Ostatnio sporo mówi się i pisze na temat ograniczania wydatków budżetowych ? wróć, mówi się i dużo pisze o podwyżkach podatków i dochodów, a o ograniczeniu wydatków tylko czasami, ale ? no nie ważne
Ostatnio sporo mówi się i pisze na temat ograniczania wydatków budżetowych ? wróć, mówi się i dużo pisze o podwyżkach podatków i dochodów, a o ograniczeniu wydatków tylko czasami, ale ? no nie ważne … ponieważ padają raczej tylko same hasła typu ZUS, KRUS sprawę postanowiłem zbadać sobie sam. Jako człowiek metodyczny nie rzuciłem się jednak na żaden z powyżej wymienionych, modnych tematów, ale ściągnąłem sobie ze strony MF ?Sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za rok 2008? i przyjrzałem się wydatkom wg działów.
Muszę przyznać, że kwota 64 mld w pozycji ?Obowiązkowe ubezpieczenia społeczne? trochę mnie zaskoczyła, gdyż przy wydatkach na pomoc i politykę społeczną (łącznie 18,3 mld ? też się mocno zdziwiłem), obronę (13,8 mld), czy bezpieczeństwo publiczne (12,5 mld) wyglądała naprawdę imponująco. Chciał, nie chciał, pomimo że nie chciałem być trendy, postanowiłem przyjrzeć się największej pozycją. Oszczędności przy takiej kwocie faktycznie powinny być znaczące, a obcięcie tej kwoty o połowę zatkałoby całą dziurę budżetową.
Jak już wspomniałem wyżej, kwota 64 031 019 000 zł mocno mnie zdziwiła, dlatego otworzyłem plik z wydatkami wg części. No tak, wszystko się zgadza, ponad 33 mld dotacji do FUS i ponad 15 mld do KRUS zostało powiększone o emerytury mundurowe w kwocie ponad 10 mld. Miliardy te obrona narodowa i bezpieczeństwo publiczne podzieliły, mniej więcej, po równo. Z szukaniem brakujących 3 mld złotych dałem sobie spokój, gdyż pewnie oszczędności tam wielkich nie znajdę, a cyfry 33, 15, 10 pod tym względem wyglądają od trzech do jedenastu razy bardziej obiecująco. Nie mogłem również znaleźć kilkunastu miliardów dotacji do OFE, ale dotacja ta jest pod tzw. kreską i podobno deficytu nie zwiększa.
Ponieważ do munduru mam awersję, więc od mundurowych zacznę, a ściślej od tych w niebieskich mundurach.. Zacznę również dlatego, że będzie krótko, gdyż mało na ten temat wiem. Podzielę jedynie kwotę 5 mld zł przez liczbę 130 tysięcy emerytów policyjnych, milicyjnych i innych związanych kiedyś z ?bezpieczeństwem publicznym?. Arkusz kalkulacyjny podał wartość 3200 zł miesięcznie. Nooo, to jestem w domu. Jeżeli podzielę tę kwotę przez dwa to ?mundurowemu? zostanie całkiem przyzwoita kwota 1600 zł, a budżetowi 2,5 mld.
Ucieszyłem się podwójnie, gdyż te 2,5 mld chyba można by też zaoszczędzić na ?mundurach? zielonych, ale tego niestety nie jestem pewien. Jest jeszcze drugie ?niestety? arkusz nie rozbił mi tej kwoty na ?wcześniejszych? i ?normalnych? i może być problem z tymi ?wcześniejszymi?. Kwota 500 zł w wieku trzydziestu pięciu lat może na życie nie wystarczyć, ale to już raczej zmartwienie polityków, a nie moje, gdyż ja postanowiłem zajmować się tylko cyframi, a nie jakimiś tam prawami nabytymi czy arytmetyką parlamentarną.
