Po wielu próbach wygospodarowania wolnego czasu, w nocy z ś
Po wielu próbach wygospodarowania wolnego czasu, w nocy z środy na czwartek udało mi się obejrzeć film Solidarni 2010. Bardzo sobie cenię polską szkołę dokumentu, swego czasu wolałem obejrzeć wczesne filmy Kieślowskiego, albo bardziej współczesne obrazy Zmarz-Koczanowicz, niż kolejny film z Cezarym Pazurą i Bogusławem Lindą. Film zrobiła Pani Ewa Stankiewicz ta sama, która zrobiła genialny film „Trzech kumpli”, moim zdaniem film numer jeden w ostatnich dwóch dekadach. Żaliłem się już na brak czasu i jeszcze raz wrócę na moment do tego, bo właśnie z braku czasu obejrzałem w TVP jakieś fragmenty filmu i miałem nieszczęście trafić na emocjonalne wypowiedzi jak to Tusk ma krew na rękach i jeszcze na to nałożone jakieś kolejne kazanie pastora Pospieszalskiego. Fatalny błąd, ten zlepek pokazany jako wizytówka bulwersującego filmu, to jest mniej więcej taki zabieg jakby pokazać Jagnę w stogu siana, następnie Jagnę wiezioną na taczce gnoju, dorzucić do tego ŚP Kałużyńskiego z żyjącym Raczkiem, który wytłumaczy widzom, że mamy do czynienia z bawarskim porno. Film Solidarni 2010 poddano identycznemu zabiegowi i to w najmniejszym stopniu nie świadczy o autorce Stankiewicz, tylko o „montażystach” od newsów.
Ci monterzy newsów, żeby było zabawnie uznali film Stankiewicz za propagandówkę, chociaż to właśnie oni popełnili najpodlejszej jakości propagandową formułę wycinając parę scenek i montując z tego klip dla Krysi. Zabawność monterów jest ku ich rozpaczy jeszcze większa, ponieważ w tym filmie tak zwani prości ludzie mówią, jak się podobne montaże komponuje, jak się manipuluje obrazem, jak się montuje sceny i dobiera fotografie, jak się operuje komunikatem. „Prości ludzie” intuicyjnie trafiają w punkt, idealnie na chłopski rozum demaskują to wszystko co fachmanom od propagandy wydaje się bezcenną tajemnicą, wiedzą tajemną pieczołowicie skrywaną. Pomimo tej demaskacji, oburzeni macherzy nadal robią kalekie skróty manipulujące obraz Stankiewicz i to już jest desperacja, bo to przecież ich odpowiedź. Jeśli macherzy propagandowego montażu odpowiadają w ten sposób, to odkrywają karty, gdy im zabrać co zdemaskowali „prości ludzie”, macherzy są nikim i dalej muszą robić to co robili. Dlaczego tak? Odpowiedź jest prosta – niczego innego nie potrafią. Na przykład taki TOK FM, który puścił plotę, że zatrudniono w filmie zawodowych aktorów i kazano im wygłaszać wyuczone kwestie, jest najdobitniejszym dowodem na to, że nożyce się odezwały i to tak zajęczały jak jeszcze im się nie zdarzało.
Już na początku podaję główną przyczynę dla której ten film musiał zostać zlinczowany przez „środowisko”, bo ten film o Kaczyńskim mówi tylko trochę, o Tusku i Palikocie prawie w ogóle, spisku i zamachu też znów tak wiele nie ma, jak w „sałatce” medialnej było eksponowane. Większość filmu jest opowiedziana uchwyconą emocją i to wcale nie złość, nienawiść, ale żal i bezradność tych ludzi jest dominująca. Oni się żalą, że ich głos jest bezradny wobec medialnego śmietnika. Cechą dobrego dokumentu, nadrzędną cechą, jest dokładnie to – uchwycić emocję chwili. Kiedy czytałem, że te opinie w filmie są jednostronne, a jeszcze filmu nie widziałem, tylko fragmenty, pomyślałem, no faktycznie kardynalny błąd. Film obejrzałem i stwierdzam, że to kolejna desperacja nożyc. O czym i o kim jest ten film? Film jest o ludziach, którzy przyszli pod pałac prezydencki oddać hołd człowiekowi, którego cenili. O tym jest ten film, przede wszystkim o tym i to, że ja w swojej recenzji filmu muszę odwołać się do tak banalnego przedstawienia treści, znów dowodzi celności filmu. Jakiegoż to przekroju emocji i opinii można się spodziewać w grupie, która jest dość czytelnie zdefiniowana. Jak można oczekiwać od autorki dokumentu, aby robiąc film o konkretnych ludziach, zebranych w konkretnym miejscu z konkretnego powodu, robiła przekrój opinii społecznych od Żakowskiego po Semkę? Jak powiadam pasjonowałem się dokumentem i jeśli widziałem film Kieślowskiego o krawcu teatralnym, to nie miałem pretensji do autora, że nie zobaczyłem tokarza z Ursusa, czy diwy Opery Narodowej. Gdy widziałem dokument o tragedii na Heysel, to nie oczekiwałem obrazków z Disneylandu.
Stankiewicz zrobiła film o ludziach, którzy opłakują swojego bohatera, czy swoich bohaterów, zebrali się w jednym miejscu i wyrażają swoje emocje i mnie nic, ale to zupełnie nic nie dziwi w zestawie tych emocji. Dokumentalista nie jest od cenzury emocji, w momencie kiedy to robi staje się propagandzistą. Gdyby w tym filmie o konkretnych ludziach i wydarzeniach zabrakło takich opinii jak: „kłamca Michnik, ruscy zamachowcy, krew Tuska na rękach”, dla mnie byłby to totalnie niewiarygodny gniot. Po prostu nie jest możliwe, aby wśród zwolenników ŚP Lecha Kaczyńskiego nie pojawiły się tak oczywiste dla skrajnej części tego środowiska opinie. Taki był pierwszy zabawny argument, dokładnie rzecz ujmując groteskowo desperacki. Inny nieco mniej, ale i niewiele mniej zabawny, to polityczny wydźwięk tego filmu. No gratulacje panowie i panie recenzenci, bo czegóż się można było spodziewać po filmie o żałobnikach Lecha Kaczyńskiego, pewnie wydźwięku postmodernistycznego, nihilistycznego, tudzież techno. Z definicji, natury rzeczy, z przyzwoitości ten film musiał mieć wydźwięk polityczny, ale przecież nie o to chodzi, że był polityczny. Chodzi o to jakim interesom politycznym służył? O to chodzi prawda, panowie redaktorzy od konkurencyjnej i dominującej opcji politycznej?
Otóż z tym jest tak, że ten film rzeczywiście szkodzi Michnikowi i TVN24, portalowi Onet, innej POLITYCE, czy TOK FM, tylko proszę nie robić z siebie aż takich ignorantów. Szkodzi lecz nie to, że w filmie pokazano tak zwany moher, który chce iść na Moskala, wysadzić w powietrze Tuska i posłać żydowskie media na Synaj. Taki obraz w najmniejszym stopniu nie służy Kaczyńskiemu, wszak Kaczyński na łbie staje, aby to zmienić. Mało tego epatowanie tymi fragmentami obrazu służy i to w klasyczny sposób wszystkim tym co leją krokodyle łzy, przecież wystarczy kolejny raz pokazać oszołomów z RM i innych „kaczystów”, żeby zobaczyć jaki ciemnogród głosował na tego, co leży na Wawelu i jakaż to hańba okrutna. Stankiewicz jeśli chciał zrobić film na polityczne zamówienie, to popełniła fatalny błąd propagandowy i propagandzistą jest marną. Gorszego błędu popełnić się nie dało, dlatego nie wierzę, że Ona robiła film „wyborczy”, ona zrobiła dokument, który pokazał cały przekrój grupy społeczno-politycznej zwanej „zwolennicy Lecha Kaczyńskiego”, albo szerzej, żałobnicy Lecha Kaczyńskiego, bo byli tam i tacy, których po śmierci Kaczyńskiego ruszyło sumienie lub refleksja. Stankiewicz trzymała się kanonu dobrego dokumentu i do tego filmu można mieć zastrzeżeń w dowolnej liczbie, niemniej wypadałoby myśleć przy ich formułowaniu.
