Z utęsknieniem czekam na Wiosnę i powrót moich ulubiony
Z utęsknieniem czekam na Wiosnę i powrót moich ulubionych sąsiadów.
Kilka lat temu sprowadziły się nad moje okno jerzyki. Skorzystały z okazji, że w więźbie dachowej wypadła deseczka. Chyba im tam dobrze, bo wracają co roku.
Któregoś pięknego letniego dnia pałętałam się po przydomowym ogródku. Moją uwagę przyciągnął krzyk rozpaczy, tak do wtedy odebrałam. Okazało się, że napadnięto moich sąsiadów. Jakieś nieznane mi ptaszysko porwało jajeczko jerzyków i upuszczając, rozbiło na pobliskiej łączce. Rozpacz rodziców nienarodzonego poruszyła mnie do tego stopnia, że do późnego wieczora odganiałam zbrodniarza gwiżdżąc na palcach. W tym miejscu powinnam podziękować kolegom z lat wczesnodziecięcych, że nauczyli mnie tego. Wrzaski w stylu A sio! ty niedobry ptasiorze! nie przyniosły pożądanego efektu.
Wkrótce zapewne zapomniałabym o całym tym dramatycznym wydarzeniu gdyby nie ciąg dalszy.
Siedzę sobie na na parapecie i gapię się sycąc oczy zielenią i zaczynającymi rozkwitać ukochanymi różami. Zauważam, że jakiś robal zbliża się do mojego nosa, mając zapewne zamiar wbić żądło w jego czubek. Zanim zdążyłam machnąć dłonią odtrącając napastnika, z ogrodzenia okalającego działkę poderwał się jerzyk i połknął szubrawca.
To był dopiero początej mojej przyjaźni z sąsiadami. Od tamtej pory, z każdym dniem nasza zażyłoć się pogłębiała. Ilekroć siadałam na parapecie obok mnie pojawiał się jerzyk, tuż na wyciągnięcie ręki. Rozmawialiśmy o wszystkim, o tym co nas boli, co cieszy. Obserwowałam jak dorasta potomstwo, jak dzieci uczą się fruwać, trzymałam kciuki za ich szczęśliwe dofrunięcie do Afryki i z niecierpliwością czekałam powrotu.
Tylko jedno mnie zastanawiało w naszych relacjach. Kiedy miałam nastrój z cyklu podły, żyć mi się nie chce, to jerzyki omijały mnie szerokim łukiem. Jak ludzcy przyjaciele, którzy obawiają się, że smutek jest zaraźliwy.
Pewnego dnia o świcie, na parapecie wewnątrz mojego pokoju siadł kos, poprosiłam go, żeby może jednak dał mi jeszcze pospać a zapewne będę się zachwycać jego śpiewem gdy się wyśpię. Ale to już inna bajka, o innych sąsiadach.
(Brak tytułu)
Jednak powinnam przeczytać co
Jednak powinnam przeczytać co mi się spod palców na klawiaturę przelało zanim kliknę w Zapisz. Jakoś takie nudne to moje pisanie. Dziękuję za wniesienie elementu radosnego.:)
Się pisze tak jak się
Się pisze tak jak się natchnie, ja zawsze tak piszę. Smutno, radośnie, obojętnie, ważne, że się chce jeszcze lepiej jak się lubi. Mnie cieszy każdy tekst natchniony. Pisz smutno, na pewno ktoś Cię pocieszy, pocieszona napiszesz na wesoło. Pozdrawiam i dziękuję.
To ja dziękuję, nie tylko za
To ja dziękuję, nie tylko za powyżej wspomniany radosny element, ale przede wszystkim za to, że jest tu też miejsce dla takich jak ja.:)
(Brak tytułu)
Jednak powinnam przeczytać co
Jednak powinnam przeczytać co mi się spod palców na klawiaturę przelało zanim kliknę w Zapisz. Jakoś takie nudne to moje pisanie. Dziękuję za wniesienie elementu radosnego.:)
Się pisze tak jak się
Się pisze tak jak się natchnie, ja zawsze tak piszę. Smutno, radośnie, obojętnie, ważne, że się chce jeszcze lepiej jak się lubi. Mnie cieszy każdy tekst natchniony. Pisz smutno, na pewno ktoś Cię pocieszy, pocieszona napiszesz na wesoło. Pozdrawiam i dziękuję.
To ja dziękuję, nie tylko za
To ja dziękuję, nie tylko za powyżej wspomniany radosny element, ale przede wszystkim za to, że jest tu też miejsce dla takich jak ja.:)
(Brak tytułu)
Jednak powinnam przeczytać co
Jednak powinnam przeczytać co mi się spod palców na klawiaturę przelało zanim kliknę w Zapisz. Jakoś takie nudne to moje pisanie. Dziękuję za wniesienie elementu radosnego.:)
Się pisze tak jak się
Się pisze tak jak się natchnie, ja zawsze tak piszę. Smutno, radośnie, obojętnie, ważne, że się chce jeszcze lepiej jak się lubi. Mnie cieszy każdy tekst natchniony. Pisz smutno, na pewno ktoś Cię pocieszy, pocieszona napiszesz na wesoło. Pozdrawiam i dziękuję.
To ja dziękuję, nie tylko za
To ja dziękuję, nie tylko za powyżej wspomniany radosny element, ale przede wszystkim za to, że jest tu też miejsce dla takich jak ja.:)
(Brak tytułu)
Jednak powinnam przeczytać co
Jednak powinnam przeczytać co mi się spod palców na klawiaturę przelało zanim kliknę w Zapisz. Jakoś takie nudne to moje pisanie. Dziękuję za wniesienie elementu radosnego.:)
Się pisze tak jak się
Się pisze tak jak się natchnie, ja zawsze tak piszę. Smutno, radośnie, obojętnie, ważne, że się chce jeszcze lepiej jak się lubi. Mnie cieszy każdy tekst natchniony. Pisz smutno, na pewno ktoś Cię pocieszy, pocieszona napiszesz na wesoło. Pozdrawiam i dziękuję.
To ja dziękuję, nie tylko za
To ja dziękuję, nie tylko za powyżej wspomniany radosny element, ale przede wszystkim za to, że jest tu też miejsce dla takich jak ja.:)
Uważaj !!!
Jerzyki mogą być z CBA ! 🙂 Przystojne ?
To takie maluśkie jaskółki,
To takie maluśkie jaskółki, czy przystojne? Dla pani jerzykowej zapewne tak.:) A CBA u mnie na wsi CHYBA nie ma raczej czego szukać. Oby tylko nie nagrywali telefonicznych rozmów, bo to by oznaczało szastanie pieniędzmi obywateli, podam ich za to do sądu, a co.:)
Nie strasz mnie.;)
PS: Jerzyki to ptaki często mylone z jaskółkami, z którymi nie są w ogóle spokrewnione. W przeciwieństwie do jaskółek, jerzyki mają jednolicie ciemne ubarwienie (ich jasne podgardle nie jest widoczne z oddali), a w locie często szybują i szybko, głęboko uderzają skrzydłami, nie zginając ich.
