Reklama

Przeczytałem taki oto fragment listu otwartego sędziów: Jest to bezprzykładny w Europie atak polityka pretendującego do sprawowania władzy wykonawczej w Polsce (Jarosława Kaczyńskiego, dopisek red.), na władzę sądowniczą. Jest to pełen pogardy atak wymierzony w każdego z tysięcy sędziów wszystkich sądów w Polsce (…). Takie znieważające, wiecowe zdanie nawiązuje do najgorszych zwyczajów walki politycznej sprzed 1989 r. Bez sprawdzania czegokolwiek i jakkolwiek byłem przekonany, że ten charakterystyczny bełkot oburzenia musiały wydać z siebie grubsze szyszki, które karierę zaczynały z legitymacją PZPR albo są głęboko „apolityczni”, czytaj wybrani przez PO. Nie pomyliłem się w niczym, powyższe słowa klepane bez najmniejszej refleksji są dziełem trzech prezesów, trzech najważniejszych sądów w Polsce: Sądu Najwyższego, Najwyższego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego. Państwo sędziowie nie tylko kompromitują się wchodząc w prostacką pyskówkę z politykiem opozycji, ale dyskwalifikują się jako sędziowie. Niezawisłość i niezależność, dwie najważniejsze cechy i przywileje sędziowskie, w sztubackim elaboracie legły w gruzach. I wcale nie chodzi o to, że zaatakowano Kaczyńskiego, przecież to żadna nowość, chodzi o rzecz najprostszą na świecie. Nie ma takiej możliwości aby prezesi najważniejszych sądów zachowali niezależność i niezawisłość opowiadając się po jakiejkolwiek stronie sporu politycznego. Z tego listu aż daje po oczach lojalnością i dyspozycyjnością, mało tego, prezes SN Małgorzata Gersdorf, prezes TK Andrzej Rzepliński i prezes NSA prof. Roman Hauser wręcz wykazują się nadgorliwością, bo prawdę mówiąc tak ostentacyjna polityczna manifestacja wcale nie musi służyć władzy ukochanej. Nadmierne wchodzenie władzy tam, gdzie władza lubi nie powinno się odbywać na oczach ludzi, którzy od nadmiaru dostają mdłości.

Reklama

Skąd wiedziałem, że autorami pisaniny są szychy, których kariery zaczynały się w dojrzałym PRL? Z treści i formy oczywiście. Takie epistoły były wysyłane przez rozmaitych aktywistów, rady zakładowe, aktorów, kolegia, rektorów i tak dalej. Zawsze służyło to jednemu – wykazaniu się gorliwą lojalnością. Ktoś to towarzystwo na stołkach pousadzał i oni doskonale wiedzą, jaką drogą wdrapali się na szczyt i jak łatwo z góry spaść. O nic nie proszeni, sami z własnej woli krzyczą – władzo jesteśmy z tobą, nie damy ci zrobić krzywdy i ty też nas obroń, przed awanturującą się opozycją. Identycznie brzmiały listy docentów marcowych, identycznie krzyczano na masówkach „Żydzi do Syjamu”. Toteż towarzysz Rzepiński freudowską pomyłką mówi o najgorszych czasach sprzed 1989 roku, bo doskonale wie, jakie to były czas i jak sobie w nich radził. Magiczne i jednocześnie wyśmiane słowo dekomunizacja powraca przy tego typu „okazjach” niczym bumerang. Po 1989 roku nikomu nie udało się zrobić porządku ze starymi towarzyszami i teraz albo oni sami albo ich dzieci i kuzyni tworzą wszystkie kluczowe instytucje w Polsce. Polacy, którzy mają szczęście i nieszczęście żyć na obczyźnie zapewne doskonale wiedzą, że w Anglii, Francji, USA, Kanadzie, po takim cyrku jaki odstawiono z wyborami, byłaby rewolucja i to raz. Po drugie, gdyby jakikolwiek sędzia brytyjski, nie mówię już, że ten najwyższy, ale lokalny odpowiednik naszego rejonowego, odważyłby się podpisać pod tak niskim politycznym bełkotem, następnego dnia kosiłby trawniki.