Co zatem zaszkodziło „środowisku”? Oczywiście jedno, o czym była już mowa. Prostym językiem, najprostszym z możliwych szerokiej grupie odbiorców inni co bardziej rozgarnięci odbiorcy medialnego ścieku, wyjaśnili w czym rzecz. Siła tego przekazu jest przemożna, ponieważ to nie są jakieś wydumane frazy Mistewicza, ale to jest język jakim się mówi w sklepie, przy grillu, w robocie, język czytelny dla każdego. „Oni dobierali takie fotografie, że pokazywali prezydenta ohydnie, a on taki nie był, każdego można złapać aparatem na głupiej minie, każdego człowieka”, mniej więcej takiej treści wyjaśnienia padały i można się oczywiście z tego natrząsać, bo jakaż to tajemnica, tylko trzeba pamiętać, kto o tym mówi. Mówią to ci, którzy zostali zaklasyfikowani jako tępe mohery, którym właśnie można sprzedać podobnie audiotele i podobne proste sztuczki. Mówi to ciemny lud, który zwraca towar, a tego wychowani na warzywniaku z PRL medialni giganci znieść nie potrafią. Tym bardziej nie potrafią, że demaskowania prostackich socjotechnik w tym filmie jest opór i wszystkie wyłożone po ludzku, nie jakieś tam oko puszczone przez ekspertów, socjologów, czy innych magów, żywy ludzki tekst – ONI MAJĄ NAS ZA GŁUPKÓW, ALE TO ONI SĄ GŁUPKAMI SKORO MYŚLĄ, ŻE TO KUPIMY.
Musiało zaboleć i co gorsze grozi załamaniem medialnego rynku, jeszcze ze trzy takie filmy, a Michnik, Żakowski i Paradowska będą musieli nauczyć się pisać, a Solorz z Walterem przyzwoicie kadrować i montować. Największe i śmiertelne zagrożenie dla środowiska, nie jakaś tam krew Tuska, to jest kolejna propaganda, że niby tego się środowisko boi, takie perełki to „środowisko” wstawia na główną, na setki, na „z ostatniej chwili”. Bezlitosne zdemaskowanie tandety medialnej, było główną przyczyną, że rozmaici honorowi prezesi po 70-tce i rady etyczne, gdzie najmłodszy tuz z PRL ma 63 lata wzięły się za Stankiewicz. Film jest skręcony więcej niż poprawnie, nie jest to obraz, który byłby chociaż połową z tego geniuszu jaki Stankiewicz włożyła w „Trzech kumpli”, ale on nie miał szans takim obrazem być. Dokument nie należy do tych co pójdą na półkę klasyki, czy przełomu w polskim dokumencie, ale jako kadr z konkretnego miejsca i wydarzenia, jest obrazem pełnym, fachowo zrobionym i godnym polecenia. Jak to się mawia w handlu, średnia-wyższa półka.
Oczywiście nie ma w tym filmie niczego co należałoby uznać za bulwersujące, za kardynalny błąd w sztuce, nie ma najmniejszego powodu, a wręcz byłoby absurdem wymaganie od Stankiewicz kręcenia filmu z udziałem studentów, co robili za słupy pewnego głupka ze wsi. Pospieszalski też opowiada rzeczy więcej niż głupie, twierdząc, że za ten film w normalnym kraju żyłby jak król, po pierwsze nie on go robił i to widać, po drugie to nie jest film wybitny, to jest film poprawny i powtórzę, że w mojej ocenie nie miał szansy być innym. Żyć jak królowa powinna Stankiewicz za „Trzech kumpli”, tymczasem królami ciągle są siedemdziesięcioletnie, stetryczałe środowiskowe cerbery, które strzegą „tajemnic warsztatu”. Stankiewicz jest szarpana za nogawki, szczuta cerberami głównie za to, że jest od nich lepsza, o jakieś dwie klasy, ale też dlatego, że jest inna. Solidarni 2010 jest filmem, który jak najbardziej mógł i nawet powinien ukazać się w TV publicznej, a jeśli już mowa o normalnym kraju, to w normalnym kraju takich filmów są dziesiątki, Michael Moore na przykład od lat robi lewicujące dokumenty, których opcja polityczna jest jednoznaczna, większość z nich nawet nie zbliża się do poziomu Stankiewicz, ale Moore jest królem, Stankiewicz kąsana przez cerbery.
Skandalem w kraju rozumiejącym demokrację, wolność słowa i jakość przekazu, nie byłaby projekcja tego filmu, ale nagonka na film, którą urządzono po projekcji. Na wolnym rynku politycznym robi się po porostu polityczną odpowiedź, kręci się własny film, na rynku peerelowskim kasuje się polityczną konkurencję i tego Michnik z Żakowskim nigdy się nie oduczą, jak to słusznie zauważył pan Tusk, ludzie po pięćdziesiątce się nie zmieniają. Na koniec, choć już zrobiłem to w tytule, bardzo przepraszam Panią Ewę Stankiewicz za pochopny sąd wyrażony na podstawie spreparowanych fragmentów filmu, karygodna głupota z mojej strony. Filmu absolutnie nie ma się powodu wstydzić, to jest dobry film, spokojnie można go umieścić w życiorysie i dorobku artystycznym, tym bardzie, że Pani Stankiewicz zrobi jeszcze wiele doskonałych filmów, jestem o tym przekonany, ta Pani ma talent, ma motywacje i jest szalenie pracowita. Ma wszystko czego brakuje środowisku i czego propagandą na tak prostackim poziomie, że moher bez trudu ją demaskuje, się nie nadrobi. Środowisko daleko na „montażu” nie ujedzie, jak dla mnie to już końcówka środowiska, oni jeszcze przed śmiercią zdążą zobaczyć, że są nikim. Przyszłość należy do Ewy Stankiewicz, jestem o tym przekonany, to jest talent na poziomie Kiesilowskiego. I tylko jedno może Jej zagrozić, jeśli w rozpaczy i ze słabych nerwów zwiąże się trwale z takimi ludźmi jak Pospieszalski, jeśli szczuta przez cerbery nie wytrzyma i schowa się w budzie innego ekstremalnego „środowiska”. Tego Pani Ewie z całego serca nie życzę.
PS Zobaczę tu jeden kretyński komentarz nie na temat i usuwam tylko raz, po drugiej próbie wklejenia banuję konto.
ludzie po pięćdziesiątce się nie zmieniają
To nie jest prawda. Jeżeli taki potrafi stanąć oko w oko ze sobą samym i przeżyć spotkanie, to i zmienić się potrafi. Aczkolwiek wtedy zwykły problem z neofitą często jest.
ludzie po pięćdziesiątce się nie zmieniają
To nie jest prawda. Jeżeli taki potrafi stanąć oko w oko ze sobą samym i przeżyć spotkanie, to i zmienić się potrafi. Aczkolwiek wtedy zwykły problem z neofitą często jest.
W atmosferze ,,moherów od Rydzyka” i ,,pisobolszewii”
podziwiam tych ludzi za cywilną odwagę.Twarzą do kamery , w zbliżeniu ,mówią co myślą – NIE WIEDZĄC jak później,ani gdzie ,zostanie to pokazane.Ewentualnie ,,zmontowane”. Bo później to była tylko nagonka i kłamstwa o tym filmie.Że Pospieszalski,że aktorzy,że lipa,że teatr. Bardzo bym chciał ,na zasadzie przekory,żeby ci wszyscy ludzie sprawili wielką niespodziankę tym wszystkim łachudrom i specom od PR ,tym wąsatym marionetkom i tym starym trzęsącym się trupom od ,,produkcji filmowej”, i tym największym – od ,,produkcji masowej”.Żeby ,w miejsce wspólnej żałoby,mieli też – swoje święto.
W atmosferze ,,moherów od Rydzyka” i ,,pisobolszewii”
podziwiam tych ludzi za cywilną odwagę.Twarzą do kamery , w zbliżeniu ,mówią co myślą – NIE WIEDZĄC jak później,ani gdzie ,zostanie to pokazane.Ewentualnie ,,zmontowane”. Bo później to była tylko nagonka i kłamstwa o tym filmie.Że Pospieszalski,że aktorzy,że lipa,że teatr. Bardzo bym chciał ,na zasadzie przekory,żeby ci wszyscy ludzie sprawili wielką niespodziankę tym wszystkim łachudrom i specom od PR ,tym wąsatym marionetkom i tym starym trzęsącym się trupom od ,,produkcji filmowej”, i tym największym – od ,,produkcji masowej”.Żeby ,w miejsce wspólnej żałoby,mieli też – swoje święto.