Najbardziej zazdroszczę im tego:
Rodzice czasem z powodu złej pogody muszą na jakiś czas opuścić teren gniazdowania. Pozostawione młode potrafią wówczas hibernować aż do ich powrotu, nawet przez kilkanaście dni. Zdolność do hibernacji posiadają również starsze osobniki.
Też bym chciała posiadać zdolność hibernacji.:)
Uważaj !!!
Jerzyki mogą być z CBA ! 🙂 Przystojne ?
To takie maluśkie jaskółki,
To takie maluśkie jaskółki, czy przystojne? Dla pani jerzykowej zapewne tak.:) A CBA u mnie na wsi CHYBA nie ma raczej czego szukać. Oby tylko nie nagrywali telefonicznych rozmów, bo to by oznaczało szastanie pieniędzmi obywateli, podam ich za to do sądu, a co.:)
Nie strasz mnie.;)
PS: Jerzyki to ptaki często mylone z jaskółkami, z którymi nie są w ogóle spokrewnione. W przeciwieństwie do jaskółek, jerzyki mają jednolicie ciemne ubarwienie (ich jasne podgardle nie jest widoczne z oddali), a w locie często szybują i szybko, głęboko uderzają skrzydłami, nie zginając ich.
Najbardziej zazdroszczę im tego:
Rodzice czasem z powodu złej pogody muszą na jakiś czas opuścić teren gniazdowania. Pozostawione młode potrafią wówczas hibernować aż do ich powrotu, nawet przez kilkanaście dni. Zdolność do hibernacji posiadają również starsze osobniki.
Też bym chciała posiadać zdolność hibernacji.:)
Uważaj !!!
Jerzyki mogą być z CBA ! 🙂 Przystojne ?
To takie maluśkie jaskółki,
To takie maluśkie jaskółki, czy przystojne? Dla pani jerzykowej zapewne tak.:) A CBA u mnie na wsi CHYBA nie ma raczej czego szukać. Oby tylko nie nagrywali telefonicznych rozmów, bo to by oznaczało szastanie pieniędzmi obywateli, podam ich za to do sądu, a co.:)
Nie strasz mnie.;)
PS: Jerzyki to ptaki często mylone z jaskółkami, z którymi nie są w ogóle spokrewnione. W przeciwieństwie do jaskółek, jerzyki mają jednolicie ciemne ubarwienie (ich jasne podgardle nie jest widoczne z oddali), a w locie często szybują i szybko, głęboko uderzają skrzydłami, nie zginając ich.
Najbardziej zazdroszczę im tego:
Rodzice czasem z powodu złej pogody muszą na jakiś czas opuścić teren gniazdowania. Pozostawione młode potrafią wówczas hibernować aż do ich powrotu, nawet przez kilkanaście dni. Zdolność do hibernacji posiadają również starsze osobniki.
Też bym chciała posiadać zdolność hibernacji.:)
Uważaj !!!
Jerzyki mogą być z CBA ! 🙂 Przystojne ?
To takie maluśkie jaskółki,
To takie maluśkie jaskółki, czy przystojne? Dla pani jerzykowej zapewne tak.:) A CBA u mnie na wsi CHYBA nie ma raczej czego szukać. Oby tylko nie nagrywali telefonicznych rozmów, bo to by oznaczało szastanie pieniędzmi obywateli, podam ich za to do sądu, a co.:)
Nie strasz mnie.;)
PS: Jerzyki to ptaki często mylone z jaskółkami, z którymi nie są w ogóle spokrewnione. W przeciwieństwie do jaskółek, jerzyki mają jednolicie ciemne ubarwienie (ich jasne podgardle nie jest widoczne z oddali), a w locie często szybują i szybko, głęboko uderzają skrzydłami, nie zginając ich.
Najbardziej zazdroszczę im tego:
Rodzice czasem z powodu złej pogody muszą na jakiś czas opuścić teren gniazdowania. Pozostawione młode potrafią wówczas hibernować aż do ich powrotu, nawet przez kilkanaście dni. Zdolność do hibernacji posiadają również starsze osobniki.
Też bym chciała posiadać zdolność hibernacji.:)
to masz duzo sasiadow
ja mam tylko jednego słowika, cały maj drze się 24 godz na dobę nie śpi wcale. W ogrodzie królują koty i jeże w takim towarzystwie to ptaki sie nie zadomowia.
PS Nie pleć Twoje pisanie nie jest wcale nudne, Swiat nie składa sie tylko z afer Tuska i Nobla Obamy. Istnieją jeszcze jerzyki wyleniałe koty i komary które u mnie są plaga
Bluźnisz Emalio nazywając
Bluźnisz Emalio nazywając słowicze pienia darciem.:)) Mojemu ulubionemu słowikowi nawet żaby zazdroszczą i cały Maj usiłują go przekrzyczeć.:) Tyż ładnie.;) Kotów, jeży i innych tam takich ci u mnie też dostatek. Nie odstraszają jednak na szczęście moich ulubionych sąsiadów.:)
Prawdę rzekła
to mięso faktycznie się drze niezmordowanie.
Niewiele trzeba, żeby śpiewy zostały darciem
Impreza z czasów studenckich, tzw. ranek po, uchylone okno w akademiku, nocuje kilka osób. Razem ze zbawiennym tlenem przez okno wpadają mniej zbawienne pienia. Ktoś nr 1 (stęka): Co to k… jest… Zamknijcie to okno… No co to się tak drze??? Ktoś nr 2 (z wysiłkiem): Musi… Skurwronek?
to masz duzo sasiadow
ja mam tylko jednego słowika, cały maj drze się 24 godz na dobę nie śpi wcale. W ogrodzie królują koty i jeże w takim towarzystwie to ptaki sie nie zadomowia.
PS Nie pleć Twoje pisanie nie jest wcale nudne, Swiat nie składa sie tylko z afer Tuska i Nobla Obamy. Istnieją jeszcze jerzyki wyleniałe koty i komary które u mnie są plaga
Bluźnisz Emalio nazywając
Bluźnisz Emalio nazywając słowicze pienia darciem.:)) Mojemu ulubionemu słowikowi nawet żaby zazdroszczą i cały Maj usiłują go przekrzyczeć.:) Tyż ładnie.;) Kotów, jeży i innych tam takich ci u mnie też dostatek. Nie odstraszają jednak na szczęście moich ulubionych sąsiadów.:)
Prawdę rzekła
to mięso faktycznie się drze niezmordowanie.
