Wiem , wiem spóźniłem się nieco. Tu już ponoć wybrano polityka roku, niejakiego pana P wraz z jego Poletkiem.
Wiem , wiem spóźniłem się nieco. Tu już ponoć wybrano polityka roku, niejakiego pana P wraz z jego Poletkiem.
Tyle, że pan polityk roku, zaproszony na galę ku jego czci już w Nowym Roku, przyszedł pod wpływem, zaczął wymiotować na współbiesiadników i rozbijać porcelanę, tak że się gospodarz musiał nieźle nagimnastykować, aby z tego wszystkiego wybrnąć cało.
Sprawę przemyślałem, zrewidowałem swój przedsylwestrowy entuzjazm i ułożyłem zupełnie subiektywnie swoją “wielką trójkę”.
III-Eugeniusz Kłopotek.
Palikot(Jezu, myślałem, że to nazwisko tu nie padnie)PSL-u. Papierek lakmusowy stanu koalicji PO-PSL.. Największy obrońca Prezydenta wśród posłów koalicji i największy przeciwnik koleżanki minister z koalicji. Zwolennik polityki prorodzinnej, ale opowiedzianej tak, że się macha na te niedorzeczności ręką z rozbawienia.
II-Tadeusz Iwiński.
Raptus. Bodaj najwybitniejszy gawędziarz wśród posłów. Niezmordowany dostarczyciel anegdot i aforyzmów. Na tle przedszkolaków z SLD, fajnie się słucha jak broni ich racji. W polemikach irytuje się sympatyczniej od Stefana Niesiołowskiego. Poliglota. Zna ponoć tyle osób, że łatwiej byłoby zapytać o tych, których nie zna.
I-Andrzej Czuma
Odkryty tak na dobrą sprawę w tzw. komisji naciskowej. Jeśli chciałbym obrazowo określić jak wygląda opanowanie w polityce, to miałoby ono dokładnie twarz posła Czumy. Podczas prac w komisji potrafi sprawić, że Jacek Kurski zapomina jakie wnioski składa. W ogóle sposób prowadzenia przez niego obrad jest oryginalny, ale dość skuteczny.
W kontakcie z dziennikarzami jest elastyczny i nie reprezentuje “papugowatych” kwestii, które z lubością potrafią wygłaszać młodsi koledzy. Potrafi bez skrzywienia rozmawiać i z Sakiewiczem i Żakowskim.
A tak w ogóle, to poprzedni rok w polityce był raczej nudny. Opozycja, co było raczej do przewidzenia nie wydała z siebie nic znaczącego poza odwiecznymi żalami nad rozlanym w 2007 wyborczo mlekiem i ostrzeliwaniem, głównie własnych fortec.
Koalicja nie nabrała jakiegoś szczególnego rozpędu, co gorsza popadając na tle konkurencji w coraz większe samozadowolenie.
Tym większe słowa uznania dla laureatów.
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?
Tadeusz Iwiński
Słucha się go dobrze. Co on tam robi?