Jak każde zakonserwowane pierdziele nie doceniacie siły rażenia parytetów i najwyraźniej bronicie się przed rewolucją, która rychło nadejdzie.
Jak każde zakonserwowane pierdziele nie doceniacie siły rażenia parytetów i najwyraźniej bronicie się przed rewolucją, która rychło nadejdzie. Kurka może sobie pisać o promilowym zasięgu nowej idei, ale zapomina, że nie takie cuda przechodziły przez polski parlament. Feministki mają wsparcie sejmowych kastratów, niezachwiane przekonanie o własnych racjach i prof. Magdalenę Środę – a to już jest co najmniej połowa sukcesu.
Mnie tam się parytet bardzo podoba, bo mnie się zawsze podoba jak ludzie bałwanieją do kwadratu, jak mawiał Józef Szwejk. Podoba mi się znajdowanie żeńskich rodzajników dla wszelakich zawodów, bo to jest potrzebne i ślicznie brzmi. Mają starzy garownicy grypserę, mogą mieć feministki swoje socjolożki. Skoro mamy już psycholożki (O kurwa, Word jest nie na czasie, bo podkreśla słowo psycholożka na czerwono. Wniosek: w Microsofcie pracują męskie szowinistyczne świnie) czemu nie mieć generałek, kapitanek, prezydentek, podporuczniczek, pedagożek, górniczek. Bralczyk wszystko zaakceptuje, a czas zaleczy rany poczynione w umyśle.
Niech będzie więc parytet i niech twórczo się rozwija. Nadajmy parytetowi pozory naukowości i przyjmijmy statystyczną metodę kwotową. Bab jest coś 52%. Więc zasada jest prosta: 52% miejsc pracy dla kobiet. Bez względu na specyfikę zawodu. Nic mnie tak nie ucieszy jak kobieta w okopie na pierwszej linii, wysyłana do walki z kałachem przez kobietę dowódcę. Szczególnie sobie umiłowałem ten widok na wojnie w Afganistanie.
Z radością powitam też informację o kobitkach pracujących na przodku w kopalni. Ciekawie zapowiada się zmiana na rynku usług warsztatów samochodowych. Wobec braku doświadczenia zawodowego kobitki w kanałach mogą tymczasowo przyciągać klientelę oferując szeroki wachlarz usług dodatkowych.
Biadały feministki na manifie, że wykończone po 8-10 godzinach pracy wracają do domu i jeszcze muszą tyrać sprzątając, gotując i przewijać dziadki swe. Też uważam, że prościej jest wprowadzić ustawowy parytet w podziale obowiązków domowych, niż znaleźć faceta, z którym te obowiązki można ustalić w drodze wzajemnego poszanowania i zrozumienia. Poszedłbym znacznie dalej i całe życie rodzinne poddałbym regulacjom ustawowym zgodnie z metodą parytetu. Na ten przykład: brzydkie kojarzyć z facetami wg parytetu. W ten sposób załatwi się dwie kwestie: równych szans w założeniu rodziny i skończenia z seksistowskim przemysłem upiększania, pudrowania i picowania. Pomysł jest iście rewolucyjny, bo kładzie kres odwiecznemu rytuałowi przypodobania się i wyróżniania z tłumu. Wprowadzenie metody parytetu likwidując wpływ urody (tej naturalnej i tej zakupionej) na wybór partnerki doprowadzi co prawda do upadłości cały przemysł kosmetyczny, pół farmaceutycznego i chirurgów plastycznych, ale przywróci WSZYTKIM kobietom godność, a poza tym wiadomo, gdzie drwa rąbią…
Warto też pomyśleć nad zastosowaniem parytetu przy określaniu przyszłości własnych dzieci. Żeby gówniarzy od początku uczyć poszanowania dla innych orientacji, metodą parytetu z czeredy potomstwa wybieramy tego, który zostanie osobnikiem o odmiennych preferencjach: „raz, dwa trzy pederastą będziesz ty.”
Pora dać także odpór konkurencji, jako dotychczasowemu motorowi postępu i mechanizmowi skłaniającemu ludzi do rozwoju poprzez bycie lepszymi od innych. Dość tego skrajnego indywidualizmu. Konkurencja prowadzi wszak do egoistycznych postaw. Członek – za przeproszeniem – nowoczesnego parytetowego społeczeństwa powinien – jak to już zostało wyrażone także tu na Kontrowersjach – współpracować. I nie ma co czekać na zmianę mentalności, bo na to trzeba pokoleń. Co z tego, że współczesne demokracje przez dziesiątki, a niektóre setki uczyły się kultury politycznej, administracyjnej czy postaw obywatelskich. Co z tego, że nawyk skłonności do twórczej współpracy wynosi się z domu i przez lata kształtuje szkołach i na uczelniach. Tu nie ma czasu na zmianę programów. Wy możecie od zaraz, już możecie stworzyć nowe społeczeństwo, które odrzuci odwieczną rywalizację i zastąpi ją skłonnością do współpracy. Konkurencja to wojny i poniżenia, współpraca to niezakłócony i harmonijny rozwój. Co z tego, że nie wyszło Bogu. Co z tego, że marksiści próbowali zmuszać do harmonijnej współpracy wyrywając paznokcie, a niektórzy śpiewając, że jednostka niczym a naród wszystkim budowali piece. Wy macie parytet.
