Większość internetowych powiedzonek jest irytująco nieadekwatna. Na przykład takie „spox’, nie ma chyba bardziej wkurzającego powiedzonka. Podobnie jest z „szacun”, coś wyjątkowo bezczelnego, zupełny brak szacunku, ale zdarzają się powiedzonka wybitnie adekwatne i za takie uważam lemingi oraz Taliban. Czym się różnią te dwa produkty polskiej polityki? Od strony generalnej, czyli przeznaczenia, nie różnią się niczym, to jest betonowe mięso armatnie poszczególnych partii. Natomiast obok generalnego braku różnicy, jest jedna generalna odmienność i to nie wykształcenie, ani wiek, ani miejsce zamieszkania, to po prostu skuteczność. Leming jest bronią w postaci mięsa armatniego, ale bronią skuteczną, Taliban detonuje w rękach i okopach zwykle własnej armii. W każdym wymiarze leming jest skuteczny, a Taliban nie skuteczny. Lećmy po kolei zaczynając od statusu mięsa armatniego. Lemingom skutecznie wmówiono, że są przewodnią siłą narodu, że są elitą i taki obraz leminga tkwi nie tylko w głowie leminga, ale w TV, w ustach profesorów, znanych artystów, w przyrodzie i otoczeniu wszelakim. Taliban jakkolwiek został namaszczony na wyjątkowo rozgarniętego, bo takiego co rozumie więcej niż redaktor pisze lub podaje, to jego wizerunek jest skrajnie obciachowy. Jakby się Taliban nie pocieszał, to nawet nie o media chodzi i „autorytety”, ale w ogóle chodzi o to, że być Talibanem to po prostu wioska.
Co więcej ta autorska wiara Talibanu, że się Pana Boga za pięty złapało, jest oczywiście wiarą zabawną. Nie zdarzyło mi się przeczytać tekstu Talibana, który głupotą nie dorównałby lemingowi. Na przykład jeśli ktoś mi wskaże 10 szczegółów między tekstem Sakiewicza i Żakowskiego, wykazujących zróżnicowany poziom głupoty, to obiecuję, że go ozłocę na poziomie swojego zadłużenia. Dalej porównując skuteczności, to leming ma niesamowity komfort życia i tylko czasami umierania na polu chwały. Leming czuje się dowartościowany, Talib wstydzi się na ulicy pokazać. Trochę się to wiąże z poprzednią różnicą w skuteczności, ale ja bym nie bagatelizował takiego zjawiska, bo to morale się nazywa. Frustracja, czyli główny element szkolenia Talibanu, powoduje w skrajnej fazie brak wiary, rytualne samobójstwa, strzelanie na oślep. Nobilitacja jako główny element szkolenia leminga, daje wiarę i poczucie szlachetnej misji, wyrywania ojczyzny z ciemnogrodu. Leming w całej swoje głupocie i powtarzalności czuje się misjonarzem, Taliban jest co najwyżej szamanem, poza leśne wioski ze swoimi receptami na trąd się nie przebije. Dalej. Leminga łatwiej wyszkolić, lemingów jako materiału genetycznego po prostu jest więcej. Każdy za darmo chciałby być kimś niż być nikim. Leming jest gość i każda TV mu to powie, Talib to terrorysta, co też usłyszy w TV, na ulicy, wszędzie gdzie „poważni i wielcy ludzie”. Siłą rzeczy rekrutacja lemingów przebiega niemal samoistnie i masowo, to regularna i dobrze wyposażona armia. Taliban to partyzantka, po lasach schowana, podziemie z roboczymi minami, tacy wiecznie przegrani powstańcy, hura i już nie ważne na kogo.