Ja ten film widziałem w
Ja ten film widziałem w TVN24, w takiej wersji jak mówi milicjant. Skąd masz wiedzę na temat wiedzy tych ludzi, kto realizuje film? Jest tam parę takich babć pod siedemdziesiątkę i setki, jeśli nie tysiące ludzi robiących za statystów, myślisz, że oni wszyscy znali Stankiewicz? Takiej skali spisku, to nawet ja bym nie popełnił. Rozmawiałeś chociaż z jednym z nich? Czy przeczytałeś o tej wiedzy w gazecie. To tak na marginesie, bo komentarz milicjanta jest jak dla mnie o czymś zupełnie innym, niż piszesz, ale to zupełnie innym i nie wiem czy byli pewni gdzie wystąpią, nie rozmawiałem z nimi, ale raczej w zajawkach GW i TVN24 wykorzystani jako oszołomy wystąpić nie chcieli i o tym pisze milicjant, jak dla mnie oczywiście, ale myślę, że i dla każdego co potrafi czytać i zastanawia się nad tym co czyta.
Pani Ewa Stankiewicz
opowiadała w wywiadzie, jak ten film powstał. Chciała zrobić wywiad z Pospieszalskim i umówiła się z nim przed pałacem prezydenckim, gdzie Pospieszalski prowadził program na żywo. Do Pospieszalskiego zaczęli podchodzić ludzie; witali się z nim, dziękowali za programy w TVP1 i skarżyli się na media. Pani Stankiewicz odwróciła kamerę z Pospieszalskiego na ludzi.
Sądzę, że w tym przypadku gwarantem uczciwego montażu był dla tych ludzi Pospieszalski, może nie dla wszystkich, ale dla wielu. Nie oceniam tego, żeby było jasne, tylko nie rozumiem gadania o odwadze cywilnej.
Czytałem ten wywiad. Zgoda,
Czytałem ten wywiad. Zgoda, ale trochę to, że tak powiem “skróciłaś”. To o czym mówisz było impulsem, inspiracją do filmu, a nie “jak powstawał film”. Nie wiem czy widziałaś ten film, ale tam są sceny z Katynia, pociągu, nie sadzę, żeby Pani Stankiewicz zdążyła biec z kamerą za Pospieszalskim i lokomotywą i dobiegła, aż do Smoleńska. Ale mówiąc poważnie, ja też nie widzę wielkiej odwagi cywilnej w tym, że ludzie mówią do kamery, chociaż Ty akurat wiesz, że ja od kamer i mikrofonów spieprzam jak najdalej. Chodzi o coś innego, o to jak bez zgody tych ludzi i wpływu zostali pokazani w skrótach. I tu wchodzi na scenę odwagą cywilna, bo w takim miasteczku, taki człowiek raczej różowo nie ma. Nie sądzę jednak, aby oni mieli świadomość tego co się stanie. Ja mam i dlatego unikam kamer i mikrofonów. Milicjant mówił o tym, tak to rozumiem i zgadzam się z nim, ale też zgadzam się, że z bohaterstwem nie ma co przesadzać, heroizmu nie widzę, widzę uwolnioną emocję, a wtedy się nie kalkuluje.
Wypowiedziałam się tylko o odwadze cywilnej
Filmu nie widziałam. Obawiam się, że większość “środowiska” też nie widziała – “ludzie” im powiedzieli, tak jak Bratkowskiemu o książce Domosławskiego. W “środowisku” to wystarczy, żeby się oburzyć i zgnoić.
Nie zauważyłaś,że tam przyjechali ludzie z całej Polski?
Z miasteczek tak małych,że aż dusznych. Od prowincjonalnego kanonu ,,co wypada a co nie”.I od zapachu tanich perfum.Od tego , co współmieszkańcy są w stanie zaakceptować,a od kiedy zostaniesz ,,wariatem” albo tylko ,,świrem”. Tam nie zginiesz w żadnym tłumie – nawet w takim po mszy. Byli też ludzie z dużych miast,ale jakby mniej światli niż wymaga,aktualna,norma.Były też/do kamery/wypowiedzi i opowieści z pogranicza ,,umysłowego ekshibicjonizmu” – szczere tak bardzo,że bolesne dla ich rodzin,przyjaciół i wrogów. Potrafiłabyś tak? Stanąć przed kamerą i opowiedzić jak pożegnałaś starych przyjaciół , bo zrozumiałaś ,że to idioci.A do tego zakompleksieni?
Czy bym potrafiła?
Szczerze mówiąc, nie czuję takiej potrzeby, w żadnych okolicznościach, a zwłaszcza wtedy, gdybym czuła autentyczną żałobę. Spowiadanie się przed kamerami ze swoich traum, osobistego bólu, wstrętu do mediów, że kłamią, to nie dla mnie. Przyjaciołom idiotom powiedziałabym w oczy, że są idiotami i to by mi wystarczyło. Rozumiem jednak tych, którzy taką potrzebę czują i przynosi im to ulgę. Tylko widzisz o_m stara już jestem i cyniczka obrzydliwa, więc wybacz, ale zastanawiam się, czy aby nie jest to chęć zaistnienia w mediach, właśnie dlatego że się jest mieszkańcem małego miasteczka; taki rodzaj chwilowej sławy. Nie mówię o ludziach z filmu, nie widziałam go zresztą, chciałam tylko powiedzieć, że z tą odwagą i motywami różnie może być.
Mam identycznie jako ja. Ale
Mam identycznie jako ja. Ale innych obserwuje w akcji, zwłaszcza grupy, takie amatorskie zboczenie. Kiedy mówimy o grupie, to i Ty i milicjant ma rację. Grupa jest złożona z tych co w końcu się odważyli i jest tam jeden taki młody gość, nawet kilku i takich, co się pchają bo telewizja przyjechała i też ich w filmie nie brakuje.
Graz – nie załamuj mnie,tylko znajdź ten film i obejrzyj.
Bo inaczej,to cała ta dyskusja jest rodem z radia rynszTOK albo tefałenu – nie widziałem ani nie czytałem ale mi się nie podobał/Bolek o swojej biografii,Bratkowski o biografii Kapuścińskiego/.
Ja ten film widziałem w
Ja ten film widziałem w TVN24, w takiej wersji jak mówi milicjant. Skąd masz wiedzę na temat wiedzy tych ludzi, kto realizuje film? Jest tam parę takich babć pod siedemdziesiątkę i setki, jeśli nie tysiące ludzi robiących za statystów, myślisz, że oni wszyscy znali Stankiewicz? Takiej skali spisku, to nawet ja bym nie popełnił. Rozmawiałeś chociaż z jednym z nich? Czy przeczytałeś o tej wiedzy w gazecie. To tak na marginesie, bo komentarz milicjanta jest jak dla mnie o czymś zupełnie innym, niż piszesz, ale to zupełnie innym i nie wiem czy byli pewni gdzie wystąpią, nie rozmawiałem z nimi, ale raczej w zajawkach GW i TVN24 wykorzystani jako oszołomy wystąpić nie chcieli i o tym pisze milicjant, jak dla mnie oczywiście, ale myślę, że i dla każdego co potrafi czytać i zastanawia się nad tym co czyta.
Pani Ewa Stankiewicz
opowiadała w wywiadzie, jak ten film powstał. Chciała zrobić wywiad z Pospieszalskim i umówiła się z nim przed pałacem prezydenckim, gdzie Pospieszalski prowadził program na żywo. Do Pospieszalskiego zaczęli podchodzić ludzie; witali się z nim, dziękowali za programy w TVP1 i skarżyli się na media. Pani Stankiewicz odwróciła kamerę z Pospieszalskiego na ludzi.
Sądzę, że w tym przypadku gwarantem uczciwego montażu był dla tych ludzi Pospieszalski, może nie dla wszystkich, ale dla wielu. Nie oceniam tego, żeby było jasne, tylko nie rozumiem gadania o odwadze cywilnej.
Czytałem ten wywiad. Zgoda,
Czytałem ten wywiad. Zgoda, ale trochę to, że tak powiem “skróciłaś”. To o czym mówisz było impulsem, inspiracją do filmu, a nie “jak powstawał film”. Nie wiem czy widziałaś ten film, ale tam są sceny z Katynia, pociągu, nie sadzę, żeby Pani Stankiewicz zdążyła biec z kamerą za Pospieszalskim i lokomotywą i dobiegła, aż do Smoleńska. Ale mówiąc poważnie, ja też nie widzę wielkiej odwagi cywilnej w tym, że ludzie mówią do kamery, chociaż Ty akurat wiesz, że ja od kamer i mikrofonów spieprzam jak najdalej. Chodzi o coś innego, o to jak bez zgody tych ludzi i wpływu zostali pokazani w skrótach. I tu wchodzi na scenę odwagą cywilna, bo w takim miasteczku, taki człowiek raczej różowo nie ma. Nie sądzę jednak, aby oni mieli świadomość tego co się stanie. Ja mam i dlatego unikam kamer i mikrofonów. Milicjant mówił o tym, tak to rozumiem i zgadzam się z nim, ale też zgadzam się, że z bohaterstwem nie ma co przesadzać, heroizmu nie widzę, widzę uwolnioną emocję, a wtedy się nie kalkuluje.
