrad było wtedy w Sowietskim Sojuzie?
Kaczor wymyśla najbardziej nieprawdopodobne hipotezy
by zagłuszyć wyrzuty sumienia. To zwykłe zaklinanie rzeczywistości. Były tezy, które kazały wątpić w rozum ludzki ale brzoza na razie wymiata.
Ponieważ gówno wiemy o przyczynach a rządu nie mamy
tylko bandę chujów ( w tej akurat sprawie) ze stróżem niemieckiego domu – jako najnowszym specjalistą od kątów natarcia, więc każde teorie( nawet najgłupsze) są uprawnione.
Bez związku ze Smoleńskiem : cięcie wirnikiem drzewek przez lądujący smigłowiec Mi to nic nadzwyczajnego – nawet śladu żadnego. Zapytaj starych pilotów MiG 21 co to jest ,,migołapka”.
Nie znasz przyczyny katastrofy?
Była mgła. Wieża zalecała lotnisko zapasowe a pilot postanowił wylądować. Nie wiesz naprawdę dlaczego?
Weź dziennik lotów /albo raportów/ 36 pls i poczytaj
ale WSZYSTKIE loty. Procedury lotnicze są trochę inne od przepisów o ruchu drogowym.Tam nawet przelot poza korytarzem lub w mniejszej odległości od innego ,,statku powietrznego” jest zdarzeniem lotniczym i podlega dochodzeniu i sankcjom. Słynna swego czasu afera z LOT-owskimi nawigatorami ,którzy na atlantyckich trasach latali nawet 200 mil od korytarza , przeszła u nas bez echa.
Tu 154 101 był NAPROWADZANY przez rosyjskiego DKL-a na ścieżkę lądowania.Po drodze miał dalszą i bliższą. Na pokładzie mieli kilka nowoczesnych przyrządów . Dlaczego nie wiedzieli gdzie są?
Widziałeś święto lotnictwa – jak ciągnik po pasie ciągnął efa szesnastego? Co taki debil skończony – Klich robi jeszcze w MON-ie? Ostatnio jakiś chorąży ujawnił lipne szkolenia.Ciekawym bardzo , co napiszesz jak Twój ukochany Bronek spadnie na ryj tak,że szkła się potłuką i maska porysuje. A wąsów będzie szukał cały powiat.
“przerobiony bombowiec” – dyskusja na psychiatryku
http://mdabrowski.salon24.pl/225774,krotki-kurs-tu-154-m-dla-lemingow
No cóż
Był taki dowcip, że pewien uczony zalecił dla wzmocnienia konstrukcji samolotu zastosowanie perforacji u nasady skrzydeł . Ponieważ zaobserwował, że papier toaletowy nigdy nie urywa się na perforacji.
Widzę, że jak się chce coś udowodnić,
to się to po prostu udowodni. Widocznie mają życzenie zrobić z Prezesa znawcę awiacji – albo chociaż z kogoś z jego otoczenia. Dziękuję, Kocie, nader pouczająca rzecz.
A tymczasem gdziesik trafiłem na opinię, że ten Tupolew to zerżnięty Boeing 727, z przeróbkami "pod ZSRR/ Rosję" typu cięższe podwozie, wzmocnione pod kątem lądowań na kiepskich lotniskach, awaryjnych etc.
Można zresztą samemu rzucić okiem, to Tupolew Tu-154
a to Boeing 727
Tak szczerze, jako że remontowany tutka sprawny już(?)
to myślę kogo tam należy wsadzić i gdzie wysłać, by sprawiedliwie było.
Dość charakterystyczna dla
Dość charakterystyczna dla internetu dyskusja. Facet, który ma jako takie pojecie o temacie, pisze tekst, dla mnie nie do zweryfikowania, bo się nie znam. Ale juz po 15 minutach ma stado debili na karku, którzy nie komentują treści, bo oczywiście gówno o tym wiedzą, ale zajmują się durnymi i jeszcze durniejszymi komentarzami wokół Tusk-Kaczyński. Coś takiego sprawiło, że po 2 latach, na tym Portalu nie ma zmiłuj się. Dyżurni idioci wymieniają się dyżurnymi refleksjami. Zamiast zdetonować argumentację, detonują zajoby polityczne.
Lubimy albo przeciwnie wprost ale …
Lubimy albo przeciwnie wprost ale …
Było, jak Prezes mówi. Ściął i poleciał dalej. Trochę.
Używanie samolotów do koszenia drzew to bardzo inspirująca idea. To nie Sułtan, to Karate Kid.
Ja mam taki malutki… nie, nie, nie pistolecik lecz bezzałogowy
samolocik krótkiego zasięgu. Skrzydła ma jak brzytwy. Lata zaprogramowany i przycina mi żywopłot na tarasie. Ale na brzozę bym go nie puścił.
