Reklama

"Wyśmiewajcie, drwijcie. Gardzę wami.

"Wyśmiewajcie, drwijcie. Gardzę wami. Od paru lat spadały na nas wyzwiska – na tych wszystkich, którzy nie chcieli przyłączyć się do chóru wylewających pomyje na głowę Prezydenta, przystąpić do walki z kaczyzmem, dołączyć się do zbożnego czynu dożynania watah. Tak jakby nie było o wiele łatwiej płynąć z głównym nurtem, pisać do `GW’ i odcinać kupony od poglądów wytartych w powszechnym obrocie. Nie, wcale się nie skarżę. Te obelgi były zaszczytem. Dzisiaj wiem, że są największym zaszczytem, jaki mnie spotkał w życiu”.

Ciekawe, bo zakrawające na zboczenie seksualne jest stwierdzenie, że największym zaszczytem jakiego w życiu doznał, były obelgi pod swoim adresem. Profesor nie wstydzi się okazywać wzgardy dla przeciwników politycznych. Chwała mu za szczerość. Przynajmniej dobrze, że się nie skarży, bo jeżeli jednym wolno, to i drugim też. Co nie, panie profesorze?

Reklama

„I gdy już nie ma problemu, nagle pokazano nam człowieka – jakiegoś innego Lecha Kaczyńskiego (…) A od tych, którzy przy Nim stali i pozostali, wymaga się, by milczeli, by odkreślili przeszłość grubą kreską, by się pojednali, by nie zakłócali atmosfery żałoby. Ale ich – naszym – obowiązkiem wobec Niego i Nich jest mówić. Grubej kreski tym razem nie będzie”.

Podoba mi się charakter profesora. Niezłomny jak skała. Słusznie pisze o swoich przeciwnikach, że niedawno wylewali pomyje na Prezydenta a dzisiaj po tragedii widzą jakby innego Lecha Kaczyńskiego. Nawołują do pojednania i zgody. Do grubej kreski. Profesor jest twardy i obiecuje, że pojednania nie będzie. Też uważam, że śmierć w żadnym wypadku nie powinna czynić z łajdaka i podleca najwspanialszego człowieka pod słońcem.

„I wy miejcie odwagę, pozostańcie sobą. Już zaczęliście dzielić łupy i dobierać się do szaf. Zróbcie kolejne `Szkło kontaktowe’, wyśmiejcie tę śmierć, wypijcie małpki. Zaproście Palikota i Niesiołowskiego. Krzyczcie: `cham’ i `dureń’, i `były prezydent Lech Kaczyński’. Wyśmiewajcie i drwijcie. Bądźcie sobą. Gardzę wami. Jestem dumny, że Go znałem”.

I tu się z profesorem też całkowicie zgadzam. Ani mi w głowie zmieniać poglądy z powodu czyjejś śmierci. Lech Kaczyński był marnym Prezydentem. Nic nie zrobił dla poprawienia relacji z Rosją i Niemcami. Prawie, że nawoływał do wojny z Moskalami na wiecu w Tbilisi. Nigdy nie zapomnę jego nocnej eskapady z Saakaszwilim zakończonej strzałami z kałasznikowa nad głowami obydwóch prezydentów a także upokorzenia kapitana, który prowadził samolot lecący do Gruzji. Nie da się zapomnieć stokrotki-stokrotki, małpy w czerwonym czy spieprzaj dziadu. Promocji talentu Anny Fotygi. Wynegocjowania Traktatu Lizbońskiego i zwlekania z jego podpisaniem. Wetowania najważniejszych ustaw przegłosowanych przez Parlament. Stania bez cienia wstydu zawsze na straży partii Prawa i Sprawiedliwości. Żenującej walki o samolot do Brukseli z taką determinacją jakby miał tam coś ciekawego do powiedzenia a nie jak się w końcu okazało – do poklepania. A swoją drogą, zauważyliście, że nikt ważny, liczący się w Europie, prawie nigdy go do swojego kraju nie zapraszał ani nawet na jego pogrzeb nie przyjechał?

