Jako żywo stoi m przed oczami wypowiedź pana Pawlaka (z rok temu to było), że rządy PiS to ?demokratura?.
I również zapewnienia Platformy o ?powrocie do normalności?. I mieliśmy ?powrót?.
Tuż na początku kadencji Sejmu pan Marszałek Komorowski usiłował pozbawić parlamentarzystów immunitetu. Kilku się zlękło. Jeden powiedział ?panie Komorowski, wal się pan!?. I pan Marszałek?. wymiękł. Już nie krzyczał o immunitecie. Oświadczył wszem i wobec, że skieruje odpowiedni projekt ustawy do Sejmu. Do dziś o projekcie ani widu ani słychu. Innymi sł
Jako żywo stoi m przed oczami wypowiedź pana Pawlaka (z rok temu to było), że rządy PiS to ?demokratura?.
I również zapewnienia Platformy o ?powrocie do normalności?. I mieliśmy ?powrót?.
Tuż na początku kadencji Sejmu pan Marszałek Komorowski usiłował pozbawić parlamentarzystów immunitetu. Kilku się zlękło. Jeden powiedział ?panie Komorowski, wal się pan!?. I pan Marszałek?. wymiękł. Już nie krzyczał o immunitecie. Oświadczył wszem i wobec, że skieruje odpowiedni projekt ustawy do Sejmu. Do dziś o projekcie ani widu ani słychu. Innymi słowy ? pan Marszałek wpisał się w schemat pozbawiania posłów immunitetu, rodem z totalitaryzmów. Na szczęście przegrał z demokracją. Ale stworzył niebezpieczny precedens ? można zastraszyć parlamentarzystów nawet wówczas gdy nie ma się racji.
Dlaczego pan Marszałek zastraszał? Powiedział – ?będę marszałkiem politycznym?. Też na początku kadencji.
Dziś Platforma zatoczyła koło. Odmawia Relidze przedstawienia Senatowi prezydenckiego projektu referendum w sprawie prywatyzacji szpitali. Owszem ? oznajmia, że go szanuje ale cicho być!
Powiem szczerze ? aż śmierdzi nawrotką do czasów gdy był ?jeden naród, jedna rzesza, jeden wódz?.?. Z kontynuacją w postaci Mao Tse Tusk.
Śpij spokojnie ? PO czuwa.
Okowito…
… daj sie szanowac i trzymaj jakis poziom argumentacji, jakies proporcje znaj, bo inaczej mnie, lekko konserwatywnego centryste. pchasz wprost w ramiona tego komucha Mikiego 😉
Pozdrawiam Was obu
Okowito…
… daj sie szanowac i trzymaj jakis poziom argumentacji, jakies proporcje znaj, bo inaczej mnie, lekko konserwatywnego centryste. pchasz wprost w ramiona tego komucha Mikiego 😉
Pozdrawiam Was obu
Miki…
…zartowalem oczywiscie, pijac do przeciwstawienia powyzej Okowita-Miki i do naszych wczesniejszych sporow o to i o tamto, ze szczegolnym uwzglednieniem 1981.
Jeslis zartobliwej intencji nie chwycil, to mi przykro, ale nie nadymaj sie pls, bo mi sie w rozdzielczosci nie zmiescisz…
Pozdrawiam
Miki…
…zartowalem oczywiscie, pijac do przeciwstawienia powyzej Okowita-Miki i do naszych wczesniejszych sporow o to i o tamto, ze szczegolnym uwzglednieniem 1981.
Jeslis zartobliwej intencji nie chwycil, to mi przykro, ale nie nadymaj sie pls, bo mi sie w rozdzielczosci nie zmiescisz…
Pozdrawiam
Miki 2 “undo”
Na marginesie, nie masz gdzies na skladzie jakiegos klawisza typu “undo” – wlasnie mi wskutek mojej nieuwagi po raz n-ty diabli wzieli spory i chyba nieglupi komentarz.
Wiem, ze to ja sam sobie jakas kombinacje klawiszy wcisnalem, ale pytam, czy moje pisanie na tego typu forum (nie tylko na tym) musi koniecznie przypominac robote sapera, ktory myli sie tylko raz?
Pozdrawiam
Miki 2 “undo”
Na marginesie, nie masz gdzies na skladzie jakiegos klawisza typu “undo” – wlasnie mi wskutek mojej nieuwagi po raz n-ty diabli wzieli spory i chyba nieglupi komentarz.
Wiem, ze to ja sam sobie jakas kombinacje klawiszy wcisnalem, ale pytam, czy moje pisanie na tego typu forum (nie tylko na tym) musi koniecznie przypominac robote sapera, ktory myli sie tylko raz?
Pozdrawiam
Miki 2 “undo”
Na marginesie, nie masz gdzies na skladzie jakiegos klawisza typu “undo” – wlasnie mi wskutek mojej nieuwagi po raz n-ty diabli wzieli spory i chyba nieglupi komentarz.
Wiem, ze to ja sam sobie jakas kombinacje klawiszy wcisnalem, ale pytam, czy moje pisanie na tego typu forum (nie tylko na tym) musi koniecznie przypominac robote sapera, ktory myli sie tylko raz?
Pozdrawiam
Ręce załamać…
Nie przypominam sobie by Jurek czy Dorn grozili któremukolwiek parlamentarzyście odebraniem mandatu. A Komorowski to po prostu zrobił. Dziś w Senacie odmawia się głosu prezydentowi.
To naprawdę nie jest śmieszne. Dlatego szczerze dziwię się komentarzom w stylu “belki w twoim oku nie widzisz”.
prezydentowi? odmawia sie glosu?
pierwsze slysze-odmawia sie osobom “niegodnym” reprzentowac prezydenta,a to jest inna opowiecsc..
Ręce załamać…
Nie przypominam sobie by Jurek czy Dorn grozili któremukolwiek parlamentarzyście odebraniem mandatu. A Komorowski to po prostu zrobił. Dziś w Senacie odmawia się głosu prezydentowi.
