Reklama

Zapadał wyrok WSA stwierdzający rażące naruszenie prawa przez premiera Morawieckiego, w związku z organizacją tzw. wyborów kopertowych. Lud się podniecił i skupił na „rażącym naruszeniu prawa”, by natychmiast to połączyć z ustawą o „bezkarności pandemicznej”. Nie tędy droga, nie o to chodzi. W swojej wieloletniej karierze społecznego „pieniacza” uzbierałem wiele wyroków sądów administracyjnych i wszystkie dotyczą znanej z „transparentności” fundacji „Jurka” Owsiaka. Prawdę powiedziawszy sam nie pamiętam ile tego aktualnie jest, zatrzymałem się na 15 orzeczeniach, potem przestałem liczyć, bo jaki to ma sens, gdy większość wyroków i postanowień nigdy nie została wykonana przez fundację.

Nie piszę o tym, żeby się chwalić, w zasadzie nie ma czym, ale piszę jako praktyk w postępowaniach administracyjnych z naprawdę bogatym i najczęściej przykrym doświadczeniem. Przeszedłem przez wszystkie szczeble orzecznictwa i chyba wszystkie formy, a moim szczytowym osiągnięciem są dwie kary wymierzone WOŚP, po 100 zł każda, czego rzecz jasna nie uregulował Owsiak, tylko dzieci z puszek. Co jest najbardziej charakterystyczne dla postępowań administracyjnych? Teoretyczna egzekucja. Sąd sobie może stwierdzać, że zostały naruszone przepisy, najczęściej są to przepisy z ustawy o informacji publicznej, ale z tego kompletnie nic nie wynika. Jeśli organ naruszył na przykład wspomnianą ustawę, to dalej może być bezczynny, co wiele razy w moich sprawach miało miejsce. Pewnie, że istnieje droga odwoławcza do NSA, jednak dopiero tutaj zaczyna się prawdziwy kabaret, otóż wyroku NSA również można nie wykonać i kompletnie nic się organowi zobowiązanemu nie stanie.

Reklama

Dopiero po stwierdzeniu, że wyrok nie został wykonany należy ponownie uruchomić procedurę wniesienia skargi do WSA na niewykonanie wyroku. Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że większość ludzi nie ma o tym pojecia, dlatego tak entuzjastycznie albo histerycznie podchodzi do wyroku WSA, który stwierdza, że premier Morawiecki wydał decyzję administracyjną z rażącym naruszeniem prawa. Gdyby nawet zapadł taki sam wyrok w NSA, co potrwa najmniej rok i tylko dlatego, że to nośna sprawa, normalnie trwa dwa lata, to nikt tu nie pójdzie siedzieć. Odpowiedzialność funkcjonariusza publicznego ogranicza się wyłącznie do kary finansowej. W pierwszej wersji, gdy naruszenie nastąpiło nieumyślnie, urzędnik odpowiada do 12–krotności pensji, którą pobiera. O ile uda się udowodnić, że wina była umyślna, co w praktyce jest czystą fikcją, wówczas odpowiedzialność obejmuje zakres wyrządzonej szkody. Jeśli w ogóle zapadnie jakiś wyrok i kara finansowa dla Morawieckiego, to skończy się śmiechem na sali, może nie 100 zł, jak dla Owsiaka, ale powiedzmy 25 tys, żeby robiło wrażenie.

Innymi słowy łączenie dzisiejszego wyroku WSA z jutrzejszym forsowaniem ustawy o pełnej „bezkarności pandemicznej”, jest ślepym torem. Wprawdzie ta ustawa znosi odpowiedzialność za zlecenie Poczcie Polskiej organizacji wyborów, ale to jest kropla w morzu potrzeb. Odpowiedzialność administracyjna w zasadzie jest najmniej dotkliwa, ze wszystkich odpowiedzialności, może z wyjątkiem wykroczeń. Znacznie dalej idzie odpowiedzialność cywilna, że o karnej nie wspomnę. Treść ustawy, którą chce przegłosować PiS, bo już niekoniecznie Ziobro, znosi wszelką odpowiedzialność i to jest prawdziwa bomba atomowa. Czegoś takiego w historii RP III nie było nigdy, aby nie tylko funkcjonariusze publiczni, ale wszyscy przestępcy mogli powołać się na przepis o walce z COVID–19 i uciec przed wymiarem sprawiedliwości.

