Debata się odbyła, Obama nie zmiażdżył McCaina, ale zaprezentował się o wiele lepiej, przekonał część nie zdecydowanych wyborców do siebie i można rzec wyszedł z tej debaty zwycięsko. To nie jest jedynie moja ocena, większość mediów w USA przyznaje, że McCain był zbyt spięty, odpowiadając na pytania dziennikarza prowadzącego nie patrzył na ludzi , ani na Obame, tylko właśnie na prowadzącego, co zostało odczytane na jego nie korzyść. Obama był wyluzowany, zwracał się do publiczności i był bardzo przekonywujący.
Na pytanie jak wyjść z kryzysu Obama powiedział :” musimy mieć pełną kontrolę nad całym procesem, podatnicy muszą mieć pewność odzyskania swoich pieniędzy, pieniądze nie mogą iść na konta prezesów, a zwyczajni Amerykanie nie mogą stracić domów.”
McCain nie podał szczegółów podkreślił jedynie konieczność wspólnej pracy nad wyjściem z kryzysu.
Na pytanie o podatkach i ulgach, McCain chce ciąć wydatki i podatki dla podmiotów prawnych , a także zwiększyć zasiłki dla rodzin .
Obama przyznaje rację co do cięcia wydatków, opowiada się za objęciem opieką najbiedniejszych i klasę średnią.
Na pytanie co pan zrobi jako prezydent, Obamy plan strategiczny to energia odnawialna, własne surowce i reforma opieki zdrowotnej , a także
wspieranie innowacyjności i przedsiębiorczość, rozbudowę infrastruktury – m.in. dostęp do internetu.
McCain opowiada się za energią atomową i odwiertom ropy na morzu, czemu Obama jest przeciwny . Mówił tez o zmianie systemu kontraktowania programów zbrojeniowych.
Na pytanie o Iraku, McCain miał do powiedzenia jedynie tyle, ze Ameryka wygrywa tę wojnę bo przegrana nie wchodzi w ogóle w rachubę. Obama zaś zadał pytanie czy w ogóle Ameryka powinna iść na tę wojnę? Ale skoro już toczy się ta wojna, której Obama był przeciwny , to powinna toczyć się mądrze.
Na temat Afganistanu, Obama zapowiedział wysłanie więcej wojsk i zainteresowanie się Pakistanem, który nie był kontrolowany przez ekipę Busha , a Musharaff wcale nie zwalczał Al-Kaidy jak zapewniał.
McCain przyznał , ze Irak i Afganistan to naczynia połączone i trzeba je traktować tak samo. Zapewnił tez pomoc Pakistanowi.
W sprawie Iranu, Obama opowiedział się za rozmowami i daleko posuniętą dyplomacją, McCain uznał , że nie ma z kim rozmawiać w Iranie , co oznacza , ze podobnie jak Bush popiera sankcje i twarde stanowisko względem Iranu.
W spawie Rosji obaj kandydaci byli takiego samego zdania, a więc podkreślali , że z Rosją należy rozmawiać i współpracować, ale też pilnie obserwować jej zachowania.
McCain podkreślił , że Ameryka jest o wiele bezpieczniejsza niż była przed 11 września 2001, ale służby wywiadowcze USA wymagają jeszcze szkolenia, Obama natomiast podkreślił , że nie wystarczy samo zabezpieczenie Ameryki przed atakami, należy pójść dalej i dowiedzieć się dlaczego Ameryka jest tak znienawidzona a przez to narażona na ataki.
Obama, przez całą debatę unikał dowcipów, nadmiernej gestykulacji, zdał się na atak McCaina , szczególnie kiedy chodziło o wsparcie wojny w Iraku.Miał odpowiedz na każdą zaczepkę McCaina , wydawał się tez bardzo pewny swoich odpowiedzi i nie zawahał się ani na chwilę, nawet wtedy kiedy McCain wypominał mu jego liberalne podejście do poruszanych kwestii.
McCain często odwoływał się do swoich haseł wyborczych, wycofywał się ze swoich odpowiedzi, opowiadał anegdoty o Normandii i swojej głuchocie, które nie znalazły poklasku .Próbował tłumaczyć się z różnic między sobą a Bushem i bronił Palin, która nie wypadła zbyt dobrze w ostatnim tygodniu. Ponadto wydawał się spięty czasami nawet zdenerwowany, co wpłynęło negatywnie na jego ogólna ocenę.
Komentatorzy, politolodzy i specjaliści od wizerunku zgodnie przyznali, że jeszcze dwa takie wystąpienia Obamy , a drzwi do Białego Domu staną przed nim otworem. Oby.
Po debacie
Reklama
Reklama