Reklama

Słowa w tytule to oczywiście słowa Gomułki z przemówienia z 1945 roku.

Słowa w tytule to oczywiście słowa Gomułki z przemówienia z 1945 roku. Jakże podobnie brzmią słowa czołowego przedstawiciela partii funkcjonującej pod nazwą Prawo i Sprawiedliwość (co za ironia losu!). Towarzysz Burdziński, przepraszam… kolega Bredziński, przepraszam… Pan Brudziński w programie Tefałen24 powiedział krótko: Nie liczcie, że oddamy prezydenturę na tacy [w kontekście wyboru nowego szefa Kancelarii Prezydenta].

Pan Bredziński… przepraszam Brudziński, właśnie chlapnął w ten sposób “skrzętnie” skrywaną wstydliwą prawdę; to do czego “nigdy” się PiS nie chciał przyznać – że jaśnie panujący nam miłościwy pan prezydent Kaczyński jest tylko prezydentem PiSu. No bo pan Brudziński jak i jego partia chcieliby, żeby był prezydentem wszystkich Wolaków. Niestety panie Brudziński – nie da się! Nie da się także zostać na drugą kadencję!

Reklama

Należy jednak wybaczyć Brudzińskiemu, bo chyba notoryczne choruje na świńską grypę (w kaczej wersji?). Takie objawy – temperatura, brednie, brednie i jeszcze raz brednie? Hmm.. ale my tu w Szczecinie przyzwyczailiśmy się już do bredni Brudzińskiego.

Panie Brudziński! Wy tą prezydenturą gębę sobie wytarliście, jeśli nie co innego. Ta prezydentura to jest parodia i kompromitacja prezydentury. Myślałem, że po prezydenturze Wałęsy, Wy – pożal się Boże “politycy” nauczyliście się czegoś, ale niestety lekcja nie została odrobiona. Prezydent nie jest od walczenia szabelką i pokazywania fotygów, aaaa przepraszam… humorów. Cóż, jaki prezydent – tacy i współpracownicy (i na odwrót). Poza tym pan prezydent zapomniał o jeszcze jednym – zdaje się, że zapomniał przeciąć wspólnej pępowiny z bratem. Ciągle mu się wydaje, że decyzje podejmuje sam a tu masz Ci los… Brat sterowany bratem, a ten pierwszy brat sterowany… (radiem?)

Panie Brudziński, my nie liczymy, że oddacie prezydenturę łatwo. My wiemy, że ją przerżniecie. I co wtedy? Czy będzie “Kto podniesie rękę na władzę [] niech wie, iż władza [] mu tę rękę odrąbie.”?

Panie Brudziński! Dlaczego muszę płacić swoimi podatkami za pańskie brednie?

W tej sytuacji jednego się obawiam. Po marnym prezydencie każdy prezydent będzie lepszy. Tylko na ile lepszy? Czy będzie jak u nas w Szczecinie z prezydentem Jurczykiem, gdzie po Jurczyku (legendzie Solidarności 80) każdy prezent miał być lepszy?

Przepraszam za to lokalne wtrącenie, ale jak Lech K. został wybrany prezydentem to pierwsze co się cisnęło na usta to porównanie z Jurczykiem.

Pozdrawiam
AC

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry.
    Czepialska dziś jestem strasznie. Gomółki znam dwie: Mikołaja, kompozytora, któremu zmarło się chyba na początku XVII w. oraz gomółkę sera. 1945 r. to chyba Gomułka, Władek zresztą, posługujący się nickiem Wiesław.
    Winę za czepialstwo zwalam na pogodę i przychodzi mi to z łatwością.

    Pozdrawiam

  2. Dzień dobry.
    Czepialska dziś jestem strasznie. Gomółki znam dwie: Mikołaja, kompozytora, któremu zmarło się chyba na początku XVII w. oraz gomółkę sera. 1945 r. to chyba Gomułka, Władek zresztą, posługujący się nickiem Wiesław.
    Winę za czepialstwo zwalam na pogodę i przychodzi mi to z łatwością.

    Pozdrawiam

  3. Dzień dobry.
    Czepialska dziś jestem strasznie. Gomółki znam dwie: Mikołaja, kompozytora, któremu zmarło się chyba na początku XVII w. oraz gomółkę sera. 1945 r. to chyba Gomułka, Władek zresztą, posługujący się nickiem Wiesław.
    Winę za czepialstwo zwalam na pogodę i przychodzi mi to z łatwością.

    Pozdrawiam

  4. Dzień dobry.
    Czepialska dziś jestem strasznie. Gomółki znam dwie: Mikołaja, kompozytora, któremu zmarło się chyba na początku XVII w. oraz gomółkę sera. 1945 r. to chyba Gomułka, Władek zresztą, posługujący się nickiem Wiesław.
    Winę za czepialstwo zwalam na pogodę i przychodzi mi to z łatwością.

    Pozdrawiam