No i w końcu rzecz najważniejsza, dowództwo lemingów jest skuteczniejsze niż generałowie Talibanu. Prostą miara jest skuteczniejsze, liczbą i proporcją zwycięstw. Dlaczego jest skuteczniejsze? Z wielu, również wyżej wymienionych powodów, ale głównie dlatego, że to co dowództwo lemingów umacnia, to dowództwo Talibanu osłabia. Lemingom wystarczy raz powiedzieć, że 5 dzieci w katolickim domu, to symbol nowoczesnej Europy, bo wsiok Kaczyński dzieci nie ma i już nikt nie dyskutuje. Talibanom nie da się przetłumaczyć, że aby robić wielką politykę, najpierw trzeba zrobić genialną postpolitykę. Lemingom tego tłumaczyć nie trzeba, wystarczy wskazać kierunek i pójdą gdzie trzeba. Leming dowództwo wspiera, jest wierny jak pies, Talibany nie dają dowództwu szans na zmianę. Jeśli dowództwo zechce zmienić strategię na skuteczną, Taliban uzna dowództwo za zdrajców, a już kogoś kto dowództwo usiłuje namówić do nowej strategii za szpicla, kreta i obcy wpływ uzna na pewno. Podobny stan rzeczy sprawia, że generałowie dowodzący lemingami i cała armia lemingów musi wygrywać, nie ma tu cienia szans dla Talibanu. Co więcej im więcej Talibanu w Talibanie, tym więcej lemingów bardziej lemingowatych. Ta wojna skończy się wtedy, gdy Taliban sam się wysadzi w powietrze, albo ostatni leming zastanie i pójdzie na dno razem z zieloną wyspą. Obojętnie kto skończy wojnę, kamień na kamieniu nie zostanie, a wygrani o budowaniu nie maja pojęcia. Innymi słowy tak naprawdę różnica między Talibanem i lemingami polega tylko na formie katastrofy, która nie jest kwestią faktu, ale czasu.
Po co dzielić ludzi na lemingów i talibów skoro można
podzielić na mądrych i głupich? Wtedy Twoja końcowa teza nabierze też innego znaczenia: po prostu będzie mniej głupców a to wszystkim wyjdzie nam na dobre.
Obawiam się jednak, że to nie nastąpi.
Po co dzielić ludzi na lemingów i talibów skoro można
podzielić na mądrych i głupich? Wtedy Twoja końcowa teza nabierze też innego znaczenia: po prostu będzie mniej głupców a to wszystkim wyjdzie nam na dobre.
Obawiam się jednak, że to nie nastąpi.
Czy to leming czy Talib w
Czy to leming czy Talib w sumie z ludźmi fajnie jest. Absolutnie. I jedni i drudzy potrzebują swojego guru, żeby wiedzieć co myśleć. “Gdyby nie oni nie byłbyś tu”. Bycie w Drodze, może to tylko o to wyłącznie chodzi, żeby siebie wśród tłumu spotkanego po drodze odnaleźć?
Jakoś jeszcze nie wierzę w “Kamień na kamieniu nie pozostanie.” Wierzę w “Za moich czasów było lepiej.” Wystarczy spojrzenie wstecz żeby zweryfikować to spostrzeżenie. Coś się wydarzy, coś się zmieni, czy na gorsze? Jeśli pożyjemy, to zobaczymy.
Tak mi się jakoś skojarzyło, jak przeważnie zawsze apropos bez s słonia…
Czy to leming czy Talib w
Czy to leming czy Talib w sumie z ludźmi fajnie jest. Absolutnie. I jedni i drudzy potrzebują swojego guru, żeby wiedzieć co myśleć. “Gdyby nie oni nie byłbyś tu”. Bycie w Drodze, może to tylko o to wyłącznie chodzi, żeby siebie wśród tłumu spotkanego po drodze odnaleźć?
Jakoś jeszcze nie wierzę w “Kamień na kamieniu nie pozostanie.” Wierzę w “Za moich czasów było lepiej.” Wystarczy spojrzenie wstecz żeby zweryfikować to spostrzeżenie. Coś się wydarzy, coś się zmieni, czy na gorsze? Jeśli pożyjemy, to zobaczymy.
Tak mi się jakoś skojarzyło, jak przeważnie zawsze apropos bez s słonia…
Pomijając dowodzenie, wzorzec
Pomijając dowodzenie, wzorzec leminga i talibana to oczywiście stereotyp, taki trochę obraz medialny. Indywidualnie i lokalnie sprawy są bardziej zróżnicowane – zdarzają się mohery i wiocha z PO oraz całkiem rozsądni ludzie z PiS. Ale ja nie o tym chciałem. Jest jeszcze jedna różnica ukryta w celach, która właściwie żadną różnicą nie jest. Ja bym się chciał zapytać talibana, czy jak już Polska będzie dla Polaków, wszystkie układy rozwalone, to czy od tego zacznie nam przybywać? Tak samo niech mi leming powie o ile wzrośnie PKB jak już homosie będą się żenić na legalu, księża wylądują na księżycu i Jarosław spocznie obok Lecha. Właściwie to są środki do celu. Tylko do k.. nędzy jakiego celu, bo zaraz możemy być drugą Grecją.
ps. Sprzed miesiąca, ale może umknęło uwadze: GUS do PKB będzie wliczał wartość produkcji w szarej strefie – w Polsce lekko szacuje się jej wielkość na 20% gospodarki.