Biorąc pod uwagę fakt, że mamy jeszcze jedno prawne kuriozum, mianowicie nowe prawo będzie działać wstecz, to otwiera się linia obrony dla wszystkich podejrzanych o pospolite przestępstwa. Na przykład Sławomir Nowak, przy odrobinie fantazji, może twierdzić, że schował w meblach pieniądze, bo chciał zakupić respiratory dla Centrum Zdrowia Dziecka albo Matki Polki. Tak, że nie podniecać się wyrokiem WSA i nie łączyć ustawy o „bezkarności pandemicznej”, ponieważ to jest znacznie dalej idące bezprawie, które zwalnia z odpowiedzialności karnej i cywilnej, nie tylko administracyjnej.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. O ile PiS przepchnie

    O ile PiS przepchnie opisywaną ustawę to straci istotne źródło przewagi nad innymi partiami. Nie będzie już nic mógł powiedzieć o uczciwości i czystych rękach. Nie będzie mógł piętnować różnych Gawlowskich i Nowaków. Zrówna się poziomem etycznym z PO. Wiara, że naród tego nie widzi jest skrajną głupotą.

    Bardzo droga jest ta obrona ferajny Szumowskiego i może kosztować PiS władzę, a jej prominentów być może też wolność.

  2. O ile PiS przepchnie

    O ile PiS przepchnie opisywaną ustawę to straci istotne źródło przewagi nad innymi partiami. Nie będzie już nic mógł powiedzieć o uczciwości i czystych rękach. Nie będzie mógł piętnować różnych Gawlowskich i Nowaków. Zrówna się poziomem etycznym z PO. Wiara, że naród tego nie widzi jest skrajną głupotą.

    Bardzo droga jest ta obrona ferajny Szumowskiego i może kosztować PiS władzę, a jej prominentów być może też wolność.

  3. Mam jeszcze cichą, choć

    Mam jeszcze cichą, choć bezpodstawną nadzieję, ża to Zbigniew Ziobro (i Solidarna Polska) nie chcą wejść w tą ustawę i dlatego tak długo trwają rozmowy w ramach Zjednoczonej Prawicy o rekonstrukcji umowy koalicyjnej.

    Jeśli ta ustawa przejdzie to spokojnie możemy całą ZP (an block) zapisać do Zjednoczonej Lewicy.

    Ciekawe czy ONI mają lustra w domach?

  4. Mam jeszcze cichą, choć

    Mam jeszcze cichą, choć bezpodstawną nadzieję, ża to Zbigniew Ziobro (i Solidarna Polska) nie chcą wejść w tą ustawę i dlatego tak długo trwają rozmowy w ramach Zjednoczonej Prawicy o rekonstrukcji umowy koalicyjnej.

    Jeśli ta ustawa przejdzie to spokojnie możemy całą ZP (an block) zapisać do Zjednoczonej Lewicy.

    Ciekawe czy ONI mają lustra w domach?

  5. Zdaje się, że w tym

    Zdaje się, że w tym politycznym jazgocie uciekła jeszcze jedna idiotyczna, choć bardzo aktualna ustawa – "ustawa cukrowa". A kiedy będzie ustawa solna i pieprzowa? Czy ONI w rządzie już wszyscy się z końmi na łby pomieniali? Nie mamy teraz większych problemów? Za moich czasów to się nazywało pozoranctwo – udają, że pracują.

    Zwrócę jeszcze uwagę na jeden istotny szczegół legislacyjny. Otóż rząd jest władzą wykonawczą. Sejm jest władzą ustawodawczą. Rząd realizuje prawo ustanowione przez Sejm. Czy określenie "ustawa rządowa" ma odzwierciedlenie w konstytucji?

