łapię się na tym czasem
że niekiedy na baczność staję
łapię się na tym czasem
że niekiedy na baczność staję
nawet potrafię strzelić obcasem
o drugi obcas będący obok
zupełnie jakbym chciał zasalutować
łapię się na tym niekiedy
że czasem z trudem wstaję
zwłaszcza po kolejnym ciosie zupełnie
jakbym nie miał podnieść się wcale
co ów tytuł z treścią wspólnego ma
pod spodem nic zupełnie nic
dlatego moje oczy
w tango idą na twój widok
i mimo-woli prostuję się w krzyżu
wciągam miejsce na piwo
by stać na bezdechu przez chwilę
aż nie każesz mi spocząć
a potem znowu łapię się na tym
że zamiast
stać w miejscu na baczność
lepiej usiąść czasem
lub położyć się obok