W imię parytetu – dziewczęta – pomadki i tusze do powiek wywalacie w pizdu. Kosmetyczkom i fryzjerkom mówicie – nie! Zduście tkwiącą w was zwierzęcą chęć wyróżniania się w celu przypobania się samcom. Dość tańców godowych przed lustrem. Ta rywalizacja mając podłoże kopulacyjne prowadzi do poniżenia kobiety XXI w. To narzędzie waszej dyskryminacji. Podobać się będziecie od dzisiaj z klucza, a nie wg kasy, umiejętności czy naturalnych, genetycznych cech.
Zamiast tracić czas na zakupy i wydawać masę kasy na sprytnie spreparowane przez mężczyzn produkty (ciuchy, butki, torebki, bibeloty) Wy, Priorytetki będziecie w tym czasie brać udział w cotygodniowych manifach wspierając finansowo Instytut Rozwoju Parytetów im Prof. Magdaleny Środy.
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
DATEMI UN MARTELLO
IF I HAD A HAMMER
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
to bym była młotkowa ?
Osobiście wolę wersję Peter, Paul and Mary
chociaż i polskiej niczego nie brakuje (poza jakością nagrania)
Trini Lopez
też ładna wersja, Ale w kontekście jak wyżej, upieram się przy Ricie Pavone.
http://www.youtube.com/watch?v=7SCt8JPAkgU
To może parytecik?
Do połowy Rita a od połowy do końca P-P&M?
W sedno trafione
2 panie i 2 panów, a każde z nich ma młotek.
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
DATEMI UN MARTELLO
IF I HAD A HAMMER
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
to bym była młotkowa ?
Osobiście wolę wersję Peter, Paul and Mary
chociaż i polskiej niczego nie brakuje (poza jakością nagrania)
Trini Lopez
też ładna wersja, Ale w kontekście jak wyżej, upieram się przy Ricie Pavone.
http://www.youtube.com/watch?v=7SCt8JPAkgU
To może parytecik?
Do połowy Rita a od połowy do końca P-P&M?
W sedno trafione
2 panie i 2 panów, a każde z nich ma młotek.
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
DATEMI UN MARTELLO
IF I HAD A HAMMER
GDYBYM MIAŁ(A) MŁOTEK
to bym była młotkowa ?
Osobiście wolę wersję Peter, Paul and Mary
chociaż i polskiej niczego nie brakuje (poza jakością nagrania)
Trini Lopez
też ładna wersja, Ale w kontekście jak wyżej, upieram się przy Ricie Pavone.
http://www.youtube.com/watch?v=7SCt8JPAkgU
To może parytecik?
Do połowy Rita a od połowy do końca P-P&M?
W sedno trafione
2 panie i 2 panów, a każde z nich ma młotek.
xxx
“W imię parytetu – dziewczęta – pomadki i tusze do powiek wywalacie w pizdu. Kosmetyczkom i fryzjerkom mówicie – nie! Zduście tkwiącą w was zwierzęcą chęć wyróżniania się w celu przypobania się samcom. Dość tańców godowych przed lustrem. Ta rywalizacja mając podłoże kopulacyjne prowadzi do poniżenia kobiety XXI w. To narzędzie waszej dyskryminacji. Podobać się będziecie od dzisiaj z klucza, a nie wg kasy, umiejętności czy naturalnych, genetycznych cech.”
Środa już to od dawna robi
Hm..
Wiesz, co? Popatrz na obrazki z natury. Samice są mniejsze od samców, szare i nijakie.
Tylko samce ptaków śpiewających śpiewają, podrygi wykonują, w piórka się stroją. Kogut nosi dumnie czub, paw rozkłada ogon.
Chciałoby się rzec: chłopy, dajcie se spokój!
Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę
że rzecz dotyczy gatunku ludzkiego. Ale poszukując wzorcowych zachowań możemy nawet pogadać o modliszkach.
Modliszki rzęsy malują?
?
Nie wiem
ale słyszałem, że myją zęby po konsumpcji
Dobrze, że na pastę starcza
Raport ONZ: Kobiety wykonują 2/3 światowej pracy, produkują połowę światowej żywności, zarabiają 10% światowych zarobków i posiadają 1% światowej własności.
Dziś można poświętować i iść na pochód wirtualnie:
http://www.google.com/events/iwd2011/
Margaret Thatcher: „Prawda,
Margaret Thatcher: „Prawda, że kogut pieje, ale to kura znosi jaja”.