Cdn
Efekt domina też jest ciekawy, tnij wszystkim po połowie
W momencie, kiedy 1600 brutto przestaje wystarczać na podst.op.zdrow. (łapówki), budżet odzyskuje całe 1600 nietknięte. Mogłoby to lekko zachwiać rynkiem nieruchomości, ale za to rząd otrąbiłby realizację obietnicy poprzedników. Reforma służby zdrowia to już kosmetyka, bo kolejki zniknęły. Niepotrzebne szpitale przerabiamy na żłobki i feministki mogą się wreszcie zająć tym, do czego je ewolucja powołała. I co nam tam takie Chiny mogą…
Średnia emerytura z ZUS
wynosi obecnie trochę ponad 1500 zł brutto
No przecież ja dokładnie o tym!
Żeby wszyscy oddali po połowie. A właściwie, dlaczego tylko emeryci? I zdaje się, wyszło wreszcie, kto tu jest za wzrostem podatków.
Efekt domina też jest ciekawy, tnij wszystkim po połowie
W momencie, kiedy 1600 brutto przestaje wystarczać na podst.op.zdrow. (łapówki), budżet odzyskuje całe 1600 nietknięte. Mogłoby to lekko zachwiać rynkiem nieruchomości, ale za to rząd otrąbiłby realizację obietnicy poprzedników. Reforma służby zdrowia to już kosmetyka, bo kolejki zniknęły. Niepotrzebne szpitale przerabiamy na żłobki i feministki mogą się wreszcie zająć tym, do czego je ewolucja powołała. I co nam tam takie Chiny mogą…
Średnia emerytura z ZUS
wynosi obecnie trochę ponad 1500 zł brutto
No przecież ja dokładnie o tym!
Żeby wszyscy oddali po połowie. A właściwie, dlaczego tylko emeryci? I zdaje się, wyszło wreszcie, kto tu jest za wzrostem podatków.
Efekt domina też jest ciekawy, tnij wszystkim po połowie
W momencie, kiedy 1600 brutto przestaje wystarczać na podst.op.zdrow. (łapówki), budżet odzyskuje całe 1600 nietknięte. Mogłoby to lekko zachwiać rynkiem nieruchomości, ale za to rząd otrąbiłby realizację obietnicy poprzedników. Reforma służby zdrowia to już kosmetyka, bo kolejki zniknęły. Niepotrzebne szpitale przerabiamy na żłobki i feministki mogą się wreszcie zająć tym, do czego je ewolucja powołała. I co nam tam takie Chiny mogą…
Średnia emerytura z ZUS
wynosi obecnie trochę ponad 1500 zł brutto
No przecież ja dokładnie o tym!
Żeby wszyscy oddali po połowie. A właściwie, dlaczego tylko emeryci? I zdaje się, wyszło wreszcie, kto tu jest za wzrostem podatków.
zatkało mnie!
nie wiem czy którykolwiek rząd odważy się ruszyć emerytury mundurowe
zatkało mnie!
nie wiem czy którykolwiek rząd odważy się ruszyć emerytury mundurowe
zatkało mnie!
nie wiem czy którykolwiek rząd odważy się ruszyć emerytury mundurowe
Myślę, że
Myślę, że trzydziestopięcioletni emeryt byłby w stanie podjąć jakąś dodatkową pracę i dorobić sobie w ten sposób parę złotych. A tak poza tym, to w części drugiej możesz pójść za kolejnym trendem i spojrzeć w wydatki na utrzymanie różnych, nie zawsze potrzebnych instytucji. Potem, jeśli będzie Ci się chciało, możesz spróbować oszacować wartość paru spółek Skarbu Państwa oraz majątek ZUS i kilku agencji. I postaraj się ocenić ile osób mogłoby nie stracić pracy, gdyby zmniejszono klin podatkowy i zrezygnowano z jakichkolwiek podwyżek płacy minimalnej. Zobaczymy, czy uda się nam doliczyć do 27 miliardów.