To naprawdę nie jest śmieszne. Dlatego szczerze dziwię się komentarzom w stylu “belki w twoim oku nie widzisz”.
prezydentowi? odmawia sie glosu?
pierwsze slysze-odmawia sie osobom “niegodnym” reprzentowac prezydenta,a to jest inna opowiecsc..
Ręce załamać…
Nie przypominam sobie by Jurek czy Dorn grozili któremukolwiek parlamentarzyście odebraniem mandatu. A Komorowski to po prostu zrobił. Dziś w Senacie odmawia się głosu prezydentowi.
To naprawdę nie jest śmieszne. Dlatego szczerze dziwię się komentarzom w stylu “belki w twoim oku nie widzisz”.
prezydentowi? odmawia sie glosu?
pierwsze slysze-odmawia sie osobom “niegodnym” reprzentowac prezydenta,a to jest inna opowiecsc..
No i dobrze, Miki…
… nie chcialem Cie oklejac etykietkami. Zeby zminimalizowac skutki, wystawiam Ci niniejszym glejt, ze nie jestes komuchem.
A Ty sie w zamian sprez i odpowiedz:
a) co z zegarkiem na naszym portalu?
b) co z opcja typu “undo” przy edycji tekstu – zadnych szans?
Pozdrowienstwa
No i dobrze, Miki…
… nie chcialem Cie oklejac etykietkami. Zeby zminimalizowac skutki, wystawiam Ci niniejszym glejt, ze nie jestes komuchem.
A Ty sie w zamian sprez i odpowiedz:
a) co z zegarkiem na naszym portalu?
b) co z opcja typu “undo” przy edycji tekstu – zadnych szans?
Pozdrowienstwa
No i dobrze, Miki…
… nie chcialem Cie oklejac etykietkami. Zeby zminimalizowac skutki, wystawiam Ci niniejszym glejt, ze nie jestes komuchem.
A Ty sie w zamian sprez i odpowiedz:
a) co z zegarkiem na naszym portalu?
b) co z opcja typu “undo” przy edycji tekstu – zadnych szans?
Pozdrowienstwa
Julianie,
Przypomnij sobie sprawę Ołdakowskiego. Łatwo znajdziesz w internecie.
Potem pogadamy. Również o ustawie, którą rok temu Komorowski obiecywał.
Julianie,
Przypomnij sobie sprawę Ołdakowskiego. Łatwo znajdziesz w internecie.
Potem pogadamy. Również o ustawie, którą rok temu Komorowski obiecywał.
Julianie,
Przypomnij sobie sprawę Ołdakowskiego. Łatwo znajdziesz w internecie.
Potem pogadamy. Również o ustawie, którą rok temu Komorowski obiecywał.
Nie rozmawiamy o immunitecie.
Tak tylko przypominam :))
Nie rozmawiamy o immunitecie.
Tak tylko przypominam :))
Nie rozmawiamy o immunitecie.
Tak tylko przypominam :))
Otóż nieprawda.
W poprzedniej kadencji była opinia prawna na ten temat i Ołdakowski MÓGŁ pełnić obie funkcje.
W tej – dostał wybór. Jakim prawem? Odpowiedzią na twoje wątpliwości niech będzie CAŁKOWITY brak działań w tej kwestii. Mimo szumnych zapowiedzi. Co więcej – kilkoro parlamentarzystów
dokonało wyboru choć nie musiało. Mail od Komorowskiego robił za wystarczającą propozycję nie do odrzucenia.
Otóż nieprawda.
W poprzedniej kadencji była opinia prawna na ten temat i Ołdakowski MÓGŁ pełnić obie funkcje.
W tej – dostał wybór. Jakim prawem? Odpowiedzią na twoje wątpliwości niech będzie CAŁKOWITY brak działań w tej kwestii. Mimo szumnych zapowiedzi. Co więcej – kilkoro parlamentarzystów
dokonało wyboru choć nie musiało. Mail od Komorowskiego robił za wystarczającą propozycję nie do odrzucenia.
Otóż nieprawda.
W poprzedniej kadencji była opinia prawna na ten temat i Ołdakowski MÓGŁ pełnić obie funkcje.
W tej – dostał wybór. Jakim prawem? Odpowiedzią na twoje wątpliwości niech będzie CAŁKOWITY brak działań w tej kwestii. Mimo szumnych zapowiedzi. Co więcej – kilkoro parlamentarzystów
dokonało wyboru choć nie musiało. Mail od Komorowskiego robił za wystarczającą propozycję nie do odrzucenia.
Czyżby poseł Ołdakowski źle pełnił obie funkcje?
No popatrz – że to PO nie wyciąga przykładów “złego wypełniania obowiązków poselskich” a i Muzeum (co bardziej zrozumiałe) również nie narzekało.
Przypominam, że Muzeum Powstania to nie klub piłkarski.
Czyżby poseł Ołdakowski źle pełnił obie funkcje?
No popatrz – że to PO nie wyciąga przykładów “złego wypełniania obowiązków poselskich” a i Muzeum (co bardziej zrozumiałe) również nie narzekało.
Przypominam, że Muzeum Powstania to nie klub piłkarski.
Czyżby poseł Ołdakowski źle pełnił obie funkcje?
No popatrz – że to PO nie wyciąga przykładów “złego wypełniania obowiązków poselskich” a i Muzeum (co bardziej zrozumiałe) również nie narzekało.
Przypominam, że Muzeum Powstania to nie klub piłkarski.
Konstytucja, Art. 103:
1. Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
2. Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego.
3. Inne przypadki zakazu łączenia mandatu poselskiego z funkcjami publicznymi oraz zakazu jego sprawowania może określić ustawa.
