Reklama

Kaziu siedział sam w pokoju. Zapalił telewizor, ale po chwili wziął wiadro i zgasił.
Co tu robić? – pomyślał.
Nie miał żółtego pojęcia więc siedział z tą żółcią nadęty jak dęciak.

Kaziu siedział sam w pokoju. Zapalił telewizor, ale po chwili wziął wiadro i zgasił.
Co tu robić? – pomyślał.
Nie miał żółtego pojęcia więc siedział z tą żółcią nadęty jak dęciak.
– Mam! – krzyknął. Przeczytam gazetę.
Kaziu nie namyślając się wyskoczył po wymarzony kawał papieru. Huk pękającej czaszki rozszedł się po okolicy. Duży otwór w ścianie przypominający drzwi okazał się oknem.
Po dwóch miesiącach, jeszcze w bandażach, Kaziu wrócił z upragnioną gazetą. Usiadł wygodnie na ziemi bo nie miał fotela i zaczął od pierwszego artykułu.
„Bomby w kwiatki bordo” – nowy projekt naukowców z Afganistanu. Podobno kiedy taka bomba spada na człowieka zostaje z niego malinowy trup. Można dostać światowstrętu po przeczytaniu, że trupa dziecka powołali do wojska. Ten kto to zrobił pewnie miał robaczywe usta. A może był sprzedawcą dziecinnych szubienic?
Anonimowy autor donosił, że rowery są niejadalne. Może to zemsta elektronicznego wieśniaka?
Dużymi literami tytuł – „Pancernik we wrzosowisku” – ktoś znalazł i się zdziwił.
To nic – słyszano, że ktoś spotkał ogiera w latrynie. To i tak lepsze niż kram z paraliżem gdzie promują asymetryczne kobiety.
Ktoś zaprasza na zbieg okoliczności – znowu te partyjne rozgrywki.
Kaziu znudził się odrobinę i zajrzał do działu kulturalnego.
„Otwarto muzeum wstydu”. Można tam podziwiać maszynę do mielenia stęchłego powietrza oraz posiniaczone łąki – podobno jakieś zdjęcia. Jest tam również doskonały egzemplarz samiczy i studium nowotworu oraz ładna rana – chyba rzeźba i inne takie tam…
„Wczoraj miała miejsce kradzież tożsamości” – prawdopodobnie spowodowana codzienną bezsensowną porcją liczb. Kaziu zrobił dziwną minę a potem granat.
„Dwie sekundy bez wojny” – dobry tytuł ale chyba nie prawdziwy.
„Dwudziestolecie nienawiści” – chyba dwutysiąclecie – skrzywił się. Kaziu nie doczytał czy to jakiś film czy impreza.
Jakiś facet, zdegustowany rodzajem własnej egzystencji zamordował ostatnie porywy swego serca – pójdzie siedzieć skubaniec jak nic. Biedak – pewnie został obrabowany z urojeń o nieśmiertelności.
Jutro odbędzie się wyścig rzeźników – będą strzelać z procy wysuszonym groszkiem do największej świni w Polsce. – Boże! – chyba nie mają na myśli pana prezydenta. Warto się postarać. Nagroda to kwadratowe pończochy i dwa kolorowe schabowe.
Gdzieś na antypodach miała miejsce inwazja bezczelności. Pewnie to skutek religii supersamu gdzie można kupić wszystko: frywolne pierogi, hydrauliczne skrzypce, aerodynamiczne krawaty, światłoczuła trampolinę – można nawet dostać trumnę w różowe kaczorki Donaldy.
„Ponaddźwiękowa defloracja w Chinach” – uchwalono dekret o wesołej kremacji połowy narodu – mówią, że jest ich za dużo. Tam gdzie miłość jest na wagę błota wszystko jest możliwe. Zresztą czego się można spodziewać po narodzie, który wybudował największy mur świński na świecie? Mają co chcieli. Teraz będą musieli płacić podatki na nowe filmy o Godzili. To ich zniszczy. Na domiar złego od japończyków kupili 500 tysięcy ton szybko latających ekskrementów – ale będzie u nich ruch…
Nagle Kaziu skierował wzrok na artykuł o facecie wylatującym przez okno bez jakiegokolwiek oprzyrządowania lotniczego jak śmigło czy wysokościomierz.
– To o mnie! – zawył Kazik i nie namyślając się wyskoczył z domu aby rozprawić się z plotkarską gazetą. Niestety otwór w ścianie przypominający drzwi okazał się oknem. Huk pękającej czaszki przeszył ciszę dobitnie ukazują z jak podłą i twardą rzeczywistością zetknął się Kaziu spokojnie czytający gazetę nie przypuszczając jak ryzykowne może to być zajęcie.

Reklama

20 KOMENTARZE

    • O to chodziło
      i dzięki, choć gazety obfitują w takie brednie i farmazony. tylko to obserwować i w całość jak to ktoś powiedział powyżej – Toporną lub Toporowską zbierać w całość, bo to nie farmazony niestety, tylko przetworzone, zmielone i przetransmutowane – cokolwiek to znaczy – PIER-DOŁY. Wypierdziane przez ał-tora.

    • O to chodziło
      i dzięki, choć gazety obfitują w takie brednie i farmazony. tylko to obserwować i w całość jak to ktoś powiedział powyżej – Toporną lub Toporowską zbierać w całość, bo to nie farmazony niestety, tylko przetworzone, zmielone i przetransmutowane – cokolwiek to znaczy – PIER-DOŁY. Wypierdziane przez ał-tora.