Zbliża się Wielkanoc, a ja jak zwykle jestem kompletnie nie przygotowany.
Zbliża się Wielkanoc, a ja jak zwykle jestem kompletnie nie przygotowany.
To znaczy zdążę posprzątać, kupić jajka, ciasto i wędliny. Gipsowe baranki i zajączki już znalazłem na strychu, nawet jest koszyk wiklinowy, bo prawdopodobnie tak jak typowy polski ateista będę musiał iść poświęcić co tam trzeba.
Nie wykluczam nawet, że będę się starał tak blisko stanąć, aby krople wody święconej zadziałały najskuteczniej na zawartość koszyka.
Nie mniej to nie jest komplet, brakuje czegoś podobno najważniejszego. Brak mi wiedzy o co właściwie chodzi w tym Święcie.
Zatem jeśli jest na forum ktoś kumaty, to byłbym wdzięczny za wyjaśnienie, dlaczego Bóg posłał swego syna na Ziemię aby zginął męczeńską śmiercią odkupując w ten skomplikowany i makabryczny sposób grzechy całej ludzkości.
Zrozumienie komplikuje fakt, iż grzeszne ziemskie życie było i jest wynikiem wcześniej podjętej Boskiej decyzji o ukaraniu sapiensów za grzechy Adama i Ewy.
Pytam o istotę Ukrzyżowania i Odkupienia, a nie techniczne detale typu zmartwychwstał czy też nie.
Pytanie jest całkiem serio, żadne jakieś tam podśmiechujki ateistyczne
Z góry dziękuję za konkretne informacje.
Nie pomogę Ci chyba w
Nie pomogę Ci chyba w teologicznych rozterkach, ale za to mogę Ci powiedzieć czym dla mnie są te święta od niedawna. Od niedawna uświadomiłem sobie, że jeśli Chrystus istniał, to był to kawałek twardego sukinsyna, który postawił na sowim, nie patrząc na marność życia i pospólstwo, a ja takich jestem gotów uznać za Synów Boga. Jeśli nie istniał, to i tak dobrze, że go wymyślono, bo ktoś taki powinien się w końcu narodzić, mam nadzieję, że mnie się to przytrafiło tylko jeszcze nie dojrzałem do krzyża.
malowane jajco
Dzięki za dobre chęci, rozterki teologiczne raczej mi znikną po dobrym jedzeniu i zdrowym byczeniu się.
“Umarł za grzechy”, i tego trza się trzymać.
Lepiej skup się na jedzeniu
Na wiernego się pewnie nie nadajesz.
“Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.” Łk 14,26
Idziesz święcić?
poniosę
Będę niósł koszyk, jako bezbożna osoba towarzysząca.
Twardziel z Ciebie!
Uch!
Co tam Wielkanoc!
Ja tak ślub brałem!
Niosłeś koszyk jako osoba
Niosłeś koszyk jako osoba towarzysząca na własnym ślubie Tetryku? Szkoda, że mnie nie zaprosiłeś.;)
Obyło się bez koszyka.
O jajkach wspominać nie będę…
Malowane wydmuszki?
.
Nie będę i już.
Wspomnę tylko, że to nie było w okolicy wielkiejnocy.
A mnie ochrzczono
bez pytania
Drogi Pistacjowy
to u was też takie zwyczaje? U nas możesz się odchrzcić, jak chcesz i apostatą zostać.
Zdublowało się
Dwa razy trzeba się u nas odchrzcić, czy jak? Pogubiłam się, sorki.
Nie panują u nas takie zwyczaje. Moi adopcyjni ziemscy
rodzice, wierząc naiwnie, że jestem taki sam jak wszyscy wokół, robili co uważali za stosowne i kropka. Apostatą nie zostanę, bo nie będę nic publicznie odwoływał. Larum się zrobi, że kosmita, że pistacjowy, a skąd, a jak, a dlaczego itd. Przykro im będzie, a to zacni ludzie. Mam tylko żal, że nie zapytali…
Nie pomogę Ci chyba w
Nie pomogę Ci chyba w teologicznych rozterkach, ale za to mogę Ci powiedzieć czym dla mnie są te święta od niedawna. Od niedawna uświadomiłem sobie, że jeśli Chrystus istniał, to był to kawałek twardego sukinsyna, który postawił na sowim, nie patrząc na marność życia i pospólstwo, a ja takich jestem gotów uznać za Synów Boga. Jeśli nie istniał, to i tak dobrze, że go wymyślono, bo ktoś taki powinien się w końcu narodzić, mam nadzieję, że mnie się to przytrafiło tylko jeszcze nie dojrzałem do krzyża.
malowane jajco
Dzięki za dobre chęci, rozterki teologiczne raczej mi znikną po dobrym jedzeniu i zdrowym byczeniu się.