Pare tekstow na temat:
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/prof;winczorek;nie;mozna;laczyc;mandatu;posla;z;praca;w;administracji;publicznej;i;samorzadzie,167,0,286119.html
http://biznes.interia.pl/prasa/gazeta-prawna/news/jezeli-mandat-to-nie-urzad,1009513,3411
Artykul Winczorka (link 1) – notabene pisany w 2007 – odnosi sie akurat do sytuacji laczenia funkcji posla z zatrudnieniem w kancelarii prezydenta, a pojecie “zatrudnienia” interpretuje jako niezalezne od “etatu” czy “odplatnosci”.
Konstytucja, Art. 103:
1. Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
2. Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego.
3. Inne przypadki zakazu łączenia mandatu poselskiego z funkcjami publicznymi oraz zakazu jego sprawowania może określić ustawa.
Pare tekstow na temat:
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/prof;winczorek;nie;mozna;laczyc;mandatu;posla;z;praca;w;administracji;publicznej;i;samorzadzie,167,0,286119.html
http://biznes.interia.pl/prasa/gazeta-prawna/news/jezeli-mandat-to-nie-urzad,1009513,3411
Artykul Winczorka (link 1) – notabene pisany w 2007 – odnosi sie akurat do sytuacji laczenia funkcji posla z zatrudnieniem w kancelarii prezydenta, a pojecie “zatrudnienia” interpretuje jako niezalezne od “etatu” czy “odplatnosci”.
Konstytucja, Art. 103:
1. Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
2. Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego.
3. Inne przypadki zakazu łączenia mandatu poselskiego z funkcjami publicznymi oraz zakazu jego sprawowania może określić ustawa.
Pare tekstow na temat:
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/prof;winczorek;nie;mozna;laczyc;mandatu;posla;z;praca;w;administracji;publicznej;i;samorzadzie,167,0,286119.html
http://biznes.interia.pl/prasa/gazeta-prawna/news/jezeli-mandat-to-nie-urzad,1009513,3411
Artykul Winczorka (link 1) – notabene pisany w 2007 – odnosi sie akurat do sytuacji laczenia funkcji posla z zatrudnieniem w kancelarii prezydenta, a pojecie “zatrudnienia” interpretuje jako niezalezne od “etatu” czy “odplatnosci”.
Sorry miki,
abstrahujesz od układu odniesienia. Komorowski WYMUSIŁ decyzje kilku parlamentarzystów choć NIE MIAŁ DO TEGO PRAWA. Dowód? Wycofał się z żądania podjęcia decyzji i ZAPOWIEDZIAŁ, że wniesie projekt ustawy. W świetle fleszy. Rok mija – i nic. W normalnej demokracji taki facet byłby po prostu skończony. I wielu innych – podążających linią Platformy. Linią nakazowo-rozdzielczą. Zapamiętaj to sobie dobrze.
Okowito….
….mam wrazenie, ze w innych watkach z Twoim udzialem bywalo lepiej, ale tutaj – od pierwszego tekstu na ten temat – widac, ze zupelnie nie panujesz nad argumentacja, choc na przeforsowaniu swojej tezy bardzo Ci zalezy.
Trudno uwierzyc, ze to Twoja nieudolnosc, zaczyna sie legnac podejrzenie, ze uznales nas za kretynow.
***
Jasne – prawo bywa niejasne. Zgoda – polityka jest sztuka kompromisu.
Tylko ze calkiem obrzydliwie zawiera sie kompromisy, kiedy druga strona jest zupelnie pozbawiona charakteru, wlasciwego podworkom, ale tez i elegancji, wlasciwej salonom.
I tacy wlasnie sa Kaczynscy – lansuja w polityce, zwlaszcza z pozycji opozycyjnych, przykry dla oczu styl falszywego gnojka – maminsynka, prowokatora i skarzypyty.
Rozmyslnie i na zimno, z wykorzystaniem kazdego mozliwego pretekstu, prowokuja (oni sami lub ich ekipa) seryjne sytuacje sado-maso. Do najlepszych pretekstow nalezy jazda po bandzie, oparta na jakiejs idiotycznej interpretacji konstytucji albo innej normy kompetencyjnej lub proceduralnej.
Pare niedawnych przykladow – komisja od immunitetu Ziobry, nazajutrz po niej Sopot, ostatnio – lot Prezydenta do Brukseli, teraz – posel Religa jako reprezentant Prezydenta w Senacie. A dzis jeszcze – inicjatywa doproszenia Grupy Przyjaciol Pana Prezydenta na posiedzenie Rady Gabinetowej…
A potem, zaleznie od reakcji drugiej strony:
a) jezeli druga strona zagra twardo – skowyt slabszego, ktorego prawa rzekomo sa deptane,
b) jezeli druga strona, niezaleznie od przyczyn, zdecyduje sie jednak szukac miekkich rozwiazan – glupawy rechot triumfu, jak ten L.A.Kaczynskiego przy okazji wyrwania krzesla wlasciwemu ministrowi i poklepania Tuska po pleckach.
To, ze Tusk zgadza sie na wyjazd Kaczynskiego na kolejny szczyt UE, a rozstrzygniecie rzekomego sporu konstytucyjnego woli powierzyc “arbitrazowi” instytucji z zalozenia neutralnej, jak Trybunal Konstytucyjny,
bynajmniej nie oznacza, ze nie jest pewien swojej racji konstytucyjnej, bo ta racja jest zupelnie oczywista. Tusk chce tylko pozostawic obu stronom szanse na wzglednie honorowe wyjscie z konfliktu, zamiast kontynuowac gorszaca kraj i zagranice przepychanke z naszym pozal sie Boze Prezydentem – facetem bez klasy i kindersztuby, gotowym narazac powage wlasnego kraju i sabotowac szczyt europejski w imie wlasnych ambicyjek lub instrukcji swojego jeszcze ambitniejszego braciszka.