Było, jak Prezes mówi. Ściął i poleciał dalej. Trochę.
Używanie samolotów do koszenia drzew to bardzo inspirująca idea. To nie Sułtan, to Karate Kid.
Ja mam taki malutki… nie, nie, nie pistolecik lecz bezzałogowy
samolocik krótkiego zasięgu. Skrzydła ma jak brzytwy. Lata zaprogramowany i przycina mi żywopłot na tarasie. Ale na brzozę bym go nie puścił.
Jaki kawał roboty? Nic się nie namęczyłem.
Otóż chciałem powiedzieć, że samolot po ścięciu skrzydłem 25 centymetrowego pnia brzozy (a nawet 40 centymetrowego według Sułtana) nie ma prawa lecieć dalej. A Ty jak uważasz Nathanelu?
Jaki kawał roboty? Nic się nie namęczyłem.
Otóż chciałem powiedzieć, że samolot po ścięciu skrzydłem 25 centymetrowego pnia brzozy (a nawet 40 centymetrowego według Sułtana) nie ma prawa lecieć dalej. A Ty jak uważasz Nathanelu?
Cenię sobie Markizie Twoje
Cenię sobie Markizie Twoje analizy. Pozdrawiam.
Cenię sobie Markizie Twoje
Cenię sobie Markizie Twoje analizy. Pozdrawiam.
spisek jest, bo brzozę posadził Stalin z Berią
To już przerabialiśmy
To już przerabialiśmy Griszo.:) Zdjęcie robione w Szwajcarii. Rok? Mam sklerozę, ale CHYBA 1927. Pochodzi z rosyjskiego archiwum. Nie chce mi się znowu szukać. Jakiś “żartowniś wygrzebał, zmienił podpis, z okazji Katastrofy Smoleńskie, jakże by inaczej. Poleciało w sieć… Tak rodzi się “historia”. Rzadko komu chce się szukać źródeł, żeby zweryfikować “rewelacje”. Może przynajmniej TU spróbowalibyśmy tego unikać?
Ależ wiem o tym.
Ten cytat, to żart przecież, bo co to za związek jednego (jeśli nawet prawdziwego) z drugim.
Dziwi mnie natomiast rozbieżność grubości. Ja coś słyszałem o 40cm.
Ja tylko dlatego Griszo, że
Ja tylko dlatego Griszo, że wiele osób nie wie i łykając podają dalej. Ten “żart” zrobił furorę w sieci.
Info dla tych, którzy nie wiedzą. Zdjęcie pochodzi z:
http://www.rusarchives.ru/evants/exhibitions/state_protection/289.shtml
№ 63 – Л.П.Берия и И.В.Сталин на государственной даче. Сочи . Не ранее 25 августа 1933.
Jednak mam sklerozę.
spisek jest, bo brzozę posadził Stalin z Berią
To już przerabialiśmy
To już przerabialiśmy Griszo.:) Zdjęcie robione w Szwajcarii. Rok? Mam sklerozę, ale CHYBA 1927. Pochodzi z rosyjskiego archiwum. Nie chce mi się znowu szukać. Jakiś “żartowniś wygrzebał, zmienił podpis, z okazji Katastrofy Smoleńskie, jakże by inaczej. Poleciało w sieć… Tak rodzi się “historia”. Rzadko komu chce się szukać źródeł, żeby zweryfikować “rewelacje”. Może przynajmniej TU spróbowalibyśmy tego unikać?
Ależ wiem o tym.
Ten cytat, to żart przecież, bo co to za związek jednego (jeśli nawet prawdziwego) z drugim.
Dziwi mnie natomiast rozbieżność grubości. Ja coś słyszałem o 40cm.
Ja tylko dlatego Griszo, że
Ja tylko dlatego Griszo, że wiele osób nie wie i łykając podają dalej. Ten “żart” zrobił furorę w sieci.
Info dla tych, którzy nie wiedzą. Zdjęcie pochodzi z:
http://www.rusarchives.ru/evants/exhibitions/state_protection/289.shtml
№ 63 – Л.П.Берия и И.В.Сталин на государственной даче. Сочи . Не ранее 25 августа 1933.
Jednak mam sklerozę.
jedno doprecyzowanie
Ten Twój eksperyment strzelecki trzeba tak zrobić, aby drewno uderzało w skrzydło w poprzek słojów, a nie wzdłuż. Kto choć raz rąbał drewno, ten wie o czym piszę.
jedno doprecyzowanie
Ten Twój eksperyment strzelecki trzeba tak zrobić, aby drewno uderzało w skrzydło w poprzek słojów, a nie wzdłuż. Kto choć raz rąbał drewno, ten wie o czym piszę.