Paranoja zaszła tak daleko, że sędziowie, którzy jako pierwsi powinni uspokoić nastroje społeczne i w bezpłciowym komunikacie zapewnić, że wszelkie wątpliwości z nieprawidłowościami będą skrupulatnie wyjaśniane, wychodzą przed szereg i nisko kłaniają się władzy. Zanim jakikolwiek sąd okręgowy wydał wyrok usłyszeliśmy od peerelowskich towarzyszy, że wybory na pewno były uczciwe. Kaczyński odważył się głośno powiedzieć, że to jest dyskwalifikacja upolitycznionych sędziów i natychmiast nastąpiła prymitywna polityczna nagonka, ze strony, tych, którzy mienią się niezależnymi i niezawisłymi. Owszem mają i sędziowie prawo bronić swojej godności i wiarygodności, ale to się robi w zupełnie inny sposób, a nie bezpośrednim atakiem na jedną, czy drugą stronę politycznego sporu. Z jednej strony wygląda to na mało istotny epizod, w końcu nie takie rzeczy widzieliśmy i słyszeliśmy, ale z drugiej jakoś mnie to strasznie przygnębiło. Złudzeń nie miałem, ale co innego wiedzieć, co innego głośno, z głębokim zażenowaniem usłyszeć na własne uszy i zobaczyć na własne oczy lojalki Sędziów Najwyższych.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Piękna i piekielnie celna puenta:
    "lojalki Sędziów Najwyższych".
    Do dziś miałem jakieś nadzieje, że tu i ówdzie, albo i częściej, protesty wyborcze zostaną uznane.
    Po tej lojalce, kiedy tak naprawdę sędziowie okręgowi nie zapoznawali się jeszcze z odwołaniami wyborczymi, bo większość miała braki formalne i została odesłana do uzupełnienia, wiadomo już, że w ostatnich wyborach "nie było fałszerstw" :).
    Kurwa mać…

  2. Piękna i piekielnie celna puenta:
    "lojalki Sędziów Najwyższych".
    Do dziś miałem jakieś nadzieje, że tu i ówdzie, albo i częściej, protesty wyborcze zostaną uznane.
    Po tej lojalce, kiedy tak naprawdę sędziowie okręgowi nie zapoznawali się jeszcze z odwołaniami wyborczymi, bo większość miała braki formalne i została odesłana do uzupełnienia, wiadomo już, że w ostatnich wyborach "nie było fałszerstw" :).
    Kurwa mać…

  3. Trudno nawet powiedzieć, że
    Trudno nawet powiedzieć, że spadły maski… Nosili je na gębach ale nieudolnie podtrzymywali rękami aby nie spadły… Teraz je po prostu zdjęli…jakiś czas temu niejaki Rzepliński w podobnym tonie wypowiadał się o Millerze…
    A ja jestem jednak ciekaw czy sędziowska wierchuszka juz uprzątnęła gówna ze swojego ogródka żeby sąsiada wzywać do uporządkowania swojego… Czy już rozliczyli sprawę czynnego przewodniczącego Izby Cywilnej SN który wespół z sędzią NSA w st. spoczynku klecili apelację jednej ze stron procesu ? No bo nie podejrzewamy, że chcą przykryć swoją aferę tym żałosnym oświadczeniem..;)
    http://niezalezna.pl/33733-ujawniamy-szczegoly-sledztwa-ws-korupcji-w-sn

    Niestety lemingi-przygłupy będą powatarzały swoje frazesy bo państwa prawa z niezależnymi sądami to oni na oczy nie widzieli – toteż myślą, że stragan bezprawia zwany III RP to jest najwyższa forma monteskiuszowkiej idei trójpodziału władz…
    Do tego dojdą obiektywne media z Czerskiej, Wiertniczej, Woronicza oraz Lisoaxelspringer jako czwarta władza i mamy elizjum III RP z wyboraźni lemingów…

    • przeczytałem z uwagą
      "najgorszych zwyczajów walki politycznej sprzed 1989" chodzi oczywiście o Solidarność, która kwestionowała niezależność sądów. Dziękuję za oświadczenie TK NSA i SN, że Kaczyński stoi tam, gdzie przed '89 stała Solidarność. Przez grzeczność nie spytam, gdzie TK NSA i SN ustawił tysiące sędziów w analogii do okresu politycznego przed '89.
      W każdym razie Cameron powiedział, że ma demokratyczne sądy dlatego oni przegrywają przed sądami – u nas ludzie związani z władzą prawie zawsze wygrywają. Na marginesie – polityk Leszek Miller i polityk Jarosław Kaczyński są wybierani przez Polaków. Sędziowie nie.

