Prezesie wyciągaj „Atlas kotów” – polskiego Macrona zastąpiła polska Merkel.

Przewodniczącą Nowoczesnej Ryszarda Petru została Katarzyna Lubnauer? Nie, to taka zamierzona złośliwość, bo na kilka godzin przed wyborem nowej przewodniczącej, stara Nowoczesna zmieniła nazwę partii i profetycznie usunęła Ryszarda Petru. Nie jest to pierwszy punkt komedii pomyłek, ale jeden z wielu. Partia, która miała być pogromcą PiS, a jej lider “polskim Macronem”, po dwóch latach ledwie zipie na wyborczym progu i wymienia szefa na “polską Merkel”. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie w tej sytuacji mówił o „nowym rozdaniu”, ale o innej wersji pogrzebu.

Twierdzących przeciwnie proszę o łaskawe wskazanie jednego przypadku zmiany lidera w dogorywającej partii, która się po takim zabiegu odbiła od dna? Sam w rewanżu mogę podać mnóstwo odwrotnych przykładów, czyli upadków. Na pełne zestawienie nie ma miejsca w felietonie, ale parę rzucam od ręki. Unii Wolności – w 2001 roku szefem trupa został Frasyniuk, a wkurzony i przegrany Tusk zakłada PO, UW kona. Cała seria roszad w SLD, ostatecznie zakończona porażką wyborczą i partii i koalicji, zgon SLD. Próba zastąpienia Leppera w Samoobronie – całkowita klęska i zgon. Nigdy i nikomu nie udało się z partii dołującej na samo dno, odbudować pozycji na poziomie kluczowego gracza. Jedyne, co się udawało to zmiany szyldów i budowanie nowych formacji, tak wypłynęła PO z dogorywającej Unii Wolności, tak powstał PiS z niszowego Porozumienia Centrum

Druga istotna uwaga, zmiana szefa partii zawsze i wszędzie wywołuje konflikty i znów przykłady same się nasuwają, nawet nie trzeba zmieniać szyldów. Po odejściu Tuska, Kopacz utrzymała się parę chwil. Schetyna został nowym szefem, ale ledwo się trzyma na stołku i w każdej chwili może zostać wysadzony przez ludzi Tuska. Trzecia rzecz o zabarwieniu „seksistowskim”. Proszę Państwa kobieta w roli lidera partii to się w Polsce nie sprawdziło i długo nie sprawdzi, a w Nowoczesnej dodatkowo mamy całą armię bab, które sobie skakały do oczu z powodu romansu lidera. Kwestią czasu pozostaje kiedy się baby ponownie wezmą za kudły i zaczną walczyć o wpływy, o tym przesądza znajomość życia, nie polityki. Czwarte spostrzeżenie odnosi się do samej Lubnauer, która niby ma być zaprzeczeniem obciachowego i skompromitowanego Ryśka.

Skąd to przekonanie się wzięło, to nie mam pojęcia, zwłaszcza, że to właśnie Lubnauer kompromitowała się przy Maderze nie mniej niż Rysiek. Nie inaczej sprawy się mają w odniesieniu do potencjału intelektualnego. Sekretarz komisji skrutacyjnej Nowoczesnej rozwiał wszelkie wątpliwości. Gdy odczytywał, że oddano 294 ważnych głosów, a 149 uzyskała Katarzyna Lubnauer na sali powinien wybuchnąć jeden wielki aplauz, bo wszystko było jasne, ale do tego potrzeba znajomości matematyki na poziomie podstawki. W Nowoczesnej może 10 załapało, że jest po wszystkim. Taka to jest ekipa, taki to jest potencjał i żadnej zmiany jakości nie będzie, nadal Internet ma wdzięczny obiekt do żartów i memów.

Ostatnie spostrzeżenie, którym chcę się podzielić musi dotyczyć walki o lidera totalnej opozycji. No właśnie, cóż teraz się stanie i co już się stało? Jeszcze w czwartek Petru z Rabiejem upokarzali się przed Schetyną, żeby utrzymać swoje pozycje w Nowoczesnej. W piątek Lubnauer wykrzyczała, że to błąd i Nowoczesna musi startować pod własnym szyldem w wyborach. Tylko ta okoliczności stanowi o pogłębiającej się komedii i kompromitacji całej opozycji, a gdzie reszta. Przecież w sposób naturalny zaraz pojawią się pytania, czy Lubnauer powalczy ze Schetyną o lidera opozycji. Pojawią się te wszystkie głupkowate nagłówki „Polska Żelazna Dama”, „Polska Merkel” i tak dalej i jeszcze śmieszniej. Schetyna też ma ciepło, bo skoro się dało wymienić Ryśka, to parcie na wymianę Grześka się zwiększy.

Dlatego na dyżurne pytanie, co oznaczają wyniki wyborów na przewodniczącego Nowoczesnej, najkrótsza odpowiedź brzmi, że oznaczają te same jaja z pogrzebu tylko w innej obsadzie i scenerii. Będą nowe podziały w Nowoczesnej, będą nowe podziały w całej opozycji i postępująca degradacja. Budowanie piętrowych diagnoz dla tego „wydarzenia” jest zwyczajne śmieszne. Kto jeszcze pamięta, że Gowin zmienił nazwę partii? A wymiana lidera w Nowoczesnej to epizod kilka półek niżej. We wtorek zostaną ogłoszone poprawki do ustaw sądowych, ciągle i niestety wisi temat rekonstrukcji rządu, Lubnauer pozostanie problemem Petru i Schetyny, tyle wszystkiego.