Wypowiedziałam się tylko o odwadze cywilnej
Filmu nie widziałam. Obawiam się, że większość “środowiska” też nie widziała – “ludzie” im powiedzieli, tak jak Bratkowskiemu o książce Domosławskiego. W “środowisku” to wystarczy, żeby się oburzyć i zgnoić.
Nie zauważyłaś,że tam przyjechali ludzie z całej Polski?
Z miasteczek tak małych,że aż dusznych. Od prowincjonalnego kanonu ,,co wypada a co nie”.I od zapachu tanich perfum.Od tego , co współmieszkańcy są w stanie zaakceptować,a od kiedy zostaniesz ,,wariatem” albo tylko ,,świrem”. Tam nie zginiesz w żadnym tłumie – nawet w takim po mszy. Byli też ludzie z dużych miast,ale jakby mniej światli niż wymaga,aktualna,norma.Były też/do kamery/wypowiedzi i opowieści z pogranicza ,,umysłowego ekshibicjonizmu” – szczere tak bardzo,że bolesne dla ich rodzin,przyjaciół i wrogów. Potrafiłabyś tak? Stanąć przed kamerą i opowiedzić jak pożegnałaś starych przyjaciół , bo zrozumiałaś ,że to idioci.A do tego zakompleksieni?
Czy bym potrafiła?
Szczerze mówiąc, nie czuję takiej potrzeby, w żadnych okolicznościach, a zwłaszcza wtedy, gdybym czuła autentyczną żałobę. Spowiadanie się przed kamerami ze swoich traum, osobistego bólu, wstrętu do mediów, że kłamią, to nie dla mnie. Przyjaciołom idiotom powiedziałabym w oczy, że są idiotami i to by mi wystarczyło. Rozumiem jednak tych, którzy taką potrzebę czują i przynosi im to ulgę. Tylko widzisz o_m stara już jestem i cyniczka obrzydliwa, więc wybacz, ale zastanawiam się, czy aby nie jest to chęć zaistnienia w mediach, właśnie dlatego że się jest mieszkańcem małego miasteczka; taki rodzaj chwilowej sławy. Nie mówię o ludziach z filmu, nie widziałam go zresztą, chciałam tylko powiedzieć, że z tą odwagą i motywami różnie może być.
Mam identycznie jako ja. Ale
Mam identycznie jako ja. Ale innych obserwuje w akcji, zwłaszcza grupy, takie amatorskie zboczenie. Kiedy mówimy o grupie, to i Ty i milicjant ma rację. Grupa jest złożona z tych co w końcu się odważyli i jest tam jeden taki młody gość, nawet kilku i takich, co się pchają bo telewizja przyjechała i też ich w filmie nie brakuje.
Graz – nie załamuj mnie,tylko znajdź ten film i obejrzyj.
Bo inaczej,to cała ta dyskusja jest rodem z radia rynszTOK albo tefałenu – nie widziałem ani nie czytałem ale mi się nie podobał/Bolek o swojej biografii,Bratkowski o biografii Kapuścińskiego/.
Już się przyzwyczaiłem, do
Już się przyzwyczaiłem, do procedury. Powtórzę pytanie. Zrozumiałeś tekst milicjanta? Jeśli tak, to napisz swoimi słowami o czym on pisze, bo bynajmniej nie o tym, co tu wykładasz.
Już się przyzwyczaiłem, do
Już się przyzwyczaiłem, do procedury. Powtórzę pytanie. Zrozumiałeś tekst milicjanta? Jeśli tak, to napisz swoimi słowami o czym on pisze, bo bynajmniej nie o tym, co tu wykładasz.
Bardzo mi przykro, ale to nie
Bardzo mi przykro, ale to nie jest prowokacja intelektualna, to jest klasyka gatunku. Ja mówię o sztuce dokumentowania, Ty o charakterach ludzkich, zawodach, poglądach, środowiskach “skamerowanych”. Widziałem doskonały pradokument o przodowniku pracy “Człowiek z marmuru się nazywał”. Swoją drogą “los człowieka”, to bardzo dobry film i w ogóle nie ma wiele wspólnego z “Lecą żurawie”. Patrzę na ten film jako obraz zrobiony w pewnym kanonie i jest to zrobione dobrze. Ty jak większość patrzysz na Dziennik i to rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego silisz się na oryginalność. Nie jesteś oryginalny w odbiorze tego filmu, jesteś do bólu klasyczny. Mnie interesowało dlaczego ktoś chciał zgnoić autorkę, za film, który nie jest zły. Ciebie interesuje, to czym większość się podnieca, szkoda, bo zwykle miałeś ciekawe spojrzenie.
Bardzo mi przykro, ale to nie
Bardzo mi przykro, ale to nie jest prowokacja intelektualna, to jest klasyka gatunku. Ja mówię o sztuce dokumentowania, Ty o charakterach ludzkich, zawodach, poglądach, środowiskach “skamerowanych”. Widziałem doskonały pradokument o przodowniku pracy “Człowiek z marmuru się nazywał”. Swoją drogą “los człowieka”, to bardzo dobry film i w ogóle nie ma wiele wspólnego z “Lecą żurawie”. Patrzę na ten film jako obraz zrobiony w pewnym kanonie i jest to zrobione dobrze. Ty jak większość patrzysz na Dziennik i to rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego silisz się na oryginalność. Nie jesteś oryginalny w odbiorze tego filmu, jesteś do bólu klasyczny. Mnie interesowało dlaczego ktoś chciał zgnoić autorkę, za film, który nie jest zły. Ciebie interesuje, to czym większość się podnieca, szkoda, bo zwykle miałeś ciekawe spojrzenie.
Trzeba być dupkiem żeby
flekować dokument. Wielbiciele pudrowanej rzeczywistości powinni walnąć się w dekiel. To jest film o ludziach. Pokazuje ich takimi jacy są naprawdę. Pokazuje ich postrzeganie rzeczywistości, ich sposób myślenia, ich komentarze, ich stosunek do innych, z którymi się nie zgadzają. Oto ci, którym dotychczas tylko Radio Rydzyk i Nasz Dziennik udostępniało swoje łamy i antenę. Teraz możecie ich sobie obejrzeć, pomyśleć i ocenić. W takiej kolejności, a nie na odwrót.
Dokument uważam za dobry. Bo pokazał kim jest Pospieszalski i pokazał mi tych ludzi bez uciekania się do przycinania wypowiedzi i wyrywania zdań z kontekstu.
Ci ludzie mówią tym samym jężykiem co ja, ale mimo to są mi obcy jak murzynek bambo. Ich percepcja, mentalność, stosunek do rzeczywistości, postawa życiowa – jest mi co najmniej obojętna. To ludzie, których nie wpuściłbym do domu, mało tego nie chciałbym mieszkać w ich sąsiedztwie. Ale chcę mieć prawo do własnej oceny i własnego wyboru na podstawie takiego materału, a nie gotowego dania przerządzonego przez speców z TVN24.
O! I wszystko w temacie, jak
O! I wszystko w temacie, jak mawia majster od terakoty. Najprostsze z możliwych oddzielenie dwóch światów, inteligentne podsumowanie DWÓCH RZECZY. Aby dwie rzeczy podsumować inteligentnie, to należy je najpierw oddzielić, zamiast filozofować mieszając porządki.
Trzeba być dupkiem żeby
flekować dokument. Wielbiciele pudrowanej rzeczywistości powinni walnąć się w dekiel. To jest film o ludziach. Pokazuje ich takimi jacy są naprawdę. Pokazuje ich postrzeganie rzeczywistości, ich sposób myślenia, ich komentarze, ich stosunek do innych, z którymi się nie zgadzają. Oto ci, którym dotychczas tylko Radio Rydzyk i Nasz Dziennik udostępniało swoje łamy i antenę. Teraz możecie ich sobie obejrzeć, pomyśleć i ocenić. W takiej kolejności, a nie na odwrót.
Dokument uważam za dobry. Bo pokazał kim jest Pospieszalski i pokazał mi tych ludzi bez uciekania się do przycinania wypowiedzi i wyrywania zdań z kontekstu.
