Dziś tak apolitycznie 🙂
Co ma wspólnego z rycerskością puszczanie kobiety przez drzwi przodem czy ustępowanie miejsca siedzącego w komunikacji miejskiej?
Jest wieczór, cienka klatka schodowa z uszkodzonym światłem. Puszczam kobietę pierwszą otwierając drzwi i z szarmanckim "Proszę, Pani pozwoli" wchodzi mi niewiasta na draba czatującego w ciemności z wielkim kijem bejsbolowym i chęcią na piny od mojej karty kredytowej… Też mi rycerskość. A jak nie puszczę kobiety pierwszej narażając życie i zdrowie na "niespodziankę" w ciemności, to uzna mnie za chama i zawróci, a mi pozostanie liczenie animowanych wróbelków i gwiazdek… I bądź tu człowieku szarmancki.
Sytuacja druga. Autobus komunikacji miejskiej, plastikowe siedziska typu "wygnieciona dupa Zochy" a na nich wylana śmietana lub resztki lodów, przygnieciony pet i miejsce, które ktoś uznał za dobre na pozbycie się odkrztuszonego "gluta". Przede mną stoi szałowa blondyna z nogami aż po szyję, a ja jej szarmancko jak gentlemen proponuję zajęcie miejsca siedzącego. Wstyd na całe województwo z powiatami przylegającymi… To na bezczelnego siadam w moim płaszcza Burberry i elegancko "wkręcam" się kilka razy w fotel i… inni mają mnie za niewychowanego chama "z liściem na głowie". A ja tylko chciałem osobiście wyczyścić fotel by zaproponować blondynie czysty spoczynek… I bądź tu człowieku rycerski w ekstremalnych warunkach jakie przygotowuje szara rzeczywistość…
Wiesz, co?
To jest bardzo poważne przeżycie – to jest nawet trauma – jak ktoś w tramwaju ustąpi Ci miejsca.
Tak mi sie zdarzyło w ubiegłym roku, młody czlowiek mi ustąpił miejsca, a ja przecież też młoda a wcale nie w ciąży…
Był to miły człowiek, ale go nienawidzę. Przekwalifikował mnie, sku…yn!!
Wiesz, co?
To jest bardzo poważne przeżycie – to jest nawet trauma – jak ktoś w tramwaju ustąpi Ci miejsca.
Tak mi sie zdarzyło w ubiegłym roku, młody czlowiek mi ustąpił miejsca, a ja przecież też młoda a wcale nie w ciąży…
Był to miły człowiek, ale go nienawidzę. Przekwalifikował mnie, sku…yn!!