Zachowałem sobie w pamięci zdarzenie, które bez cienia wątpliwości mówi o człowieku wszystko. Przypomnijcie sobie Premiera starającego się w obecności pani minister Condoleezzy Rice sklecić parę słów po angielsku. Pamiętacie ten rechot i towarzyszący mu głupawy uśmieszek Prezydenta Polski? Jak to mówią, jeden obrazek potrafi zastąpić tysiąc słów.

Naszą skłonność do masochizmu, cierpienia i pogrążania się w bólu, konwenanse, obyczaje, powaga chwili i inne takie mity związane ze śmiercią czyli horror i totalny obłęd dziejący się dzisiaj, zostały bezwzględnie wykorzystane przez prymitywnego ale cwanego klechę, nie do zasypywania podziałów między Polakami lecz do zbudowania nowej barykady. Siedzibą biskupów krakowskich była zawsze ulica Kanonicza. Tam ich włości. Chowając szczątki Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, siedzibie i miejscu pochówku królów Polski, były kapciowy, mając głęboko w dupie interes Polski, za to kierując się dobrem Watykanu, daje jasny sygnał. Możesz być najmarniejszy z marnych, bylebyś był żarliwym katolikiem i publicznie podkreślał głębokie związki z wiarą a być może i ty spoczniesz kiedyś koło królów Polski.

Reklama

56 KOMENTARZE

  1. Większość to są pierdoły,
    Większość to są pierdoły, którymi i ja się podniecałem. Spieprzaj dziadu, to była jak najbardziej właściwa odpowiedź do zapijaczonego żula. Chciałbym dostać stówę za każdą małpę, a nawet dziwkę o jakiej pomyślał Tusk, podczas konferencji prasowej, a do końca życie leżałbym brzuchem do góry. Kaczyński miał pecha, wyrwało mu się. Sam obiłeś mordę żulowi, za ubliżanie matce, sam nie raz jechałeś po pismakach. Z samolotem w Brukseli, to naprawdę trzeba mieć zajebistego zeza, żeby nie widzieć śmieszności obu stron. Tusk parę miesięcy temu zrobił jeszcze durniejszą rzecz usiłując zrzucić odpowiedzialność za brak stołka NATO dla Sikorskiego, na durnego Kaczora. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mój stosunek do LECHA Kaczyńskiego zmienił się jeszcze za życia tegoż. O ile zgodzę się, że Fotyga i te wszystkie kmiotki w kancelarii jak Kamiński, to było dno, o ile zgodzę się, że Gruzja to było totalna kompromitacja, o ile zgodzę się, że cała prezydentura fenomenem nie była, o tyle argumentacji na poziomie “małpy w czerwonym”, czytać po prostu już nie mogę, bo tego się czytać nie da. W kółko o tym samym tak samo, wybacz Krakowski, ale jak przypierdolić to w szczękę z piąchy, a nie liściem pitolić po dupie. Nikt tu nikomu zdania nie każe zmieniać, a już na pewno ja, tylko, że mnie się już flaki wywracają jak słyszę “spieprzaj dziadu”, od ludzi Portalu oczekiwałbym kontrowersyjnych, a nie nużących wypowiedzi. Masz wszelkie talenty aby napisać tekst krytyczny i kontrowersyjny o Kaczyńskim, szczerze mówiąc czekam na taki tekst, ale takie pisanie to jest pitolenie, nie krytyka. Wybacz szczerość… to tak na wyrost proszę, bo wiem, że za szczerość się nie obrażasz.

    • Masz całkowitą rację
      ze spieprzaj dziadu i małpą w czerwonym. To głupstwa. Umknęły jednak Twojej uwadze sprawy bardzo istotne dla Polski. Powtórzę – nic nie zrobił dla polepszenia relacji z Niemcami i Rosją a nawet czynił wszystko by je pogorszyć. Totalnie się wygłupił w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Nie był prezydentem Polski lecz Pis-u. Wetując ważne ustawy przegłosowane przez Parlament, utrwalał stary nieporządek i podstawiał nogę reformowaniu kraju.

      Nie śledziłem z zapartym tchem dokonań Lecha Kaczyńskiego i napisałem co napisałem ad hoc pod wpływem impulsu. Też chętnie poczytałbym o pozytywach jego prezydentury. Są tu lepsi. Niech się pokuszą.