Ci ludzie mówią tym samym jężykiem co ja, ale mimo to są mi obcy jak murzynek bambo. Ich percepcja, mentalność, stosunek do rzeczywistości, postawa życiowa – jest mi co najmniej obojętna. To ludzie, których nie wpuściłbym do domu, mało tego nie chciałbym mieszkać w ich sąsiedztwie. Ale chcę mieć prawo do własnej oceny i własnego wyboru na podstawie takiego materału, a nie gotowego dania przerządzonego przez speców z TVN24.
O! I wszystko w temacie, jak
O! I wszystko w temacie, jak mawia majster od terakoty. Najprostsze z możliwych oddzielenie dwóch światów, inteligentne podsumowanie DWÓCH RZECZY. Aby dwie rzeczy podsumować inteligentnie, to należy je najpierw oddzielić, zamiast filozofować mieszając porządki.
Powiedz mi jak wyobrażasz
Powiedz mi jak wyobrażasz sobie sztukę dokumentowania środowiska, no powiedzmy… byłych esbeków na imprezie u Kiszczaka. Spodziewasz się tam udokumentować modlitwę do Serca Jezusowego? Powiedz mi czego innego się spodziewałeś wśród ludzi, którzy przyszli oddać hołd Kaczyńskiemu? Masz tu oddane pełne spektrum tego środowiska czy nie? Jeśli nie to powiedz mi czego Ci zabrakło? Jeśli tak, to odpierz się od Stankiewicz.
Powiedz mi jak wyobrażasz
Powiedz mi jak wyobrażasz sobie sztukę dokumentowania środowiska, no powiedzmy… byłych esbeków na imprezie u Kiszczaka. Spodziewasz się tam udokumentować modlitwę do Serca Jezusowego? Powiedz mi czego innego się spodziewałeś wśród ludzi, którzy przyszli oddać hołd Kaczyńskiemu? Masz tu oddane pełne spektrum tego środowiska czy nie? Jeśli nie to powiedz mi czego Ci zabrakło? Jeśli tak, to odpierz się od Stankiewicz.
Tak, słusznie. Witam w
Tak, słusznie. Witam w piekle.
Tak, słusznie. Witam w
Tak, słusznie. Witam w piekle.
No niestety, to jest
No niestety, to jest dreptanie w miejscu, dajmy sobie spokój, bo cudu się nie spodziewam, że odkryjemy spoiwo dialogu o niebie i chlebie. Stankiewicz zrobiła dobry film, bohaterowie mi powiewają, jak wszyscy bohaterowie. Te propozycje, które składasz są jak dobre rady, jesteś na pustyni i znajdź sobie dla odmiany zamiast góry pisaku, górę lodową. Na pewno byłoby atrakcyjniej, ale przetrzyj szlaki. Kaczorowi pomagam i pomagał będę. Powodów jest wiele, jeden jest taki, że znudziło mnie kopanie słabszych, żeby niewiele lepsi urośli do potęgi. Mogę wybrać mniejsze zło, ale nie głupsze. Komorowski to głupek w nieskazitelnej postaci, Tusk niewiele mądrzejszy, tylko bardziej wyszczekany, nie widzę innego wyjścia, jak postawienie mohera, przy wyszczekanym złodzieju. Jakbyś co wiedział o tym, że paleta wyboru się zmieniła, to daj znać.
No niestety, to jest
No niestety, to jest dreptanie w miejscu, dajmy sobie spokój, bo cudu się nie spodziewam, że odkryjemy spoiwo dialogu o niebie i chlebie. Stankiewicz zrobiła dobry film, bohaterowie mi powiewają, jak wszyscy bohaterowie. Te propozycje, które składasz są jak dobre rady, jesteś na pustyni i znajdź sobie dla odmiany zamiast góry pisaku, górę lodową. Na pewno byłoby atrakcyjniej, ale przetrzyj szlaki. Kaczorowi pomagam i pomagał będę. Powodów jest wiele, jeden jest taki, że znudziło mnie kopanie słabszych, żeby niewiele lepsi urośli do potęgi. Mogę wybrać mniejsze zło, ale nie głupsze. Komorowski to głupek w nieskazitelnej postaci, Tusk niewiele mądrzejszy, tylko bardziej wyszczekany, nie widzę innego wyjścia, jak postawienie mohera, przy wyszczekanym złodzieju. Jakbyś co wiedział o tym, że paleta wyboru się zmieniła, to daj znać.
Mój komentarz jest kretyński,
Mój komentarz jest kretyński, nie będzie merytorycznie, inteligentnie, możesz go skasować.
Są takie takie filmy, których nie udało mi się obejrzeć w całości za jednym zasiadem. Powodem nie jest brak czasu, tego mam w nadmiarze ostatnio, lecz emocje, autentyczność przekazu. Muszę trawić cząstkowo. Tak mam i już. Taki jest dla mnie dokument Solidarni 2010. Mało ważne czy zrobiony profesjonalnie. Ważne, że z ekranu płyną autentyczne emocje. Emocje, które do mnie przemawiają, wręcz krzyczą. Ci wszyscy ludzie tam zgromadzenie SĄ AUTENTYCZNI. Nie wiem czy potrafiłabym taka być na ich miejscu, mając świadomość, że gapi się na mnie bezlitosne oko kamery. Nie ważne czy się z nimi zgadzam.
Mam na codzień do czynienia z ludźmi myślącymi inaczej. Mój ukochany mężczyzna jest zwolennikiem PiS i “fanem” ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Ja głosowałam na PO. Dogadujemy się, jeszcze się nie pozabijaliśmy.
Po co to piszę? Dlatego, że bardziej niż problemy ekonomiczne, boli mnie niemożność porozumienia. Ukryci w okopach umiemy tylko strzelać do siebie słowami. Najwyższy czas zacząć ROZMAWIAĆ. A rozmawiać, znaczy przede wszystkim WYSŁUCHAĆ zanim się wypowie swoje zdanie.
Nie zgadzam się, myślę inaczej, brzmi jak zaproszenie do wymiany zdań. Jesteś debilem, ćwokiem, gadasz bzdury, czyli atakowanie personalne, zmusza do samoobrony. A jak wiadomo najlepszą obroną jest atak. I tak nakręca się spirala oskarżeń. Zbyt wiele takich postaw na kontowersjach.
Przepraszam, że trochę obok tematu, ale ruszyło mnie.
Ja też jestem przerażony tym
Ja też jestem przerażony tym okropnym językiem (tutaj znaczek). Nie wiem co się stało, powiedziałem jak Twój ukochany, że zagłosuje na Kaczyńskiego i się zaczęło. W sekundzie z geniusza stałem się głupkiem, z wirtuoza klawiatury grafomanem, z inteligentnego jełopem. No i ważne, najważniejsze, nie byłem autorem ani pierwotnej oceny mojej osoby, ani wtórnej, oceniają ci sami ludzie. Potrafisz ogarnąć takie pojmowanie świata przez ludzi, którzy z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu nie są w stanie odróżnić swobody wyboru politycznego, który dla przeciętnego człowieka może jest gdzieś na 123 miejscu, od inteligencji, sprawności pisania i tak dalej. Potrafisz zrozumieć, ten poziom i jakość percepcji, w wykonaniu ludzi, którzy usłyszą logiczne uzasadnienie i się gubią, bo dotąd mieli zero-jedynkowe audiotele. Ludzi, którzy nie wiedzą co to jest film, a co reżyser, co dokument, a co sonda uliczna. Ja nie potrafię, ponieważ zajęty jestem myśleniem, a to, że zagłosuję na Kaczyńskiego to tak mi się powiedziało przy okazji, pomyślałem, że znamy się długo, to powiem co u mnie słychać.
Nie potrafię ogarnąć. Nie
Nie potrafię ogarnąć. Nie rozumiem. Jesteś zajęty myśleniem, ja odczuwaniem, staram się myśleć i zrozumieć. Takie kalectwo osobnicze posiadam. Dla mnie jesteś wciąż tym samym Piotrem, lubiłam i nadal lubię Cię czytać. Wiele razy pisałam, że dziękuję, bo zmuszasz mnie do myślenia. Nie zawsze potrafię znaleźć kontrargumenty, czuję, że nie do końca się z Tobą zgadzam, ale wirtuozem klawiatury nie jestem i już pewnie nie będę. Jeśli zacznę Cię atakować za zmianę czegokolwiek, chociażby poglądów politycznych, tym samym odbiorę sobie samej prawo do takiej zmiany. A bez tego jakikolwiek rozwój jest niemożliwy.
Lepiej by mi się z Tobą pogadało przy piwie. Może kiedyś, mam nadzieję.:)
Ktoś tu kiedyś napisał i z tym się zgadzam, że sposób pisania tekstu wymusza jakość komentowania. Wiem, to przyciąga, wystarczy zobaczyć ile masz komentarzy, ile unikalnych wejść. Czy warto?