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/284024,1,prawa-kobiet-w-europie.read
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,9220197,PE_Dzien_Kobiet_w_UE__na_razie_bez_parytetow_w_zarzadach.html
xxx
“W imię parytetu – dziewczęta – pomadki i tusze do powiek wywalacie w pizdu. Kosmetyczkom i fryzjerkom mówicie – nie! Zduście tkwiącą w was zwierzęcą chęć wyróżniania się w celu przypobania się samcom. Dość tańców godowych przed lustrem. Ta rywalizacja mając podłoże kopulacyjne prowadzi do poniżenia kobiety XXI w. To narzędzie waszej dyskryminacji. Podobać się będziecie od dzisiaj z klucza, a nie wg kasy, umiejętności czy naturalnych, genetycznych cech.”
Środa już to od dawna robi
Hm..
Wiesz, co? Popatrz na obrazki z natury. Samice są mniejsze od samców, szare i nijakie.
Tylko samce ptaków śpiewających śpiewają, podrygi wykonują, w piórka się stroją. Kogut nosi dumnie czub, paw rozkłada ogon.
Chciałoby się rzec: chłopy, dajcie se spokój!
Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę
że rzecz dotyczy gatunku ludzkiego. Ale poszukując wzorcowych zachowań możemy nawet pogadać o modliszkach.
Modliszki rzęsy malują?
?
Nie wiem
ale słyszałem, że myją zęby po konsumpcji
Dobrze, że na pastę starcza
Raport ONZ: Kobiety wykonują 2/3 światowej pracy, produkują połowę światowej żywności, zarabiają 10% światowych zarobków i posiadają 1% światowej własności.
Dziś można poświętować i iść na pochód wirtualnie:
http://www.google.com/events/iwd2011/
Margaret Thatcher: „Prawda,
Margaret Thatcher: „Prawda, że kogut pieje, ale to kura znosi jaja”.
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/284024,1,prawa-kobiet-w-europie.read
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,9220197,PE_Dzien_Kobiet_w_UE__na_razie_bez_parytetow_w_zarzadach.html
xxx
“W imię parytetu – dziewczęta – pomadki i tusze do powiek wywalacie w pizdu. Kosmetyczkom i fryzjerkom mówicie – nie! Zduście tkwiącą w was zwierzęcą chęć wyróżniania się w celu przypobania się samcom. Dość tańców godowych przed lustrem. Ta rywalizacja mając podłoże kopulacyjne prowadzi do poniżenia kobiety XXI w. To narzędzie waszej dyskryminacji. Podobać się będziecie od dzisiaj z klucza, a nie wg kasy, umiejętności czy naturalnych, genetycznych cech.”
Środa już to od dawna robi
Hm..
Wiesz, co? Popatrz na obrazki z natury. Samice są mniejsze od samców, szare i nijakie.
Tylko samce ptaków śpiewających śpiewają, podrygi wykonują, w piórka się stroją. Kogut nosi dumnie czub, paw rozkłada ogon.
Chciałoby się rzec: chłopy, dajcie se spokój!
Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę
że rzecz dotyczy gatunku ludzkiego. Ale poszukując wzorcowych zachowań możemy nawet pogadać o modliszkach.
Modliszki rzęsy malują?
?
Nie wiem
ale słyszałem, że myją zęby po konsumpcji
Dobrze, że na pastę starcza
Raport ONZ: Kobiety wykonują 2/3 światowej pracy, produkują połowę światowej żywności, zarabiają 10% światowych zarobków i posiadają 1% światowej własności.
Dziś można poświętować i iść na pochód wirtualnie:
http://www.google.com/events/iwd2011/
Margaret Thatcher: „Prawda,
Margaret Thatcher: „Prawda, że kogut pieje, ale to kura znosi jaja”.
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/284024,1,prawa-kobiet-w-europie.read
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,9220197,PE_Dzien_Kobiet_w_UE__na_razie_bez_parytetow_w_zarzadach.html
Dziś między innymi o wiele
Dziś między innymi o wiele ważniejszymi wiadomościami przemknęło przez stronę główną onetu, że wybrano Polkę wszechczasów. Miałam pecha, bo niedawno czytałam Jej biografię. Miała lekko? O nie, gdyby nie siostra, której też się zachciało studiować i wspierała Marię finansowo, nikt by o Niej dziś nie pamiętał. W Polsce nie miała szansy na studiowanie. Była NAJZDOLNIEJSZA na roku, matematykę (drugi fakultet) skończyła w ciągu roku, z wyróżnieniem. Skończyłaby zapewne cerując mężowskie skarpetki. Z parytetów nie korzystała. Była wyjątkiem? Nie wierzę. Pewnie wiele równie zdolnych kobiet było. Pozostaje pytanie. Ile Ją to wszystko kosztowało? I pytanie drugie. Jak wiele się zmieniło od tamtej pory? Wnerwia mnie, bardzo częste stwierdzenie, zdarza się nawet wśród moich znajomych. Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?