      • A co zrobił Tusk dla
        A co zrobił Tusk dla polepszenia kontaktów z Rosją? Zdaje się, że nawet festiwalu w Zielonej Górze nie dopiął. Z Rosją się nie da polepszyć kontaktów, dopóki KGB z Kremla tego nie będzie chciało. Paradoksalnie to zrobił bardzo wiele, ale już po śmierci. Z Niemcami to ja zaczynam powoli przyznawać mu rację, że o UE nie wspomnę, patrzeć na swoje i grać o swoje, tak jak robi to Merkel czy Sarkozy, bo ten mit o “wspólnocie” można tylko biednemu bo głupiemu sprzedać. Ustawy wetował nierozumnie, pomostówki na przykład i reformę szkolną, to czysta głupota, partyjna złośliwość, ale już służbę zdrowia, którą Tusk chciał podrzucić samorządom, że o ustawie medialnej nie wspomnę, to weta właściwe jak najbardziej. Miał być rewelacyjny plan B, jakoś nie ustawili się w szeregu wojewodowie nawet ci z PO, żeby prywatyzować szpitale, na takich cwaniackich zasadach. Zachowywał się śmiesznie, nominacja Tuska tuż po przegranej, obrażanie się na bulwarową prasę, manierę wodza miał niewątpliwie i nie bardzo to pasowało do jego dokonań, ale ja nie widzę w tej prezydenturze żadnego wielkiego błędu, raczej żenujące incydenty. Tusk z Niemcami i Rosją robi dokładnie to co Kaczyński, tylko w lepszej formie.

  2. Większość to są pierdoły,
    Większość to są pierdoły, którymi i ja się podniecałem. Spieprzaj dziadu, to była jak najbardziej właściwa odpowiedź do zapijaczonego żula. Chciałbym dostać stówę za każdą małpę, a nawet dziwkę o jakiej pomyślał Tusk, podczas konferencji prasowej, a do końca życie leżałbym brzuchem do góry. Kaczyński miał pecha, wyrwało mu się. Sam obiłeś mordę żulowi, za ubliżanie matce, sam nie raz jechałeś po pismakach. Z samolotem w Brukseli, to naprawdę trzeba mieć zajebistego zeza, żeby nie widzieć śmieszności obu stron. Tusk parę miesięcy temu zrobił jeszcze durniejszą rzecz usiłując zrzucić odpowiedzialność za brak stołka NATO dla Sikorskiego, na durnego Kaczora. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mój stosunek do LECHA Kaczyńskiego zmienił się jeszcze za życia tegoż. O ile zgodzę się, że Fotyga i te wszystkie kmiotki w kancelarii jak Kamiński, to było dno, o ile zgodzę się, że Gruzja to było totalna kompromitacja, o ile zgodzę się, że cała prezydentura fenomenem nie była, o tyle argumentacji na poziomie “małpy w czerwonym”, czytać po prostu już nie mogę, bo tego się czytać nie da. W kółko o tym samym tak samo, wybacz Krakowski, ale jak przypierdolić to w szczękę z piąchy, a nie liściem pitolić po dupie. Nikt tu nikomu zdania nie każe zmieniać, a już na pewno ja, tylko, że mnie się już flaki wywracają jak słyszę “spieprzaj dziadu”, od ludzi Portalu oczekiwałbym kontrowersyjnych, a nie nużących wypowiedzi. Masz wszelkie talenty aby napisać tekst krytyczny i kontrowersyjny o Kaczyńskim, szczerze mówiąc czekam na taki tekst, ale takie pisanie to jest pitolenie, nie krytyka. Wybacz szczerość… to tak na wyrost proszę, bo wiem, że za szczerość się nie obrażasz.

    • Masz całkowitą rację
      ze spieprzaj dziadu i małpą w czerwonym. To głupstwa. Umknęły jednak Twojej uwadze sprawy bardzo istotne dla Polski. Powtórzę – nic nie zrobił dla polepszenia relacji z Niemcami i Rosją a nawet czynił wszystko by je pogorszyć. Totalnie się wygłupił w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Nie był prezydentem Polski lecz Pis-u. Wetując ważne ustawy przegłosowane przez Parlament, utrwalał stary nieporządek i podstawiał nogę reformowaniu kraju.