Niewiele trzeba, żeby śpiewy zostały darciem
Impreza z czasów studenckich, tzw. ranek po, uchylone okno w akademiku, nocuje kilka osób. Razem ze zbawiennym tlenem przez okno wpadają mniej zbawienne pienia. Ktoś nr 1 (stęka): Co to k… jest… Zamknijcie to okno… No co to się tak drze??? Ktoś nr 2 (z wysiłkiem): Musi… Skurwronek?
to masz duzo sasiadow
ja mam tylko jednego słowika, cały maj drze się 24 godz na dobę nie śpi wcale. W ogrodzie królują koty i jeże w takim towarzystwie to ptaki sie nie zadomowia.
PS Nie pleć Twoje pisanie nie jest wcale nudne, Swiat nie składa sie tylko z afer Tuska i Nobla Obamy. Istnieją jeszcze jerzyki wyleniałe koty i komary które u mnie są plaga
Bluźnisz Emalio nazywając
Bluźnisz Emalio nazywając słowicze pienia darciem.:)) Mojemu ulubionemu słowikowi nawet żaby zazdroszczą i cały Maj usiłują go przekrzyczeć.:) Tyż ładnie.;) Kotów, jeży i innych tam takich ci u mnie też dostatek. Nie odstraszają jednak na szczęście moich ulubionych sąsiadów.:)
Prawdę rzekła
to mięso faktycznie się drze niezmordowanie.
Niewiele trzeba, żeby śpiewy zostały darciem
Impreza z czasów studenckich, tzw. ranek po, uchylone okno w akademiku, nocuje kilka osób. Razem ze zbawiennym tlenem przez okno wpadają mniej zbawienne pienia. Ktoś nr 1 (stęka): Co to k… jest… Zamknijcie to okno… No co to się tak drze??? Ktoś nr 2 (z wysiłkiem): Musi… Skurwronek?
to masz duzo sasiadow
ja mam tylko jednego słowika, cały maj drze się 24 godz na dobę nie śpi wcale. W ogrodzie królują koty i jeże w takim towarzystwie to ptaki sie nie zadomowia.
PS Nie pleć Twoje pisanie nie jest wcale nudne, Swiat nie składa sie tylko z afer Tuska i Nobla Obamy. Istnieją jeszcze jerzyki wyleniałe koty i komary które u mnie są plaga
Bluźnisz Emalio nazywając
Bluźnisz Emalio nazywając słowicze pienia darciem.:)) Mojemu ulubionemu słowikowi nawet żaby zazdroszczą i cały Maj usiłują go przekrzyczeć.:) Tyż ładnie.;) Kotów, jeży i innych tam takich ci u mnie też dostatek. Nie odstraszają jednak na szczęście moich ulubionych sąsiadów.:)
Prawdę rzekła
to mięso faktycznie się drze niezmordowanie.
Niewiele trzeba, żeby śpiewy zostały darciem
Impreza z czasów studenckich, tzw. ranek po, uchylone okno w akademiku, nocuje kilka osób. Razem ze zbawiennym tlenem przez okno wpadają mniej zbawienne pienia. Ktoś nr 1 (stęka): Co to k… jest… Zamknijcie to okno… No co to się tak drze??? Ktoś nr 2 (z wysiłkiem): Musi… Skurwronek?
gwiżdżesz z paluchów ja tak
gwiżdżesz z paluchów ja tak nie umiem chociaż próbowałam się nauczyć i guzik wyszło a jerzyki te latające i te jeżyki z noskami czarnymi są fajne
Musiałam się nauczyć, żeby
Musiałam się nauczyć, żeby przyjęto mnie do Bandy. Bab nie przyjmujemy, dowiedziałam się gdy rekomendowałam swoją koleżankę.:) Ile się naplułam, namęczyłam, w czasie nauki, to tylko ja wiem.:))
Na palcach mało higienicznie
Wolę przez zęby, równie głośno i jedna z niewielu rzeczy, na którą dzieci reagują ; )
gwizdanie przez zęby dla mnie
gwizdanie przez zęby dla mnie to już wyższa szkoła jazdy to jak czarny pas w judo
Eee, no chyba nie aż tak?
To proste, układasz wargi i zęby jak do głoski “w”, ale odciągasz kąciki ust na boki, jak przy wyjątkowo zjadliwym “iii”, jednocześnie wkładając sam czubek języka między górne zęby a wargę (układając sam język w buzi lekko w “miseczkę”), żeby powstała szczelina “gwizdka”. I dmuchasz, ile wlezie.
Ćwiczenia proponuje daleko od cywilizacji, bo są wkurzające dla otoczenia.
w czterech ścianach chyba
w czterech ścianach chyba nikomu nie zrobię krzywdy ćwicząc według powyższej instrukcji, no chyba żebym postanowiła się nauczyć grać na jakimś instrumencie to mógłby być problem dla sąsiadów
Kto by tam mając 5 lat
Kto by tam mając 5 lat przejmował się jakąś tam higieną.:)) Nasze mamy na szczęście nie wyczytywały wtedy w internecie o zgubnym wpływie rozlicznych zarazków na zdrowie ich pociech.:) A co do studenckich czasów, to podpisuję się oboma rencami. Za jedno w takich okolicznościach przyrody czy skurwonek to, czy wrona.:) Zazdroszczę przez zęby, a taka byłam dumna do tej pory z mojego na brudnych paluchach.;)
gwiżdżesz z paluchów ja tak
gwiżdżesz z paluchów ja tak nie umiem chociaż próbowałam się nauczyć i guzik wyszło a jerzyki te latające i te jeżyki z noskami czarnymi są fajne
Musiałam się nauczyć, żeby
Musiałam się nauczyć, żeby przyjęto mnie do Bandy. Bab nie przyjmujemy, dowiedziałam się gdy rekomendowałam swoją koleżankę.:) Ile się naplułam, namęczyłam, w czasie nauki, to tylko ja wiem.:))
Na palcach mało higienicznie
Wolę przez zęby, równie głośno i jedna z niewielu rzeczy, na którą dzieci reagują ; )
gwizdanie przez zęby dla mnie
gwizdanie przez zęby dla mnie to już wyższa szkoła jazdy to jak czarny pas w judo
Eee, no chyba nie aż tak?
To proste, układasz wargi i zęby jak do głoski “w”, ale odciągasz kąciki ust na boki, jak przy wyjątkowo zjadliwym “iii”, jednocześnie wkładając sam czubek języka między górne zęby a wargę (układając sam język w buzi lekko w “miseczkę”), żeby powstała szczelina “gwizdka”. I dmuchasz, ile wlezie.