“Umarł za grzechy”, i tego trza się trzymać.
Lepiej skup się na jedzeniu
Na wiernego się pewnie nie nadajesz.
“Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.” Łk 14,26
Idziesz święcić?
poniosę
Będę niósł koszyk, jako bezbożna osoba towarzysząca.
Twardziel z Ciebie!
Uch!
Co tam Wielkanoc!
Ja tak ślub brałem!
Niosłeś koszyk jako osoba
Niosłeś koszyk jako osoba towarzysząca na własnym ślubie Tetryku? Szkoda, że mnie nie zaprosiłeś.;)
Obyło się bez koszyka.
O jajkach wspominać nie będę…
Malowane wydmuszki?
.
Nie będę i już.
Wspomnę tylko, że to nie było w okolicy wielkiejnocy.
A mnie ochrzczono
bez pytania
Drogi Pistacjowy
to u was też takie zwyczaje? U nas możesz się odchrzcić, jak chcesz i apostatą zostać.
Zdublowało się
Dwa razy trzeba się u nas odchrzcić, czy jak? Pogubiłam się, sorki.
Nie panują u nas takie zwyczaje. Moi adopcyjni ziemscy
rodzice, wierząc naiwnie, że jestem taki sam jak wszyscy wokół, robili co uważali za stosowne i kropka. Apostatą nie zostanę, bo nie będę nic publicznie odwoływał. Larum się zrobi, że kosmita, że pistacjowy, a skąd, a jak, a dlaczego itd. Przykro im będzie, a to zacni ludzie. Mam tylko żal, że nie zapytali…
Może tak?
Jezus miał swoje racje. Jak odcedzić samą jego naukę, to wyprzedzała swoją epokę i późniejsze epoki też. Od czego odcedzić? Od przekazu, który z niespotykaną siłą, która każdego zmiecie obudowała naukę i filozofię Jezusa w to, co znamy jako prawdę jedyną. Jezusa ukrzyżowano. Przykro, bo niesprawiedliwie. Miło jest słyszeć, że zmartchwychwstał i że jest to odkupienie naszych grzechów.
Może tak?
Jezus miał swoje racje. Jak odcedzić samą jego naukę, to wyprzedzała swoją epokę i późniejsze epoki też. Od czego odcedzić? Od przekazu, który z niespotykaną siłą, która każdego zmiecie obudowała naukę i filozofię Jezusa w to, co znamy jako prawdę jedyną. Jezusa ukrzyżowano. Przykro, bo niesprawiedliwie. Miło jest słyszeć, że zmartchwychwstał i że jest to odkupienie naszych grzechów.
A co za różnica, czy istniał?
Istotą obu symboli są emocje mas. Groza, wstyd, ulga, wdzięczność, więź. A święto przyjemne pomimo odoru kaźni, bo wiosna przecież.
ano tak
Prawdopodobnie ludziom głęboko wierzącym rozumienie istoty wyznawanej religii czy idei nie jest potrzebne do jej wyznawania.
Jedynie niedowiarki miewają czasem jakieś rozterki.
A co za różnica, czy istniał?
Istotą obu symboli są emocje mas. Groza, wstyd, ulga, wdzięczność, więź. A święto przyjemne pomimo odoru kaźni, bo wiosna przecież.
ano tak
Prawdopodobnie ludziom głęboko wierzącym rozumienie istoty wyznawanej religii czy idei nie jest potrzebne do jej wyznawania.
Jedynie niedowiarki miewają czasem jakieś rozterki.
Może chodzi o pokazanie, że śmierć ma sens,
bo nie ma większej miłości, niż oddanie życia za bliźniego swego.