      Nie śledziłem z zapartym tchem dokonań Lecha Kaczyńskiego i napisałem co napisałem ad hoc pod wpływem impulsu. Też chętnie poczytałbym o pozytywach jego prezydentury. Są tu lepsi. Niech się pokuszą.

      • A co zrobił Tusk dla
        A co zrobił Tusk dla polepszenia kontaktów z Rosją? Zdaje się, że nawet festiwalu w Zielonej Górze nie dopiął. Z Rosją się nie da polepszyć kontaktów, dopóki KGB z Kremla tego nie będzie chciało. Paradoksalnie to zrobił bardzo wiele, ale już po śmierci. Z Niemcami to ja zaczynam powoli przyznawać mu rację, że o UE nie wspomnę, patrzeć na swoje i grać o swoje, tak jak robi to Merkel czy Sarkozy, bo ten mit o “wspólnocie” można tylko biednemu bo głupiemu sprzedać. Ustawy wetował nierozumnie, pomostówki na przykład i reformę szkolną, to czysta głupota, partyjna złośliwość, ale już służbę zdrowia, którą Tusk chciał podrzucić samorządom, że o ustawie medialnej nie wspomnę, to weta właściwe jak najbardziej. Miał być rewelacyjny plan B, jakoś nie ustawili się w szeregu wojewodowie nawet ci z PO, żeby prywatyzować szpitale, na takich cwaniackich zasadach. Zachowywał się śmiesznie, nominacja Tuska tuż po przegranej, obrażanie się na bulwarową prasę, manierę wodza miał niewątpliwie i nie bardzo to pasowało do jego dokonań, ale ja nie widzę w tej prezydenturze żadnego wielkiego błędu, raczej żenujące incydenty. Tusk z Niemcami i Rosją robi dokładnie to co Kaczyński, tylko w lepszej formie.

  3. MK, przestań pieprzyć systemem PiS-u
    To jest ocena LeKacza, a nie Tuska…
    Tyle durnot ile zrobił ten zaściankowy prezdęt nikt przed nim nie wykonał.
    Nie biorę tu pod uwagę tzw. polityków PRL, bo to poza wszelkimi ocenami.
    I nie “spieprzaj dziadu” jest mienikiem miałkości LeKacza, tylko postawa wobec legalnie działającego rządu. On wprost traktował rząd Tuska jak OKUPACJĘ, wynik napaści liberałów na jedynie słuszną władzę brata bliźniego…

    • To był lot zorganizowany przez Kaczyńskiego…
      Edmund Klich oskarża. Na jakiej podstawie? Co to za “system”, który ponosi winę za katastrofę? Samolot był sprawny, wyremontowany (Tusk lecial mim 3 dni przed katastrofą). Jaki polityczny kapitał i dla KOGO chce zbić tymi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami i oskarżeniami?
      Jak coś wie KONKRETNIE to niech mówi, a nie snuje domysły i niedopowiedzenia. “Wiem ale nie powiem”… Łatwo oskarżyć w ten sposób nawet kosmitów o spowodowanie tej katastrofy.
      Dziwne, że nikt nie wspomina o incydencie w czasie lotu Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 roku. On jako zwierznkik sił zbrjnych chciał podważyć decyzje pilota ale mu się nie udało. Potem była awantura związana z odznaczeniem pilota przez Ministra ON i słynne zapytania Gosiewskiego czy “będzie ministerstwo w przyszłości nagradzało niesuborynowanych i tchórzliwych pilotów”… Żłośliwość losu… Wnioskodawca zginął w katastrofie.
      Dość spekulacji – potrzeba rzetelnego, otwartego śledztwa nadzorowanego przez wielu niezależnych, nieupolitycznionych ekspertów! Amen.

