Niby partia wiejska, zaściankowa, małomiasteczkowa, ale prezes stuka na gg,
Niby partia wiejska, zaściankowa, małomiasteczkowa, ale prezes stuka na gg, a sama partia zatrudnia międzynarodowych pracowników do obsługi kampanii.
Obcokrajowiec w Polsce budzi podejrzenia, nawet obcojęzyczne imię Polaka budzi niezadowolenie prezesa pewnej partii, której nazywa zaczyna się na PiS. Tym bardziej może budzić podziw brawurowy nabór pracowników sezonowych pochodzenia zagranicznego i to jeszcze nie wszystko. Nie dość, że obcy, to jeszcze CZARNI. Chłopy z PSL nie widomo, czy takie leniwe, czy takie cwane, ale Murzynów sobie znaleźli od czarnej roboty. Sezonowi Murzyni biegają z transparentami i ulotkami polskiej ludowej partii. Koniec świta pani Popiołkowa.
Część mediów zapytała PSL o co chodzi z tym egzotycznym wyborem pracowników kampanijnych. I dopiero ta odpowiedź robi rasistowskie wrażenie. PSL odpowiada, że po prostu Murzyni są bardziej wydajni. Nie do końca wiadomo jakimi wskaźnikami mierzono wydajność, w każdy razie wszystko wskazuje na to, że przysłowiowy polski biały Murzyn nie wytrzymał konkurencji z Murzynem właściwym. Na pocieszenie pozostaje nam polski hydraulik, który przestraszył całą Francję. Na Murzynach możemy się odegrać innym przysłowiem: „Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść”.