Profesor Jadwiga Staniszkis czyta Kontrower
Profesor Jadwiga Staniszkis czyta Kontrowersje regularnie, a właściwie czyta Matkę Kurkę regularnie, proszę wybaczyć szczery brak skromności, ponieważ fałszu nawet w powiązaniu ze skromnością nie lubię, gdy o faktach wspominam, a i dla dalszego wywodu taka buńczuczność jest wstępem i końcem zarazem. Pani Profesor zrobiła dokładnie to, co pisałem parę dni temu. Doradziła Jarosławowi, żeby nie wyrzucał, kiedy się proszą o wyrzucenie. Pani Profesor nie ładnie! Ale nie to nie ładnie, że Pani „odgapia”, jestem skłonny uwierzyć, że Pani wpadła niezależnie, mimo tego, że wymieniamy się poglądami regularnie. Nieładnie, że Pani poczuła misję ekspercką i zapomniała o swoich wnuczkach. Ma Pani na pewno, mimo tak młodego wieku. Pani zaczynała popierać Jarosława tak jak wszyscy marzą – NIEZALEŻNIE. I wie Pani co? Wierzę Pani, ponieważ na ile poznałem Panią i prezesa, inaczej się nie dało. Pani jest inteligentną i racjonalną babeczką, ale on tylko takich uznaje, co myślą lub są bezmyślni identycznie. Sam uznałem, że rudy pajacyk powinien dostać w tyłek, a już na pewno nie powinien mieć tego co ma, czyli święty spokój na 5 lat co najmniej. Poszedłem za tą połową wymogów prezesa, wierząc, że Pani i te Panie wypieprzone z partii, przepraszam za słowo, jednak lepszego nie znajduję, dają gwarancję POLITYCZNĄ. Nasze drogi się rozchodzą Pani Profesor, kiedy Pani wypełnia drugą część lojalności wobec prezesa, z niezrozumiałych dla mnie względów i w tej sytuacji, tradycyjnie nie umiem wygrać z własnym mózgiem.
Co mogę powiedzieć. Mogę powiedzieć, że w przeciwieństwie do polityków i ekspertów byłem przygotowany na własną podpowiedź wrogowi, gdyż tak naprawdę zakładałem, że wróg nie jest idiotą. Umówmy się Pani Profesor, że podobny ruch był oczywisty. Pytanie, czy Pani, bo o prezesa nawet nie pytam, była przygotowana na odpowiedź, precyzyjnie rzecz ujmując kilka odpowiedzi:
1) Nie odejdziemy, jeśli prezes przywróci koleżanki, które zostały wyrzucone z partii bez żadnej konkretnej przyczyny. Powiedzieliśmy dużo więcej gorzkich słów niż Joanna, a Elżbieta w ogóle się nie odzywała. Oczekujemy logicznego i konsekwentnego działania, bo to jest podstawa wszelkiej politycznej działalności. Albo pan prezes przywróci usunięte koleżanki, albo wyrzuci nas. W przeciwnym razie, kolejny raz wyborcy nie zrozumieją o co chodzi partii PiS, poza szukaniem winnych na siłę.
2) Nas nie interesuje utrzymanie się w PiS za wszelką cenę, ale interesuje nas reformowanie państwa, jeśli prezes ZAGWARANTUJE, że PiS zmieni kierunek z ulicznego manifestowania frustracji, na osiąganie ekonomicznych i politycznych wyników – zostaniemy.
3) Możemy wrócić i nie odejdziemy, jeśli karierowicze, którzy ośmieszają partię zostaną odsunięci od władzy, nie z partii, o tym zdecydują wyborcy, ale od władz partii, bo tacy ludzie, to gwarancja dla złych rządów Donalda Tuska.
4) Domagamy się nadzwyczajnego zjazdu PiS, zmiany statusu partii na demokratyczny, wyboru nowych władz, ponieważ z tym statusem i zarządem nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się złemu dla Polski podziałowi politycznej sceny.
