?Politykę? zacząłem czytać w połowie lat 70., jeszcze w liceum. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że było to pismo, które stało w kontrze do Edwarda Gierka i że Mieczysław F.
?Politykę? zacząłem czytać w połowie lat 70., jeszcze w liceum. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że było to pismo, które stało w kontrze do Edwarda Gierka i że Mieczysław F. Rakowski ( MFR) miał taką pozycję w życiu politycznym. Piszę, że w życiu politycznym, a nie w partii, ponieważ jak mało kto pasował on do opinii ?aparatczyka? partyjnego, choć już wtedy był zastępcą członka, a później członkiem KC PZPR.
Jego droga życiowa narzuciła jego światopogląd, którego bronił i którego się nie wyrzekł przez całe życie. Chłop, potem robotnik, później oficer LWP, dalej pracownik KC, wreszcie publicysta i historyk i na koniec – polityk. Droga awansu społecznego, z chłopa do inteligenta. Jednak nie udawał nigdy intelektualisty, a wszystko to, co robił i pisał, było mocno osadzone w rzeczywistości. I było to, na miarę PRL i miarę swobody, jaką sobie, jako twórca i redaktor naczelny najpoważniejszego tygodnika opinii za żelazną kurtyną, uczciwe. Przyznają to nawet jego ideowi adwersarze.
Człowiek z nizin stał się dla całych pokoleń polskich inteligentów i to nie tylko ?szpagatowych? drogowskazem. Był doceniany również na Zachodzie, co więcej, był również przyjmowany przez polskie środowiska emigracyjne. Znane są jego starania i dokonania w zbliżeniu polsko – niemieckim. Był osobistym przyjacielem Willego Brandta i Helmuta Schmidta.
Jego wybory polityczne nie były już tak trafne, wbrew panującym obiegowo opiniom to nie on stał za organizacją Okrągłego Stołu, lecz działał raczej na wyraźne polecenia Wojciecha Jaruzelskiego. Jednak już siedząc za tym stołem, prowadził otwarty, uczciwy dialog. Zresztą sam przyznawał się do tego, że nie wierzył w konieczność i zasadność współpracy z opozycją. Rakowski był ideowcem, ale nie dogmatykiem. Jego poglądy na życie społeczne i na sprawy ekonomiczne każą go nazwać pierwszym polskim socjaldemokratą.
Największą jego zasługą był tygodnik ?Polityka?. Pismo – instytucja. Powstałe w 1957, jak alternatywa dla ?Po prostu?, stało się pismem liberałów partyjnych. Jego technokratyczny profil nie zawsze było dobrze widziany przez partyjny beton. Zawsze mu pamiętano, jak zachował się w czasie wiosny 1968 roku. Pismo to wychowało kilka pokoleń dziennikarzy i publicystów, a jego poziom, dzięki temu, że potrafił wychować takich swoich następców, jak Jan Bijak i Jerzy Baczyński, nigdy nie uległ zachwianiu.
MFR nie był jednak tym, który nadawał ton życiu politycznemu i społecznemu. Był raczej komentatorem i recenzentem, niestety nie zawsze słuchanym. Świadectwem tego są jego wielotomowe ?Dzienniki?. powszechnie uważane za cenne źródło wiedzy o PRL. Świadczy o tym także to, że jego ostatnie dzieło wydawnicze, miesięcznik ?Dziś?, nie zdobył szerszego oddźwięku. Szkoda, ale jest to zrozumiałe, ponieważ formacje tak zwanej lewicy postkomunistycznej są jeszcze mniej ideowe i pozbawione myśli społecznej i rzetelnych programów gospodarczych niż partie czasów PRL.
Azrael
smierc
jest dla mnie zawsze “misterum”,i podzielam Twoje zdanie.Niestety coraz wiecej osob juz tylko mowi czy pisze po polsku,nie rozumiejac CO..pisza.Moze tu chodzi o to zeby wyszukac sobie wroga i mu “dolozyc”?Nie czytam wpisow w necie,bo po smierci Geremka bylem zmrozony..
smierc
jest dla mnie zawsze “misterum”,i podzielam Twoje zdanie.Niestety coraz wiecej osob juz tylko mowi czy pisze po polsku,nie rozumiejac CO..pisza.Moze tu chodzi o to zeby wyszukac sobie wroga i mu “dolozyc”?Nie czytam wpisow w necie,bo po smierci Geremka bylem zmrozony..
smierc
jest dla mnie zawsze “misterum”,i podzielam Twoje zdanie.Niestety coraz wiecej osob juz tylko mowi czy pisze po polsku,nie rozumiejac CO..pisza.Moze tu chodzi o to zeby wyszukac sobie wroga i mu “dolozyc”?Nie czytam wpisow w necie,bo po smierci Geremka bylem zmrozony..