  4. MK, przestań pieprzyć systemem PiS-u
    To jest ocena LeKacza, a nie Tuska…
    Tyle durnot ile zrobił ten zaściankowy prezdęt nikt przed nim nie wykonał.
    Nie biorę tu pod uwagę tzw. polityków PRL, bo to poza wszelkimi ocenami.
    I nie “spieprzaj dziadu” jest mienikiem miałkości LeKacza, tylko postawa wobec legalnie działającego rządu. On wprost traktował rząd Tuska jak OKUPACJĘ, wynik napaści liberałów na jedynie słuszną władzę brata bliźniego…

    • To był lot zorganizowany przez Kaczyńskiego…
      Edmund Klich oskarża. Na jakiej podstawie? Co to za “system”, który ponosi winę za katastrofę? Samolot był sprawny, wyremontowany (Tusk lecial mim 3 dni przed katastrofą). Jaki polityczny kapitał i dla KOGO chce zbić tymi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami i oskarżeniami?
      Jak coś wie KONKRETNIE to niech mówi, a nie snuje domysły i niedopowiedzenia. “Wiem ale nie powiem”… Łatwo oskarżyć w ten sposób nawet kosmitów o spowodowanie tej katastrofy.
      Dziwne, że nikt nie wspomina o incydencie w czasie lotu Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 roku. On jako zwierznkik sił zbrjnych chciał podważyć decyzje pilota ale mu się nie udało. Potem była awantura związana z odznaczeniem pilota przez Ministra ON i słynne zapytania Gosiewskiego czy “będzie ministerstwo w przyszłości nagradzało niesuborynowanych i tchórzliwych pilotów”… Żłośliwość losu… Wnioskodawca zginął w katastrofie.
      Dość spekulacji – potrzeba rzetelnego, otwartego śledztwa nadzorowanego przez wielu niezależnych, nieupolitycznionych ekspertów! Amen.

      • Że też w GW mają podobne
        Że też w GW mają podobne problemy, bidulki, chyba nawet Fakt tego nie zauważył. Tę kreseczkę da się chyba dokleić? Zastanawiam się, czy będzie list intelektualistów w tej sprawie. Chociaż swoją drogą, to wiocha jest, nawet taki dyslektyk jak ja napisałby to poprawnie i to nie pośpiech, bo nikt mi nie powie, że łatwiej w brązie wyrzezać “Ń” niż “-“, to niestety ignorancja.

          • Niestety, dywiz – czyli znak graficzny pełniący funkcję łącznika
            przypominający “-“, także nie jest w tej kwestii właściwym rozwiązaniem. Jego zastosowanie jest prawidłowe w przypadku Twojej żony, czy też np, Pani Kolarskiej-Bobińskiej. Obie Panie używają podwójnych nazwisk, gdyż być może (a na pewno tak jest w Twoim przypadku :)) zmiana nazwiska na nazwisko męża, jest zbyt ryzykowne 🙂

            Pani Maria Kaczyńska prawdopodobnie przyjęła nazwisko męża i używała go jako jedynego przez wiele lat. Tak więc w jej przypadku napis powinien brzmieć:

            “Maria Kaczyńska, z domu Iksińska”

            Pozdrawiam

          • Witaj
            Czy przyjęła nazwisko męża, tego nie wiemy. Napis zatwierdzała rodzina, tak myślę, skoro zatwierdzali projekt sarkofagu; panieńskie świadczyłoby zatem, że w dowodzie miała dwa z dywizem. Ale na pewno nic nie wiemy. Weekendowy michałek gazety i tyle.

            Pozdrówka

      • Nie chcę być jadowity ale możliwe, że dyskutowali o tym,
        czy powinien na Wawelu czy też nie? Zajęci znaczy się byli.
        Równie dobrze, nieśmiali jacyś?
        Ale mnie nie chodzi o językoznawców. Raczej, o precyzję dość elementarną, odruch nawet. Stąd i inna interpretacja: 1 listopada rodacy nie patrzą na cudze groby jeno cudze ciuchy.
        Ja stawiam na potęgę mem’a. Patrząc na napis nie widzieli go, jeno mem działał.
        Znaczy się patrzymy i nie widzimy. Interpretujemy stosunek do.

        Pozdrowionka

      • Że też w GW mają podobne
        Że też w GW mają podobne problemy, bidulki, chyba nawet Fakt tego nie zauważył. Tę kreseczkę da się chyba dokleić? Zastanawiam się, czy będzie list intelektualistów w tej sprawie. Chociaż swoją drogą, to wiocha jest, nawet taki dyslektyk jak ja napisałby to poprawnie i to nie pośpiech, bo nikt mi nie powie, że łatwiej w brązie wyrzezać “Ń” niż “-“, to niestety ignorancja.