PS: Gdyby nie mąż Maria NIE MIAŁABY NOBLA! Tylko dzięki temu, że Piotr stwierdził, że jeśli Ona nie, to i On też nie, Nobla przyznano obojgu.
“Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?”
A to jest zupełnie inna sprawa. Relatywnie niski udział kobiet w dorobku nauki jest rezultatem ich nikczemnego udziału w życiu społecznym w ogóle. To wstydliwa zaszłość historyczna, jak na ten przykład niewolnictwo. Tu my faceci możemy się wstydzić za dziadków i pradziadków. Ale jeżeli parytet ma rekompensować te zaszłości i działać jak katalizator, to proszę wybaczyć, ale ja to…fiu fiu.
Jestem przeciwniczką
Jestem przeciwniczką parytetu! Nie życzę sobie żeby traktowano mnie jak astmatyczki na trasie biegów narciarskich. Znam swoją wartość, wystarczy jeśli w tym męskim świecie nie będę traktowana gorzej niż koledzy. Nie było, nie ma i (mam nadzieję) nie będzie po równo. I dobrze. Kobiety (mówię za siebie) powinny się buntować gdy chce się je traktować jak niepełnosprawne pod każdym względem.
Masz pomysł jak ro zrobić? Ja nie.
A to bardzo trafne porównanie
Fakt, zwolenniczki parytetu zachowują się jak sportowcy stosujący doping, pokrętnie tłumaczący się, że mają do tego prawo.
“Masz pomysł jak ro zrobić?”
Nie za bardzo. Mogę skończyć jak rektor Uniwersytetu Harvarda, nie zostając bynajmniej rektorem
Dziś między innymi o wiele
Dziś między innymi o wiele ważniejszymi wiadomościami przemknęło przez stronę główną onetu, że wybrano Polkę wszechczasów. Miałam pecha, bo niedawno czytałam Jej biografię. Miała lekko? O nie, gdyby nie siostra, której też się zachciało studiować i wspierała Marię finansowo, nikt by o Niej dziś nie pamiętał. W Polsce nie miała szansy na studiowanie. Była NAJZDOLNIEJSZA na roku, matematykę (drugi fakultet) skończyła w ciągu roku, z wyróżnieniem. Skończyłaby zapewne cerując mężowskie skarpetki. Z parytetów nie korzystała. Była wyjątkiem? Nie wierzę. Pewnie wiele równie zdolnych kobiet było. Pozostaje pytanie. Ile Ją to wszystko kosztowało? I pytanie drugie. Jak wiele się zmieniło od tamtej pory? Wnerwia mnie, bardzo częste stwierdzenie, zdarza się nawet wśród moich znajomych. Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?
PS: Gdyby nie mąż Maria NIE MIAŁABY NOBLA! Tylko dzięki temu, że Piotr stwierdził, że jeśli Ona nie, to i On też nie, Nobla przyznano obojgu.
“Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?”
A to jest zupełnie inna sprawa. Relatywnie niski udział kobiet w dorobku nauki jest rezultatem ich nikczemnego udziału w życiu społecznym w ogóle. To wstydliwa zaszłość historyczna, jak na ten przykład niewolnictwo. Tu my faceci możemy się wstydzić za dziadków i pradziadków. Ale jeżeli parytet ma rekompensować te zaszłości i działać jak katalizator, to proszę wybaczyć, ale ja to…fiu fiu.
Jestem przeciwniczką
Jestem przeciwniczką parytetu! Nie życzę sobie żeby traktowano mnie jak astmatyczki na trasie biegów narciarskich. Znam swoją wartość, wystarczy jeśli w tym męskim świecie nie będę traktowana gorzej niż koledzy. Nie było, nie ma i (mam nadzieję) nie będzie po równo. I dobrze. Kobiety (mówię za siebie) powinny się buntować gdy chce się je traktować jak niepełnosprawne pod każdym względem.
Masz pomysł jak ro zrobić? Ja nie.
A to bardzo trafne porównanie
Fakt, zwolenniczki parytetu zachowują się jak sportowcy stosujący doping, pokrętnie tłumaczący się, że mają do tego prawo.
“Masz pomysł jak ro zrobić?”
Nie za bardzo. Mogę skończyć jak rektor Uniwersytetu Harvarda, nie zostając bynajmniej rektorem
Dziś między innymi o wiele
Dziś między innymi o wiele ważniejszymi wiadomościami przemknęło przez stronę główną onetu, że wybrano Polkę wszechczasów. Miałam pecha, bo niedawno czytałam Jej biografię. Miała lekko? O nie, gdyby nie siostra, której też się zachciało studiować i wspierała Marię finansowo, nikt by o Niej dziś nie pamiętał. W Polsce nie miała szansy na studiowanie. Była NAJZDOLNIEJSZA na roku, matematykę (drugi fakultet) skończyła w ciągu roku, z wyróżnieniem. Skończyłaby zapewne cerując mężowskie skarpetki. Z parytetów nie korzystała. Była wyjątkiem? Nie wierzę. Pewnie wiele równie zdolnych kobiet było. Pozostaje pytanie. Ile Ją to wszystko kosztowało? I pytanie drugie. Jak wiele się zmieniło od tamtej pory? Wnerwia mnie, bardzo częste stwierdzenie, zdarza się nawet wśród moich znajomych. Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?
