Pamięta czytelnik Panią minister w ciąży, o którą toczyła się s
Pamięta czytelnik Panią minister w ciąży, o którą toczyła się sejmowa debata, kto bardziej dżentelmen i powinien ustępować miejsca? Pamięta czytelnik? Tak? A to jak się nazywała Pani minister?
No widzi czytelnik jaka siara i wcale nie o pierwszy pokarm z cyca chodzi, chodzi o to, że redakcja też nie pamiętała nazwiska i imienia Pani minister. Agnieszka Chłoń-Domińczak, tak się nazywa Pani minister, która od Milera przez Kaczyńskiego po Tuska robiła swoje i nikt nawet nie wie jak się do Pani minister zwrócić po imieniu czy nazwisku. Wyobraża sobie czytelnik, kto w tym kraju rządzi? Nie musi czytelnik, bo to widać na pozór, ale w tle tyrają takie Panie minister i to im, bezimiennym zawdzięczamy, że coś się od czasu do czasu udaje. Emerytury pomostowe, to między innymi dzieło Pani minister Agnieszki Chłoń-Domińczak. Warto na każdym kroku przypominać, że to nie ten co nie umiał skończyć, ani ten co zaczął budować IVRP i nie ten, co olał II Irlandię, ale Pani minister Agnieszka Chłoń-Domińczak, z trójką dzieci i w ciąży jak pracowita pszczółka napisała ustawę, o którą potem banda trutni się biła.
I przy jakiej okazji wspomina się teraz o Pani minister? Znów jakaś akcja pod tytułem, w ciąży nie w ciąży, tudzież dyskryminacja. Okazuje się, że jakieś media zadzwoniły do ministerstwa Pani Fedak i stamtąd jakaś dziennikarka wyniosła informację, że Pani Agnieszka Chłoń-Domińczak po powrocie z urlopu macierzyńskiego jest dyskryminowana, bo nie chce się jej obciążać z racji matczynych obowiązków. Redakcja się tylko nad jednym już zastanawia, co musiałaby takiego zrobić Pani Agnieszka Chłoń-Domińczak, aby zapamiętano ją z imienia, nazwiska i faktycznych osiągnięć. Redakcja podejrzewa, że musiałaby ze sztucznym penisem ścigać radiowóz, albo wypić małpkę i wsiąść do meleksa.