Reklama
Polecam czytającym “nienormalny” blog estimado.
Łatwo mi polecać, bo mój blog też “normalny” nie jest….
Estimado poznałem wcześniej na Matka-Kurka.net.
I mogę stwierdzić…. warto czytać co estimado pisze.
Pozdrawiam miłej niedzieli życząc.
Reklama
Reklama
contri, czy Ty sie prywatnie
contri, czy Ty sie prywatnie Klopotek nie nazywasz?
pozdrawiam 😉
hihihi…
estimado:
Prywatnie to nazywam się jeszcze lepiej niż Kłopotek, ale tylko na privie mogę zdradzić….
Pozdrawiam lekko niespokojnym będąc.
oftopikant versus onanim pardon anonim
Miki,
1) Jasne, ze cieszy mnie dobra opinia Contriego o moich tekstach, choc moze niepotrzebnie przybrala postac “rekomendacji” (stad moje pytanie o Klopotka).
2) Jesli juz chcesz zapedzic oftoperow do oddzielnej zagrody, to dokad zagonisz anonimow, zeby nie ucierpialo ani prawo, ani sprawiedliwosc?
Ewentualne takie czy inne pouczenie albo i sankcje przyjme z powaga i pokora od Ciebie czy od MK, ale niekoniecznie od anonima, ktorego dotychczasowy dorobek sklada sie prawdopodobnie z tego jednego okrzyku pod adresem starych, wyprobowanych (w proporcji do czasu istnienia Kontrowersji) towarzyszy contriego i estimado. To chyba jednak troche inna konkurencja.
Ja sam i owszem, jak mi sie gdzies cos nie podoba, to mam zwyczaj glosno krzyczec, ze place i wymagam, ale tylko pod warunkiem, ze faktycznie zaplacilem ekwiwalent tego, czego oczekuje, a przynajmniej mam przy sobie portfel, zeby zaplacic.
3) Z oftopami IMHO to jest tak, ze nawet najbardziej serjoznyj temat trzeba czasem troche odsmiac; Tusku to potrafi, Yaro nie, i to dla mnie zasadnicza roznica jakosciowa.
Pozdrawiam
A ja szczerze przyznam, że
A ja szczerze przyznam, że nie bardzo rozumiem o co ten cały krzyk i co to za problem tu niektórzy mają z tym “forumowaniem”? O co chodzi?
Jest platforma składająca się z blogów. Ale to chyba całkiem normalne, że pod wpisami na blogu pojawiają się komentarze czytających. I w ten sposób na każdym blogu tworzy się coś na kształt forum dyskusyjnego czy też recenzyjnego.
Czy mamy tylko czytać wpisy i milczeć? Czy przed przystąpieniem do czytania wpisu na czyimś blogu mam wsadzić ręce pod pupę, żeby mnie nie kusiło przypadkiem popełnić grzech “forumowania”?
Może mi ktoś mądrzejszy wytłumaczy, proszę.
A “kontrowersyjny” wpis Contriego na Jego blogu, polecający lekturę tekstów Estimado, to Jego sprawa. Może się komuś podobać lub nie. Można to skomentować, owszem. Właśnie to Anonimie vel Azrael (?) zrobiłeś, przyłączając się tym samym do tego forum. Ale żeby tak od razu całą platformę od “trupów” wyzywać? Moim skromnym zdaniem – duża przesada i nadmiar ostrożności.
Pozdrawiam.
@ Miki
Mysle, ze tak naprawde
@ Miki
Mysle, ze tak naprawde to jestesmy mniej wiecej zgodni, co mozna i ile tego.
@ Azrael
Przyznaje sie do przeoczenia – zasugerowalem sie naglowkiem “anonim” i nie zauwazylem podpisu “Azrael”.
Gdyby nie to, moja odpowiedz przynajmniej w 1 punkcie brzmialaby inaczej przez wzglad na to, co i jak piszesz, choc nadal uwazam, ze akurat z ta reprymenda ponioslo Cie z blahego powodu i lekko przedwczesnie.
Obu Was pozdrawiam z szacunkiem i sympatia
No co Ty?! To by przecież
No co Ty?! To by przecież oznaczało dla wyżej w połowie wzmiankowanego nie tylko konieczność zbliżenia się (tfu!) z komputerem, ale (w imię … na psa urok, tfu, tfu! ) wejście (tfu!) w internet. A tam samo ZŁO. A w Panu Prezesie, nie od dzisiaj wiadomo, samo dobro jest, a poza tym Ojciec Dyrektor zakazali 😉