PS: Gdyby nie mąż Maria NIE MIAŁABY NOBLA! Tylko dzięki temu, że Piotr stwierdził, że jeśli Ona nie, to i On też nie, Nobla przyznano obojgu.
“Pokaż mi co takiego kobiety osiągnęły, wynalazły?”
A to jest zupełnie inna sprawa. Relatywnie niski udział kobiet w dorobku nauki jest rezultatem ich nikczemnego udziału w życiu społecznym w ogóle. To wstydliwa zaszłość historyczna, jak na ten przykład niewolnictwo. Tu my faceci możemy się wstydzić za dziadków i pradziadków. Ale jeżeli parytet ma rekompensować te zaszłości i działać jak katalizator, to proszę wybaczyć, ale ja to…fiu fiu.
Jestem przeciwniczką
Jestem przeciwniczką parytetu! Nie życzę sobie żeby traktowano mnie jak astmatyczki na trasie biegów narciarskich. Znam swoją wartość, wystarczy jeśli w tym męskim świecie nie będę traktowana gorzej niż koledzy. Nie było, nie ma i (mam nadzieję) nie będzie po równo. I dobrze. Kobiety (mówię za siebie) powinny się buntować gdy chce się je traktować jak niepełnosprawne pod każdym względem.
Masz pomysł jak ro zrobić? Ja nie.
A to bardzo trafne porównanie
Fakt, zwolenniczki parytetu zachowują się jak sportowcy stosujący doping, pokrętnie tłumaczący się, że mają do tego prawo.
“Masz pomysł jak ro zrobić?”
Nie za bardzo. Mogę skończyć jak rektor Uniwersytetu Harvarda, nie zostając bynajmniej rektorem
I jeszcze taki link
dla każdego,kto lubi czytać
http://www.polityka.pl/psychologia/poradnikpsychologiczny/265667,1,kobiety-i-mezczyzni—co-nas-w-sobie-pociaga.read
Jakże to dalekie od pitolenia Pani prof. i jej psiapsiółek.
I jeszcze taki link
dla każdego,kto lubi czytać
http://www.polityka.pl/psychologia/poradnikpsychologiczny/265667,1,kobiety-i-mezczyzni—co-nas-w-sobie-pociaga.read
Jakże to dalekie od pitolenia Pani prof. i jej psiapsiółek.
I jeszcze taki link
dla każdego,kto lubi czytać
http://www.polityka.pl/psychologia/poradnikpsychologiczny/265667,1,kobiety-i-mezczyzni—co-nas-w-sobie-pociaga.read
Jakże to dalekie od pitolenia Pani prof. i jej psiapsiółek.
Tego też nie usłyszycie na zebraniu feministek
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5177
Wiesz co…mimo i pomimo
Wiesz co…mimo i pomimo CHYBA byłoby łatwiej pogodzić się z różnicami między naszymi płciami gdyby role, które spełniają kobiety były bardziej doceniane. Dziś boli stwierdzenie, że baba to tylko do garów. Żaden mężczyzna, nawet jeśli bardzo tego chce (Może robić wszystko, poza rodzeniem i karmieniem to co kobieta) nie zgodzi się na bycie kurą domową.
Różnimy się, tego nic nie zmieni. Ja od szczegółu do ogółu, Ty od ogółu do szczegółu. Czy to źle? Zamiast się uzupełniać walczymy ze sobą.
Przypomniał mi się obrazek sprzed lat kiedy cała (męska część) wieś się śmiała, bo Wojtek mył podłogę a jego żona w tym czasie oglądała tv. Zmiany w mentalności następują może nie błyskawicznie, może nie tak szybko jak byśmy chcieli, ale zauważalnie w ciągu jednego tylko pokolenia. Z Wojtków na wsi już nikt się nie śmieje. Mycie podłogi stało się normą.
PS: Od zawsze interesuje mnie jak działa zmywarka.
Aniele Mój
Masz rację, tylko na miły bóg nie doprowadzajmy do wprowadzenia ustawy o roli kobiet w życiu rodzinnym.
To jak ludzie sobie układają pożycie to ich wewnętrzna sprawa. Są domy, w których Wojtek myje podłogę i niańczy dzieci i są takie w których Stefan naparza żonę. Zostawmy Wojtka w spokoju, a na Stefana mamy kodeks karny – nowa ustawa nie jest potrzebna. A,że Stefan nie siedzi? Proszę się o to zapytać Pani prokurator i Pani sędziny.