Jeśli ktoś pomyśli, że wchodzę Ci po palcu w tyłek, to nie mój problem. Wiem, że nie.
Pozdrawiam Cię serdecznie bardzo i niech Ci się jak najdłużej chce.:)
Komentarz na 6 gwiazdek.
Komentarz na 6 gwiazdek. Mniej konfrontacji, więcej dialogu – bez szkody dla Kontrowersji.
Cieszę się, że miałam
Cieszę się, że miałam przyjemność poznać Cię osobiście Tetryku.:)
Serdeczności.:)
To ja chcę być kretynem.
Proszę nie ściemniać, akurat tu jest więcej myśli niż emocji. Tak to czuję. 🙂
Wspanialy post Jasmine, poruszylas bardzo wazny temat.
Wielu z nas nie ma tolerancji dla osob, ktorzy mysla inaczej na temat polityki. Jest mi bardzo przykro jak slysze, ze ktos by reki nie podal, albo do domu nie wposcil dlatego, ze ten jest za PiS-em czy odwrotniw, chociaz jak narazie slysze czesciej ten pierszy wariant. Dlaczego? Czy oni sa bardziej sklonni do zlodziejstwa, uwiedzenia zony lub meza, zrobienia rozruby w cudzym domu? Moze boja sie zarazic? Serdecznie pozdrawiam i zycze szczescia.
Mój komentarz jest kretyński,
Mój komentarz jest kretyński, nie będzie merytorycznie, inteligentnie, możesz go skasować.
Są takie takie filmy, których nie udało mi się obejrzeć w całości za jednym zasiadem. Powodem nie jest brak czasu, tego mam w nadmiarze ostatnio, lecz emocje, autentyczność przekazu. Muszę trawić cząstkowo. Tak mam i już. Taki jest dla mnie dokument Solidarni 2010. Mało ważne czy zrobiony profesjonalnie. Ważne, że z ekranu płyną autentyczne emocje. Emocje, które do mnie przemawiają, wręcz krzyczą. Ci wszyscy ludzie tam zgromadzenie SĄ AUTENTYCZNI. Nie wiem czy potrafiłabym taka być na ich miejscu, mając świadomość, że gapi się na mnie bezlitosne oko kamery. Nie ważne czy się z nimi zgadzam.
Mam na codzień do czynienia z ludźmi myślącymi inaczej. Mój ukochany mężczyzna jest zwolennikiem PiS i “fanem” ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Ja głosowałam na PO. Dogadujemy się, jeszcze się nie pozabijaliśmy.
Po co to piszę? Dlatego, że bardziej niż problemy ekonomiczne, boli mnie niemożność porozumienia. Ukryci w okopach umiemy tylko strzelać do siebie słowami. Najwyższy czas zacząć ROZMAWIAĆ. A rozmawiać, znaczy przede wszystkim WYSŁUCHAĆ zanim się wypowie swoje zdanie.
Nie zgadzam się, myślę inaczej, brzmi jak zaproszenie do wymiany zdań. Jesteś debilem, ćwokiem, gadasz bzdury, czyli atakowanie personalne, zmusza do samoobrony. A jak wiadomo najlepszą obroną jest atak. I tak nakręca się spirala oskarżeń. Zbyt wiele takich postaw na kontowersjach.
Przepraszam, że trochę obok tematu, ale ruszyło mnie.
Ja też jestem przerażony tym
Ja też jestem przerażony tym okropnym językiem (tutaj znaczek). Nie wiem co się stało, powiedziałem jak Twój ukochany, że zagłosuje na Kaczyńskiego i się zaczęło. W sekundzie z geniusza stałem się głupkiem, z wirtuoza klawiatury grafomanem, z inteligentnego jełopem. No i ważne, najważniejsze, nie byłem autorem ani pierwotnej oceny mojej osoby, ani wtórnej, oceniają ci sami ludzie. Potrafisz ogarnąć takie pojmowanie świata przez ludzi, którzy z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu nie są w stanie odróżnić swobody wyboru politycznego, który dla przeciętnego człowieka może jest gdzieś na 123 miejscu, od inteligencji, sprawności pisania i tak dalej. Potrafisz zrozumieć, ten poziom i jakość percepcji, w wykonaniu ludzi, którzy usłyszą logiczne uzasadnienie i się gubią, bo dotąd mieli zero-jedynkowe audiotele. Ludzi, którzy nie wiedzą co to jest film, a co reżyser, co dokument, a co sonda uliczna. Ja nie potrafię, ponieważ zajęty jestem myśleniem, a to, że zagłosuję na Kaczyńskiego to tak mi się powiedziało przy okazji, pomyślałem, że znamy się długo, to powiem co u mnie słychać.
Nie potrafię ogarnąć. Nie
Nie potrafię ogarnąć. Nie rozumiem. Jesteś zajęty myśleniem, ja odczuwaniem, staram się myśleć i zrozumieć. Takie kalectwo osobnicze posiadam. Dla mnie jesteś wciąż tym samym Piotrem, lubiłam i nadal lubię Cię czytać. Wiele razy pisałam, że dziękuję, bo zmuszasz mnie do myślenia. Nie zawsze potrafię znaleźć kontrargumenty, czuję, że nie do końca się z Tobą zgadzam, ale wirtuozem klawiatury nie jestem i już pewnie nie będę. Jeśli zacznę Cię atakować za zmianę czegokolwiek, chociażby poglądów politycznych, tym samym odbiorę sobie samej prawo do takiej zmiany. A bez tego jakikolwiek rozwój jest niemożliwy.
Lepiej by mi się z Tobą pogadało przy piwie. Może kiedyś, mam nadzieję.:)
Ktoś tu kiedyś napisał i z tym się zgadzam, że sposób pisania tekstu wymusza jakość komentowania. Wiem, to przyciąga, wystarczy zobaczyć ile masz komentarzy, ile unikalnych wejść. Czy warto?
Jeśli ktoś pomyśli, że wchodzę Ci po palcu w tyłek, to nie mój problem. Wiem, że nie.
Pozdrawiam Cię serdecznie bardzo i niech Ci się jak najdłużej chce.:)
Komentarz na 6 gwiazdek.
Komentarz na 6 gwiazdek. Mniej konfrontacji, więcej dialogu – bez szkody dla Kontrowersji.
Cieszę się, że miałam
Cieszę się, że miałam przyjemność poznać Cię osobiście Tetryku.:)
Serdeczności.:)
To ja chcę być kretynem.
Proszę nie ściemniać, akurat tu jest więcej myśli niż emocji. Tak to czuję. 🙂
Wspanialy post Jasmine, poruszylas bardzo wazny temat.
Wielu z nas nie ma tolerancji dla osob, ktorzy mysla inaczej na temat polityki. Jest mi bardzo przykro jak slysze, ze ktos by reki nie podal, albo do domu nie wposcil dlatego, ze ten jest za PiS-em czy odwrotniw, chociaz jak narazie slysze czesciej ten pierszy wariant. Dlaczego? Czy oni sa bardziej sklonni do zlodziejstwa, uwiedzenia zony lub meza, zrobienia rozruby w cudzym domu? Moze boja sie zarazic? Serdecznie pozdrawiam i zycze szczescia.
Jeśli mi pokażesz jakieś
Jeśli mi pokażesz jakieś rewelacyjne posunięcia gospodarcze Tuska i jakąś katastrofę za czasów Gilowskiej, to Ci uwierzę, że mówisz jak Clinton, ale boję się, że mówisz jak Cymański. Kaczor nie narobił żadnej biedy w gospodarce, to za Tuska złoty jest najwyższy benzyna po 5 PLN i inne takie strachy na lachy. Tusk poza ustawą przygotowaną przez 3 kadencje nie ruszył dupą, a potem wypieprzył murzynkę, która odwaliła za niego robotę. Ten koń, a raczej osioł pociągowy Boni, to chyba nie jest Twój kolega. Gospodarka? Tak chciałbym jak najszybciej wiedzieć ile Rostkowski zaksięgował radośnie, a do tego trzeba kaczora, nie Komorowskiego. Myślę, że można sobie darować ten poziom debaty, bo ja już nie pamiętam o 3×15, a nowe stawki podatkowe wprowadził Rostkowski, według patentu Gilowskiej. Drzesz szaty nie nad ideą, ale ideologią, a mnie wisi czy Michnik, czy Rydzyk, ja jednego straszę drugim, póki nie zrodzi się trzeci.