    Edit. No jeszcze jedno ciekawe info. Rząd rozważa podwyżkę podatku od używanych aut. Czyli przeciętni Polacy mają być jeszcze biedniejsi – kierunek  to powrót do pracy za michę ryżu?

  6. Zdaje się, że w tym

    Zdaje się, że w tym politycznym jazgocie uciekła jeszcze jedna idiotyczna, choć bardzo aktualna ustawa – "ustawa cukrowa". A kiedy będzie ustawa solna i pieprzowa? Czy ONI w rządzie już wszyscy się z końmi na łby pomieniali? Nie mamy teraz większych problemów? Za moich czasów to się nazywało pozoranctwo – udają, że pracują.

    Zwrócę jeszcze uwagę na jeden istotny szczegół legislacyjny. Otóż rząd jest władzą wykonawczą. Sejm jest władzą ustawodawczą. Rząd realizuje prawo ustanowione przez Sejm. Czy określenie "ustawa rządowa" ma odzwierciedlenie w konstytucji?

    Edit. No jeszcze jedno ciekawe info. Rząd rozważa podwyżkę podatku od używanych aut. Czyli przeciętni Polacy mają być jeszcze biedniejsi – kierunek  to powrót do pracy za michę ryżu?

  7. Jak zawsze trudni się nie

    Jak zawsze trudno się nie zgodzić z tekstem MK. Pozwolę sobie jednak dodać pewną uwagę, dość istotną chyba dla całej tej sprawy. Otóż przeciętny człowiek zapewne nie zdaje sobie jeszcze sprawy ze skali możliwych żądań odszkodowawczych, kiedy w końcu okaże się, że cały ten koronazajob to od początku jest ordynarną ściemą. A że się to w końcu okaże, to raczej pewne. "Można wielu ludzi okłamywać krótko. Można nielicznych ludzi okłamywać długo. Ale nie da się długo okłamywać wielu ludzi" (to cytat, nie pamiętam już z kogo). Nawet najgłupsi wyznawcy zajoba w końcu kiedyś zrozumieją, że to jest bezczelna ściema. Dzisiaj ludzie są zakneblowani maseczkami, strachem i powszechną psychozą. Ale w końcu się z tego wyzwolą. Wtedy zaczną się domagać odszkodowań za straty, które ponieśli niepotrzebnie i bezsensownie. To będą straty materialne firm i przedsiębiorców, straty materialne konkretnych ludzi, odszkodowania za niedostępne świadczenia zdrowotne (w końcu przecież wszyscy cały czas płacimy zbójeckie składki zdrowoten na NFZ!), szkody i krzywdy moralne i społeczne ludzi, rodzin i społeczności lokalnych. Odrębnym problemem jest odpowiedzialność urzedników za ewidentne przekręty porobione przy tej okazji. Te roszczenia na pewno pójdą w koszmarne kwoty. Co więcej, będą na ogół łatwe do udowodnienia przed sądami. Morawiecki et consortes doskonale o tym wiedzą. Dlatego już teraz próbują sobie organizowac dupochrony. Morawiecki wysłał do TK problem odpowiedzialności Skarbu Państwa za tego rodzaju problemy. Bandycka ustawa procedowana w Sejmie idzie znacznie dalej (powtarzam: dla mnie jedyna – słaba – nadzieja, że w końcu zawetuje to Duda). A cała ta ustawa to jeszcze jeden dowód, jak lekceważąco PiS podchodzi do fundamentalnych problemów prawnych. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że nie żyjemy jednak w państwie szanującym swoich obywateli i respektującym fundamentalne zasady umowy społecznej pomiędzy władzą a obywatelami. Jak by na to nie patrzeć – ciekawe czasy nadchodzą. Szkoda.

