Pojawiły się pierwsze zapalniki medialne przyszłych bomb wyborczych, tym razem partii PiS.
Pojawiły się pierwsze zapalniki medialne przyszłych bomb wyborczych, tym razem partii PiS. O mandat europejski będą się ubiegać: poseł Cymański i posłanka Szczypińska.
Mikst robi wrażenie, może nie takie jak słynna już para Krzaklewski – Hubner, ale siła rażenia PiS na pewno się zwiększy. Wszyscy znamy dokonania kandydata i kandydatki. Kandydatka zasłynęła jako nieszczęśliwie zakochana w prezesie i koneserka tajlandzkich torebek udających markowe cacka. Z powodu posłanki poważne kłopoty miała inna gwiazda PiS, Jacek Kurski, który nieostrożnie wyśmiał partyjną koleżankę i trafił na dywanik prezesa.
Aby opisać dokonania posła Cymańskiego należałoby otworzyć wielką księgę przysłów i kilka wkładek do kolorowych czasopism z łacińskimi sentencjami. Szanse posła można ocenić następująco: „Dopóki dzban, w mętnej wodzie ryby łowi, kobyłka u płota, jak Kuba Bogu, na dwoje babka wróżyła, co ma wisieć, temu bije dzwon”. Proszony o potwierdzenie informacji, poseł Cymański udzielił tajemniczej odpowiedzi: „Naciski, naciski. A przecieki?”.