Jeśli mi pokażesz jakieś
Jeśli mi pokażesz jakieś rewelacyjne posunięcia gospodarcze Tuska i jakąś katastrofę za czasów Gilowskiej, to Ci uwierzę, że mówisz jak Clinton, ale boję się, że mówisz jak Cymański. Kaczor nie narobił żadnej biedy w gospodarce, to za Tuska złoty jest najwyższy benzyna po 5 PLN i inne takie strachy na lachy. Tusk poza ustawą przygotowaną przez 3 kadencje nie ruszył dupą, a potem wypieprzył murzynkę, która odwaliła za niego robotę. Ten koń, a raczej osioł pociągowy Boni, to chyba nie jest Twój kolega. Gospodarka? Tak chciałbym jak najszybciej wiedzieć ile Rostkowski zaksięgował radośnie, a do tego trzeba kaczora, nie Komorowskiego. Myślę, że można sobie darować ten poziom debaty, bo ja już nie pamiętam o 3×15, a nowe stawki podatkowe wprowadził Rostkowski, według patentu Gilowskiej. Drzesz szaty nie nad ideą, ale ideologią, a mnie wisi czy Michnik, czy Rydzyk, ja jednego straszę drugim, póki nie zrodzi się trzeci.
Terapię rozpocząłeś
Terapię rozpocząłeś standardowo, od przedstawienia siebie i swojego problemu, efektów życzę ponad przeciętnych.
PS Co do aktora, to odsyłam do wywiadu z autorką filmu, tam teoria Żakowskiego i Michnika jest dość klarownie obalona. Swoją drogą, po TVN błąka się przypadkowo Olbrychski, średni 7 razy w tygodniu, jak są święta, to 5. Ostatnio wyglądała jak Azja nabijany na pal, mówił o Jarosławie Kaczyńskim. Nie wiem czy grał, nie jestem aż tak wyrobiony, ale na moje oko był autentyczny. Aktor też człowiek. Reżyser chyba nie inaczej, przypadkiem mówił coś o jakiejś wojnie, albo może reżyserował, bo alarmu “kom trzy” nie słyszałem. W każdym razie obaj nadal są niekwestionowanymi autorytetami i żadna rada, ani honorowy starzec się nimi nie zajmie, co więcej zdziczały staruszek z małą maturą potwierdzi ich kompetencje i przydatność dla ojczyzny, profesorskim autorytetem.
Terapię rozpocząłeś
Terapię rozpocząłeś standardowo, od przedstawienia siebie i swojego problemu, efektów życzę ponad przeciętnych.
PS Co do aktora, to odsyłam do wywiadu z autorką filmu, tam teoria Żakowskiego i Michnika jest dość klarownie obalona. Swoją drogą, po TVN błąka się przypadkowo Olbrychski, średni 7 razy w tygodniu, jak są święta, to 5. Ostatnio wyglądała jak Azja nabijany na pal, mówił o Jarosławie Kaczyńskim. Nie wiem czy grał, nie jestem aż tak wyrobiony, ale na moje oko był autentyczny. Aktor też człowiek. Reżyser chyba nie inaczej, przypadkiem mówił coś o jakiejś wojnie, albo może reżyserował, bo alarmu “kom trzy” nie słyszałem. W każdym razie obaj nadal są niekwestionowanymi autorytetami i żadna rada, ani honorowy starzec się nimi nie zajmie, co więcej zdziczały staruszek z małą maturą potwierdzi ich kompetencje i przydatność dla ojczyzny, profesorskim autorytetem.
Nie o chylenie czoła mi
Nie o chylenie czoła mi chodzi Mumraku, tym bardziej, że owo radzę zachować na godniejsze chwile. Ja tylko proszę, po raz n-ty ROZMAWIAJMY, nie wrzeszczmy na siebie.
Na tym kończę. Mam już trochę dość robienia za “Anioła” na kontrowersje.net.:) 😉
Pozdrawiam:)
Nie o chylenie czoła mi
Nie o chylenie czoła mi chodzi Mumraku, tym bardziej, że owo radzę zachować na godniejsze chwile. Ja tylko proszę, po raz n-ty ROZMAWIAJMY, nie wrzeszczmy na siebie.
Na tym kończę. Mam już trochę dość robienia za “Anioła” na kontrowersje.net.:) 😉
Pozdrawiam:)
Tak kalambur jest
Tak kalambur jest niezastąpionym orężem, jak dialog przy pomocy opisów na gg. Osąd? Brzmi groźnie. Osąd zwykle się zaczyna od “idź się lecz”, “masz kompleksy”, a kończy się kalamburem. Oczywiście ten osąd jest opatrzony “odrobiną dwutorowego sprytu” i tak dalej. Ja od osądu wolę myśl, ale tej jak na lekarstwo, same kalambury i autorskie diagnozy. Powiedziałem, że film jest dobry, bareterów nie oceniam, usłyszałem “idź się lecz z kompleksów” i zraz potem, rozmawiajmy jak ludzie. Być może to za trudne, mogę powiedzieć wprost. Albo nie zaczepiać, albo umieć się przypierdolić.
Tak kalambur jest
Tak kalambur jest niezastąpionym orężem, jak dialog przy pomocy opisów na gg. Osąd? Brzmi groźnie. Osąd zwykle się zaczyna od “idź się lecz”, “masz kompleksy”, a kończy się kalamburem. Oczywiście ten osąd jest opatrzony “odrobiną dwutorowego sprytu” i tak dalej. Ja od osądu wolę myśl, ale tej jak na lekarstwo, same kalambury i autorskie diagnozy. Powiedziałem, że film jest dobry, bareterów nie oceniam, usłyszałem “idź się lecz z kompleksów” i zraz potem, rozmawiajmy jak ludzie. Być może to za trudne, mogę powiedzieć wprost. Albo nie zaczepiać, albo umieć się przypierdolić.
Literówki kiedyś poprawię.
Literówki kiedyś poprawię. Filmu obejrzałem kawałek, tego pierwszego. Tam pani opowiadała jak składających kwiaty i znicze odwiedziła jedna hiena z kamerą TVN24, która im to tam deptała, czy coś, chociaż wszystkie inne telewizje świata grzecznie stały z boku rozumiejąc co się dzieje. Powiem, szczerze, że miałem gorsze zdanie o tych ludziach, ale to spokojni ludzie, ja bym kutasa zglanował.
Spokojna pani oznajmiła, że
Spokojna pani oznajmiła, że gdyby nie odszedł, to by go wynieśli.
Bardziej zapamiętam inny fragment wypowiedzi P. Ewy, który dla mnie ma wydźwięk uniwersalny:
“Jak ktoś po prostu uprawia propagandę to w końcu już sam w nią wierzy na końcu i być może jak w końcu zobaczy kawałek innego świata to nie chce w to uwierzyć i mu się wydaje…”
No właśnie grzecznie,
No właśnie grzecznie, spokojnie wynieśli, nie kopali. Nie ma jak to Lesław Maleszka dwa dni po śmierci JPII redagował lidy, dla GW. To był spokój. Ale poważnie. Taki film z fanami, można zrobić każdy, spotkanie z Michnikiem to jedno wielkie darcie łacha z Rydzoli. Spotkanie fanów metalu, to darcie łacha z disco i tak dalej. To jest właśnie propagandówka, takie kierowanie strumienia informacji na emocje, robią to wszyscy problem polega na tym, że jedni zarabiają na tym miliony, a innych ściga rada starców. Pamiętasz turecką reklamę z wczoraj? Kolega młotek robi dokładnie to samo, dlatego ja olewam takie wrzutki, chyba że pokaże Michnika w identycznym zestawie i posumuje oba zjawiska uczciwie, ale w cuda to ja nie wierze, ateistą jestem nawet jak się stałem moherem.
Pamiętam i nawet się nie
Pamiętam i nawet się nie wstydzę, że zareagowałam zanim pomyślałam.
Nie mam pretensji do ludzi, że w jakiś tam sposób reagują, tym bardziej, że te reakcje to odreagowywanie. Pozostaje pytanie Dlaczego, co sprawiło, że tak a nie inaczej się zachowują. Jak się zatrzymasz i posłuchasz, to się dowiesz, że za tym wszystkim stoją nie Michniki i Rydzyki, ale beznadzieja, niemoc i ból. Tamci to tylko wykorzystują do własnych celów. Ci, którzy nie zarabiają milionów, to widzą i pokazują. Dla nas. Dla nas, żebyśmy w końcu coś zrobili, żeby to zmienić. Tylko co, jeśli wokół tylko beznadzieja, niemoc i ból? Ja nie wiem. Ty wiesz? Samo otwieranie oczu to za mało. Ta masa ludzi, która łączy się w chwilach zagrożenia i żałoby, czeka na “zagospodarowanie”. Olbrzymia pozytywna energia idąca w gwizdek, tak łatwo można ją wykorzystać w złym celu.
