Ledwo i świeżo upieczony prezydent USA, Barack Obama już ma kłopoty ze swoimi krytykami, kt
Ledwo i świeżo upieczony prezydent USA, Barack Obama już ma kłopoty ze swoimi krytykami, którzy chcą go zjeść na surowo.
Nie tak dawno Radosław Sikorski opowiadał dowcipy o prezydencie Baracku sugerując kanibalistyczną przeszłość potomków prezydenta, spożywających na drugie danie misjonarzy i jak się okazuje, były to niewinne figle. Dziś prawicowa Ameryka nie pozostawia na prezydencie suchej nitki, zarzucają Obamie socjalizm i uległość wobec imperium zła, ZSRR, który dla krytyków nigdy nie był były.
Antyreagan, to najłagodniejsze z określeń, brylują określenia z gatunku totalitarnego: realny socjalizm, „faszyzm z ludzką twarzą”. O ile prawicowe niezadowolenie nie jest czymś specjalnie zaskakującym o tyle ledwie reanimowana AIG wykazała się wyjątkowym brakiem wdzięczności i dołączyła do krytyków Obamy. Prawa strona USA obawia się, że socjalistyczne i socjalne rozpasania prezydenta Baracka doprowadzi w efekcie do gospodarki centralnie sterowanej i to nie z Białego Domu, ale z Kremla. Sporo przesady w tym podsumowaniu nadziei Ameryki, ale trzeba przyznać, że blisko jest już rasistowskiego zwołania „Murzyn spieprzył swoje, Murzyn musi odejść”.
Faszyzm to to nie jest.
To tylko socjalizm, polegający na zabieraniu pieniędzy odpowiedzialnym ludziom i dawaniu ich bankrutom, w imię "ratowania" gospodarki i niesienia pomocy tzw. "rynkom finansowym".
Faszyzm to to nie jest.
To tylko socjalizm, polegający na zabieraniu pieniędzy odpowiedzialnym ludziom i dawaniu ich bankrutom, w imię "ratowania" gospodarki i niesienia pomocy tzw. "rynkom finansowym".