  8. Jak zawsze trudni się nie

    Jak zawsze trudno się nie zgodzić z tekstem MK. Pozwolę sobie jednak dodać pewną uwagę, dość istotną chyba dla całej tej sprawy. Otóż przeciętny człowiek zapewne nie zdaje sobie jeszcze sprawy ze skali możliwych żądań odszkodowawczych, kiedy w końcu okaże się, że cały ten koronazajob to od początku jest ordynarną ściemą. A że się to w końcu okaże, to raczej pewne. "Można wielu ludzi okłamywać krótko. Można nielicznych ludzi okłamywać długo. Ale nie da się długo okłamywać wielu ludzi" (to cytat, nie pamiętam już z kogo). Nawet najgłupsi wyznawcy zajoba w końcu kiedyś zrozumieją, że to jest bezczelna ściema. Dzisiaj ludzie są zakneblowani maseczkami, strachem i powszechną psychozą. Ale w końcu się z tego wyzwolą. Wtedy zaczną się domagać odszkodowań za straty, które ponieśli niepotrzebnie i bezsensownie. To będą straty materialne firm i przedsiębiorców, straty materialne konkretnych ludzi, odszkodowania za niedostępne świadczenia zdrowotne (w końcu przecież wszyscy cały czas płacimy zbójeckie składki zdrowoten na NFZ!), szkody i krzywdy moralne i społeczne ludzi, rodzin i społeczności lokalnych. Odrębnym problemem jest odpowiedzialność urzedników za ewidentne przekręty porobione przy tej okazji. Te roszczenia na pewno pójdą w koszmarne kwoty. Co więcej, będą na ogół łatwe do udowodnienia przed sądami. Morawiecki et consortes doskonale o tym wiedzą. Dlatego już teraz próbują sobie organizowac dupochrony. Morawiecki wysłał do TK problem odpowiedzialności Skarbu Państwa za tego rodzaju problemy. Bandycka ustawa procedowana w Sejmie idzie znacznie dalej (powtarzam: dla mnie jedyna – słaba – nadzieja, że w końcu zawetuje to Duda). A cała ta ustawa to jeszcze jeden dowód, jak lekceważąco PiS podchodzi do fundamentalnych problemów prawnych. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że nie żyjemy jednak w państwie szanującym swoich obywateli i respektującym fundamentalne zasady umowy społecznej pomiędzy władzą a obywatelami. Jak by na to nie patrzeć – ciekawe czasy nadchodzą. Szkoda.

  9. Nie dość że polski “wymiar

    Nie dość że polski "wymiar sprawiedliwości" to zapuszczony chlew, pełen świńskiego góvvna po sufit, to jeszcze dostanie specustawę-wytrych którym bandziory dla niepoznaki nazywane "sędziami" oraz "prokuratorami" będą mogli wysadzać praktycznie wszystkie sprawy na swoją (zleceniodawców) korzyść. A przeciętny Polak za odepchnięcie cieciowatego ochroniarza podczas "imprezy masowej" nadal będzie dostawał 2 lata w zawieszeniu na 3 lata.

  10. Nie dość że polski “wymiar

    Nie dość że polski "wymiar sprawiedliwości" to zapuszczony chlew, pełen świńskiego góvvna po sufit, to jeszcze dostanie specustawę-wytrych którym bandziory dla niepoznaki nazywane "sędziami" oraz "prokuratorami" będą mogli wysadzać praktycznie wszystkie sprawy na swoją (zleceniodawców) korzyść. A przeciętny Polak za odepchnięcie cieciowatego ochroniarza podczas "imprezy masowej" nadal będzie dostawał 2 lata w zawieszeniu na 3 lata.

  11. Cóż za rażący brak

    Cóż za rażący brak wdzięczności i zaufania! Żeby tak deliberować nad jakś tam bezkarnością dla polityków zamiast krzyknąć z pełnym poparciem za jej uchwaleniem. Przecież paprafarazując Jarosława "Bambi" Kaczyńskiego "każdy dobry człowiek" powinien ją poprzeć z entuazjazmem! 

  12. Cóż za rażący brak

    Cóż za rażący brak wdzięczności i zaufania! Żeby tak deliberować nad jakś tam bezkarnością dla polityków zamiast krzyknąć z pełnym poparciem za jej uchwaleniem. Przecież paprafarazując Jarosława "Bambi" Kaczyńskiego "każdy dobry człowiek" powinien ją poprzeć z entuazjazmem!