      A wracając do oświadczenia, wciąż nie wiem czemu szefowie TK NSA i SN karnie stawili się na wezwanie władzy wykonawczej w Belwewderze, żeby ogłosić W TRAKCIE wyborów, że wybory zostały przeprowadzone uczciwie. Mimo że prawo przewiduje to dla sądów okręgów, po wyborach, na podstawie materiału z wyborów. I czy wpadli do niego przypadkiem prywatnie, czy w imieniu TK SN i NSA? Tak z ciekawości?

      • I to jest bardzo ciekawe
        I to jest bardzo ciekawe pytanie…
        Można oczywiście stwierdzić uspokajająco (żeby lemingi nie doznawały dysonansu poznawczego i co za tym idzie wstrząsu) że ponieważ to prezesi tych 3 sądów nominują komisarzy PKW to prezydent zawezwał towarzystwo co omówić problem – ot taka tam pogaducha nawyższej władzy wykonawczej z najwyższą władzą sądowniczą…
        No tylko o czym tam gadać skoro wybory uczciwe, nieprawidłowości nie było a takie spotkania tworzą tylko niepotrzebne podejrzenia o wpływanie prezydenta na trzecią władzę…

  4. Trudno nawet powiedzieć, że
    Trudno nawet powiedzieć, że spadły maski… Nosili je na gębach ale nieudolnie podtrzymywali rękami aby nie spadły… Teraz je po prostu zdjęli…jakiś czas temu niejaki Rzepliński w podobnym tonie wypowiadał się o Millerze…
    A ja jestem jednak ciekaw czy sędziowska wierchuszka juz uprzątnęła gówna ze swojego ogródka żeby sąsiada wzywać do uporządkowania swojego… Czy już rozliczyli sprawę czynnego przewodniczącego Izby Cywilnej SN który wespół z sędzią NSA w st. spoczynku klecili apelację jednej ze stron procesu ? No bo nie podejrzewamy, że chcą przykryć swoją aferę tym żałosnym oświadczeniem..;)
    http://niezalezna.pl/33733-ujawniamy-szczegoly-sledztwa-ws-korupcji-w-sn

    Niestety lemingi-przygłupy będą powatarzały swoje frazesy bo państwa prawa z niezależnymi sądami to oni na oczy nie widzieli – toteż myślą, że stragan bezprawia zwany III RP to jest najwyższa forma monteskiuszowkiej idei trójpodziału władz…
    Do tego dojdą obiektywne media z Czerskiej, Wiertniczej, Woronicza oraz Lisoaxelspringer jako czwarta władza i mamy elizjum III RP z wyboraźni lemingów…

    • przeczytałem z uwagą
      "najgorszych zwyczajów walki politycznej sprzed 1989" chodzi oczywiście o Solidarność, która kwestionowała niezależność sądów. Dziękuję za oświadczenie TK NSA i SN, że Kaczyński stoi tam, gdzie przed '89 stała Solidarność. Przez grzeczność nie spytam, gdzie TK NSA i SN ustawił tysiące sędziów w analogii do okresu politycznego przed '89.
      W każdym razie Cameron powiedział, że ma demokratyczne sądy dlatego oni przegrywają przed sądami – u nas ludzie związani z władzą prawie zawsze wygrywają. Na marginesie – polityk Leszek Miller i polityk Jarosław Kaczyński są wybierani przez Polaków. Sędziowie nie.

      A wracając do oświadczenia, wciąż nie wiem czemu szefowie TK NSA i SN karnie stawili się na wezwanie władzy wykonawczej w Belwewderze, żeby ogłosić W TRAKCIE wyborów, że wybory zostały przeprowadzone uczciwie. Mimo że prawo przewiduje to dla sądów okręgów, po wyborach, na podstawie materiału z wyborów. I czy wpadli do niego przypadkiem prywatnie, czy w imieniu TK SN i NSA? Tak z ciekawości?

      • I to jest bardzo ciekawe
        I to jest bardzo ciekawe pytanie…
        Można oczywiście stwierdzić uspokajająco (żeby lemingi nie doznawały dysonansu poznawczego i co za tym idzie wstrząsu) że ponieważ to prezesi tych 3 sądów nominują komisarzy PKW to prezydent zawezwał towarzystwo co omówić problem – ot taka tam pogaducha nawyższej władzy wykonawczej z najwyższą władzą sądowniczą…
        No tylko o czym tam gadać skoro wybory uczciwe, nieprawidłowości nie było a takie spotkania tworzą tylko niepotrzebne podejrzenia o wpływanie prezydenta na trzecią władzę…

  5. Od 25 lat
    powtarzam przy okazji takiej, jak ta, dyskusji, że grzechem pierworodnym III RP jest brak dekomunizacji tzw. aparatu sprawiedliwości.
    Orban na Wegrzech pokazał jak sie to robi. Wysłał na wcześniejsze emerytury kolegów Rzeplińskiego, Gersdorf i Hausera. Na "zachodzie" popyskowali, popyskowali i w końcu zamilkli.
    Bez odwszenia sądów nie będzie państwa prawa.