Myślę, że
Myślę, że trzydziestopięcioletni emeryt byłby w stanie podjąć jakąś dodatkową pracę i dorobić sobie w ten sposób parę złotych. A tak poza tym, to w części drugiej możesz pójść za kolejnym trendem i spojrzeć w wydatki na utrzymanie różnych, nie zawsze potrzebnych instytucji. Potem, jeśli będzie Ci się chciało, możesz spróbować oszacować wartość paru spółek Skarbu Państwa oraz majątek ZUS i kilku agencji. I postaraj się ocenić ile osób mogłoby nie stracić pracy, gdyby zmniejszono klin podatkowy i zrezygnowano z jakichkolwiek podwyżek płacy minimalnej. Zobaczymy, czy uda się nam doliczyć do 27 miliardów.
Myślę, że
Myślę, że trzydziestopięcioletni emeryt byłby w stanie podjąć jakąś dodatkową pracę i dorobić sobie w ten sposób parę złotych. A tak poza tym, to w części drugiej możesz pójść za kolejnym trendem i spojrzeć w wydatki na utrzymanie różnych, nie zawsze potrzebnych instytucji. Potem, jeśli będzie Ci się chciało, możesz spróbować oszacować wartość paru spółek Skarbu Państwa oraz majątek ZUS i kilku agencji. I postaraj się ocenić ile osób mogłoby nie stracić pracy, gdyby zmniejszono klin podatkowy i zrezygnowano z jakichkolwiek podwyżek płacy minimalnej. Zobaczymy, czy uda się nam doliczyć do 27 miliardów.
Nie lubię prostych rozwiązań,
ale ponieważ ostatnio jest moda na proste recepty, więc też postanowiłem spróbować
Najprostszym rozwiązaniem
Najprostszym rozwiązaniem jest zawsze zostawienie wszystkiego bez jakichkolwiek zmian i pożyczenie jeszcze trochę pieniędzy. Zresztą skoro pożyczyliśmy rok temu, dwa lata temu, trzy lata temu, dziesięć dwadzieścia lat temu, to dlaczego nie mielibyśmy pożyczyć w tym roku, za rok, za dwa lata, za trzy lata, za dziesięć i dwadzieścia lat?
Proste to nie jest
szczególnie, gdy już nie chcą pożyczać. Jest już kilka takich tygrysów, którym tylko MFW zostało.
Ależ jest proste i to bardzo.
Ależ jest proste i to bardzo. Oczywiście do momentu, o którym piszesz, czyli do momentu, gdy ktoś chce nam jeszcze pożyczyć. Póki możemy, pożyczamy, a potem będzie już i tak inny rząd. Zresztą w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi, więc kto by się tą perspektywą przejmował. Proste.
Ja ja mam dzieci
i starszy mnie cały czas “straszy” wnukami.
“W dłuższej perspektywie
“W dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi” to zdanie z Lorda Keynesa, nie ze mnie. On już jest martwy i to od dawna, ale filozofia zawarta w tym cytacie wiecznie żyje i nawet króluje w umysłach wielu polityków. Tylko oni skrócili perspektywę, którą się interesują, ze swojego żywota do swojej kadencji. Czyli “jak to wszystko j*bnie, to i tak będzie rządził ktoś inny”.
Nie powiem
żebyś mnie uspokoił
Nie lubię prostych rozwiązań,
ale ponieważ ostatnio jest moda na proste recepty, więc też postanowiłem spróbować
Najprostszym rozwiązaniem
Najprostszym rozwiązaniem jest zawsze zostawienie wszystkiego bez jakichkolwiek zmian i pożyczenie jeszcze trochę pieniędzy. Zresztą skoro pożyczyliśmy rok temu, dwa lata temu, trzy lata temu, dziesięć dwadzieścia lat temu, to dlaczego nie mielibyśmy pożyczyć w tym roku, za rok, za dwa lata, za trzy lata, za dziesięć i dwadzieścia lat?
Proste to nie jest
szczególnie, gdy już nie chcą pożyczać. Jest już kilka takich tygrysów, którym tylko MFW zostało.
Ależ jest proste i to bardzo.
Ależ jest proste i to bardzo. Oczywiście do momentu, o którym piszesz, czyli do momentu, gdy ktoś chce nam jeszcze pożyczyć. Póki możemy, pożyczamy, a potem będzie już i tak inny rząd. Zresztą w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi, więc kto by się tą perspektywą przejmował. Proste.