Jeśli zaś śmierć nie ma sensu, to i życie nie ma sensu. Więc od razu trzeba wziąć beczkę, latarnię i na rozstajne drogi. Lecz nie, warto życia użyć. Lecz jeśli tak, to czy warto w użyciu się hamować i używając nie deptać życia innych? Bo co, co nas niby powstrzyma? Obyczaje? Jakie obyczaje? Święcenie jajek i choinka?
Tak sobie odpowiadam, bo w sumie co ateiście po święconym. Siła inercji? Święty spokój? Obłuda?
Może chodzi o pokazanie, że śmierć ma sens,
bo nie ma większej miłości, niż oddanie życia za bliźniego swego.
Jeśli zaś śmierć nie ma sensu, to i życie nie ma sensu. Więc od razu trzeba wziąć beczkę, latarnię i na rozstajne drogi. Lecz nie, warto życia użyć. Lecz jeśli tak, to czy warto w użyciu się hamować i używając nie deptać życia innych? Bo co, co nas niby powstrzyma? Obyczaje? Jakie obyczaje? Święcenie jajek i choinka?
Tak sobie odpowiadam, bo w sumie co ateiście po święconym. Siła inercji? Święty spokój? Obłuda?
Po co jest Wielkanoc …
Myślę, że święta są po to, by mobilizować
wiernych do myślenia o kościele i do czynnego
uczestnictwa w obrządkach kościelnych.
Spędy przy tym realizowane i nagroda
w postaci biesiadowania (nieważne, że za
własne pieniądze wiernych) przyczyniają
się do wzmocnienia poczucia przynależności
do wspólnoty i zapewniają chęć uczestnictwa
wiernych i pseudowiernych w takich świętach
w przyszłości.
Święta i obrzędy typu ślub, chrzest, bierzmowanie
to narzędzia hodowli owieczek bożych.
To była odpowiedź na pytanie, “po co jest Wielkanoc”.
Można też zadać sobie pytanie dlaczego mamy
Wielkanoc ?
I dlaczego to święto wygląda tak, a nie inaczej ?
Święto Wielkiej Nocy składa się z elementów
pogańskich (odwołanie do wiosny i ofiary baranka)
i religii chrześcijan.
Na ten temat można by pisać długo i ciekawie,
ale do tego trzeba by znać trochę historii w temacie
różnych wierzeń i szczegółów obu testamentów,
której to wiedzy niestety nie posiadam na sensownym
poziomie.
A ukrzyżowanie za grzechy ?
Cóż, jest to chyba moralizowanie wynoszące ludzkie
poświęcenie aż na poziom świętości.
Poświęcanie się ludzi dla innych jest korzystnym
elementem współżycia społecznego, szczególnie
w czasach biedy, gdy ludzie spotykają się twarz
w twarz z koniecznością walki o przetrwanie.
Koszyk ze święconką jest odzwierciedleniem
tych czasów, kiedy jedzenie było przedmiotem
modlitw głodujących.
Biesiadując, znajdźmy chwile na zadumę
nad ludzką przeszłością i źródłami tego święta.
Mnie w tym nie przeszkodzi to, że jestem
niewierzący.
Po co jest Wielkanoc …
Myślę, że święta są po to, by mobilizować
wiernych do myślenia o kościele i do czynnego
uczestnictwa w obrządkach kościelnych.
Spędy przy tym realizowane i nagroda
w postaci biesiadowania (nieważne, że za
własne pieniądze wiernych) przyczyniają
się do wzmocnienia poczucia przynależności
do wspólnoty i zapewniają chęć uczestnictwa
wiernych i pseudowiernych w takich świętach
w przyszłości.
Święta i obrzędy typu ślub, chrzest, bierzmowanie
to narzędzia hodowli owieczek bożych.
To była odpowiedź na pytanie, “po co jest Wielkanoc”.
Można też zadać sobie pytanie dlaczego mamy
Wielkanoc ?
I dlaczego to święto wygląda tak, a nie inaczej ?
Święto Wielkiej Nocy składa się z elementów
pogańskich (odwołanie do wiosny i ofiary baranka)
i religii chrześcijan.
Na ten temat można by pisać długo i ciekawie,
ale do tego trzeba by znać trochę historii w temacie
różnych wierzeń i szczegółów obu testamentów,
której to wiedzy niestety nie posiadam na sensownym
poziomie.