Pani uwierzy, albo i nie, ale powyższe usiadłem i napisałem w 4 minuty. Jak sądzę, jest w tym skuteczna odpowiedź, a można odpowiedź wyposażyć w kilkugodzinne myślenie i wtedy będzie na wyrost skuteczną. W związku z tym mam gorącą prośbę. Pani profesor na miły Bóg, że się tak nadwyrężę. Po co to Pani? Pani się robi na Mistewicza? Pani nie wie, że tak możemy się bawić po zgon? Ja coś wymyślę, Pani coś odgapi, albo wpadnie na to samo, no i co? Fajniej nam wszystkim od tego będzie? Fajniej mojemu dziecku i Pani wnukom? Może warto zapomnieć, że oto ja jestem spirytus… i dalej nie pamiętam jak po łacinie, to zawsze kusi. Ale naprawdę Panią rajcuje służyć złej sprawie? Pani się wielokrotnie angażowała, rezygnowała i jedno mi się w Pani zawsze podobało, że nigdy nie było w tym niezdrowych ambicji, zawsze własna ocena. Gdy Pani sama oceni co mamy i jak bardzo potrzebujemy czegokolwiek, choćby klina, musi Pani dojść do wniosku, że pojedynek Pani Profesor z zaocznym magistrem uwłacza obu stronom i nas wszystkich nie przesuwa o jedno pole do przodu. Proszę przemyśleć, czy warto? Mówię przemyśleć, żeby dać czas na pożegnanie złudzeń, bo oboje wiemy, że nie ma nad czym myśleć i nawet kombinować. Poddaję się w jałowej grze na „wrzuty”, jeśli tym mam przekonać.
Jeśli chodzi o przemyślenia,
Jeśli chodzi o przemyślenia, to od razu się rewanżuję, ba, radze nawet edytować ten komentarz i wykasować część nieaktualnych głupot. Pan prezes już zamierza przywrócić na łono przynajmniej jedną “zdradliwą babę” i co więcej ukarać “aparatczyka”, który składał niemoralne propozycje Kamińskiemu. Wybacz, ale takie wrzutki jak spotkania z Milerem i Palikotem co ma świadczyć o zdradzie i knowaniu, to są dla mało wyrobionych pożeraczy oper mydlanych. Takie spotkanie jeśli nie miało miejsca, to na pewno powinno mieć miejsce i to z prostej politycznej przyczyny. Palikot, Miler i ewentualna nowa formacja mają JEDEN CEL. złamać żelazny uścisk POPiS. Politykę można “analizować” infantylnymi kategoriami, albo skutecznym racjonalizmem. Tak przy okazji jak Twoim zdaniem wyglądał podział TVP? Nie z Milerem i Palikotem, ale z Czarzastym i Kwiatkowskim Kaczyński się układał ZDRAJCA. Cały problem z polską i nie tylko polityką polega na tym, że wyborcy trzeba pokazywać ładne i szlachetne obrazki, bo przeciętny wyborca, to urodzony etyk i esteta, oczywiście recenzent. I tak to z powodów estetycznych, będę się przyglądał przez następne 8 lat jak Tusk nabija licznik długu, a Kaczyński pali pochodnie pod ‘uwolnieniem Edka”. Myślę, że powinieneś przemyśleć znacznie więcej rzeczy, bo to co piszesz, to jest infantylność, nie tylko polityczna.
Jeśli chodzi o przemyślenia,
Jeśli chodzi o przemyślenia, to od razu się rewanżuję, ba, radze nawet edytować ten komentarz i wykasować część nieaktualnych głupot. Pan prezes już zamierza przywrócić na łono przynajmniej jedną “zdradliwą babę” i co więcej ukarać “aparatczyka”, który składał niemoralne propozycje Kamińskiemu. Wybacz, ale takie wrzutki jak spotkania z Milerem i Palikotem co ma świadczyć o zdradzie i knowaniu, to są dla mało wyrobionych pożeraczy oper mydlanych. Takie spotkanie jeśli nie miało miejsca, to na pewno powinno mieć miejsce i to z prostej politycznej przyczyny. Palikot, Miler i ewentualna nowa formacja mają JEDEN CEL. złamać żelazny uścisk POPiS. Politykę można “analizować” infantylnymi kategoriami, albo skutecznym racjonalizmem. Tak przy okazji jak Twoim zdaniem wyglądał podział TVP? Nie z Milerem i Palikotem, ale z Czarzastym i Kwiatkowskim Kaczyński się układał ZDRAJCA. Cały problem z polską i nie tylko polityką polega na tym, że wyborcy trzeba pokazywać ładne i szlachetne obrazki, bo przeciętny wyborca, to urodzony etyk i esteta, oczywiście recenzent. I tak to z powodów estetycznych, będę się przyglądał przez następne 8 lat jak Tusk nabija licznik długu, a Kaczyński pali pochodnie pod ‘uwolnieniem Edka”. Myślę, że powinieneś przemyśleć znacznie więcej rzeczy, bo to co piszesz, to jest infantylność, nie tylko polityczna.