  6. Od 25 lat
    powtarzam przy okazji takiej, jak ta, dyskusji, że grzechem pierworodnym III RP jest brak dekomunizacji tzw. aparatu sprawiedliwości.
    Orban na Wegrzech pokazał jak sie to robi. Wysłał na wcześniejsze emerytury kolegów Rzeplińskiego, Gersdorf i Hausera. Na "zachodzie" popyskowali, popyskowali i w końcu zamilkli.
    Bez odwszenia sądów nie będzie państwa prawa.

  7. Milczenie bywa złotem
    I jak powiedział były prezydent Francji: "stracili dobrą okazję aby milczeć". A tak głośno i wyraźnie, w świetle jupiterów, opowiedzieli się po czyjejś stronie, jednocześnie brukając rzekomą niezawisłość… Tu potrzebny będzie wariant Orbana: wcześniejsza emerytura.

  8. Milczenie bywa złotem
    I jak powiedział były prezydent Francji: "stracili dobrą okazję aby milczeć". A tak głośno i wyraźnie, w świetle jupiterów, opowiedzieli się po czyjejś stronie, jednocześnie brukając rzekomą niezawisłość… Tu potrzebny będzie wariant Orbana: wcześniejsza emerytura.

  9. Po upadku socjalizmu,przemysł
    Po upadku socjalizmu,przemysł polski i gospodarka  były PRZEDEWSZYSTKIM zagrożeniem dla Niemiec i interesów amerykańskich w Europie.  Smutna jest w tej kwestii ignorancja ( konformizm) prawicowych mediów ; może niedługo Cenckiewicz z Maciarewiczem będa udowadniać że PLAN Sachsa i Sorosa przywiózł w teczce z Moskwy agent "Jola". A przy okazji sytuacja " dzikiego zachodu" jaka u nas panowała po okrągłym stole to wymarzona , wyśniona, idealna  wręcz sytuacja dla banków niemieckich oraz  "Innych" czy "onych".
    Dlaczego Nobla nie przyznano Solidarności jako ruchowi ? 
    Co by się stało gdyby Nobla literackiego dostał Herbert?

    Dla mnie były to decyzje o znaczeniu politycznym i ekonomiczny, i daję sobie coś tam obciąć ,że w kandydaturze Szymborskiej maczał palce Michnik, jak też nigdy by nie dopuścił do tego aby Herbert dostał wzmocnienie dla swojego głosu.Wystarczy posłuchać co mówił o Ameryce i inwazji na B.Wsch, Harold Pinter przy okazji przyznania mu Nobla z literatury(sic!).
    Autorka dla pensjonarek (oraz poezji rewolucyjnej )tylko była zaszczycona.I o to chodzi

  10. Po upadku socjalizmu,przemysł
    Po upadku socjalizmu,przemysł polski i gospodarka  były PRZEDEWSZYSTKIM zagrożeniem dla Niemiec i interesów amerykańskich w Europie.  Smutna jest w tej kwestii ignorancja ( konformizm) prawicowych mediów ; może niedługo Cenckiewicz z Maciarewiczem będa udowadniać że PLAN Sachsa i Sorosa przywiózł w teczce z Moskwy agent "Jola". A przy okazji sytuacja " dzikiego zachodu" jaka u nas panowała po okrągłym stole to wymarzona , wyśniona, idealna  wręcz sytuacja dla banków niemieckich oraz  "Innych" czy "onych".
    Dlaczego Nobla nie przyznano Solidarności jako ruchowi ? 
    Co by się stało gdyby Nobla literackiego dostał Herbert?

    Dla mnie były to decyzje o znaczeniu politycznym i ekonomiczny, i daję sobie coś tam obciąć ,że w kandydaturze Szymborskiej maczał palce Michnik, jak też nigdy by nie dopuścił do tego aby Herbert dostał wzmocnienie dla swojego głosu.Wystarczy posłuchać co mówił o Ameryce i inwazji na B.Wsch, Harold Pinter przy okazji przyznania mu Nobla z literatury(sic!).
    Autorka dla pensjonarek (oraz poezji rewolucyjnej )tylko była zaszczycona.I o to chodzi