Ja ja mam dzieci
i starszy mnie cały czas “straszy” wnukami.
“W dłuższej perspektywie
“W dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi” to zdanie z Lorda Keynesa, nie ze mnie. On już jest martwy i to od dawna, ale filozofia zawarta w tym cytacie wiecznie żyje i nawet króluje w umysłach wielu polityków. Tylko oni skrócili perspektywę, którą się interesują, ze swojego żywota do swojej kadencji. Czyli “jak to wszystko j*bnie, to i tak będzie rządził ktoś inny”.
Nie powiem
żebyś mnie uspokoił
Nie lubię prostych rozwiązań,
ale ponieważ ostatnio jest moda na proste recepty, więc też postanowiłem spróbować
Najprostszym rozwiązaniem
Najprostszym rozwiązaniem jest zawsze zostawienie wszystkiego bez jakichkolwiek zmian i pożyczenie jeszcze trochę pieniędzy. Zresztą skoro pożyczyliśmy rok temu, dwa lata temu, trzy lata temu, dziesięć dwadzieścia lat temu, to dlaczego nie mielibyśmy pożyczyć w tym roku, za rok, za dwa lata, za trzy lata, za dziesięć i dwadzieścia lat?
Proste to nie jest
szczególnie, gdy już nie chcą pożyczać. Jest już kilka takich tygrysów, którym tylko MFW zostało.
Ależ jest proste i to bardzo.
Ależ jest proste i to bardzo. Oczywiście do momentu, o którym piszesz, czyli do momentu, gdy ktoś chce nam jeszcze pożyczyć. Póki możemy, pożyczamy, a potem będzie już i tak inny rząd. Zresztą w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi, więc kto by się tą perspektywą przejmował. Proste.
Ja ja mam dzieci
i starszy mnie cały czas “straszy” wnukami.
“W dłuższej perspektywie
“W dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi” to zdanie z Lorda Keynesa, nie ze mnie. On już jest martwy i to od dawna, ale filozofia zawarta w tym cytacie wiecznie żyje i nawet króluje w umysłach wielu polityków. Tylko oni skrócili perspektywę, którą się interesują, ze swojego żywota do swojej kadencji. Czyli “jak to wszystko j*bnie, to i tak będzie rządził ktoś inny”.
Nie powiem
żebyś mnie uspokoił
rozwiązać wojsko
Można całkowicie zrezygnować z obrony. W obecnej sytuacji armia jest nam zbędna, a w razie ewentualnej przyszłej potrzeby – o wiele za słaba.
Nie wiem czy zrezygnować,
ale te 1,95% wpisane do ustawy to jakieś nieporozumienie. Chyba Komorowski był ojcem tego pomysłu.
Gdyby o 50% ściąć dotacje do FUS i KRUS
to mamy 24 miliardy oszczędności. Droga łotewska po przekroczeniu przez dług publiczny 60% PKB (już niewiele brakuje) też jest zachęcająca.
rozwiązać wojsko
Można całkowicie zrezygnować z obrony. W obecnej sytuacji armia jest nam zbędna, a w razie ewentualnej przyszłej potrzeby – o wiele za słaba.
Nie wiem czy zrezygnować,
ale te 1,95% wpisane do ustawy to jakieś nieporozumienie. Chyba Komorowski był ojcem tego pomysłu.
Gdyby o 50% ściąć dotacje do FUS i KRUS
to mamy 24 miliardy oszczędności. Droga łotewska po przekroczeniu przez dług publiczny 60% PKB (już niewiele brakuje) też jest zachęcająca.
rozwiązać wojsko
Można całkowicie zrezygnować z obrony. W obecnej sytuacji armia jest nam zbędna, a w razie ewentualnej przyszłej potrzeby – o wiele za słaba.
Nie wiem czy zrezygnować,
ale te 1,95% wpisane do ustawy to jakieś nieporozumienie. Chyba Komorowski był ojcem tego pomysłu.
Gdyby o 50% ściąć dotacje do FUS i KRUS
to mamy 24 miliardy oszczędności. Droga łotewska po przekroczeniu przez dług publiczny 60% PKB (już niewiele brakuje) też jest zachęcająca.