Ćwiczenia proponuje daleko od cywilizacji, bo są wkurzające dla otoczenia.
w czterech ścianach chyba
w czterech ścianach chyba nikomu nie zrobię krzywdy ćwicząc według powyższej instrukcji, no chyba żebym postanowiła się nauczyć grać na jakimś instrumencie to mógłby być problem dla sąsiadów
Kto by tam mając 5 lat
Kto by tam mając 5 lat przejmował się jakąś tam higieną.:)) Nasze mamy na szczęście nie wyczytywały wtedy w internecie o zgubnym wpływie rozlicznych zarazków na zdrowie ich pociech.:) A co do studenckich czasów, to podpisuję się oboma rencami. Za jedno w takich okolicznościach przyrody czy skurwonek to, czy wrona.:) Zazdroszczę przez zęby, a taka byłam dumna do tej pory z mojego na brudnych paluchach.;)
gwiżdżesz z paluchów ja tak
gwiżdżesz z paluchów ja tak nie umiem chociaż próbowałam się nauczyć i guzik wyszło a jerzyki te latające i te jeżyki z noskami czarnymi są fajne
Musiałam się nauczyć, żeby
Musiałam się nauczyć, żeby przyjęto mnie do Bandy. Bab nie przyjmujemy, dowiedziałam się gdy rekomendowałam swoją koleżankę.:) Ile się naplułam, namęczyłam, w czasie nauki, to tylko ja wiem.:))
Na palcach mało higienicznie
Wolę przez zęby, równie głośno i jedna z niewielu rzeczy, na którą dzieci reagują ; )
gwizdanie przez zęby dla mnie
gwizdanie przez zęby dla mnie to już wyższa szkoła jazdy to jak czarny pas w judo
Eee, no chyba nie aż tak?
To proste, układasz wargi i zęby jak do głoski “w”, ale odciągasz kąciki ust na boki, jak przy wyjątkowo zjadliwym “iii”, jednocześnie wkładając sam czubek języka między górne zęby a wargę (układając sam język w buzi lekko w “miseczkę”), żeby powstała szczelina “gwizdka”. I dmuchasz, ile wlezie.
Ćwiczenia proponuje daleko od cywilizacji, bo są wkurzające dla otoczenia.
w czterech ścianach chyba
w czterech ścianach chyba nikomu nie zrobię krzywdy ćwicząc według powyższej instrukcji, no chyba żebym postanowiła się nauczyć grać na jakimś instrumencie to mógłby być problem dla sąsiadów
Kto by tam mając 5 lat
Kto by tam mając 5 lat przejmował się jakąś tam higieną.:)) Nasze mamy na szczęście nie wyczytywały wtedy w internecie o zgubnym wpływie rozlicznych zarazków na zdrowie ich pociech.:) A co do studenckich czasów, to podpisuję się oboma rencami. Za jedno w takich okolicznościach przyrody czy skurwonek to, czy wrona.:) Zazdroszczę przez zęby, a taka byłam dumna do tej pory z mojego na brudnych paluchach.;)
gwiżdżesz z paluchów ja tak
gwiżdżesz z paluchów ja tak nie umiem chociaż próbowałam się nauczyć i guzik wyszło a jerzyki te latające i te jeżyki z noskami czarnymi są fajne
Musiałam się nauczyć, żeby
Musiałam się nauczyć, żeby przyjęto mnie do Bandy. Bab nie przyjmujemy, dowiedziałam się gdy rekomendowałam swoją koleżankę.:) Ile się naplułam, namęczyłam, w czasie nauki, to tylko ja wiem.:))
Na palcach mało higienicznie
Wolę przez zęby, równie głośno i jedna z niewielu rzeczy, na którą dzieci reagują ; )
gwizdanie przez zęby dla mnie
gwizdanie przez zęby dla mnie to już wyższa szkoła jazdy to jak czarny pas w judo
Eee, no chyba nie aż tak?
To proste, układasz wargi i zęby jak do głoski “w”, ale odciągasz kąciki ust na boki, jak przy wyjątkowo zjadliwym “iii”, jednocześnie wkładając sam czubek języka między górne zęby a wargę (układając sam język w buzi lekko w “miseczkę”), żeby powstała szczelina “gwizdka”. I dmuchasz, ile wlezie.
Ćwiczenia proponuje daleko od cywilizacji, bo są wkurzające dla otoczenia.
w czterech ścianach chyba
w czterech ścianach chyba nikomu nie zrobię krzywdy ćwicząc według powyższej instrukcji, no chyba żebym postanowiła się nauczyć grać na jakimś instrumencie to mógłby być problem dla sąsiadów
Kto by tam mając 5 lat
Kto by tam mając 5 lat przejmował się jakąś tam higieną.:)) Nasze mamy na szczęście nie wyczytywały wtedy w internecie o zgubnym wpływie rozlicznych zarazków na zdrowie ich pociech.:) A co do studenckich czasów, to podpisuję się oboma rencami. Za jedno w takich okolicznościach przyrody czy skurwonek to, czy wrona.:) Zazdroszczę przez zęby, a taka byłam dumna do tej pory z mojego na brudnych paluchach.;)
Nareszcie się u mnie
Nareszcie się u mnie pojawiłeś Ojcze Chrzestny mojego bloga.:)) Cieszę się bardzo, już myślałam, że o mnie zapomniałeś.:) A to przez Ciebie przecież ośmieliłam się zacząć przynudzać swoją pisaniną kontrowersyjnych.:) Zajęcie na długie zimowe wieczory jak kupił.:)
Tylko z tym wzięciem i magnesami to lekka przesada, że ośmielę się tak wyrazić sprzeciwiając się poniekąd aczkolwiek.:)
Nareszcie się u mnie
Nareszcie się u mnie pojawiłeś Ojcze Chrzestny mojego bloga.:)) Cieszę się bardzo, już myślałam, że o mnie zapomniałeś.:) A to przez Ciebie przecież ośmieliłam się zacząć przynudzać swoją pisaniną kontrowersyjnych.:) Zajęcie na długie zimowe wieczory jak kupił.:)
Tylko z tym wzięciem i magnesami to lekka przesada, że ośmielę się tak wyrazić sprzeciwiając się poniekąd aczkolwiek.:)
Nareszcie się u mnie
Nareszcie się u mnie pojawiłeś Ojcze Chrzestny mojego bloga.:)) Cieszę się bardzo, już myślałam, że o mnie zapomniałeś.:) A to przez Ciebie przecież ośmieliłam się zacząć przynudzać swoją pisaniną kontrowersyjnych.:) Zajęcie na długie zimowe wieczory jak kupił.:)
Tylko z tym wzięciem i magnesami to lekka przesada, że ośmielę się tak wyrazić sprzeciwiając się poniekąd aczkolwiek.:)
Nareszcie się u mnie
Nareszcie się u mnie pojawiłeś Ojcze Chrzestny mojego bloga.:)) Cieszę się bardzo, już myślałam, że o mnie zapomniałeś.:) A to przez Ciebie przecież ośmieliłam się zacząć przynudzać swoją pisaniną kontrowersyjnych.:) Zajęcie na długie zimowe wieczory jak kupił.:)
Tylko z tym wzięciem i magnesami to lekka przesada, że ośmielę się tak wyrazić sprzeciwiając się poniekąd aczkolwiek.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
Dobranoc.:)
O!
O!
O!
O!