Przeczytałem wpisy oraz komentarze na stronach
Nieustraszonych Pogromców Agentury. Wszelakiej,tej – wewnętrznej też. Większość widzi,w ostatnich poczynaniach Prezesa,zalążek przyszłej wielkości. Bo – czytam – na cóż ,,nam” zwycięstwo zwykłą większością głosów – jakieś tam 51% , kiedy z łatwością ,w następnym rozdaniu,,zdobędziemy” 2/3 mandatów w sejmie , niezbędnych do ,,wielkiej rewolucji”. Nigdzie nie doczytałem kiedy będzie to ,,drugie rozdanie” – czy jeszcze w tym -XXI-wieku?
Najnowsze sondaże pokazują , komu napędził głosów pan Kaczyński – eseldowcom i przydupasom każdej władzy , ciemnym typom spod zielonej koniczynki,którym żadne sondaże,do niedawna,nie dawały 5%. Jeszcze jedno ,,genialne posunięcie” Prezesa i towarzysz Napierdalski będzie wołał w sejmie : jestem największą partią opozycyjną.
Zaś Prezesowi , z osobami towarzyszącymi,pozostaną góralskie przyśpiewki i taniec z ciupagami.
Z jednej strony agentura, z
Z jednej strony agentura, z drugiej misterne palny dalekosiężne. A ja tu każdego dnia jako żywo widzę znany scenariusz z czasów koalicji PiS LPR SO. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby na przykład posłanka Jakubiak, w nocy, tuż po projekcji jakiegoś patriotycznego filmu i krótkiej pogadance jakiej udzielają policjanci tym co nałapali punktów, wróciła na łono partii. Może nawet pan Kamiński nie jest tak zły grubas i nganą ukarze się tego co składał niemoralne propozycje. Trockistami pozostaną Kluzik i Poncyliusz, prezes bliżej się przyjrzy Ziobro i Kurskiemu. Tym sposobem, znów każdy będzie miał rację, że i spisek był i plan dalekosiężny, ale prezes planem blefował, ze spiskiem wyciął na wyrost, żeby w efekcie genialnie oczyścić szeregi i zmylić kondominium, najbardziej wynikiem w wyborach samorządowych jak sądzę 25% będzie uznane za wielki sukces (w tych warunkach wiecznej nagonki).
Chyba gorzej,bo ten szmacirz zgrany, co mówi
,,nie róbmy polityki..” (co akurat jest prawdą w wymiarze międzynarodowym) – poustawiał wielkie telebimy i dał forsę na gigantyczną kampanię propagandową PO. Ponieważ Polacy głosują na symbole i etykietki ( nie widziałem ani nie słyszałem nigdzie rozmowy ani rzeczowego spotkania w lokalnymi wyborcami) – więc atakujące zewsząd ,,zgoda buduje” oraz ,,PO” – może zadziałać. Tak jak reklama taniego proszku,który poza opakowaniem i wypełniaczem nie zawiera niczego.
Może też być tak,że nachalna propaganda przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego.
Ale ten Prezes…
Przeczytałem wpisy oraz komentarze na stronach
Nieustraszonych Pogromców Agentury. Wszelakiej,tej – wewnętrznej też. Większość widzi,w ostatnich poczynaniach Prezesa,zalążek przyszłej wielkości. Bo – czytam – na cóż ,,nam” zwycięstwo zwykłą większością głosów – jakieś tam 51% , kiedy z łatwością ,w następnym rozdaniu,,zdobędziemy” 2/3 mandatów w sejmie , niezbędnych do ,,wielkiej rewolucji”. Nigdzie nie doczytałem kiedy będzie to ,,drugie rozdanie” – czy jeszcze w tym -XXI-wieku?
