Chyba w nawale emocji wlazłem gdzie nie trzeba. Emocji wynikłych z nagłego i niespodziewanego stopu na http://www.matka-kurka.net/ oraz obserwacji może nie startu, ale pierwszych podskoków (przed lotem) nowego portalu. Czytelnikiem MK jestem wiernym od paru miesięcy, choć już wcześniej gdzieś obił się tekst o Chrystusie, pizzy i Coca-Coli. Czytałem z podziwem, rzadko tylko nie zgadzając się z jakimś poglądem.
Natomiast co do pisania, to yyyyyy… tego… nooo… przepraszam najmocniej, już zabieram gumiaki i słomę i wracam za taśmę, na miejsca dla widzów 🙂 Stamtąd właśnie przed paroma minutami poszerzyłem sobie horyzonty o takie zjawiska jak salon24.pl, Ketman i ich urzekająca historia. To było nagłe poszerzenie, porównywalne może do wychylenia głowy ponad murek piaskownicy, która przedtem wydawała się (gabarytami) jeśli nie Saharą, to przynajmniej plażą tak z Władka przez Hel do Rewy 🙂
Z nowej perspektywy jak już wspomniałem udało mi się wyznaczyć i osiągnąć z góry upatrzoną pozycję, tj. za taśmą oddzielającą widzów. Może stamtąd gdzieś komuś zaklaskam lub gwizdnę, ale obiecuję już na boisko między amerykańskich futbolistów nie zaplątywać się.
Parcie na szkło
Hej facet próbuj. Ja też niedawno byłem na widowni, ale skoczyłem na głęboką wodę i próbuję pływać. Co mi tam w końcu nie mam nic do stracenia (no może poza szacunkiem do samego siebie). Jednakowoż moje zdanie o mnie i tak jest bardzo krytyczne, poza ty jestem ostatnią osobą na opinii której mi zależy, tak więc co mi tam…
Powodzenia.
Na boisko między futbolistów?!
Jaaaa, no pewnie, że też o tym nie pomyślałem – zadyma to jest to! Chodź, wpadniemy tam razem, może jeszcze ktoś się dołączy 🙂 Tak jak u siebie napisałeś o tęsknocie za “starą” MK, tak ja też czekam na jego teksty. I to będą perły, które widzę, że nie tak trudno będzie znaleźć, czego sobie, Tobie i innym fanom MK życzę 🙂 Jeden już chyba zresztą jest – “Ciszej nad tą trumną” czy jakoś tak.
Obiecałem już nie robić zadymy na boisku…
…więc sobie po cichu tylko odpowiem.
Po lewej stronie tej strony 🙂 mój nick obok nicka MK… Trochę jak otrzeć się o jakiegoś celebrytę na Długiej lub Monciaku – takie miałem przez chwilę wrażenie…