Reklama

Zacząłem grzecznie jak na

Zacząłem grzecznie jak na siebie, także proszę mnie nie rozliczać z brzydkiego wyrazu, bo ani on taki brzydki, ani mnie się nie bardzo chce przeklinać. Zwyczajnie nie znajduję lepszego sformułowania, dokładnie taki mam stosunek do detalu i hurtu, jak napisałem. Starsza pani z pieskiem na mój chłopski rozum strzeliła sobie medialną kulą w kolano, jakaś średnio rozgarnięta grupa trzymająca marketing pewnie jej zasugerowała taki ożywczy numer, ale okazało się, że emerytowana artystka nie uniosła ciężaru. Śmierdzi mi z daleka, nie trawą, tylko połączeniem polityki, ideologii i sprzedaży płyt. Trafiła starsza pani beznadziejnie, klimat polityczny nie sprzyja, główny demagog kraju ma większe problemy na głowie, to już nie te czasy gdy się kastrowało pedofilów. W związku z zaistniałymi okolicznościami, starsza pani z pieskiem robi w barchany i niech robi, mnie starszej pani nie żal. Bardziej uważni Czytelnicy mojej unikalnej składni, będą się zaraz zżymać, że „wojujące cipy” broniłem przed łagrami, a starszą kobitę za parę gram zioła chcę posadzić. Proszę Szanownych Czytelników i komentujących, sprawy mają się tak, że mnie niezwykle trudno złapać na braku konsekwencji, ponieważ mnie konsekwencja sprawia dziką satysfakcję. „Wojujące cipy” broniłem przed łagrami i bronić będę, z tego co widzę sam nie jestem, mam mało skromne wrażenie, że redaktor Mazurek przepisał moje myśli własnymi słowami. Powód obrony jest prosty, skazywał bandyta za obrazę bandyty, w bandyckim kraju. Przy pełnym zrozumieniu dla przelewającej się czary „happeningów” antykatolickich, nigdy nie będę uważał, że głupota i chamstwo powinny być karane bolszewicką zsyłką, bo to kwestia wrażliwości oraz obrzydzenia dla pewnych metod i ludzi. Natomiast ze starszą panią jest ten pech, że wręcz modelowo nie ma chętnych, by zauważyć pewien niuans.

Reklama

Wbrew temu co rozgłasza przećpany „filozof” Sipowicz, wsadzanie za narkotyki nie jest przejawem państwa policyjnego. Jest taki kraj, który wielu uważa za mocarstwo demokratyczne, myślę naturalnie o USA, gdzie starsza pani z pieskiem zostałby rzucona na glebę i pokazana Ameryce w drelichu więziennym. Obrońcy pani z pieskiem, jakoś nie pamiętają albo nie wiedzą, że nie takie prowincjonalne divy siedziały za narkotyki, a dziesiątki gwiazd miały sprawy. Wspomnę tylko o George’u Michaelu, czy Jimie Morrisonie. Jak widać jest dokładnie tak jak w swojej konsekwencji piszę. W cywilizacji zachodniej i mam przed oczami klasykę tej definicji, nie strzęp, który siedzi w Brukseli, nie zsyła się do łagrów za głupie i chamskie okrzyki, ale się wykonuje roboty publiczne lub płaci mandat. I w tej samej cywilizacji jak najbardziej idzie się siedzieć, bez względu na status społeczny, za posiadanie narkotyków. Te detale sprawiają, że mam problemy starszej pani głęboko w dupie. Kompletnie nie czuję się zagrożony policyjnym państwem, które wsadza za narkotyki, dla mnie to światowa norma. Inna rzecz, czy takie restrykcje powinny obowiązywać i tutaj mam hurtowo w dupie, cały dylemat. Jest to jeden z tych samograjów, który mi się przelewa od samej zapowiedzi. Na myśl, że mam słuchać następnego pojedynku między szkodliwą wódą i leczniczymi konopiami, mam ochotę sobie walnąć klina. Wiem, że prowokuję, ale już zmierzam do finału, który jest jak dla mnie cholernie mało skomplikowany.

Są takie dziedziny ludzkiej działalności, które nie zostaną rozstrzygnięte nigdy, posiadanie broni, posiadanie narkotyków, kary cielesne dla dzieci. Moje rozwiązanie dla tych kwestii jest przewrotne, niech się wszystko toczy sowim trybem. Chcesz przyłożyć dziecku, to przyłóż, ale tak, żeby ci w dorosłym życiu podziękowało, a nie przeklinało i budziło się z krzykiem po nocy. Chcesz mieć spluwę, to się zastanów, czy głupsi od ciebie też by nie chcieli, gdy dojdziesz do rozsądnych wniosków, nie narzekaj, bo pozwolenie można zdobyć, a że trzeba się nachodzić, to wcale w tym przypadku nie jest takie złe. No i wreszcie trawa oraz inne świństwa, ten przypadek jest najbardziej przewrotny. Ile masz lat? Jeśli więcej niż małolat, to nie udawaj głupiego, bo i małolat wie jak towar kupić i nie wpaść. Gdybym tylko miał ochotę za pół godziny jaram sobie fifkę, wciągam koks i daję w żyłę, chociaż w pipidówce mieszkam. Kto chce naćpa się po uszy i jak będzie myślał, siedzieć nie pójdzie i to jest jak dla mnie idealne rozwiązanie. Piękny paradoks, prawo, które zabezpiecza przed głupimi tłukącymi dzieci, biegającymi po działce z giwerą i luki, w które można wejść, by z głową zrobić swoje. Wszystko razem składa się na moje głębokie lekceważenie problemów starszej pani z pieskiem i dyżurnych problemów jako takich. Mówiąc jeszcze bardziej dosadnie mnie w ogóle ten temat nie obchodzi, od czasu do czasu można sobie pogderać, ale na poważnie tych wiecznie odgrzewanych dylematów traktować się nie da.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. W USA byłoby na glebę i do pierdla
    Również dlatego, że tam, gdzie jest najwięcej “mniejszości” i ubóstwa, więziennictwo jest znacząco sprywatyzowane. Na każdego więźnia idzie średnio 60 tys. dolarów rocznie, rządowych pieniędzy do prywatnego biznesu, no to pustych cel nie może być.

    Acha, obsługa tych więzień to się nazywa “tworzenie miejsc pracy w sektorze prywatnym”.

  2. W USA byłoby na glebę i do pierdla
    Również dlatego, że tam, gdzie jest najwięcej “mniejszości” i ubóstwa, więziennictwo jest znacząco sprywatyzowane. Na każdego więźnia idzie średnio 60 tys. dolarów rocznie, rządowych pieniędzy do prywatnego biznesu, no to pustych cel nie może być.

    Acha, obsługa tych więzień to się nazywa “tworzenie miejsc pracy w sektorze prywatnym”.

  3. Przyznam się bez bicia.
    Pudło mieszka niedaleko mnie.Czasami widuje je w warzywniaku.Jest całkowicie zamaskowane.Nie wiadomo czy z uwagi na wszechobecnych faszystów, czy też może obawia się tego, że ewentualni fani mogliby rozerwać Pudło z miłości.Możliwe, że po prostu Pudło widzi siebie co dzień rano w lustrze.

  4. Przyznam się bez bicia.
    Pudło mieszka niedaleko mnie.Czasami widuje je w warzywniaku.Jest całkowicie zamaskowane.Nie wiadomo czy z uwagi na wszechobecnych faszystów, czy też może obawia się tego, że ewentualni fani mogliby rozerwać Pudło z miłości.Możliwe, że po prostu Pudło widzi siebie co dzień rano w lustrze.