Epizod siódmy. Wycieczka.
Epizod siódmy. Wycieczka.
Anioł Gammael wszedł, nie, wpłynął, Był nieziemsko piękny. Spowity bielą. Aureola lśniła, błękitne oczy wpatrywały się w przestrzeń. Uśmiechnął się i powitał mnie swoim melodyjnym głosem.
– Chciałam się dowiedzieć, jaką jest obecnie oferta wycieczek na Ziemię .
Skinął ręką i pojawił się biały fotel – jak kiedyś. I równie białe biurko z białym laptopem. Gammael zasiadł włączył komputer i czekając, aż otworzy się program, spojrzał tym razem bezpośrednio na mnie. Tonęło się w tym błękicie, własną znikomość się czuło w porównaniu do ogromu i przepastności tego spojrzenia. A to przecież zwykły anioł z IX chóru. Za chwilę zerknął przelotnie na monitor – widocznie program się jeszcze nie otworzył. Uśmiechnął się jeszcze raz i zapytał :
– Zapomniałem, jak się nazywało to piwo?
Ależ oczywiście, co za gapa ze mnie, co za faux pas. Należało zaproponować. Pilot, przycisk, szybkie wybieranie i już : Piwo Kasztelan Niepasteryzowane schłodzone do 5° C.
Atmosfera, już przedtem niebiańska, stała się jeszcze bardziej cudowna. Światłość (wiekuista?) przenikała przez bursztynowy płyn. Sączyliśmy piwo powoli, na monitorze przesuwały się kolejne sławne z kultu miejsca. Miły głos odczytywał objaśnienia. Gammael czasem wtrącał jakąś uwagę, czasami ja miałam jakieś pytanie. Ponieważ piwo wysączyliśmy, wybrałam na pilocie jeszcze jedną kolejkę. Oglądaliśmy katedry, bazyliki, kościoły i klasztory najpierw europejskie, potem poza Europą. Zarówno katolickie różnych obrządków, jak i prawosławne. Ponieważ piwo wysączyliśmy, znowu wybrałam po jednym.
Na monitorze oglądaliśmy klasztor w Mcchecie na Kaukazie, potem przeskoczyliśmy nad góry Pamiru, już nie szukając miejsc kultu a jedynie pięknych widoków, a ponieważ piwo wysączyliśmy, wybrałam kolejny raz. Przesuwaliśmy się po Grzbiecie Akademii Nauk na Szczyt Ismaila Samaniego – 7495 m, który dawniej, w latach od 1932 do 1962 znany był jako Pik Stalina.
Ponieważ i to piwo wysączyliśmy, wybrałam kolejny raz. Skręciliśmy nad Karakorum, smukły Laila Peak zafalował niebezpiecznie, nie byłam pewna, czy ta strzelista iglica to na pewno Laila a nie Cerro Torre. Gammael tymczasem snuł jakąś opowieść o pojedynku z demonami, jaki stoczył gdzieś w tej okolicy, całkiem niedawno, bo tak jakoś około starszego trzeciorzędu w czasie orogenezy alpejskiej.
Ponieważ piwo wysączyliśmy, no nie, wystarczy. Poprosiłam, żeby dalszy przegląd odłożyć na jutro. Zgodził się ze mną, skinieniem ręki zwinął biurko, komputer i fotel, pożegnał się i wyszedł.
Usadowiłam się wygodnie, i już miałam zasnąć, kiedy zajrzał powtórnie
– Przeppraszam, zapomniwłam się pożegnać – Do zobawczenia – i zniknął.
Lukrecjo, czy w Niebie są
Lukrecjo, czy w Niebie są Anielice?:)
Są, nawet jedna była
w odcinku 4. W bibliotece. Nazywała się Philadelphia Coronatia. Bardzo mi wtedy pomogła. Watek anielicy będę rozwijać.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ja%C5%9Bminowiec_wonny
Przykro mi, że mi się
Przykro mi, że mi się zapomniało.:( Złożę to na karb rozgorączkowania, Zawsze to jakieś wytłumaczenie i lepiej brzmi niż skleroza. A imię Jej piękne.:)
Złożyć to należy
na karb rozrzutu czasowego z jakim się odcinki ukazują:(
Lukrecjo, czy w Niebie są
Lukrecjo, czy w Niebie są Anielice?:)
Są, nawet jedna była
w odcinku 4. W bibliotece. Nazywała się Philadelphia Coronatia. Bardzo mi wtedy pomogła. Watek anielicy będę rozwijać.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ja%C5%9Bminowiec_wonny
Przykro mi, że mi się
Przykro mi, że mi się zapomniało.:( Złożę to na karb rozgorączkowania, Zawsze to jakieś wytłumaczenie i lepiej brzmi niż skleroza. A imię Jej piękne.:)
Złożyć to należy
na karb rozrzutu czasowego z jakim się odcinki ukazują:(
Lukrecjo, czy w Niebie są
Lukrecjo, czy w Niebie są Anielice?:)
Są, nawet jedna była
w odcinku 4. W bibliotece. Nazywała się Philadelphia Coronatia. Bardzo mi wtedy pomogła. Watek anielicy będę rozwijać.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ja%C5%9Bminowiec_wonny
Przykro mi, że mi się
Przykro mi, że mi się zapomniało.:( Złożę to na karb rozgorączkowania, Zawsze to jakieś wytłumaczenie i lepiej brzmi niż skleroza. A imię Jej piękne.:)
Złożyć to należy
na karb rozrzutu czasowego z jakim się odcinki ukazują:(
miło się czyta
Lubię ten klimat.