Najnowsze sondaże pokazują , komu napędził głosów pan Kaczyński – eseldowcom i przydupasom każdej władzy , ciemnym typom spod zielonej koniczynki,którym żadne sondaże,do niedawna,nie dawały 5%. Jeszcze jedno ,,genialne posunięcie” Prezesa i towarzysz Napierdalski będzie wołał w sejmie : jestem największą partią opozycyjną.
Zaś Prezesowi , z osobami towarzyszącymi,pozostaną góralskie przyśpiewki i taniec z ciupagami.
Z jednej strony agentura, z
Z jednej strony agentura, z drugiej misterne palny dalekosiężne. A ja tu każdego dnia jako żywo widzę znany scenariusz z czasów koalicji PiS LPR SO. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby na przykład posłanka Jakubiak, w nocy, tuż po projekcji jakiegoś patriotycznego filmu i krótkiej pogadance jakiej udzielają policjanci tym co nałapali punktów, wróciła na łono partii. Może nawet pan Kamiński nie jest tak zły grubas i nganą ukarze się tego co składał niemoralne propozycje. Trockistami pozostaną Kluzik i Poncyliusz, prezes bliżej się przyjrzy Ziobro i Kurskiemu. Tym sposobem, znów każdy będzie miał rację, że i spisek był i plan dalekosiężny, ale prezes planem blefował, ze spiskiem wyciął na wyrost, żeby w efekcie genialnie oczyścić szeregi i zmylić kondominium, najbardziej wynikiem w wyborach samorządowych jak sądzę 25% będzie uznane za wielki sukces (w tych warunkach wiecznej nagonki).
Chyba gorzej,bo ten szmacirz zgrany, co mówi
,,nie róbmy polityki..” (co akurat jest prawdą w wymiarze międzynarodowym) – poustawiał wielkie telebimy i dał forsę na gigantyczną kampanię propagandową PO. Ponieważ Polacy głosują na symbole i etykietki ( nie widziałem ani nie słyszałem nigdzie rozmowy ani rzeczowego spotkania w lokalnymi wyborcami) – więc atakujące zewsząd ,,zgoda buduje” oraz ,,PO” – może zadziałać. Tak jak reklama taniego proszku,który poza opakowaniem i wypełniaczem nie zawiera niczego.
Może też być tak,że nachalna propaganda przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego.
Ale ten Prezes…
Zastanawiam się co dla nas lepsze?
I na co zasługujemy?
Z obserwacji wynika, że przeciętny Polak i polski polityk nie ma za grosz zmysłu propaństwowego.
Pierwszy z nich akceptuje politykę zadłużania, bo dobrze byłoby lepiej pożyć dziś, a jutro to “jakoś tam będzie”. I co zjem dziś to mi nikt nie odbierze. Ponadto “Moja chata s kraja”, “i nieważne czyje co je, ważne to je co je moje”.
Postawa taka jest na swój sposób racjonalna i wyznaje ją bardzo duży procent Polaków.
I nieważne, że skutki takiej postawy będą ponosić nasze dzieci, bo to zwykle nie jest uzmysławiane sobie przez tę grupę ludzi, a jeżeli już uzmysławiane to nie wpływa to, mimo wszystko, na ich zachowanie.
Jest to postawa i zachowanie typowe dla ludzi, którzy instynktownie czują, że od ich postaw wobec zbiorowości nic nie zależy. Typowa dla “homo sovieticus”, dawniej dla niewolników.
O tym, że są jakieś zobowiązania wobec zbiorowości wie i te zobowiązania akceptuje, nie pod przymusem, tylko dorosły i obywatel.
Bo tylko dorosły myśli o jutrze.
Na przestrzeni wieków bowiem tylko te narody i państwa rozkwitały, których obywatele umieli odszukać złoty środek między interesem jednostki i interesem zbiorowości.
To wszystko tworzyło ponadto w postawie obywatela to coś, co ogólnie zwane było jako Virtus”, właściwe i powszechnie występujące w zbiorowościach wolnych, zaś w zaniku w państwach opresyjnych.
A jeżeli chodzi o naszych polityków?