Interpretowanie tej kompromisowej postawy Tuska (w istocie – aktu laski) jako aktu slabosci jest po prostu ohydne i wpisuje sie wlasnie w godna pogardy postawe tych dwoch falszywych maminsynkow. Kiedy ktos im odpusci – triumfuja. Kiedy ktos ich pogoni – podnosza glosny placz jak te skrzywdzone niewinnosci.
Podobnie z obecna interpretacja zachowan Marszalkow Sejmu i Senatu. Rowniez Komorowski moze byc zupelnie pewien swojej wykladni art. 103 Konstytucji (moim zdaniem ma dobre podstawy, podobnie wypowiedzial sie juz rok temu cytowany przeze mnie profesor konstytucjonalista), ale z kilku roznych przyczyn moze nie chcec egzekwowac swego stanowiska zbyt radykalnie, zwlaszcza wobec glownej konkurencji politycznej, bo to zawsze troche dwuznaczne, a i wzrostowi autorytetu instytucji nie sprzyja.
Stad jego “miekkie”, dyplomatyczne stwierdzenie, ze pewne detale w sferze incompatibilitas moglyby byc doprecyzowane ustawowo lub przez orzeczenie Trybunalu.
To, ze nowi i starzy spin doktorzy jednego czy drugiego z braci Kaczynskich probuja wkrecic ciemnemu ludowi to czy inne jawne klamstwo, jest obrzydliwe, ale odbywa sie w przestrzeni, gdzie ponoc – zwlaszcza od czasu, kiedy dwaj wielcy mezowie stanu przystapili palenia kukly prezydenta panstwa – wszystkie chwyty sa dozwolone.
Teraz Ty, Okowito, probujesz sprzedac nam tutaj zagrywke podobnego rodzaju. Mozesz sobie sprzyjac, komu chcesz, Twoje dobre prawo.
Ale prosze Cie – nie tutaj. Tutaj jest inny rodzaj przestrzeni, nie jakis tam Sejm czy inna telewizja publiczna. Tutaj jest portal, gdzie ludzie sie schodza dobrowolnie, oczekujac nie prob sprzedania im tanich grepsow, lecz uczciwej wymiany pogladow. Uczciwej, czyli opartej na pewnym poziomie respektu dla standardow. Tutaj ludzie nie przepadaja, kiedy sie ich uwaza za kretynow, ktorzy lykna dowolny kit.
Dlatego zachowuj sie tutaj prosze jak czlonek klubu, ktory zna zasady fair play w dyskusji i stara sie ich przestrzegac.
Z taka argumentacja, jaka nam zaprezentowales w tym watku, mozesz predko przestac byc traktowany jako partner do jakiejkolwiek dyskusji.
Pozdrawiam
Estimado,
Pierwsze słowa Twojego listu świadczą jedynie o tym, że masz chęć zaprzeczać faktom, podpierając się osobistą przecież oceną mojej rzekomej chęci uznania Was za kretynów.
Sam zresztą piszesz (zaprzeczając swoim własnym tezom), że “prawo bywa niejasne”.
Rozwińmy ten temat. Jeśli prawo bywa niejasne to wiadomo, że KAŻDA STRONA może je interpretować wg własnego interesu. Interpretacja jest o tyle nieważna o ile WAŻNE jest DLACZEGO
mamy takie NIEJASNE prawa. Te niejasne prawa to klu III RP. Gwóźdź Ziobry, doniesienia zaniepokojonej prasy. III RP zbudowała nam jakiegoś kikuta prawnego, z którego korzystają WSZYSCY. A Ty masz pretensje jedynie do Kaczyńskich. Bo Komorowski jest Twoją bajką.
Nie chce mi się dyskutować nt. chamstwa rządu ws. wyjazdu do Brukseli. jak również nt. że Eurpoa z nas się śmieje. Europa ma w 4 literach nasze waśnie. Tak samo jak laleczki woodoo Sarkozyego. To nasze media podgrzewają atmosferę. A jak nie idzie – to cytują rosyjską prasę.
A mi się chce rzygać…
Ja Ci rzygac nie
Ja Ci rzygac nie bronie.
Powiem Ci otwarcie, ze mnie tez sie chce rzygac, ale – wybaczysz – z nieco innych powodow i w zupelnie innym kierunku.
Mnie tez sie nie chce dyskutowac na temat bezmiaru chamstwa, obludy i szkodnictwa jedenej ze stron, przejawionych przy okazji akcji “Bruksela”.
Prawo zawsze i wszedzie pozostawia jakis luz interpretacyjny. Polskie prawo konstytucyjne rowniez. Ale nie az taki, zeby je mozna bylo uznac za gumowa zabawke panow Kaczynskich. Pisalem juz tutaj o tym bardzo wyraznie, nie zadales sobie trudnu przeczytac tego ze zrozumieniem, skoro teraz piszesz to, co piszesz. Nie mam zamiaru sie powtarzac.
Nie podobala mi sie juz falandyzacja prawa konstytucyjnego za Walesy. Zagrywki Kaczynskich i ich spindoktorow to falandyzacja prawa do kwadratu plus ordynarne klamstwo do szescianu, i to podyktowane wszystkim, tylko nie wzgledem na interes panstwa i jego instytucji.
Trzeba naprawde duzego zasobu frustracji, fanatyzmu i lekcewazenia dobra wspolnego, by te akcje uznac za cokolwiek innego, niz konstytucyjny bandytyzm. Na szczescie rownie bezzebny, jak sami braciszkowie.
Moze mialbym gdzies to, czy smieje sie z nas p. Sarkozy, p. Merkel, p. Putin albo taka czy inna redakcja. Oni wiedza dobrze, z kogo sie smiac. Fakt, ze i pozostalym rodakom splendoru to nie przysparza, ale o to mniejsza. Starsze demokracje miewaly bardziej wazace wypadki przy pracy, niz ten nasz z bracmi Kaczynskimi. Polacy w swej wiekszosci na szczescie zdazyli szybko przetrzezwiec i chwala im za to.