Ups… Drobne nieporozumienie
Ups… Drobne nieporozumienie Mój Rycerzu.:) Dokładnie to miałam na myśli.
Tylko, że drobnostka, jak to jest odbierane w tak zwanym środowisku. Żadne parytety tego nie zmienią. To, jacy jesteśmy zależy wszak przede wszystkim od tego jak zostaliśmy wychowani. Zarówno chłopcy, jak dziewczęta mają dwoje rodziców.
A równość wobec prawa, tego np. o przyznawaniu opieki nad dzieckiem po rozwodzie, to już inna? bajka.
Temat rzeka.
Zwłaszcza od
Psycholog Philip Tetlock utrzymuje, że mentalność tabu — wiara, że pewne myśli są tak niebezpieczne, iż grzechem jest nawet myśleć o nich – nie jest dziwactwem kultury polinezyjskiej czy przesądu religijnego, ale jest zakorzeniona w naszym poczuciu moralnym.
Tego też nie usłyszycie na zebraniu feministek
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5177
Wiesz co…mimo i pomimo
Wiesz co…mimo i pomimo CHYBA byłoby łatwiej pogodzić się z różnicami między naszymi płciami gdyby role, które spełniają kobiety były bardziej doceniane. Dziś boli stwierdzenie, że baba to tylko do garów. Żaden mężczyzna, nawet jeśli bardzo tego chce (Może robić wszystko, poza rodzeniem i karmieniem to co kobieta) nie zgodzi się na bycie kurą domową.
Różnimy się, tego nic nie zmieni. Ja od szczegółu do ogółu, Ty od ogółu do szczegółu. Czy to źle? Zamiast się uzupełniać walczymy ze sobą.
Przypomniał mi się obrazek sprzed lat kiedy cała (męska część) wieś się śmiała, bo Wojtek mył podłogę a jego żona w tym czasie oglądała tv. Zmiany w mentalności następują może nie błyskawicznie, może nie tak szybko jak byśmy chcieli, ale zauważalnie w ciągu jednego tylko pokolenia. Z Wojtków na wsi już nikt się nie śmieje. Mycie podłogi stało się normą.
PS: Od zawsze interesuje mnie jak działa zmywarka.
Aniele Mój
Masz rację, tylko na miły bóg nie doprowadzajmy do wprowadzenia ustawy o roli kobiet w życiu rodzinnym.
To jak ludzie sobie układają pożycie to ich wewnętrzna sprawa. Są domy, w których Wojtek myje podłogę i niańczy dzieci i są takie w których Stefan naparza żonę. Zostawmy Wojtka w spokoju, a na Stefana mamy kodeks karny – nowa ustawa nie jest potrzebna. A,że Stefan nie siedzi? Proszę się o to zapytać Pani prokurator i Pani sędziny.
Ups… Drobne nieporozumienie
Ups… Drobne nieporozumienie Mój Rycerzu.:) Dokładnie to miałam na myśli.
Tylko, że drobnostka, jak to jest odbierane w tak zwanym środowisku. Żadne parytety tego nie zmienią. To, jacy jesteśmy zależy wszak przede wszystkim od tego jak zostaliśmy wychowani. Zarówno chłopcy, jak dziewczęta mają dwoje rodziców.
A równość wobec prawa, tego np. o przyznawaniu opieki nad dzieckiem po rozwodzie, to już inna? bajka.
Temat rzeka.
Zwłaszcza od
Psycholog Philip Tetlock utrzymuje, że mentalność tabu — wiara, że pewne myśli są tak niebezpieczne, iż grzechem jest nawet myśleć o nich – nie jest dziwactwem kultury polinezyjskiej czy przesądu religijnego, ale jest zakorzeniona w naszym poczuciu moralnym.
Tego też nie usłyszycie na zebraniu feministek
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5177
Wiesz co…mimo i pomimo
Wiesz co…mimo i pomimo CHYBA byłoby łatwiej pogodzić się z różnicami między naszymi płciami gdyby role, które spełniają kobiety były bardziej doceniane. Dziś boli stwierdzenie, że baba to tylko do garów. Żaden mężczyzna, nawet jeśli bardzo tego chce (Może robić wszystko, poza rodzeniem i karmieniem to co kobieta) nie zgodzi się na bycie kurą domową.
Różnimy się, tego nic nie zmieni. Ja od szczegółu do ogółu, Ty od ogółu do szczegółu. Czy to źle? Zamiast się uzupełniać walczymy ze sobą.
Przypomniał mi się obrazek sprzed lat kiedy cała (męska część) wieś się śmiała, bo Wojtek mył podłogę a jego żona w tym czasie oglądała tv. Zmiany w mentalności następują może nie błyskawicznie, może nie tak szybko jak byśmy chcieli, ale zauważalnie w ciągu jednego tylko pokolenia. Z Wojtków na wsi już nikt się nie śmieje. Mycie podłogi stało się normą.