          • Niestety, dywiz – czyli znak graficzny pełniący funkcję łącznika
            przypominający “-“, także nie jest w tej kwestii właściwym rozwiązaniem. Jego zastosowanie jest prawidłowe w przypadku Twojej żony, czy też np, Pani Kolarskiej-Bobińskiej. Obie Panie używają podwójnych nazwisk, gdyż być może (a na pewno tak jest w Twoim przypadku :)) zmiana nazwiska na nazwisko męża, jest zbyt ryzykowne 🙂

            Pani Maria Kaczyńska prawdopodobnie przyjęła nazwisko męża i używała go jako jedynego przez wiele lat. Tak więc w jej przypadku napis powinien brzmieć:

            “Maria Kaczyńska, z domu Iksińska”

            Pozdrawiam

          • Witaj
            Czy przyjęła nazwisko męża, tego nie wiemy. Napis zatwierdzała rodzina, tak myślę, skoro zatwierdzali projekt sarkofagu; panieńskie świadczyłoby zatem, że w dowodzie miała dwa z dywizem. Ale na pewno nic nie wiemy. Weekendowy michałek gazety i tyle.

            Pozdrówka

      • Nie chcę być jadowity ale możliwe, że dyskutowali o tym,
        czy powinien na Wawelu czy też nie? Zajęci znaczy się byli.
        Równie dobrze, nieśmiali jacyś?
        Ale mnie nie chodzi o językoznawców. Raczej, o precyzję dość elementarną, odruch nawet. Stąd i inna interpretacja: 1 listopada rodacy nie patrzą na cudze groby jeno cudze ciuchy.
        Ja stawiam na potęgę mem’a. Patrząc na napis nie widzieli go, jeno mem działał.
        Znaczy się patrzymy i nie widzimy. Interpretujemy stosunek do.

        Pozdrowionka

  5. 1. Warzecha z Świetlikiem
    1. Warzecha z Świetlikiem plotą jak baby w maglu. Jeżeli odsyłasz mnie do ich dub smalonych, to proszę, żebyś sobie nie żartował ze mnie i więcej tego nie robił. Warzecha to zarozumiały bufon, który nigdy nie miał w jakiejkolwiek sprawie wątpliwości, wahań czy też brał pod uwagę opcję interlokutora. To zakuty, betonowy łeb pracujący w szmatławcu specjalizującym się w pokazywaniu nago małych i do tego upośledzonych dziewczynek. Fuj!
    Katyniem, Rosjanie są umazani krwią po dziurki w nosie. Brakuje im jeszcze do pełni szczęścia maczać palce w katastrofie prezydenckiego samolotu? Nie rozśmieszaj mnie Dedalusie.

    2. Powołując się na relację pilotów z akt postępowania w prokuraturze gazeta napisała, że “prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?”. Po odpowiedzi “Pan, Panie prezydencie”, miał dodać: “To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi” i wyjść nie czekając na wyjaśnienia.

    „ Byłem na pokładzie tego samolotu, który leciał do Tbilisi, do Azerbejdżanu; praktycznie przez cały czas byłem w saloniku z panem prezydentem. Twierdzenie, że to on osobiście wywierał wpływ na pilota jest absolutną nieprawdą – powiedział Bielan w radiowej Trójce. Rzecznik PiS powiedział, że “nie przypomina sobie w ogóle żadnej sytuacji, w której pan prezydent Lech Kaczyński bezpośrednio rozmawiałby z pilotami”.

    “Wojskowa prokuratura – z postępowania której pochodzą materiały przywoływane przez GW – w grudniu 2008 r. odmówiła wszczęcia śledztwa ws pilota, który wioząc prezydenta nie wylądował w stolicy Gruzji, Tbilisi. Prokuratura prowadziła postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia statku powietrznego, czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył poseł PiS Karol Karski”

    Nie będę tego komentował, bo średnio inteligentny człowiek stwierdzi, że Bielan zaprzeczając faktom zebranym przez Prokuraturę, łże jak z nut. Jeżeli Bielan mówiłby prawdę, po co Karol Karski składałby zawiadomienie do Prokuratury?