O!
O!
O!
O!
Bywa tak, że przychodzi taki
Bywa tak, że przychodzi taki moment w zetknięciu z rzeczywistością, po lekturze stenogramów, nagarń, przejrzeniu strategii partii, strategii domniemanych i ich interpretacji, że ma się ochotę usiąść na tym Twoim parapecie…przesuń się;)
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy się obie.:)
Bywa tak, że przychodzi taki
Bywa tak, że przychodzi taki moment w zetknięciu z rzeczywistością, po lekturze stenogramów, nagarń, przejrzeniu strategii partii, strategii domniemanych i ich interpretacji, że ma się ochotę usiąść na tym Twoim parapecie…przesuń się;)
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy się obie.:)
Bywa tak, że przychodzi taki
Bywa tak, że przychodzi taki moment w zetknięciu z rzeczywistością, po lekturze stenogramów, nagarń, przejrzeniu strategii partii, strategii domniemanych i ich interpretacji, że ma się ochotę usiąść na tym Twoim parapecie…przesuń się;)
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy się obie.:)
Bywa tak, że przychodzi taki
Bywa tak, że przychodzi taki moment w zetknięciu z rzeczywistością, po lekturze stenogramów, nagarń, przejrzeniu strategii partii, strategii domniemanych i ich interpretacji, że ma się ochotę usiąść na tym Twoim parapecie…przesuń się;)
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy
Witaj:) Zapraszam, zmieścimy się obie.:)
Neospasmin, ale ty na tym
Neospasmin, ale ty na tym parapecie dwa okna dalej, ok? 😉
Neospasmin, ale ty na tym
Neospasmin, ale ty na tym parapecie dwa okna dalej, ok? 😉
Neospasmin, ale ty na tym
Neospasmin, ale ty na tym parapecie dwa okna dalej, ok? 😉
Neospasmin, ale ty na tym
Neospasmin, ale ty na tym parapecie dwa okna dalej, ok? 😉
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki też się pokazują? Takie z kolcami a nie z żądłami? Nie robaki, oczywiście.
Takich z żądłami to nie znam.
Takich z żądłami to nie znam. O takich z kolcami jeszcze może kiedyś napiszę. Lubię bardzo, zwłaszcza głaskać gdy się wyciszą i przestaną się bać.:) Gdy są zdrowe mają zimne noski. Robaki mi nie przeszkadzają jeśli nie pchają mi się do pokoju i nie próbują użądlić w nos.:)
Uprzedzając pytania o myszki, nie wskakuję na stól gdy zobaczę.:) Też lubię. Nie przepadam za szczurami, bywają inteligentniejsze ode mnie.:)
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki też się pokazują? Takie z kolcami a nie z żądłami? Nie robaki, oczywiście.
Takich z żądłami to nie znam.
Takich z żądłami to nie znam. O takich z kolcami jeszcze może kiedyś napiszę. Lubię bardzo, zwłaszcza głaskać gdy się wyciszą i przestaną się bać.:) Gdy są zdrowe mają zimne noski. Robaki mi nie przeszkadzają jeśli nie pchają mi się do pokoju i nie próbują użądlić w nos.:)
Uprzedzając pytania o myszki, nie wskakuję na stól gdy zobaczę.:) Też lubię. Nie przepadam za szczurami, bywają inteligentniejsze ode mnie.:)
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki też się pokazują? Takie z kolcami a nie z żądłami? Nie robaki, oczywiście.
Takich z żądłami to nie znam.
Takich z żądłami to nie znam. O takich z kolcami jeszcze może kiedyś napiszę. Lubię bardzo, zwłaszcza głaskać gdy się wyciszą i przestaną się bać.:) Gdy są zdrowe mają zimne noski. Robaki mi nie przeszkadzają jeśli nie pchają mi się do pokoju i nie próbują użądlić w nos.:)
Uprzedzając pytania o myszki, nie wskakuję na stól gdy zobaczę.:) Też lubię. Nie przepadam za szczurami, bywają inteligentniejsze ode mnie.:)
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki
Jerzyki – rozumiem. A jeżyki też się pokazują? Takie z kolcami a nie z żądłami? Nie robaki, oczywiście.
Takich z żądłami to nie znam.
Takich z żądłami to nie znam. O takich z kolcami jeszcze może kiedyś napiszę. Lubię bardzo, zwłaszcza głaskać gdy się wyciszą i przestaną się bać.:) Gdy są zdrowe mają zimne noski. Robaki mi nie przeszkadzają jeśli nie pchają mi się do pokoju i nie próbują użądlić w nos.:)
Uprzedzając pytania o myszki, nie wskakuję na stól gdy zobaczę.:) Też lubię. Nie przepadam za szczurami, bywają inteligentniejsze ode mnie.:)
Cześć Jasmine.
Dobrze masz. Jerzyki widuję czasami w akcji, wysoko na niebie, ale skąd się biorą, nie wiem, nikt z sąsiadów nie wie. Za to na brzozie już piąty rok gniazduje para gołębi grzywaczy ale jeszcze ani razu nie dochowały się potomstwa. Albo im jajka porwie sroka, albo wiewiórki. W tym roku kotka upolowała trzy młode wiewiórki, niestety sroki nie da rady, za mądre są. Żeby nie było nieporozumień, kotka nie włazi na brzozę wyżej niż 2-3 metry, a gniazdo jest na 10 metrach.
Podobno jeżyki nigdy nie lądują. Śpią w locie i w
powietrzu też się parzą. Ale o parzeniu w locie napewno wszystko wie Markiz i w tym temacie nie będę mu wchodził w paradę.
Stara krakowska legenda
głosi, że również w locie składają jaja. Potem za każdym jerzykiem leci stadko jajeczek.
To co ma gniazda pod dachem Jasmine?
W Warszawie też ich pełno, ale do mnie z Warszawy mają za daleko.
Nie ladują, bo budowa ich nóg
Nie ladują, bo budowa ich nóg znacznie to utrudnia, wystarczy nieodpowiedni grunt a mają problem z oderwaniem się od ziemi. W sumie nie mam pojęcia czy mają takie nóżki dlatego, że nie ladują, czy nie lądują bo mają takie a nie inne…
Zawsze to jakiś sposób na życie…w takim ciągłym oderwaniu:)
Cześć Jasmine.
Dobrze masz. Jerzyki widuję czasami w akcji, wysoko na niebie, ale skąd się biorą, nie wiem, nikt z sąsiadów nie wie. Za to na brzozie już piąty rok gniazduje para gołębi grzywaczy ale jeszcze ani razu nie dochowały się potomstwa. Albo im jajka porwie sroka, albo wiewiórki. W tym roku kotka upolowała trzy młode wiewiórki, niestety sroki nie da rady, za mądre są. Żeby nie było nieporozumień, kotka nie włazi na brzozę wyżej niż 2-3 metry, a gniazdo jest na 10 metrach.