PS: Od zawsze interesuje mnie jak działa zmywarka.
Aniele Mój
Masz rację, tylko na miły bóg nie doprowadzajmy do wprowadzenia ustawy o roli kobiet w życiu rodzinnym.
To jak ludzie sobie układają pożycie to ich wewnętrzna sprawa. Są domy, w których Wojtek myje podłogę i niańczy dzieci i są takie w których Stefan naparza żonę. Zostawmy Wojtka w spokoju, a na Stefana mamy kodeks karny – nowa ustawa nie jest potrzebna. A,że Stefan nie siedzi? Proszę się o to zapytać Pani prokurator i Pani sędziny.
Ups… Drobne nieporozumienie
Ups… Drobne nieporozumienie Mój Rycerzu.:) Dokładnie to miałam na myśli.
Tylko, że drobnostka, jak to jest odbierane w tak zwanym środowisku. Żadne parytety tego nie zmienią. To, jacy jesteśmy zależy wszak przede wszystkim od tego jak zostaliśmy wychowani. Zarówno chłopcy, jak dziewczęta mają dwoje rodziców.
A równość wobec prawa, tego np. o przyznawaniu opieki nad dzieckiem po rozwodzie, to już inna? bajka.
Temat rzeka.
Zwłaszcza od
Psycholog Philip Tetlock utrzymuje, że mentalność tabu — wiara, że pewne myśli są tak niebezpieczne, iż grzechem jest nawet myśleć o nich – nie jest dziwactwem kultury polinezyjskiej czy przesądu religijnego, ale jest zakorzeniona w naszym poczuciu moralnym.
rocznikowo, kobiet wcale nie jest więcej
Po prostu mężczyźni szybciej umierają więc wychodzi “nawis” kobiet.
Ale jak popatrzysz na statystyki 20 i 40-latków to mężczyzn jest więcej.
Więc zróbmy tak że wszędzie większość mają mężczyźni. Ustawowo.
Ewentualnie w radzie nadzorczej ZUS, zgodnie z klientelą stanowić będą kobiety.
rocznikowo, kobiet wcale nie jest więcej
Po prostu mężczyźni szybciej umierają więc wychodzi “nawis” kobiet.
Ale jak popatrzysz na statystyki 20 i 40-latków to mężczyzn jest więcej.
Więc zróbmy tak że wszędzie większość mają mężczyźni. Ustawowo.
Ewentualnie w radzie nadzorczej ZUS, zgodnie z klientelą stanowić będą kobiety.
rocznikowo, kobiet wcale nie jest więcej
Po prostu mężczyźni szybciej umierają więc wychodzi “nawis” kobiet.
Ale jak popatrzysz na statystyki 20 i 40-latków to mężczyzn jest więcej.
Więc zróbmy tak że wszędzie większość mają mężczyźni. Ustawowo.
Ewentualnie w radzie nadzorczej ZUS, zgodnie z klientelą stanowić będą kobiety.
Prawo do startu
Było tu jakiś czas temu, niezwiązane z płcią, ale właśnie z prawem do startu. Ktokolwiek by chciał startować, żeby mógł to zrobić wśród ustalonych spraw biegu, musi zrobić to, co robią kobiety: włożyć dwa razy tyle wysiłku, żeby osiągnąć może połowę.
Z traktoru spadłam z powodu kryzysu. Byłam traktorzystką, i taki ktoś, który był wtedy młodszym traktorzystą, zarabiał wiecej niż ja, ponieważ był mężczyzną. Urobek mój dzienny był w dużej różnicy co do tego, co junior traktorzysta wytworzył – i choć ja więcej wytwarzałam, to junior śmietanę zbierał.
Praca kobiet nie ma wartości materialnej, bo od czasu, gdy kobiety zaczęły pracować, struktura zarobków się zmieniła tak, że jedna pensja “męża” przestała wystarczać. Struktura zarobków zakłada, że dwie osoby na rodzinę pracują. Tak samo “zawodowo” mąż i żona mają pracować, w związku z czym kobiety pracują więcej. To się nowoczesność nazywa.
Mnie w ogóle wkurza, że jeśli ktoś nie musi iść do fabryki w pewnym wieku, to jest “społecznie wykluczony”.
Prawo do startu
Było tu jakiś czas temu, niezwiązane z płcią, ale właśnie z prawem do startu. Ktokolwiek by chciał startować, żeby mógł to zrobić wśród ustalonych spraw biegu, musi zrobić to, co robią kobiety: włożyć dwa razy tyle wysiłku, żeby osiągnąć może połowę.
Z traktoru spadłam z powodu kryzysu. Byłam traktorzystką, i taki ktoś, który był wtedy młodszym traktorzystą, zarabiał wiecej niż ja, ponieważ był mężczyzną. Urobek mój dzienny był w dużej różnicy co do tego, co junior traktorzysta wytworzył – i choć ja więcej wytwarzałam, to junior śmietanę zbierał.