A ukrzyżowanie za grzechy ?
Cóż, jest to chyba moralizowanie wynoszące ludzkie
poświęcenie aż na poziom świętości.
Poświęcanie się ludzi dla innych jest korzystnym
elementem współżycia społecznego, szczególnie
w czasach biedy, gdy ludzie spotykają się twarz
w twarz z koniecznością walki o przetrwanie.
Koszyk ze święconką jest odzwierciedleniem
tych czasów, kiedy jedzenie było przedmiotem
modlitw głodujących.
Biesiadując, znajdźmy chwile na zadumę
nad ludzką przeszłością i źródłami tego święta.
Mnie w tym nie przeszkodzi to, że jestem
niewierzący.
Czyli wyniesienie poświęcenia na ołtarze …
To przykład poświęcenia nadający się do wyniesienia
na ołtarze.
Aż może … , choć trudno uwierzyć,
coś podobnego zdarzyło się na prawdę ?
drobne wyjaśnienie
Pomysł, że można oczyścić się ze swoich win poprzez “przekazanie” ich komuś niewinnemu jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa. To resztka mitów z czasów, gdy składano ofiary z ludzi, i praktykowano kanibalizm jako metodę przejęcia siły i mądrości zabitego przeciwnika.
Mit Wielkanocy rozumianej jako “odkupienie” jest moim zdaniem zgrzytem nie pasującym do cywilizacji chrześcijańskiej, dlatego nie możemy go pojąć.
Popełniasz błąd
próbując tłumaczyć dziedzinę wiary i mistyki używając racjonalnego aparatu ateisty.
W ten sposób to faktycznie niewytłumaczalne.
Już pisałem – chodzi o pokonanie śmierci, o nadanie jej sensu. Dla człowieka największym dramatem jest doczesność – koniec jego całego wszechświata – na zawsze. Bez wiary tak to wygląda. Wiara ma wyprowadzić poza śmierć, ma okiełznać to “zawsze”, dać nadzieję.
Męczy Cię idea odkupienia, bo faktycznie rozumiana dosłownie jest “zgrzytem”. Gdy jedak przyjmiesz, że śmierć jest skutkiem grzechu, to trzeba odkupienia za ten grzech aby śmierć pokonać, aby nadać jej sens, aby nadać życiu wartość duchową, transcendentalną i pozadoczesną.
Reszta to faktycznie obyczaje i tradycje oraz ich współczesne tłumaczenia dawnymi atawizmami.
Chciesz podążać tą drogą? W ten sposób nigdy nie dotkniesz mistyki. Tak czy siak nie zrozumiesz, bo wiary rozumem się nie mierzy.
Wielkanocne jajko , historyczne źródła symbolu
Jajko jest ważnym symbolem w wielu wierzeniach i religiach.
Umieszczane w grobowcach egipskich i rzymskich było znakiem
i nadzieją na powrót do życia.
Również w kulturze chrześcijańskiej, zwłaszcza w prawosławiu,
w Niedzielę Wielkanocną składano przy grobach pisanki,
dzieląc się w ten sposób z przodkami radością
ze zmartwychwstania Chrystusa.
W prawosławiu na Białorusi dzień ten nazywa się Radaunica
i przypada na wtorek po drugiej niedzieli wielkanocnej.
Zwyczaj ten miał swe korzenie w pogańskich Zaduszkach
obchodzonych w okresie przesilenia wiosennego, na które
później chrześcijaństwo nałożyło święta Wielkiej Nocy,
wykorzystując jednak symbolikę dawnych wierzeń.
Do obrzędowości tej należy również krakowska Rękawka.
W symbolice judaizmu, obok specjalnego rodzaju precli,
ważną rolę odgrywa jajko.
Jajka są przypomnieniem nieustannego trwania
i cykliczności życia.
Jako znak przerwanego istnienia, są podawane
na żydowskich stypach.
Ale są równocześnie wyrazem nadziei, której nie wolno tracić.
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Jedząc wielkanocne jajka nie traćmy nadziei, że Kontrowersje
przetrwają, ale też nie pozostawajmy jedynie przy samej nadziei.
Potrzeba działań. Piszmy oryginalne, niepowtarzalne teksty,
a chcący się reklamować sponsorzy się znajdą.