Podobno jeżyki nigdy nie lądują. Śpią w locie i w
powietrzu też się parzą. Ale o parzeniu w locie napewno wszystko wie Markiz i w tym temacie nie będę mu wchodził w paradę.
Stara krakowska legenda
głosi, że również w locie składają jaja. Potem za każdym jerzykiem leci stadko jajeczek.
To co ma gniazda pod dachem Jasmine?
W Warszawie też ich pełno, ale do mnie z Warszawy mają za daleko.
Nie ladują, bo budowa ich nóg
Nie ladują, bo budowa ich nóg znacznie to utrudnia, wystarczy nieodpowiedni grunt a mają problem z oderwaniem się od ziemi. W sumie nie mam pojęcia czy mają takie nóżki dlatego, że nie ladują, czy nie lądują bo mają takie a nie inne…
Zawsze to jakiś sposób na życie…w takim ciągłym oderwaniu:)
Cześć Jasmine.
Dobrze masz. Jerzyki widuję czasami w akcji, wysoko na niebie, ale skąd się biorą, nie wiem, nikt z sąsiadów nie wie. Za to na brzozie już piąty rok gniazduje para gołębi grzywaczy ale jeszcze ani razu nie dochowały się potomstwa. Albo im jajka porwie sroka, albo wiewiórki. W tym roku kotka upolowała trzy młode wiewiórki, niestety sroki nie da rady, za mądre są. Żeby nie było nieporozumień, kotka nie włazi na brzozę wyżej niż 2-3 metry, a gniazdo jest na 10 metrach.
Podobno jeżyki nigdy nie lądują. Śpią w locie i w
powietrzu też się parzą. Ale o parzeniu w locie napewno wszystko wie Markiz i w tym temacie nie będę mu wchodził w paradę.
Stara krakowska legenda
głosi, że również w locie składają jaja. Potem za każdym jerzykiem leci stadko jajeczek.
To co ma gniazda pod dachem Jasmine?
W Warszawie też ich pełno, ale do mnie z Warszawy mają za daleko.
Nie ladują, bo budowa ich nóg
Nie ladują, bo budowa ich nóg znacznie to utrudnia, wystarczy nieodpowiedni grunt a mają problem z oderwaniem się od ziemi. W sumie nie mam pojęcia czy mają takie nóżki dlatego, że nie ladują, czy nie lądują bo mają takie a nie inne…
Zawsze to jakiś sposób na życie…w takim ciągłym oderwaniu:)
Cześć Jasmine.
Dobrze masz. Jerzyki widuję czasami w akcji, wysoko na niebie, ale skąd się biorą, nie wiem, nikt z sąsiadów nie wie. Za to na brzozie już piąty rok gniazduje para gołębi grzywaczy ale jeszcze ani razu nie dochowały się potomstwa. Albo im jajka porwie sroka, albo wiewiórki. W tym roku kotka upolowała trzy młode wiewiórki, niestety sroki nie da rady, za mądre są. Żeby nie było nieporozumień, kotka nie włazi na brzozę wyżej niż 2-3 metry, a gniazdo jest na 10 metrach.
Podobno jeżyki nigdy nie lądują. Śpią w locie i w
powietrzu też się parzą. Ale o parzeniu w locie napewno wszystko wie Markiz i w tym temacie nie będę mu wchodził w paradę.
Stara krakowska legenda
głosi, że również w locie składają jaja. Potem za każdym jerzykiem leci stadko jajeczek.
To co ma gniazda pod dachem Jasmine?
W Warszawie też ich pełno, ale do mnie z Warszawy mają za daleko.
Nie ladują, bo budowa ich nóg
Nie ladują, bo budowa ich nóg znacznie to utrudnia, wystarczy nieodpowiedni grunt a mają problem z oderwaniem się od ziemi. W sumie nie mam pojęcia czy mają takie nóżki dlatego, że nie ladują, czy nie lądują bo mają takie a nie inne…
Zawsze to jakiś sposób na życie…w takim ciągłym oderwaniu:)
Moja wiedza, dość pobieżna, o
Moja wiedza, dość pobieżna, o jerzykach pochodzi z obserwacji, pytania taty, co to i na ptakach, i na grzybach się zna, i na rybach, i na….Czasem coś poczytam, atlasy różnorakie przejrzę. Ptaszki nad moim oknem być może nie są jerzykami, na wsi podobno nie zamieszkują, ale…wyczytało mi się, że czasami im się to przydarza. Do żadnego innego gatunku moi sąsiedzi podobni nie są, uznałam zatem, że to są jerzyki, i już.:) Zresztą, nawet jeśli się mylę, nie jest to i nigdy nie będzie powodem mojej ku nim niechęci. I nie o tym z założenia miał być mój tekst.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo wszystkich, szczególnie tych, którzy lubią przyrodę jak ja.:)
Moja wiedza, dość pobieżna, o
Moja wiedza, dość pobieżna, o jerzykach pochodzi z obserwacji, pytania taty, co to i na ptakach, i na grzybach się zna, i na rybach, i na….Czasem coś poczytam, atlasy różnorakie przejrzę. Ptaszki nad moim oknem być może nie są jerzykami, na wsi podobno nie zamieszkują, ale…wyczytało mi się, że czasami im się to przydarza. Do żadnego innego gatunku moi sąsiedzi podobni nie są, uznałam zatem, że to są jerzyki, i już.:) Zresztą, nawet jeśli się mylę, nie jest to i nigdy nie będzie powodem mojej ku nim niechęci. I nie o tym z założenia miał być mój tekst.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo wszystkich, szczególnie tych, którzy lubią przyrodę jak ja.:)
Moja wiedza, dość pobieżna, o
Moja wiedza, dość pobieżna, o jerzykach pochodzi z obserwacji, pytania taty, co to i na ptakach, i na grzybach się zna, i na rybach, i na….Czasem coś poczytam, atlasy różnorakie przejrzę. Ptaszki nad moim oknem być może nie są jerzykami, na wsi podobno nie zamieszkują, ale…wyczytało mi się, że czasami im się to przydarza. Do żadnego innego gatunku moi sąsiedzi podobni nie są, uznałam zatem, że to są jerzyki, i już.:) Zresztą, nawet jeśli się mylę, nie jest to i nigdy nie będzie powodem mojej ku nim niechęci. I nie o tym z założenia miał być mój tekst.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo wszystkich, szczególnie tych, którzy lubią przyrodę jak ja.:)
Moja wiedza, dość pobieżna, o
Moja wiedza, dość pobieżna, o jerzykach pochodzi z obserwacji, pytania taty, co to i na ptakach, i na grzybach się zna, i na rybach, i na….Czasem coś poczytam, atlasy różnorakie przejrzę. Ptaszki nad moim oknem być może nie są jerzykami, na wsi podobno nie zamieszkują, ale…wyczytało mi się, że czasami im się to przydarza. Do żadnego innego gatunku moi sąsiedzi podobni nie są, uznałam zatem, że to są jerzyki, i już.:) Zresztą, nawet jeśli się mylę, nie jest to i nigdy nie będzie powodem mojej ku nim niechęci. I nie o tym z założenia miał być mój tekst.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo wszystkich, szczególnie tych, którzy lubią przyrodę jak ja.:)
Mogę Cię publicznie
Mogę Cię publicznie przytulić? Wzruszyłeś mnie. Oświadczam publicznie. Niech mówią żem baba. Z jednej strony przykro mi,że wywołałam złe wspomnienia, z drugiej, jeśli ulżyło, to dobrze się stało.