Praca kobiet nie ma wartości materialnej, bo od czasu, gdy kobiety zaczęły pracować, struktura zarobków się zmieniła tak, że jedna pensja “męża” przestała wystarczać. Struktura zarobków zakłada, że dwie osoby na rodzinę pracują. Tak samo “zawodowo” mąż i żona mają pracować, w związku z czym kobiety pracują więcej. To się nowoczesność nazywa.
Mnie w ogóle wkurza, że jeśli ktoś nie musi iść do fabryki w pewnym wieku, to jest “społecznie wykluczony”.
Prawo do startu
Było tu jakiś czas temu, niezwiązane z płcią, ale właśnie z prawem do startu. Ktokolwiek by chciał startować, żeby mógł to zrobić wśród ustalonych spraw biegu, musi zrobić to, co robią kobiety: włożyć dwa razy tyle wysiłku, żeby osiągnąć może połowę.
Z traktoru spadłam z powodu kryzysu. Byłam traktorzystką, i taki ktoś, który był wtedy młodszym traktorzystą, zarabiał wiecej niż ja, ponieważ był mężczyzną. Urobek mój dzienny był w dużej różnicy co do tego, co junior traktorzysta wytworzył – i choć ja więcej wytwarzałam, to junior śmietanę zbierał.
Praca kobiet nie ma wartości materialnej, bo od czasu, gdy kobiety zaczęły pracować, struktura zarobków się zmieniła tak, że jedna pensja “męża” przestała wystarczać. Struktura zarobków zakłada, że dwie osoby na rodzinę pracują. Tak samo “zawodowo” mąż i żona mają pracować, w związku z czym kobiety pracują więcej. To się nowoczesność nazywa.
Mnie w ogóle wkurza, że jeśli ktoś nie musi iść do fabryki w pewnym wieku, to jest “społecznie wykluczony”.
Kobiety są za dobre.
Prawda jest okrutna. Kobiety (en masse) są bardziej pracowite, spolegliwe, skore do poświęceń, oraz wszelkiej współpracy. A mężczyźni to paskudne, tryskające testosteronem, leniwe małpy, do tego nastawione na rywalizację i dążenie do poniżenia konkurenta. I stąd “niestety” wziął się postęp. Z naszego lenistwa i rywalizacji. 😉
Bo ja wiem,
czy postęp wziął się stąd?
Jeden mały chłopczyk bawi się klockami, kolejkami, samochodzikami, potem w szkole piatki zbiera, wyrasta z niego geniusz, potrafiacy i sam coś zbudować i innymi pokierować.
Drugi w każdym patyczku karabin maszynowy widzi, efekty dzwiękowe sam wydaje, takie ee e e e e. I stale walczy i rywalizuje. A potem róznie. Albo zostaje żołnierzem, albo gangsterem, albo Ferdkiem Kiepskim.
Kobiety są za dobre.
Prawda jest okrutna. Kobiety (en masse) są bardziej pracowite, spolegliwe, skore do poświęceń, oraz wszelkiej współpracy. A mężczyźni to paskudne, tryskające testosteronem, leniwe małpy, do tego nastawione na rywalizację i dążenie do poniżenia konkurenta. I stąd “niestety” wziął się postęp. Z naszego lenistwa i rywalizacji. 😉
Bo ja wiem,
czy postęp wziął się stąd?
Jeden mały chłopczyk bawi się klockami, kolejkami, samochodzikami, potem w szkole piatki zbiera, wyrasta z niego geniusz, potrafiacy i sam coś zbudować i innymi pokierować.
Drugi w każdym patyczku karabin maszynowy widzi, efekty dzwiękowe sam wydaje, takie ee e e e e. I stale walczy i rywalizuje. A potem róznie. Albo zostaje żołnierzem, albo gangsterem, albo Ferdkiem Kiepskim.
Kobiety są za dobre.
Prawda jest okrutna. Kobiety (en masse) są bardziej pracowite, spolegliwe, skore do poświęceń, oraz wszelkiej współpracy. A mężczyźni to paskudne, tryskające testosteronem, leniwe małpy, do tego nastawione na rywalizację i dążenie do poniżenia konkurenta. I stąd “niestety” wziął się postęp. Z naszego lenistwa i rywalizacji. 😉
Bo ja wiem,
czy postęp wziął się stąd?
Jeden mały chłopczyk bawi się klockami, kolejkami, samochodzikami, potem w szkole piatki zbiera, wyrasta z niego geniusz, potrafiacy i sam coś zbudować i innymi pokierować.
Drugi w każdym patyczku karabin maszynowy widzi, efekty dzwiękowe sam wydaje, takie ee e e e e. I stale walczy i rywalizuje. A potem róznie. Albo zostaje żołnierzem, albo gangsterem, albo Ferdkiem Kiepskim.