Widzę Markizie, że w ramach walki z deficytem
na “k” oszczędzasz.
PS
Administracja ZUS kosztuje nas 3,3 mld zł rocznie, ale aż się boję pomyśleć ile kosztowałaby nas zmiana.
Widzę Markizie, że w ramach walki z deficytem
na “k” oszczędzasz.
PS
Administracja ZUS kosztuje nas 3,3 mld zł rocznie, ale aż się boję pomyśleć ile kosztowałaby nas zmiana.
Widzę Markizie, że w ramach walki z deficytem
na “k” oszczędzasz.
PS
Administracja ZUS kosztuje nas 3,3 mld zł rocznie, ale aż się boję pomyśleć ile kosztowałaby nas zmiana.
Nieźle mnie bawiło i nadal bawi
podpieranie swoich głupawych tez, określeniem – prawo naturalne. Choć zrozumiałbym tłumaczenie się sytego – byłem głodny więc zjadłem słabszego. Drugim prawem, które poprawia mi humor jest tzw. prawo nabyte. Otóż nabywa się coś za pieniądze. Zatem prawo nabyte powinno zmienić nazwę na prawo nadane. Swoją drogą, nie sądzę, by ktokolwiek spoza resortów mundurowych, kiedykolwiek akceptował rozdzielane dawniej przywileje. A dobrze wiemy, co było dane lekką rączką, może być wzięte ręką ciężką. Bo i czasy nielekkie. Prawda jest taka, że większości społeczeństwa otwiera się nóż w kieszeni na widok sprawnego czterdziestolatka z tłuściutką emeryturką.
Pamiętajmy! Od dzisiaj nie mówimy (piszemy) prawa nabyte lecz prawa nadane.
Może być, dla mnie to ganz egal,
ale czy Trybunał Kontytucyjny to zrozumie?
Nieźle mnie bawiło i nadal bawi
podpieranie swoich głupawych tez, określeniem – prawo naturalne. Choć zrozumiałbym tłumaczenie się sytego – byłem głodny więc zjadłem słabszego. Drugim prawem, które poprawia mi humor jest tzw. prawo nabyte. Otóż nabywa się coś za pieniądze. Zatem prawo nabyte powinno zmienić nazwę na prawo nadane. Swoją drogą, nie sądzę, by ktokolwiek spoza resortów mundurowych, kiedykolwiek akceptował rozdzielane dawniej przywileje. A dobrze wiemy, co było dane lekką rączką, może być wzięte ręką ciężką. Bo i czasy nielekkie. Prawda jest taka, że większości społeczeństwa otwiera się nóż w kieszeni na widok sprawnego czterdziestolatka z tłuściutką emeryturką.
Pamiętajmy! Od dzisiaj nie mówimy (piszemy) prawa nabyte lecz prawa nadane.
Może być, dla mnie to ganz egal,
ale czy Trybunał Kontytucyjny to zrozumie?
Nieźle mnie bawiło i nadal bawi
podpieranie swoich głupawych tez, określeniem – prawo naturalne. Choć zrozumiałbym tłumaczenie się sytego – byłem głodny więc zjadłem słabszego. Drugim prawem, które poprawia mi humor jest tzw. prawo nabyte. Otóż nabywa się coś za pieniądze. Zatem prawo nabyte powinno zmienić nazwę na prawo nadane. Swoją drogą, nie sądzę, by ktokolwiek spoza resortów mundurowych, kiedykolwiek akceptował rozdzielane dawniej przywileje. A dobrze wiemy, co było dane lekką rączką, może być wzięte ręką ciężką. Bo i czasy nielekkie. Prawda jest taka, że większości społeczeństwa otwiera się nóż w kieszeni na widok sprawnego czterdziestolatka z tłuściutką emeryturką.
Pamiętajmy! Od dzisiaj nie mówimy (piszemy) prawa nabyte lecz prawa nadane.
Może być, dla mnie to ganz egal,
ale czy Trybunał Kontytucyjny to zrozumie?