Mogę Cię publicznie
Mogę Cię publicznie przytulić? Wzruszyłeś mnie. Oświadczam publicznie. Niech mówią żem baba. Z jednej strony przykro mi,że wywołałam złe wspomnienia, z drugiej, jeśli ulżyło, to dobrze się stało.
Mogę Cię publicznie
Mogę Cię publicznie przytulić? Wzruszyłeś mnie. Oświadczam publicznie. Niech mówią żem baba. Z jednej strony przykro mi,że wywołałam złe wspomnienia, z drugiej, jeśli ulżyło, to dobrze się stało.
Mogę Cię publicznie
Mogę Cię publicznie przytulić? Wzruszyłeś mnie. Oświadczam publicznie. Niech mówią żem baba. Z jednej strony przykro mi,że wywołałam złe wspomnienia, z drugiej, jeśli ulżyło, to dobrze się stało.
Mogę Cię publicznie
Mogę Cię publicznie przytulić? Wzruszyłeś mnie. Oświadczam publicznie. Niech mówią żem baba. Z jednej strony przykro mi,że wywołałam złe wspomnienia, z drugiej, jeśli ulżyło, to dobrze się stało.
Twoje wyznanie przypomniało
Twoje wyznanie przypomniało mi zdarzenie sprzed kilku lat.
Bociany to była kiedyś na wsi świętość prawie. Niedaleko mojego domu stoi dom piętrowy, obok niego od zawsze bocianie gniazdo. Którejś Wiosny gospodarze je zrzucili. Ich sąsiad, leciwy już człowiek stwierdził, że nie ujdzie im to bezkarnie. Mało kto dziś wierzy w takie przepowiednie.
Nadeszło upalne Lato, bezdeszczowe i gorące. Stałam naprzeciwko okna i gapiłam się w błękitne niebo. Nawet baranka nie było ani jednego. Nagle, bardzo szybko nadciągnęła chmura, mała, i z tej chmury strzelił piorun.Raz. Nic się w sumie nie stało, tylko piorun kulisty, ludzie widzieli jak toczył się po ulicy, walnął w ścianę tamtych domu tamtych ludzi. Wyrwał kawał ściany, popalił wszystkie sprzęty podłączone do prądu w tym czasie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze tej samej Jesieni strażacy zawiesili bocianie gniazdo w tym samym miejscu gdzie było przez lata.
Twoje wyznanie przypomniało
Twoje wyznanie przypomniało mi zdarzenie sprzed kilku lat.
Bociany to była kiedyś na wsi świętość prawie. Niedaleko mojego domu stoi dom piętrowy, obok niego od zawsze bocianie gniazdo. Którejś Wiosny gospodarze je zrzucili. Ich sąsiad, leciwy już człowiek stwierdził, że nie ujdzie im to bezkarnie. Mało kto dziś wierzy w takie przepowiednie.
Nadeszło upalne Lato, bezdeszczowe i gorące. Stałam naprzeciwko okna i gapiłam się w błękitne niebo. Nawet baranka nie było ani jednego. Nagle, bardzo szybko nadciągnęła chmura, mała, i z tej chmury strzelił piorun.Raz. Nic się w sumie nie stało, tylko piorun kulisty, ludzie widzieli jak toczył się po ulicy, walnął w ścianę tamtych domu tamtych ludzi. Wyrwał kawał ściany, popalił wszystkie sprzęty podłączone do prądu w tym czasie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze tej samej Jesieni strażacy zawiesili bocianie gniazdo w tym samym miejscu gdzie było przez lata.
Twoje wyznanie przypomniało
Twoje wyznanie przypomniało mi zdarzenie sprzed kilku lat.
Bociany to była kiedyś na wsi świętość prawie. Niedaleko mojego domu stoi dom piętrowy, obok niego od zawsze bocianie gniazdo. Którejś Wiosny gospodarze je zrzucili. Ich sąsiad, leciwy już człowiek stwierdził, że nie ujdzie im to bezkarnie. Mało kto dziś wierzy w takie przepowiednie.
Nadeszło upalne Lato, bezdeszczowe i gorące. Stałam naprzeciwko okna i gapiłam się w błękitne niebo. Nawet baranka nie było ani jednego. Nagle, bardzo szybko nadciągnęła chmura, mała, i z tej chmury strzelił piorun.Raz. Nic się w sumie nie stało, tylko piorun kulisty, ludzie widzieli jak toczył się po ulicy, walnął w ścianę tamtych domu tamtych ludzi. Wyrwał kawał ściany, popalił wszystkie sprzęty podłączone do prądu w tym czasie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze tej samej Jesieni strażacy zawiesili bocianie gniazdo w tym samym miejscu gdzie było przez lata.
Twoje wyznanie przypomniało
Twoje wyznanie przypomniało mi zdarzenie sprzed kilku lat.
Bociany to była kiedyś na wsi świętość prawie. Niedaleko mojego domu stoi dom piętrowy, obok niego od zawsze bocianie gniazdo. Którejś Wiosny gospodarze je zrzucili. Ich sąsiad, leciwy już człowiek stwierdził, że nie ujdzie im to bezkarnie. Mało kto dziś wierzy w takie przepowiednie.
Nadeszło upalne Lato, bezdeszczowe i gorące. Stałam naprzeciwko okna i gapiłam się w błękitne niebo. Nawet baranka nie było ani jednego. Nagle, bardzo szybko nadciągnęła chmura, mała, i z tej chmury strzelił piorun.Raz. Nic się w sumie nie stało, tylko piorun kulisty, ludzie widzieli jak toczył się po ulicy, walnął w ścianę tamtych domu tamtych ludzi. Wyrwał kawał ściany, popalił wszystkie sprzęty podłączone do prądu w tym czasie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze tej samej Jesieni strażacy zawiesili bocianie gniazdo w tym samym miejscu gdzie było przez lata.
Twoje wyznanie przypomniało
Twoje wyznanie przypomniało mi zdarzenie sprzed kilku lat.
Bociany to była kiedyś na wsi świętość prawie. Niedaleko mojego domu stoi dom piętrowy, obok niego od zawsze bocianie gniazdo. Którejś Wiosny gospodarze je zrzucili. Ich sąsiad, leciwy już człowiek stwierdził, że nie ujdzie im to bezkarnie. Mało kto dziś wierzy w takie przepowiednie.