No cóż po pierwsze to każdy naród ma taką władzę na jaką zasługuje.
A po drugie i następne to nasza klasa polityczna, uformowana w większości chyba na skutek negatywnej selekcji, myśli tylko o jednym.
A o czym?
A o tym, że jako polityk mam teraz swoje pięć minut (kadencję) i w tym czasie muszę zabezpieczyć swoje interesy, swoją przyszłość, wybudować dom, najlepiej na Florydzie.
A reszta? A “jakoś to będzie”.
I dlatego być może monarchia (oświecona) byłaby lepsza?
Wszystko to racja wszystko to prawda
Tylko,że mam wrażenie ,które podziela wielu moich Rodaków , iż zasługujemy na lepszych polityków ,choćby z racji obycia i ,,otrzaskania”,żeby nie powiedzieć – wykształcenia (nie tylko tego formalnego). Więc takie postrzeganie klasy politycznej , jako opóźnionej w stosunku do prawdziwej ,,awangardy” – może być początkiem zmian . Świadomości i w związku z tym – wyborów.
Bo , na razie , tylko foldery na kredowym papierze nawiązują do ,,wielkiego świata” albo mitycznej Europy. Czar pryska,kiedy nasz ulubieniec przemówi.
Zastanawiam się co dla nas lepsze?
I na co zasługujemy?
Z obserwacji wynika, że przeciętny Polak i polski polityk nie ma za grosz zmysłu propaństwowego.
Pierwszy z nich akceptuje politykę zadłużania, bo dobrze byłoby lepiej pożyć dziś, a jutro to “jakoś tam będzie”. I co zjem dziś to mi nikt nie odbierze. Ponadto “Moja chata s kraja”, “i nieważne czyje co je, ważne to je co je moje”.
Postawa taka jest na swój sposób racjonalna i wyznaje ją bardzo duży procent Polaków.
I nieważne, że skutki takiej postawy będą ponosić nasze dzieci, bo to zwykle nie jest uzmysławiane sobie przez tę grupę ludzi, a jeżeli już uzmysławiane to nie wpływa to, mimo wszystko, na ich zachowanie.
Jest to postawa i zachowanie typowe dla ludzi, którzy instynktownie czują, że od ich postaw wobec zbiorowości nic nie zależy. Typowa dla “homo sovieticus”, dawniej dla niewolników.
O tym, że są jakieś zobowiązania wobec zbiorowości wie i te zobowiązania akceptuje, nie pod przymusem, tylko dorosły i obywatel.
Bo tylko dorosły myśli o jutrze.
Na przestrzeni wieków bowiem tylko te narody i państwa rozkwitały, których obywatele umieli odszukać złoty środek między interesem jednostki i interesem zbiorowości.
To wszystko tworzyło ponadto w postawie obywatela to coś, co ogólnie zwane było jako Virtus”, właściwe i powszechnie występujące w zbiorowościach wolnych, zaś w zaniku w państwach opresyjnych.
A jeżeli chodzi o naszych polityków?
No cóż po pierwsze to każdy naród ma taką władzę na jaką zasługuje.
A po drugie i następne to nasza klasa polityczna, uformowana w większości chyba na skutek negatywnej selekcji, myśli tylko o jednym.
A o czym?
A o tym, że jako polityk mam teraz swoje pięć minut (kadencję) i w tym czasie muszę zabezpieczyć swoje interesy, swoją przyszłość, wybudować dom, najlepiej na Florydzie.
A reszta? A “jakoś to będzie”.
I dlatego być może monarchia (oświecona) byłaby lepsza?
Wszystko to racja wszystko to prawda
Tylko,że mam wrażenie ,które podziela wielu moich Rodaków , iż zasługujemy na lepszych polityków ,choćby z racji obycia i ,,otrzaskania”,żeby nie powiedzieć – wykształcenia (nie tylko tego formalnego). Więc takie postrzeganie klasy politycznej , jako opóźnionej w stosunku do prawdziwej ,,awangardy” – może być początkiem zmian . Świadomości i w związku z tym – wyborów.
Bo , na razie , tylko foldery na kredowym papierze nawiązują do ,,wielkiego świata” albo mitycznej Europy. Czar pryska,kiedy nasz ulubieniec przemówi.