Nie mam, nie moge miec gdzies tego, ze ci dwaj panowie wraz ze swoja dzika horda dla swych doraznych interesow i ambicyjek zatruli, zneurotyzowali i zantagonizowali zycie publiczne w kraju, pod tym wzgledem cofajac kraj dosc daleko przed rok 1989.
Co do Ciebie – wolno Ci byc fanatykiem, frustratem i nihilista. Nie chcesz widziec oczywistych faktow, nie chcesz lub nie potrafisz wyciagac z nich rownie oczywistych wnioskow – Twoje prawo.
Ale nie zmuszaj mnie, bym szukal z kims takim kompromisu czy chocby zrozumienia, bo z gory wiadomo, ze trud to daremny.
Pozdrawiam
Sorry miki,
abstrahujesz od układu odniesienia. Komorowski WYMUSIŁ decyzje kilku parlamentarzystów choć NIE MIAŁ DO TEGO PRAWA. Dowód? Wycofał się z żądania podjęcia decyzji i ZAPOWIEDZIAŁ, że wniesie projekt ustawy. W świetle fleszy. Rok mija – i nic. W normalnej demokracji taki facet byłby po prostu skończony. I wielu innych – podążających linią Platformy. Linią nakazowo-rozdzielczą. Zapamiętaj to sobie dobrze.
Okowito….
….mam wrazenie, ze w innych watkach z Twoim udzialem bywalo lepiej, ale tutaj – od pierwszego tekstu na ten temat – widac, ze zupelnie nie panujesz nad argumentacja, choc na przeforsowaniu swojej tezy bardzo Ci zalezy.
Trudno uwierzyc, ze to Twoja nieudolnosc, zaczyna sie legnac podejrzenie, ze uznales nas za kretynow.
***
Jasne – prawo bywa niejasne. Zgoda – polityka jest sztuka kompromisu.
Tylko ze calkiem obrzydliwie zawiera sie kompromisy, kiedy druga strona jest zupelnie pozbawiona charakteru, wlasciwego podworkom, ale tez i elegancji, wlasciwej salonom.
I tacy wlasnie sa Kaczynscy – lansuja w polityce, zwlaszcza z pozycji opozycyjnych, przykry dla oczu styl falszywego gnojka – maminsynka, prowokatora i skarzypyty.
Rozmyslnie i na zimno, z wykorzystaniem kazdego mozliwego pretekstu, prowokuja (oni sami lub ich ekipa) seryjne sytuacje sado-maso. Do najlepszych pretekstow nalezy jazda po bandzie, oparta na jakiejs idiotycznej interpretacji konstytucji albo innej normy kompetencyjnej lub proceduralnej.
Pare niedawnych przykladow – komisja od immunitetu Ziobry, nazajutrz po niej Sopot, ostatnio – lot Prezydenta do Brukseli, teraz – posel Religa jako reprezentant Prezydenta w Senacie. A dzis jeszcze – inicjatywa doproszenia Grupy Przyjaciol Pana Prezydenta na posiedzenie Rady Gabinetowej…
A potem, zaleznie od reakcji drugiej strony:
a) jezeli druga strona zagra twardo – skowyt slabszego, ktorego prawa rzekomo sa deptane,
b) jezeli druga strona, niezaleznie od przyczyn, zdecyduje sie jednak szukac miekkich rozwiazan – glupawy rechot triumfu, jak ten L.A.Kaczynskiego przy okazji wyrwania krzesla wlasciwemu ministrowi i poklepania Tuska po pleckach.
To, ze Tusk zgadza sie na wyjazd Kaczynskiego na kolejny szczyt UE, a rozstrzygniecie rzekomego sporu konstytucyjnego woli powierzyc “arbitrazowi” instytucji z zalozenia neutralnej, jak Trybunal Konstytucyjny,
bynajmniej nie oznacza, ze nie jest pewien swojej racji konstytucyjnej, bo ta racja jest zupelnie oczywista. Tusk chce tylko pozostawic obu stronom szanse na wzglednie honorowe wyjscie z konfliktu, zamiast kontynuowac gorszaca kraj i zagranice przepychanke z naszym pozal sie Boze Prezydentem – facetem bez klasy i kindersztuby, gotowym narazac powage wlasnego kraju i sabotowac szczyt europejski w imie wlasnych ambicyjek lub instrukcji swojego jeszcze ambitniejszego braciszka.
Interpretowanie tej kompromisowej postawy Tuska (w istocie – aktu laski) jako aktu slabosci jest po prostu ohydne i wpisuje sie wlasnie w godna pogardy postawe tych dwoch falszywych maminsynkow. Kiedy ktos im odpusci – triumfuja. Kiedy ktos ich pogoni – podnosza glosny placz jak te skrzywdzone niewinnosci.
Podobnie z obecna interpretacja zachowan Marszalkow Sejmu i Senatu. Rowniez Komorowski moze byc zupelnie pewien swojej wykladni art. 103 Konstytucji (moim zdaniem ma dobre podstawy, podobnie wypowiedzial sie juz rok temu cytowany przeze mnie profesor konstytucjonalista), ale z kilku roznych przyczyn moze nie chcec egzekwowac swego stanowiska zbyt radykalnie, zwlaszcza wobec glownej konkurencji politycznej, bo to zawsze troche dwuznaczne, a i wzrostowi autorytetu instytucji nie sprzyja.
Stad jego “miekkie”, dyplomatyczne stwierdzenie, ze pewne detale w sferze incompatibilitas moglyby byc doprecyzowane ustawowo lub przez orzeczenie Trybunalu.
To, ze nowi i starzy spin doktorzy jednego czy drugiego z braci Kaczynskich probuja wkrecic ciemnemu ludowi to czy inne jawne klamstwo, jest obrzydliwe, ale odbywa sie w przestrzeni, gdzie ponoc – zwlaszcza od czasu, kiedy dwaj wielcy mezowie stanu przystapili palenia kukly prezydenta panstwa – wszystkie chwyty sa dozwolone.