Nadeszło upalne Lato, bezdeszczowe i gorące. Stałam naprzeciwko okna i gapiłam się w błękitne niebo. Nawet baranka nie było ani jednego. Nagle, bardzo szybko nadciągnęła chmura, mała, i z tej chmury strzelił piorun.Raz. Nic się w sumie nie stało, tylko piorun kulisty, ludzie widzieli jak toczył się po ulicy, walnął w ścianę tamtych domu tamtych ludzi. Wyrwał kawał ściany, popalił wszystkie sprzęty podłączone do prądu w tym czasie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze tej samej Jesieni strażacy zawiesili bocianie gniazdo w tym samym miejscu gdzie było przez lata.
Nie jest i nie było mi
Nie jest i nie było mi przykro! Wzruszyłeś mnie a to kolosalna różnica.:)
A z wronami mam to samo, tyle, że orzechy z mojego podwórka. To samo, ale nie do końca tak samo. Łomot jest największy gdy zrzucają orzechy z dachu na taras, żeby się rozbiły. Bardzo mądre ptaszyska.
Opowieść mnie rozbawiła przedsennie. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zobaczyć Cię tam miotającego się z tymi wszystkimi “śmiercionośnymi” narzędziami.:)
A teraz oduśmiechnij się do mnie i idziemy spać.:) Kręgosłup raczył stwierdzić, że za chwilę pęknie. Muszę iść.
Dobranoc, a właściwie to już wkrótce Dzień Dobry, czego Ci z serca życzę.:)
PS: Ciekawi mnie czy wrony świecą.:)
Nie jest i nie było mi
Nie jest i nie było mi przykro! Wzruszyłeś mnie a to kolosalna różnica.:)
A z wronami mam to samo, tyle, że orzechy z mojego podwórka. To samo, ale nie do końca tak samo. Łomot jest największy gdy zrzucają orzechy z dachu na taras, żeby się rozbiły. Bardzo mądre ptaszyska.
Opowieść mnie rozbawiła przedsennie. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zobaczyć Cię tam miotającego się z tymi wszystkimi “śmiercionośnymi” narzędziami.:)
A teraz oduśmiechnij się do mnie i idziemy spać.:) Kręgosłup raczył stwierdzić, że za chwilę pęknie. Muszę iść.
Dobranoc, a właściwie to już wkrótce Dzień Dobry, czego Ci z serca życzę.:)
PS: Ciekawi mnie czy wrony świecą.:)
Nie jest i nie było mi
Nie jest i nie było mi przykro! Wzruszyłeś mnie a to kolosalna różnica.:)
A z wronami mam to samo, tyle, że orzechy z mojego podwórka. To samo, ale nie do końca tak samo. Łomot jest największy gdy zrzucają orzechy z dachu na taras, żeby się rozbiły. Bardzo mądre ptaszyska.
Opowieść mnie rozbawiła przedsennie. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zobaczyć Cię tam miotającego się z tymi wszystkimi “śmiercionośnymi” narzędziami.:)
A teraz oduśmiechnij się do mnie i idziemy spać.:) Kręgosłup raczył stwierdzić, że za chwilę pęknie. Muszę iść.
Dobranoc, a właściwie to już wkrótce Dzień Dobry, czego Ci z serca życzę.:)
PS: Ciekawi mnie czy wrony świecą.:)
Nie jest i nie było mi
Nie jest i nie było mi przykro! Wzruszyłeś mnie a to kolosalna różnica.:)
A z wronami mam to samo, tyle, że orzechy z mojego podwórka. To samo, ale nie do końca tak samo. Łomot jest największy gdy zrzucają orzechy z dachu na taras, żeby się rozbiły. Bardzo mądre ptaszyska.
Opowieść mnie rozbawiła przedsennie. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zobaczyć Cię tam miotającego się z tymi wszystkimi “śmiercionośnymi” narzędziami.:)
A teraz oduśmiechnij się do mnie i idziemy spać.:) Kręgosłup raczył stwierdzić, że za chwilę pęknie. Muszę iść.
Dobranoc, a właściwie to już wkrótce Dzień Dobry, czego Ci z serca życzę.:)
PS: Ciekawi mnie czy wrony świecą.:)
Nie jest i nie było mi
Nie jest i nie było mi przykro! Wzruszyłeś mnie a to kolosalna różnica.:)
A z wronami mam to samo, tyle, że orzechy z mojego podwórka. To samo, ale nie do końca tak samo. Łomot jest największy gdy zrzucają orzechy z dachu na taras, żeby się rozbiły. Bardzo mądre ptaszyska.
Opowieść mnie rozbawiła przedsennie. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zobaczyć Cię tam miotającego się z tymi wszystkimi “śmiercionośnymi” narzędziami.:)
A teraz oduśmiechnij się do mnie i idziemy spać.:) Kręgosłup raczył stwierdzić, że za chwilę pęknie. Muszę iść.
Dobranoc, a właściwie to już wkrótce Dzień Dobry, czego Ci z serca życzę.:)
PS: Ciekawi mnie czy wrony świecą.:)
PS 2: Wróciłam żeby
PS 2: Wróciłam żeby powiedzieć, że było mi przykro, bo pomyślałam, że Tobie sprawiłam przykrość.
Przez chwilę było, że nie mam uprawnień żeby oglądać tę stronę. Dziwne. Portal się mną zmęczył najwyraźniej. Zmykam zatem.:)
PS 2: Wróciłam żeby
PS 2: Wróciłam żeby powiedzieć, że było mi przykro, bo pomyślałam, że Tobie sprawiłam przykrość.
Przez chwilę było, że nie mam uprawnień żeby oglądać tę stronę. Dziwne. Portal się mną zmęczył najwyraźniej. Zmykam zatem.:)
PS 2: Wróciłam żeby
PS 2: Wróciłam żeby powiedzieć, że było mi przykro, bo pomyślałam, że Tobie sprawiłam przykrość.
Przez chwilę było, że nie mam uprawnień żeby oglądać tę stronę. Dziwne. Portal się mną zmęczył najwyraźniej. Zmykam zatem.:)
PS 2: Wróciłam żeby
PS 2: Wróciłam żeby powiedzieć, że było mi przykro, bo pomyślałam, że Tobie sprawiłam przykrość.
Przez chwilę było, że nie mam uprawnień żeby oglądać tę stronę. Dziwne. Portal się mną zmęczył najwyraźniej. Zmykam zatem.:)
PS 2: Wróciłam żeby
PS 2: Wróciłam żeby powiedzieć, że było mi przykro, bo pomyślałam, że Tobie sprawiłam przykrość.
Przez chwilę było, że nie mam uprawnień żeby oglądać tę stronę. Dziwne. Portal się mną zmęczył najwyraźniej. Zmykam zatem.:)