Rzygam, rzygam i jeszcze raz rzygam.
Mam w dupie te wybory, Mam je w dupie, bowiem one są, a tak jakby ich nie było… A może na odwrót: nie ma ich, nie można o nich mówić, ale przecież są !
Rzygam, rzygam i jeszcze raz rzygam.
Mam w dupie te wybory, Mam je w dupie, bowiem one są, a tak jakby ich nie było… A może na odwrót: nie ma ich, nie można o nich mówić, ale przecież są !
Mam w dupie te medialne porzekadła, że temu wolno więcej, a temu mniej. Wali mnie to, że Kaczyński to ofiara, a Komorowski to władca.
Wali mnie to, z kim Kaczyński winien się dogadać, by wygrać te wybory. Wali mnie to, bo to bicie piany, bo wiadomo, że Kaczyński się nie dogada.
Wali mnie Adam Michnik, którego gazety od proklamowania wielkiego kryzysu nie czytam, chociaż wcześniej czytałem namiętnie.
Walą mnie wszystkie inne wyzywające i “kontrowersyjne” argumenty Karaka na rzecz przeciwdziałania władzy jednej partii. Walą mnie dlatego, że Kurak powtarza je jednym tonem z tuzami PiS.
I tak jakby wszystkich ogarnęła amnezja!!! A WŁADZA NIE MONOPARTII A MONO BLIŹNIAKÓW??
A teraz wrócę do początku wypowiedzi.
Wali mnie tzw. poprawność polityczna.
Wali mnie to, że Kaczyński stracił brata i że ma cierpiącą matkę. Skoro zdecydował się kandydować, NIECH WALCZY OTWARTĄ PRZYŁBICĄ, a nie chowa się zza maską tragedii i wypowiedziami Kluzikowej i Rydzyka. Miech sam się zacznie wypowiadać na tematy jemu ważkie i być może znaczące dla tej kampanii.
Zdecydował się wziąć udział w kampanii – koniec ciepełka.
Wali mnie, to, że Komorowski, jako ten, co w ocenie niektórych (i pewnie w jego własnej ocenie) ma krew na rękach, nie może nic robić. NIECH WALCZY OTWARTĄ PRZYŁBICĄ. Jeżeli faktycznie ma krew na rękach, to w otwartej walce z Kaczyńskim to wyjdzie. Jeżeli zaś nie – niech zacznie głośno o tym mówić.
Zdecydował się na udział w kampanii – koniec ciepełka.
Panowie, skończcie z udawaną traumą i zasłanianiem za nią swoich własnych słabości.
Skończył się ciepły Kaczyński. Skończył się Komorowski, jako mąż stanu.
Skończyły się tematy TABU.
Błąd w założeniu
Zakładasz, że z “politycznego” punktu widzenia jesteś “kto” a nie “co”. To błąd.
Wolę…
Wolę jednak, zgodnie ze swą świadomością podchodzić do polityki podmiotowo.
Każde inne podejście skazuje mnie na bierność.
świadomość czy byt?
Nawet jeżeli jesteś klepką w parkiecie – byt – jeżeli Twoja świadomość jest prawdziwa – czyli profesjonalna a nie ogłupiona – możesz delikatnie się wysunąć i podnieść. Depczący po parkiecie padnie na pysk, jeżeli uczynisz to profesjonalnie.
Stąd pytanie: co jest warta Twoja świadomość?
OK
Udaj si więc tam, gdzie widzisz całe podłogi, a nie wyłącznie elementy parkietu.
Dyć nie o to w tym wpisie chodzi,
Wracamy więc do początku topiku
Czy ja działam Ci na nerwy?
Błąd w założeniu
Zakładasz, że z “politycznego” punktu widzenia jesteś “kto” a nie “co”. To błąd.
Wolę…
Wolę jednak, zgodnie ze swą świadomością podchodzić do polityki podmiotowo.
Każde inne podejście skazuje mnie na bierność.
świadomość czy byt?
Nawet jeżeli jesteś klepką w parkiecie – byt – jeżeli Twoja świadomość jest prawdziwa – czyli profesjonalna a nie ogłupiona – możesz delikatnie się wysunąć i podnieść. Depczący po parkiecie padnie na pysk, jeżeli uczynisz to profesjonalnie.
Stąd pytanie: co jest warta Twoja świadomość?
OK
Udaj si więc tam, gdzie widzisz całe podłogi, a nie wyłącznie elementy parkietu.