Teraz Ty, Okowito, probujesz sprzedac nam tutaj zagrywke podobnego rodzaju. Mozesz sobie sprzyjac, komu chcesz, Twoje dobre prawo.
Ale prosze Cie – nie tutaj. Tutaj jest inny rodzaj przestrzeni, nie jakis tam Sejm czy inna telewizja publiczna. Tutaj jest portal, gdzie ludzie sie schodza dobrowolnie, oczekujac nie prob sprzedania im tanich grepsow, lecz uczciwej wymiany pogladow. Uczciwej, czyli opartej na pewnym poziomie respektu dla standardow. Tutaj ludzie nie przepadaja, kiedy sie ich uwaza za kretynow, ktorzy lykna dowolny kit.
Dlatego zachowuj sie tutaj prosze jak czlonek klubu, ktory zna zasady fair play w dyskusji i stara sie ich przestrzegac.
Z taka argumentacja, jaka nam zaprezentowales w tym watku, mozesz predko przestac byc traktowany jako partner do jakiejkolwiek dyskusji.
Pozdrawiam
Estimado,
Pierwsze słowa Twojego listu świadczą jedynie o tym, że masz chęć zaprzeczać faktom, podpierając się osobistą przecież oceną mojej rzekomej chęci uznania Was za kretynów.
Sam zresztą piszesz (zaprzeczając swoim własnym tezom), że “prawo bywa niejasne”.
Rozwińmy ten temat. Jeśli prawo bywa niejasne to wiadomo, że KAŻDA STRONA może je interpretować wg własnego interesu. Interpretacja jest o tyle nieważna o ile WAŻNE jest DLACZEGO
mamy takie NIEJASNE prawa. Te niejasne prawa to klu III RP. Gwóźdź Ziobry, doniesienia zaniepokojonej prasy. III RP zbudowała nam jakiegoś kikuta prawnego, z którego korzystają WSZYSCY. A Ty masz pretensje jedynie do Kaczyńskich. Bo Komorowski jest Twoją bajką.
Nie chce mi się dyskutować nt. chamstwa rządu ws. wyjazdu do Brukseli. jak również nt. że Eurpoa z nas się śmieje. Europa ma w 4 literach nasze waśnie. Tak samo jak laleczki woodoo Sarkozyego. To nasze media podgrzewają atmosferę. A jak nie idzie – to cytują rosyjską prasę.
A mi się chce rzygać…
Ja Ci rzygac nie
Ja Ci rzygac nie bronie.
Powiem Ci otwarcie, ze mnie tez sie chce rzygac, ale – wybaczysz – z nieco innych powodow i w zupelnie innym kierunku.
Mnie tez sie nie chce dyskutowac na temat bezmiaru chamstwa, obludy i szkodnictwa jedenej ze stron, przejawionych przy okazji akcji “Bruksela”.
Prawo zawsze i wszedzie pozostawia jakis luz interpretacyjny. Polskie prawo konstytucyjne rowniez. Ale nie az taki, zeby je mozna bylo uznac za gumowa zabawke panow Kaczynskich. Pisalem juz tutaj o tym bardzo wyraznie, nie zadales sobie trudnu przeczytac tego ze zrozumieniem, skoro teraz piszesz to, co piszesz. Nie mam zamiaru sie powtarzac.
Nie podobala mi sie juz falandyzacja prawa konstytucyjnego za Walesy. Zagrywki Kaczynskich i ich spindoktorow to falandyzacja prawa do kwadratu plus ordynarne klamstwo do szescianu, i to podyktowane wszystkim, tylko nie wzgledem na interes panstwa i jego instytucji.
Trzeba naprawde duzego zasobu frustracji, fanatyzmu i lekcewazenia dobra wspolnego, by te akcje uznac za cokolwiek innego, niz konstytucyjny bandytyzm. Na szczescie rownie bezzebny, jak sami braciszkowie.
Moze mialbym gdzies to, czy smieje sie z nas p. Sarkozy, p. Merkel, p. Putin albo taka czy inna redakcja. Oni wiedza dobrze, z kogo sie smiac. Fakt, ze i pozostalym rodakom splendoru to nie przysparza, ale o to mniejsza. Starsze demokracje miewaly bardziej wazace wypadki przy pracy, niz ten nasz z bracmi Kaczynskimi. Polacy w swej wiekszosci na szczescie zdazyli szybko przetrzezwiec i chwala im za to.
Nie mam, nie moge miec gdzies tego, ze ci dwaj panowie wraz ze swoja dzika horda dla swych doraznych interesow i ambicyjek zatruli, zneurotyzowali i zantagonizowali zycie publiczne w kraju, pod tym wzgledem cofajac kraj dosc daleko przed rok 1989.
Co do Ciebie – wolno Ci byc fanatykiem, frustratem i nihilista. Nie chcesz widziec oczywistych faktow, nie chcesz lub nie potrafisz wyciagac z nich rownie oczywistych wnioskow – Twoje prawo.
Ale nie zmuszaj mnie, bym szukal z kims takim kompromisu czy chocby zrozumienia, bo z gory wiadomo, ze trud to daremny.
Pozdrawiam
Sorry miki,
abstrahujesz od układu odniesienia. Komorowski WYMUSIŁ decyzje kilku parlamentarzystów choć NIE MIAŁ DO TEGO PRAWA. Dowód? Wycofał się z żądania podjęcia decyzji i ZAPOWIEDZIAŁ, że wniesie projekt ustawy. W świetle fleszy. Rok mija – i nic. W normalnej demokracji taki facet byłby po prostu skończony. I wielu innych – podążających linią Platformy. Linią nakazowo-rozdzielczą. Zapamiętaj to sobie dobrze.
Okowito….
….mam wrazenie, ze w innych watkach z Twoim udzialem bywalo lepiej, ale tutaj – od pierwszego tekstu na ten temat – widac, ze zupelnie nie panujesz nad argumentacja, choc na przeforsowaniu swojej tezy bardzo Ci zalezy.