Coś jakby wieczna pomostówka albo i lepiej.
Natomiast detale przypominają mi enerdowskie seriale science fiction, takie jak słynny “Gość ze Skorpiona”.
Gościa ze Skorpiona nie znam!!!
Jeśli tam piją Kasztelana, to ominęło mnie wydarzenie kulturalne co sie zowie,
Bohaterem miało być to piwo. Kiedyś tak oglądałam zdjęcia z czyjejs podróży.
I jeszcze jaka POMOSTÓWKA?? to jest po mojej śmierci.
film widziałem
Nie możesz znać bo to było dawno. W tym filmie snuły się takie typy czysto aryjskie jasno odziane i wszystko włączało się guziczkiem.
Piwa nie było, to fakt.
Film był taki sobie, ludzie mawiali “gość ze Skorpiona w dom, a głupiemu radość”.
Ha, YouTube wydaje się tego nie mieć!
Ale jest tutaj – http://www.veoh.com/browse/videos/category/movies/watch/v20007753ajnhYY62 – całość pod warunkiem zainstalowania ichniego softu :^ P
Chciałam to obejrzeć
Bóg mi świadkiem, że chciałam, ale się nie dało.
Tu jest syntetycznie i krótko.
Brain Donors, u nas Czacha dymi. Miało być w hołdzie braciom Marks.
“Nie możesz znać bo to było dawno”
Chlorze, jesteś słodki.
Znam inny film, też dobry.
miło się czyta
Lubię ten klimat.
Coś jakby wieczna pomostówka albo i lepiej.
Natomiast detale przypominają mi enerdowskie seriale science fiction, takie jak słynny “Gość ze Skorpiona”.
Gościa ze Skorpiona nie znam!!!
Jeśli tam piją Kasztelana, to ominęło mnie wydarzenie kulturalne co sie zowie,
Bohaterem miało być to piwo. Kiedyś tak oglądałam zdjęcia z czyjejs podróży.
I jeszcze jaka POMOSTÓWKA?? to jest po mojej śmierci.
film widziałem
Nie możesz znać bo to było dawno. W tym filmie snuły się takie typy czysto aryjskie jasno odziane i wszystko włączało się guziczkiem.
Piwa nie było, to fakt.
Film był taki sobie, ludzie mawiali “gość ze Skorpiona w dom, a głupiemu radość”.
Ha, YouTube wydaje się tego nie mieć!
Ale jest tutaj – http://www.veoh.com/browse/videos/category/movies/watch/v20007753ajnhYY62 – całość pod warunkiem zainstalowania ichniego softu :^ P
Chciałam to obejrzeć
Bóg mi świadkiem, że chciałam, ale się nie dało.
Tu jest syntetycznie i krótko.
Brain Donors, u nas Czacha dymi. Miało być w hołdzie braciom Marks.
“Nie możesz znać bo to było dawno”
Chlorze, jesteś słodki.
Znam inny film, też dobry.
miło się czyta
Lubię ten klimat.
Coś jakby wieczna pomostówka albo i lepiej.
Natomiast detale przypominają mi enerdowskie seriale science fiction, takie jak słynny “Gość ze Skorpiona”.
Gościa ze Skorpiona nie znam!!!
Jeśli tam piją Kasztelana, to ominęło mnie wydarzenie kulturalne co sie zowie,
Bohaterem miało być to piwo. Kiedyś tak oglądałam zdjęcia z czyjejs podróży.
I jeszcze jaka POMOSTÓWKA?? to jest po mojej śmierci.
film widziałem
Nie możesz znać bo to było dawno. W tym filmie snuły się takie typy czysto aryjskie jasno odziane i wszystko włączało się guziczkiem.
Piwa nie było, to fakt.
Film był taki sobie, ludzie mawiali “gość ze Skorpiona w dom, a głupiemu radość”.
Ha, YouTube wydaje się tego nie mieć!
Ale jest tutaj – http://www.veoh.com/browse/videos/category/movies/watch/v20007753ajnhYY62 – całość pod warunkiem zainstalowania ichniego softu :^ P
Chciałam to obejrzeć
Bóg mi świadkiem, że chciałam, ale się nie dało.
Tu jest syntetycznie i krótko.
Brain Donors, u nas Czacha dymi. Miało być w hołdzie braciom Marks.
“Nie możesz znać bo to było dawno”
Chlorze, jesteś słodki.
Znam inny film, też dobry.
Byłaś w raju i się wstawiłaś?
Bo mnie się zdarza, ale odwrotnie.
W Raju
to na wesoło. Odwrotnie tp ma smutno.
Za życia, to jesli się wstawiałam, to na sennie.
Byłaś w raju i się wstawiłaś?
Bo mnie się zdarza, ale odwrotnie.
W Raju
to na wesoło. Odwrotnie tp ma smutno.
Za życia, to jesli się wstawiałam, to na sennie.
Byłaś w raju i się wstawiłaś?
Bo mnie się zdarza, ale odwrotnie.
W Raju
to na wesoło. Odwrotnie tp ma smutno.
Za życia, to jesli się wstawiałam, to na sennie.