    • Warzecha
      To jest gość, który jak mu landlord w czasie wywczasów nad polskim morzem zdjął z okien firanki, bo Warzecha kończył już pobyt i landlord miał go w dupensonie, więc to jest gość, który zamiast landlorda wziąć i zatrzymać oraz w prostych żołnierskich słowach mu powiedzieć kiedy i gdzie sobie może te firanki itp. itd. czyli postąpić metodą zrozumiałą dla landlorda znad polskiego morza, to on pokornie się z tym pogodził a następnie napisał na psychiatryku 24, że wczasy nad polskim morzem są do dupy. To jest kwintesencja naszej publicystyki quasi prawicowej, w przypadku red. Warzechy nawet bardziej tablo-prawicowej.

  6. 1. Warzecha z Świetlikiem
    1. Warzecha z Świetlikiem plotą jak baby w maglu. Jeżeli odsyłasz mnie do ich dub smalonych, to proszę, żebyś sobie nie żartował ze mnie i więcej tego nie robił. Warzecha to zarozumiały bufon, który nigdy nie miał w jakiejkolwiek sprawie wątpliwości, wahań czy też brał pod uwagę opcję interlokutora. To zakuty, betonowy łeb pracujący w szmatławcu specjalizującym się w pokazywaniu nago małych i do tego upośledzonych dziewczynek. Fuj!
    Katyniem, Rosjanie są umazani krwią po dziurki w nosie. Brakuje im jeszcze do pełni szczęścia maczać palce w katastrofie prezydenckiego samolotu? Nie rozśmieszaj mnie Dedalusie.

    2. Powołując się na relację pilotów z akt postępowania w prokuraturze gazeta napisała, że “prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?”. Po odpowiedzi “Pan, Panie prezydencie”, miał dodać: “To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi” i wyjść nie czekając na wyjaśnienia.

    „ Byłem na pokładzie tego samolotu, który leciał do Tbilisi, do Azerbejdżanu; praktycznie przez cały czas byłem w saloniku z panem prezydentem. Twierdzenie, że to on osobiście wywierał wpływ na pilota jest absolutną nieprawdą – powiedział Bielan w radiowej Trójce. Rzecznik PiS powiedział, że “nie przypomina sobie w ogóle żadnej sytuacji, w której pan prezydent Lech Kaczyński bezpośrednio rozmawiałby z pilotami”.

    “Wojskowa prokuratura – z postępowania której pochodzą materiały przywoływane przez GW – w grudniu 2008 r. odmówiła wszczęcia śledztwa ws pilota, który wioząc prezydenta nie wylądował w stolicy Gruzji, Tbilisi. Prokuratura prowadziła postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia statku powietrznego, czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył poseł PiS Karol Karski”

    Nie będę tego komentował, bo średnio inteligentny człowiek stwierdzi, że Bielan zaprzeczając faktom zebranym przez Prokuraturę, łże jak z nut. Jeżeli Bielan mówiłby prawdę, po co Karol Karski składałby zawiadomienie do Prokuratury?

    • Warzecha
      To jest gość, który jak mu landlord w czasie wywczasów nad polskim morzem zdjął z okien firanki, bo Warzecha kończył już pobyt i landlord miał go w dupensonie, więc to jest gość, który zamiast landlorda wziąć i zatrzymać oraz w prostych żołnierskich słowach mu powiedzieć kiedy i gdzie sobie może te firanki itp. itd. czyli postąpić metodą zrozumiałą dla landlorda znad polskiego morza, to on pokornie się z tym pogodził a następnie napisał na psychiatryku 24, że wczasy nad polskim morzem są do dupy. To jest kwintesencja naszej publicystyki quasi prawicowej, w przypadku red. Warzechy nawet bardziej tablo-prawicowej.

  7. PO części masz rację…
    MK napisał takie słowa – ” Z Rosją się nie da polepszyć kontaktów, dopóki KGB z Kremla tego nie będzie chciało” . Załóżmy, bez zbytniego wgłębiania sie, że tu masz rację. Jest jeszcze druga strona medalu. Mamy wpływ na to, aby im się chciało. Rosjanie rozmawiają tylko z tymi, z którymi się liczą. Czy Prezydent robił wszystko, aby nasze Państwo było gospodarczo silne, czy tylko machał szabelką? To samo pytanie można zadać Tuskowi.