Trudno uwierzyc, ze to Twoja nieudolnosc, zaczyna sie legnac podejrzenie, ze uznales nas za kretynow.
***
Jasne – prawo bywa niejasne. Zgoda – polityka jest sztuka kompromisu.
Tylko ze calkiem obrzydliwie zawiera sie kompromisy, kiedy druga strona jest zupelnie pozbawiona charakteru, wlasciwego podworkom, ale tez i elegancji, wlasciwej salonom.
I tacy wlasnie sa Kaczynscy – lansuja w polityce, zwlaszcza z pozycji opozycyjnych, przykry dla oczu styl falszywego gnojka – maminsynka, prowokatora i skarzypyty.
Rozmyslnie i na zimno, z wykorzystaniem kazdego mozliwego pretekstu, prowokuja (oni sami lub ich ekipa) seryjne sytuacje sado-maso. Do najlepszych pretekstow nalezy jazda po bandzie, oparta na jakiejs idiotycznej interpretacji konstytucji albo innej normy kompetencyjnej lub proceduralnej.
Pare niedawnych przykladow – komisja od immunitetu Ziobry, nazajutrz po niej Sopot, ostatnio – lot Prezydenta do Brukseli, teraz – posel Religa jako reprezentant Prezydenta w Senacie. A dzis jeszcze – inicjatywa doproszenia Grupy Przyjaciol Pana Prezydenta na posiedzenie Rady Gabinetowej…
A potem, zaleznie od reakcji drugiej strony:
a) jezeli druga strona zagra twardo – skowyt slabszego, ktorego prawa rzekomo sa deptane,
b) jezeli druga strona, niezaleznie od przyczyn, zdecyduje sie jednak szukac miekkich rozwiazan – glupawy rechot triumfu, jak ten L.A.Kaczynskiego przy okazji wyrwania krzesla wlasciwemu ministrowi i poklepania Tuska po pleckach.
To, ze Tusk zgadza sie na wyjazd Kaczynskiego na kolejny szczyt UE, a rozstrzygniecie rzekomego sporu konstytucyjnego woli powierzyc “arbitrazowi” instytucji z zalozenia neutralnej, jak Trybunal Konstytucyjny,
bynajmniej nie oznacza, ze nie jest pewien swojej racji konstytucyjnej, bo ta racja jest zupelnie oczywista. Tusk chce tylko pozostawic obu stronom szanse na wzglednie honorowe wyjscie z konfliktu, zamiast kontynuowac gorszaca kraj i zagranice przepychanke z naszym pozal sie Boze Prezydentem – facetem bez klasy i kindersztuby, gotowym narazac powage wlasnego kraju i sabotowac szczyt europejski w imie wlasnych ambicyjek lub instrukcji swojego jeszcze ambitniejszego braciszka.
Interpretowanie tej kompromisowej postawy Tuska (w istocie – aktu laski) jako aktu slabosci jest po prostu ohydne i wpisuje sie wlasnie w godna pogardy postawe tych dwoch falszywych maminsynkow. Kiedy ktos im odpusci – triumfuja. Kiedy ktos ich pogoni – podnosza glosny placz jak te skrzywdzone niewinnosci.
Podobnie z obecna interpretacja zachowan Marszalkow Sejmu i Senatu. Rowniez Komorowski moze byc zupelnie pewien swojej wykladni art. 103 Konstytucji (moim zdaniem ma dobre podstawy, podobnie wypowiedzial sie juz rok temu cytowany przeze mnie profesor konstytucjonalista), ale z kilku roznych przyczyn moze nie chcec egzekwowac swego stanowiska zbyt radykalnie, zwlaszcza wobec glownej konkurencji politycznej, bo to zawsze troche dwuznaczne, a i wzrostowi autorytetu instytucji nie sprzyja.
Stad jego “miekkie”, dyplomatyczne stwierdzenie, ze pewne detale w sferze incompatibilitas moglyby byc doprecyzowane ustawowo lub przez orzeczenie Trybunalu.
To, ze nowi i starzy spin doktorzy jednego czy drugiego z braci Kaczynskich probuja wkrecic ciemnemu ludowi to czy inne jawne klamstwo, jest obrzydliwe, ale odbywa sie w przestrzeni, gdzie ponoc – zwlaszcza od czasu, kiedy dwaj wielcy mezowie stanu przystapili palenia kukly prezydenta panstwa – wszystkie chwyty sa dozwolone.
Teraz Ty, Okowito, probujesz sprzedac nam tutaj zagrywke podobnego rodzaju. Mozesz sobie sprzyjac, komu chcesz, Twoje dobre prawo.
Ale prosze Cie – nie tutaj. Tutaj jest inny rodzaj przestrzeni, nie jakis tam Sejm czy inna telewizja publiczna. Tutaj jest portal, gdzie ludzie sie schodza dobrowolnie, oczekujac nie prob sprzedania im tanich grepsow, lecz uczciwej wymiany pogladow. Uczciwej, czyli opartej na pewnym poziomie respektu dla standardow. Tutaj ludzie nie przepadaja, kiedy sie ich uwaza za kretynow, ktorzy lykna dowolny kit.
Dlatego zachowuj sie tutaj prosze jak czlonek klubu, ktory zna zasady fair play w dyskusji i stara sie ich przestrzegac.
Z taka argumentacja, jaka nam zaprezentowales w tym watku, mozesz predko przestac byc traktowany jako partner do jakiejkolwiek dyskusji.
Pozdrawiam
Estimado,
Pierwsze słowa Twojego listu świadczą jedynie o tym, że masz chęć zaprzeczać faktom, podpierając się osobistą przecież oceną mojej rzekomej chęci uznania Was za kretynów.
Sam zresztą piszesz (zaprzeczając swoim własnym tezom), że “prawo bywa niejasne”.