mężczyzna życia Wandy Wiłkomirskiej
Dla Wandy Wiłkomirskiej, mimo że ją zostawił, był “mężczyzną życia” (na własne uszy słyszałam); wg jego znajomych – MFR jej właśnie dużo zawdzięczał, ogładę, wprowadzenie do świata kultury; nie był znany jako przeciwnik Gierka, przeciwnie, po Gomułce był Gierkiem zachwycony; cenię go także za wprowadzenie ustaw o swobodzie gospodarczej (pod wpływem Wilczka?); natomiast z drugiej strony opis jego stosunku do S i stanu wojennego najtrafniej oddaje ironiczno-gorzki “Marsz intelektualistów” Jacka Kaczmarskiego, jemu m.in. zadedykowany, który już raz na portalu cytowałam http://www.kontrowersje.net/node/372
mężczyzna życia Wandy Wiłkomirskiej
Dla Wandy Wiłkomirskiej, mimo że ją zostawił, był “mężczyzną życia” (na własne uszy słyszałam); wg jego znajomych – MFR jej właśnie dużo zawdzięczał, ogładę, wprowadzenie do świata kultury; nie był znany jako przeciwnik Gierka, przeciwnie, po Gomułce był Gierkiem zachwycony; cenię go także za wprowadzenie ustaw o swobodzie gospodarczej (pod wpływem Wilczka?); natomiast z drugiej strony opis jego stosunku do S i stanu wojennego najtrafniej oddaje ironiczno-gorzki “Marsz intelektualistów” Jacka Kaczmarskiego, jemu m.in. zadedykowany, który już raz na portalu cytowałam http://www.kontrowersje.net/node/372
mężczyzna życia Wandy Wiłkomirskiej
Dla Wandy Wiłkomirskiej, mimo że ją zostawił, był “mężczyzną życia” (na własne uszy słyszałam); wg jego znajomych – MFR jej właśnie dużo zawdzięczał, ogładę, wprowadzenie do świata kultury; nie był znany jako przeciwnik Gierka, przeciwnie, po Gomułce był Gierkiem zachwycony; cenię go także za wprowadzenie ustaw o swobodzie gospodarczej (pod wpływem Wilczka?); natomiast z drugiej strony opis jego stosunku do S i stanu wojennego najtrafniej oddaje ironiczno-gorzki “Marsz intelektualistów” Jacka Kaczmarskiego, jemu m.in. zadedykowany, który już raz na portalu cytowałam http://www.kontrowersje.net/node/372
Nie będę wnikał w to, z kim
Nie będę wnikał w to, z kim Rakowski związał swoje życie, w każdym razie jego odejście traktuję, jako dużą stratę. Rakowski był jednym z nielicznych komunistów, których będę, jeśli nie dobrze to przynajmniej nieźle wspominał. Szczególnie cenię go za nominację Wilczka na ministra gospodarki i za to, że dał Wilczkowi wolną rękę. Taki Wilczek przydałby się i dzisiaj, na razie mamy Palikota, niech zwalcza biurwokrację i chamstwo, ku chwale ojczyzny. A Rakowskiemu mówię “spoczywaj w pokoju”, na spokój i pamięć w pełni on zasłużył.
Nie będę wnikał w to, z kim
Nie będę wnikał w to, z kim Rakowski związał swoje życie, w każdym razie jego odejście traktuję, jako dużą stratę. Rakowski był jednym z nielicznych komunistów, których będę, jeśli nie dobrze to przynajmniej nieźle wspominał. Szczególnie cenię go za nominację Wilczka na ministra gospodarki i za to, że dał Wilczkowi wolną rękę. Taki Wilczek przydałby się i dzisiaj, na razie mamy Palikota, niech zwalcza biurwokrację i chamstwo, ku chwale ojczyzny. A Rakowskiemu mówię “spoczywaj w pokoju”, na spokój i pamięć w pełni on zasłużył.
Nie będę wnikał w to, z kim
Nie będę wnikał w to, z kim Rakowski związał swoje życie, w każdym razie jego odejście traktuję, jako dużą stratę. Rakowski był jednym z nielicznych komunistów, których będę, jeśli nie dobrze to przynajmniej nieźle wspominał. Szczególnie cenię go za nominację Wilczka na ministra gospodarki i za to, że dał Wilczkowi wolną rękę. Taki Wilczek przydałby się i dzisiaj, na razie mamy Palikota, niech zwalcza biurwokrację i chamstwo, ku chwale ojczyzny. A Rakowskiemu mówię “spoczywaj w pokoju”, na spokój i pamięć w pełni on zasłużył.
Nie będę wnikał w to, z kim
Nie będę wnikał w to, z kim Rakowski związał swoje życie, w każdym razie jego odejście traktuję, jako dużą stratę. Rakowski był jednym z nielicznych komunistów, których będę, jeśli nie dobrze to przynajmniej nieźle wspominał. Szczególnie cenię go za nominację Wilczka na ministra gospodarki i za to, że dał Wilczkowi wolną rękę. Taki Wilczek przydałby się i dzisiaj, na razie mamy Palikota, niech zwalcza biurwokrację i chamstwo, ku chwale ojczyzny. A Rakowskiemu mówię “spoczywaj w pokoju”, na spokój i pamięć w pełni on zasłużył.