Była godzina 15:08. Po ośnieżonym chodniku szedł chłopak z plecakiem i obwiązaną papierem paczką w kształcie karabinu maszynowego. Zatrzymał się przed kioskiem.
– Tak, słucham?
Była godzina 15:08. Po ośnieżonym chodniku szedł chłopak z plecakiem i obwiązaną papierem paczką w kształcie karabinu maszynowego. Zatrzymał się przed kioskiem.
– Tak, słucham?
– Dzień dobry. Mam wielką prośbę. Potrzebuję pomocy. Dzisiaj są urodziny mojej dziewczyny.
– ……?
– Chcę jej zrobić niespodziankę ( zaczerwienione z zimna dłonie uwalniają z papieru karabin maszynowy i przed okienkiem ukazuje się ogromny bukiet ciemnoczerwonych róż ). Ona tu przyjdzie za parę minut i proszę jej wtedy wręczyć to…dobrze?
– Ona tu przyjdzie? A jak ja mam ją niby rozpoznać?
– Powie, że nazywa się Zosia.
– A co ja mam powiedzieć?
– Nic, tylko dać jej różę.
– Mam powiedzieć, że pan tu był?
– Nie, nie – (przywiązuje do łodyżki biały bilecik).
– A co mam zrobić jeśli ona nie przyjdzie?
Wzrok z nad bukietu pochmurnieje:
– No, to będzie bardzo niefajnie.
– …..
– Ale spoko, jakby co, to ja będę wiedział, że nie przyszła.
Chowam różę za kontuarem.
– Bardzo dziękuję! – zakochany Romeo znika pędem za rogiem ulicy.
Po pół godzinie przed okienkiem pojawia się ONA. Ma około 17 lat, jest przepiękna i z czułością tuli w ramionach kolczaste łodyżki.
– Wszystkiego najlepszego – mówię podając jej różę.
Odpowiada mi promienny uśmiech i Julia/Zosia odbiega pośpiesznie z telefonem przy uchu, śledząc z podnieceniem dalsze instrukcje.
– Gówniateria, z gołymi głowami w taki mróz – zrzędzę upierdliwie, jak staremu idiocie przystało.
O matko, jakie to piękne. Cześć Pistacjowy
I niech mi ktoś narzeknie na dzisiejszą młodzież! Fantastyczna jest po prostu. Też się wzruszyłeś, co?
Czółko, pszczółko i wszystkiego pistacjowo-kosmicznego w Nowym Roku.
PS. A propos pistacjowego; czemóż ten drugi na awatarku jakiś taki w kolorze na podobieństwo żabki zielonej. Pistaszen ma być! Bo go tym drugim w prześcieradle postraszę!
Graz, dzięki. Tobie również, wszystkiego co najlepsze.
P.S. Wzruszyłem się, ja? W życiu! Ja jestem twardziel, że ho ho.
P.S.S. Zmieniłem “l’image” zgodnie z instrukcją Markiza. Jestem bardzo zdyscyplinowany, ja.
He, he i he na Twoje ho, ho
Zmianę imidżu rozumiem, ale koloru? Proszę mi tu na ten tychmiast zrobić się na pistacjowo!
O matko, jakie to piękne. Cześć Pistacjowy
I niech mi ktoś narzeknie na dzisiejszą młodzież! Fantastyczna jest po prostu. Też się wzruszyłeś, co?
Czółko, pszczółko i wszystkiego pistacjowo-kosmicznego w Nowym Roku.
PS. A propos pistacjowego; czemóż ten drugi na awatarku jakiś taki w kolorze na podobieństwo żabki zielonej. Pistaszen ma być! Bo go tym drugim w prześcieradle postraszę!
Graz, dzięki. Tobie również, wszystkiego co najlepsze.
P.S. Wzruszyłem się, ja? W życiu! Ja jestem twardziel, że ho ho.
P.S.S. Zmieniłem “l’image” zgodnie z instrukcją Markiza. Jestem bardzo zdyscyplinowany, ja.
He, he i he na Twoje ho, ho
Zmianę imidżu rozumiem, ale koloru? Proszę mi tu na ten tychmiast zrobić się na pistacjowo!
Też bym chciała byc taką
Też bym chciała byc taką Zosią/Julią…i niechby mi tymi różami drogę od kiosku do kiosku wyścielił mój Romeo ze zmarzniętym nosem.:) Są jeszcze gdzieś tacy?
Postaram się dla Ciebie znależć. Dam znać.
P.S. Strzeż się Markiza. On taki bardziej de Sade, nie Romeo.
Markiza to ja szerokim
Markiza to ja szerokim łukiem.:)) Bo taka głupia to ja już nie jestem. No, może głupia, ale taka, to już nie.;p
He he….
😉
Też bym chciała byc taką
Też bym chciała byc taką Zosią/Julią…i niechby mi tymi różami drogę od kiosku do kiosku wyścielił mój Romeo ze zmarzniętym nosem.:) Są jeszcze gdzieś tacy?
Postaram się dla Ciebie znależć. Dam znać.
P.S. Strzeż się Markiza. On taki bardziej de Sade, nie Romeo.
Markiza to ja szerokim
Markiza to ja szerokim łukiem.:)) Bo taka głupia to ja już nie jestem. No, może głupia, ale taka, to już nie.;p
He he….
😉