  8. PO części masz rację…
    MK napisał takie słowa – ” Z Rosją się nie da polepszyć kontaktów, dopóki KGB z Kremla tego nie będzie chciało” . Załóżmy, bez zbytniego wgłębiania sie, że tu masz rację. Jest jeszcze druga strona medalu. Mamy wpływ na to, aby im się chciało. Rosjanie rozmawiają tylko z tymi, z którymi się liczą. Czy Prezydent robił wszystko, aby nasze Państwo było gospodarczo silne, czy tylko machał szabelką? To samo pytanie można zadać Tuskowi.

  9. Żarliwość (pożeranie?)
    “Możesz być najmarniejszy z marnych, bylebyś był żarliwym katolikiem i publicznie podkreślał głębokie związki z wiarą a być może i ty spoczniesz kiedyś koło królów Polski.”

    Żarliwość katolicka w ten sposób ogłaszana, jest często wyznaniem typu Christer. Christmas i Easter. I już.

  10. Żarliwość (pożeranie?)
    “Możesz być najmarniejszy z marnych, bylebyś był żarliwym katolikiem i publicznie podkreślał głębokie związki z wiarą a być może i ty spoczniesz kiedyś koło królów Polski.”

    Żarliwość katolicka w ten sposób ogłaszana, jest często wyznaniem typu Christer. Christmas i Easter. I już.

  11. wypowiedzi prof. z. krasnodębskiego
    BIADA ORŁOM W MENAŻERII, SZCZĘŚLIWE GĘSI W KOJCU !!!!! ” ODKRYŁAM ” PANA PROFESORZE W CZASIE TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ- POWIEDZIAŁ PAN T-O CO CHCIAŁAM DOKŁADNIE USŁYSZEĆ. BRAWO !!!!!! POTEM NATRAFIŁAM NA WYWIAD Z PANEM W TYGODNIKU “NIEDZIELA”. WCZORAJ ZNOWU Z PRZYJEMNOŚCIĄ ZOBACZYŁAM PANA CZASIE DEBATY PREZYDENCKIEJ. UTKWIŁO MI W GŁOWIE SZCZEGÓLNIE PANA JEDNO ZDANIE ŻE T-O NIEDOPUSZCZALNE ABY MINISTROWIE I MEDIA PSY WIESZAŁY NA WŁASNYM PREZYDENCIE !!!!! I TO TAK BEZKARNIE…… CHYBA NA ZASADZIE, ŻE JAK JEDEN RZUCI KAMIENIEM TO POTEM CALE BADZIEWIE….. CO Z NAMI BĘDZIE JAK SIĘ SAMI NIE SZANUJEMY ????? POZDRAWIAM PANA SERDECZNIE. ŻYCZĘ ZDROWIA.

  12. wypowiedzi prof. z. krasnodębskiego
    BIADA ORŁOM W MENAŻERII, SZCZĘŚLIWE GĘSI W KOJCU !!!!! ” ODKRYŁAM ” PANA PROFESORZE W CZASIE TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ- POWIEDZIAŁ PAN T-O CO CHCIAŁAM DOKŁADNIE USŁYSZEĆ. BRAWO !!!!!! POTEM NATRAFIŁAM NA WYWIAD Z PANEM W TYGODNIKU “NIEDZIELA”. WCZORAJ ZNOWU Z PRZYJEMNOŚCIĄ ZOBACZYŁAM PANA CZASIE DEBATY PREZYDENCKIEJ. UTKWIŁO MI W GŁOWIE SZCZEGÓLNIE PANA JEDNO ZDANIE ŻE T-O NIEDOPUSZCZALNE ABY MINISTROWIE I MEDIA PSY WIESZAŁY NA WŁASNYM PREZYDENCIE !!!!! I TO TAK BEZKARNIE…… CHYBA NA ZASADZIE, ŻE JAK JEDEN RZUCI KAMIENIEM TO POTEM CALE BADZIEWIE….. CO Z NAMI BĘDZIE JAK SIĘ SAMI NIE SZANUJEMY ????? POZDRAWIAM PANA SERDECZNIE. ŻYCZĘ ZDROWIA.