Dyć nie o to w tym wpisie chodzi,
Wracamy więc do początku topiku
Czy ja działam Ci na nerwy?
Bardzo mi się podoba ten
Bardzo mi się podoba ten wpis, w moim duchu, żeby nie powiedzieć szkole. Tylko jak zwykle mam jedną wątpliwość. Pierdolisz, czy tam walisz całą poprawność polityczną? Czy tylko tak fragmentami? Pytam, bo powiem Ci szczerze, że mnie od traumy żałoby też się zbiera, ale zbiera mi się też od tego, że to nie Żydzi rżną nas na rynkach finansowych tylko po prostu ludzie, zbiera mi się od faszystów pedalskich epatujących swoją pedalszyczyzną na wiecach, od nacjonalistycznej Unii Europejskiej, która udaje kosmopolityzm od “profesora” Bartoszewskiego, któremu demencja odebrała rozum i nadała tytuł. Bielanem, Kurskim też rzygam. Naprawdę rzygasz poprawnością polityczną, czy tylko tak jednego nurtu nie możesz strawić?
Pierdolę i rzygam…
Tę poprawność polityczną.
Pierdolę ją w całości.
mam już dosyć wyalienowanych Michników, Bartoszewskich, Tusków, Komorowskich i Kaczyńskich.
Ale mam już również dosyć prowokujących w sposób “kontrowersyjny” Kuraków.
Mam dosyć tego pieprzonego romantyzmu przemawiającego przez co niektórych,
Brakuje mi jednego: stwierdzenia, gdzie problem i pochylenia się nad jego rozwiązaniem.
Może za zbyt idealnym bytem dążę.
Ale kurwa – mam do tego prawo!
To teraz jak odreagowałeś,
To teraz jak odreagowałeś, spróbuj pomyśleć czego jesteś świadkiem, a jak dojdziesz do właściwych wniosków, to zrozumiesz, że nie ma na świecie człowieka, który byłby Cię w stanie bardziej zrozumieć niż ja.
Ale kurwa – mam do tego prawo!
Panowie, niejaki Gasset się kłania.
OK, znikam. 🙂
Nie znam Gasseta
Nie wiem, czy mam żałować.
Ale nadal twierdzę, że mam prawo.
Bardzo mi się podoba ten
Bardzo mi się podoba ten wpis, w moim duchu, żeby nie powiedzieć szkole. Tylko jak zwykle mam jedną wątpliwość. Pierdolisz, czy tam walisz całą poprawność polityczną? Czy tylko tak fragmentami? Pytam, bo powiem Ci szczerze, że mnie od traumy żałoby też się zbiera, ale zbiera mi się też od tego, że to nie Żydzi rżną nas na rynkach finansowych tylko po prostu ludzie, zbiera mi się od faszystów pedalskich epatujących swoją pedalszyczyzną na wiecach, od nacjonalistycznej Unii Europejskiej, która udaje kosmopolityzm od “profesora” Bartoszewskiego, któremu demencja odebrała rozum i nadała tytuł. Bielanem, Kurskim też rzygam. Naprawdę rzygasz poprawnością polityczną, czy tylko tak jednego nurtu nie możesz strawić?
Pierdolę i rzygam…
Tę poprawność polityczną.
Pierdolę ją w całości.
mam już dosyć wyalienowanych Michników, Bartoszewskich, Tusków, Komorowskich i Kaczyńskich.
Ale mam już również dosyć prowokujących w sposób “kontrowersyjny” Kuraków.
Mam dosyć tego pieprzonego romantyzmu przemawiającego przez co niektórych,
Brakuje mi jednego: stwierdzenia, gdzie problem i pochylenia się nad jego rozwiązaniem.
Może za zbyt idealnym bytem dążę.
Ale kurwa – mam do tego prawo!
To teraz jak odreagowałeś,
To teraz jak odreagowałeś, spróbuj pomyśleć czego jesteś świadkiem, a jak dojdziesz do właściwych wniosków, to zrozumiesz, że nie ma na świecie człowieka, który byłby Cię w stanie bardziej zrozumieć niż ja.
Ale kurwa – mam do tego prawo!
Panowie, niejaki Gasset się kłania.
OK, znikam. 🙂
Nie znam Gasseta
Nie wiem, czy mam żałować.
Ale nadal twierdzę, że mam prawo.