Rozwińmy ten temat. Jeśli prawo bywa niejasne to wiadomo, że KAŻDA STRONA może je interpretować wg własnego interesu. Interpretacja jest o tyle nieważna o ile WAŻNE jest DLACZEGO
mamy takie NIEJASNE prawa. Te niejasne prawa to klu III RP. Gwóźdź Ziobry, doniesienia zaniepokojonej prasy. III RP zbudowała nam jakiegoś kikuta prawnego, z którego korzystają WSZYSCY. A Ty masz pretensje jedynie do Kaczyńskich. Bo Komorowski jest Twoją bajką.
Nie chce mi się dyskutować nt. chamstwa rządu ws. wyjazdu do Brukseli. jak również nt. że Eurpoa z nas się śmieje. Europa ma w 4 literach nasze waśnie. Tak samo jak laleczki woodoo Sarkozyego. To nasze media podgrzewają atmosferę. A jak nie idzie – to cytują rosyjską prasę.
A mi się chce rzygać…
Ja Ci rzygac nie
Ja Ci rzygac nie bronie.
Powiem Ci otwarcie, ze mnie tez sie chce rzygac, ale – wybaczysz – z nieco innych powodow i w zupelnie innym kierunku.
Mnie tez sie nie chce dyskutowac na temat bezmiaru chamstwa, obludy i szkodnictwa jedenej ze stron, przejawionych przy okazji akcji “Bruksela”.
Prawo zawsze i wszedzie pozostawia jakis luz interpretacyjny. Polskie prawo konstytucyjne rowniez. Ale nie az taki, zeby je mozna bylo uznac za gumowa zabawke panow Kaczynskich. Pisalem juz tutaj o tym bardzo wyraznie, nie zadales sobie trudnu przeczytac tego ze zrozumieniem, skoro teraz piszesz to, co piszesz. Nie mam zamiaru sie powtarzac.
Nie podobala mi sie juz falandyzacja prawa konstytucyjnego za Walesy. Zagrywki Kaczynskich i ich spindoktorow to falandyzacja prawa do kwadratu plus ordynarne klamstwo do szescianu, i to podyktowane wszystkim, tylko nie wzgledem na interes panstwa i jego instytucji.
Trzeba naprawde duzego zasobu frustracji, fanatyzmu i lekcewazenia dobra wspolnego, by te akcje uznac za cokolwiek innego, niz konstytucyjny bandytyzm. Na szczescie rownie bezzebny, jak sami braciszkowie.
Moze mialbym gdzies to, czy smieje sie z nas p. Sarkozy, p. Merkel, p. Putin albo taka czy inna redakcja. Oni wiedza dobrze, z kogo sie smiac. Fakt, ze i pozostalym rodakom splendoru to nie przysparza, ale o to mniejsza. Starsze demokracje miewaly bardziej wazace wypadki przy pracy, niz ten nasz z bracmi Kaczynskimi. Polacy w swej wiekszosci na szczescie zdazyli szybko przetrzezwiec i chwala im za to.
Nie mam, nie moge miec gdzies tego, ze ci dwaj panowie wraz ze swoja dzika horda dla swych doraznych interesow i ambicyjek zatruli, zneurotyzowali i zantagonizowali zycie publiczne w kraju, pod tym wzgledem cofajac kraj dosc daleko przed rok 1989.
Co do Ciebie – wolno Ci byc fanatykiem, frustratem i nihilista. Nie chcesz widziec oczywistych faktow, nie chcesz lub nie potrafisz wyciagac z nich rownie oczywistych wnioskow – Twoje prawo.
Ale nie zmuszaj mnie, bym szukal z kims takim kompromisu czy chocby zrozumienia, bo z gory wiadomo, ze trud to daremny.
Pozdrawiam
Miki – ustalmy jedno…
Nie pisz do mnie “utraciliście” bo takie teksty powodują u mnie jedną reakcję – nie masz argumentów. Ten pluralis to jedynie potwierdza. I nie porównuj próby pozbawienia posła mandatu do przyspawania do marszałkowego stołka. Jeśli nie widzisz różnicy, to ja na to nic nie poradzę.
Miki – ustalmy jedno…
Nie pisz do mnie “utraciliście” bo takie teksty powodują u mnie jedną reakcję – nie masz argumentów. Ten pluralis to jedynie potwierdza. I nie porównuj próby pozbawienia posła mandatu do przyspawania do marszałkowego stołka. Jeśli nie widzisz różnicy, to ja na to nic nie poradzę.
Miki – ustalmy jedno…
Nie pisz do mnie “utraciliście” bo takie teksty powodują u mnie jedną reakcję – nie masz argumentów. Ten pluralis to jedynie potwierdza. I nie porównuj próby pozbawienia posła mandatu do przyspawania do marszałkowego stołka. Jeśli nie widzisz różnicy, to ja na to nic nie poradzę.
Skoro marszałek nie ma wpływu
to po kiego śle maile?
Po drugie – poseł nie ma… Jest posłem.
Kulawość Konstytucji się kłania.
Skoro marszałek nie ma wpływu
to po kiego śle maile?
Po drugie – poseł nie ma… Jest posłem.
Kulawość Konstytucji się kłania.
Skoro marszałek nie ma wpływu
to po kiego śle maile?
Po drugie – poseł nie ma… Jest posłem.
Kulawość Konstytucji się kłania.
Romaszewski
pamiatasz jak sie miotal? ze jak nie zostanie “marszalkiem” to bedzie tylko “szarym senatorem”,ba gorzej!szarym obywatelem…
Romaszewski
pamiatasz jak sie miotal? ze jak nie zostanie “marszalkiem” to bedzie tylko “szarym senatorem”,ba gorzej!szarym obywatelem…
Romaszewski
pamiatasz jak sie miotal? ze jak nie zostanie “marszalkiem” to bedzie tylko “szarym senatorem”,ba gorzej!szarym obywatelem…