Pomijając dowodzenie, wzorzec
Pomijając dowodzenie, wzorzec leminga i talibana to oczywiście stereotyp, taki trochę obraz medialny. Indywidualnie i lokalnie sprawy są bardziej zróżnicowane – zdarzają się mohery i wiocha z PO oraz całkiem rozsądni ludzie z PiS. Ale ja nie o tym chciałem. Jest jeszcze jedna różnica ukryta w celach, która właściwie żadną różnicą nie jest. Ja bym się chciał zapytać talibana, czy jak już Polska będzie dla Polaków, wszystkie układy rozwalone, to czy od tego zacznie nam przybywać? Tak samo niech mi leming powie o ile wzrośnie PKB jak już homosie będą się żenić na legalu, księża wylądują na księżycu i Jarosław spocznie obok Lecha. Właściwie to są środki do celu. Tylko do k.. nędzy jakiego celu, bo zaraz możemy być drugą Grecją.
ps. Sprzed miesiąca, ale może umknęło uwadze: GUS do PKB będzie wliczał wartość produkcji w szarej strefie – w Polsce lekko szacuje się jej wielkość na 20% gospodarki.
Ja Hrabini
Kiedyś jak ja była Leming,a Pan byl maim Quru,to działał był Pan na mni jak i na cały siło ,Zadupi Wielkie ,kojąco jak Melisa.
Tera to ja do Leming proponuji doda ć Fy s poczontka i szczytać Fleming i oczekiwam skuteczniejszegu mendykamenta niźli Penicylina ,na pisowskiegu Syfilisa.
Kciałła ja po prozi, a itakoj si rymnełło.
Wynajszła ja nowe przysłowi: Udeż kułakiem w żywypłot ,a senkator si odezwi.
Ja Hrabini
Kiedyś jak ja była Leming,a Pan byl maim Quru,to działał był Pan na mni jak i na cały siło ,Zadupi Wielkie ,kojąco jak Melisa.
Tera to ja do Leming proponuji doda ć Fy s poczontka i szczytać Fleming i oczekiwam skuteczniejszegu mendykamenta niźli Penicylina ,na pisowskiegu Syfilisa.
Kciałła ja po prozi, a itakoj si rymnełło.
Wynajszła ja nowe przysłowi: Udeż kułakiem w żywypłot ,a senkator si odezwi.
No właśnie. Kwestia czasu.
Nie ma się co podniecać. Robić swoje, byle dobrze. I tyle.
No właśnie. Kwestia czasu.
Nie ma się co podniecać. Robić swoje, byle dobrze. I tyle.
Po tym jak napisałem,że Nasz koniec będzie nagły
i niespodziewany , ale nie wskutek wojny albo kataklizmu , tylko ZUS upadnie – zapytał mnie ktoś , tutaj, co musiałoby się stać ,żeby ten scenariusz się nie sprawdził. Nie byłem pewien co odpowiedzieć,ale dzisiaj wiem. Wiem bo sprawdziłem.
Żaden kataklizm niczego nie zmieni, ani niczemu nie zapobiegnie . Nawet drugiemu ,identycznemu.
Pozostaje więc rewolucja .Najpewniej pałacowa. Ale poprzedzona polską uwerturą – na dwa kamienie i kostkę brukową.Albo pół litra . Benzyny , tym razem.
Po tym jak napisałem,że Nasz koniec będzie nagły
i niespodziewany , ale nie wskutek wojny albo kataklizmu , tylko ZUS upadnie – zapytał mnie ktoś , tutaj, co musiałoby się stać ,żeby ten scenariusz się nie sprawdził. Nie byłem pewien co odpowiedzieć,ale dzisiaj wiem. Wiem bo sprawdziłem.
Żaden kataklizm niczego nie zmieni, ani niczemu nie zapobiegnie . Nawet drugiemu ,identycznemu.
Pozostaje więc rewolucja .Najpewniej pałacowa. Ale poprzedzona polską uwerturą – na dwa kamienie i kostkę brukową.Albo pół litra . Benzyny , tym razem.
różnica między Talibanem i lemingami
Ciekawy opis pajęczyny, pomijając ostatnie akapity ofcorse.
http://lubczasopismo.salon24.pl/elekcyjna/post/203074,czekajac-na-kristalnacht-analiza-ideologii-ciemniactwa
Gdy zatraca się pojęcia tam i sama rzecz umiera
różnica między Talibanem i lemingami
Ciekawy opis pajęczyny, pomijając ostatnie akapity ofcorse.
http://lubczasopismo.salon24.pl/elekcyjna/post/203074,czekajac-na-kristalnacht-analiza-ideologii-ciemniactwa
Gdy zatraca się pojęcia tam i sama rzecz umiera