Nikt nie ma obowiązku pokazywać obu stron medalu. Jesteś ciekaw jak to wygląda z drugiej strony? Sam sobie poszukaj i pokaż. Za dużo wymagasz domagając się, żeby ktoś zaczął strzelać do własnej bramki. To nie mecz piłki nożnej.
A teraz idę pograć w screable. Za dużo się już dziś nawypisywałam.
W meczu piłki nożnej raczej
W meczu piłki nożnej raczej powinno się strzelać do cudzej bramki. O bramki właśnie chodzi i o to, że to mecz. Nie rozumiem co znaczy strzelać do własnej bramki pokazując te same mechanizmy z różnych stron. A właściwie rozumiem, chodzi o to, żeby strzelać gole obcym. Gdy sędzia po bramce bramki nie uznaje krzyczeć kalosz, gdy uznaje obcym krzyczeć faul i spalony. To jest mecz, ale ja w nim nie gram, ja pokazuję powtórki i analizuję grę obu stron.
Literówki kiedyś poprawię.
Literówki kiedyś poprawię. Filmu obejrzałem kawałek, tego pierwszego. Tam pani opowiadała jak składających kwiaty i znicze odwiedziła jedna hiena z kamerą TVN24, która im to tam deptała, czy coś, chociaż wszystkie inne telewizje świata grzecznie stały z boku rozumiejąc co się dzieje. Powiem, szczerze, że miałem gorsze zdanie o tych ludziach, ale to spokojni ludzie, ja bym kutasa zglanował.
Spokojna pani oznajmiła, że
Spokojna pani oznajmiła, że gdyby nie odszedł, to by go wynieśli.
Bardziej zapamiętam inny fragment wypowiedzi P. Ewy, który dla mnie ma wydźwięk uniwersalny:
“Jak ktoś po prostu uprawia propagandę to w końcu już sam w nią wierzy na końcu i być może jak w końcu zobaczy kawałek innego świata to nie chce w to uwierzyć i mu się wydaje…”
No właśnie grzecznie,
No właśnie grzecznie, spokojnie wynieśli, nie kopali. Nie ma jak to Lesław Maleszka dwa dni po śmierci JPII redagował lidy, dla GW. To był spokój. Ale poważnie. Taki film z fanami, można zrobić każdy, spotkanie z Michnikiem to jedno wielkie darcie łacha z Rydzoli. Spotkanie fanów metalu, to darcie łacha z disco i tak dalej. To jest właśnie propagandówka, takie kierowanie strumienia informacji na emocje, robią to wszyscy problem polega na tym, że jedni zarabiają na tym miliony, a innych ściga rada starców. Pamiętasz turecką reklamę z wczoraj? Kolega młotek robi dokładnie to samo, dlatego ja olewam takie wrzutki, chyba że pokaże Michnika w identycznym zestawie i posumuje oba zjawiska uczciwie, ale w cuda to ja nie wierze, ateistą jestem nawet jak się stałem moherem.
Pamiętam i nawet się nie
Pamiętam i nawet się nie wstydzę, że zareagowałam zanim pomyślałam.
Nie mam pretensji do ludzi, że w jakiś tam sposób reagują, tym bardziej, że te reakcje to odreagowywanie. Pozostaje pytanie Dlaczego, co sprawiło, że tak a nie inaczej się zachowują. Jak się zatrzymasz i posłuchasz, to się dowiesz, że za tym wszystkim stoją nie Michniki i Rydzyki, ale beznadzieja, niemoc i ból. Tamci to tylko wykorzystują do własnych celów. Ci, którzy nie zarabiają milionów, to widzą i pokazują. Dla nas. Dla nas, żebyśmy w końcu coś zrobili, żeby to zmienić. Tylko co, jeśli wokół tylko beznadzieja, niemoc i ból? Ja nie wiem. Ty wiesz? Samo otwieranie oczu to za mało. Ta masa ludzi, która łączy się w chwilach zagrożenia i żałoby, czeka na “zagospodarowanie”. Olbrzymia pozytywna energia idąca w gwizdek, tak łatwo można ją wykorzystać w złym celu.
Nikt nie ma obowiązku pokazywać obu stron medalu. Jesteś ciekaw jak to wygląda z drugiej strony? Sam sobie poszukaj i pokaż. Za dużo wymagasz domagając się, żeby ktoś zaczął strzelać do własnej bramki. To nie mecz piłki nożnej.
A teraz idę pograć w screable. Za dużo się już dziś nawypisywałam.
W meczu piłki nożnej raczej
W meczu piłki nożnej raczej powinno się strzelać do cudzej bramki. O bramki właśnie chodzi i o to, że to mecz. Nie rozumiem co znaczy strzelać do własnej bramki pokazując te same mechanizmy z różnych stron. A właściwie rozumiem, chodzi o to, żeby strzelać gole obcym. Gdy sędzia po bramce bramki nie uznaje krzyczeć kalosz, gdy uznaje obcym krzyczeć faul i spalony. To jest mecz, ale ja w nim nie gram, ja pokazuję powtórki i analizuję grę obu stron.
Drogi Macieju – założyłeś,że jednak,był tam jakiś scenariusz
że był podział ról,że ci , autentycznie , pogrążeni w żałobie ludzie ,kombinowali co i jak powiedzieć i do której kamery.Jednym słowem , taki prowincjonalny Szekspir? No i dostali ,na piśmie,że pójdzie w ,,pisowskiej telewizji” /tak,w tej samej ,którą doi kolega Lis ,,niezależny”/. Nie jesteś aż tak naiwny,żeby nie wiedzieć co potrafią zrobić zdolni montażyści z takiego,za przeproszeniem,tefałenu albo polsatu. W TVP – oczywiście też.
Drogi Macieju – założyłeś,że jednak,był tam jakiś scenariusz
że był podział ról,że ci , autentycznie , pogrążeni w żałobie ludzie ,kombinowali co i jak powiedzieć i do której kamery.Jednym słowem , taki prowincjonalny Szekspir? No i dostali ,na piśmie,że pójdzie w ,,pisowskiej telewizji” /tak,w tej samej ,którą doi kolega Lis ,,niezależny”/. Nie jesteś aż tak naiwny,żeby nie wiedzieć co potrafią zrobić zdolni montażyści z takiego,za przeproszeniem,tefałenu albo polsatu. W TVP – oczywiście też.
..Z dwojga złego wyższe prognozuję poziomy indeksów GPW
i kwotę emerytury będąć oszukiwany przez diamenty z PO…” a jeżeli nie będzie żadnych emerytur? To znaczy będą kilkusetzłotowe. Przecież cała zadyma wokół OFE ma na celu wydymać Ciebie – przyszłego emeryta.Dlaczego nie mnie? Bo ja już dawno wyzbyłem się złudzeń i sam indeksuję swój własny fundusz. Z tym większym rozbawieniem oglądam ten bal.Na ,,titaniku”/taka śródlądowa kopia oryginału/.
..Z dwojga złego wyższe prognozuję poziomy indeksów GPW
i kwotę emerytury będąć oszukiwany przez diamenty z PO…” a jeżeli nie będzie żadnych emerytur? To znaczy będą kilkusetzłotowe. Przecież cała zadyma wokół OFE ma na celu wydymać Ciebie – przyszłego emeryta.Dlaczego nie mnie? Bo ja już dawno wyzbyłem się złudzeń i sam indeksuję swój własny fundusz. Z tym większym rozbawieniem oglądam ten bal.Na ,,titaniku”/taka śródlądowa kopia oryginału/.
Nie uważacie,że wszyscy krytycy żałoby po Prezydencie
,,kilkuprocentowym” /to określenie red.Stasińskiego/ albo ,,hamulcowym reform” ,atykułowali żal i zawiść? Mam tu na myśli Wałęsę,Wajdę,Kutza i tym podobnych ,,autoryteciarzy”. Bo zdali sobie,nagle,sprawę ,że takiego pogrzebu lud prosty im nie zgotuje.Pomimo wielkich , co rusz przypominanych,zasług.No i droga na Wawel jakby zbyt stroma.Nikt trumny nie dźwignie.
Nie uważacie,że wszyscy krytycy żałoby po Prezydencie
,,kilkuprocentowym” /to określenie red.Stasińskiego/ albo ,,hamulcowym reform” ,atykułowali żal i zawiść? Mam tu na myśli Wałęsę,Wajdę,Kutza i tym podobnych ,,autoryteciarzy”. Bo zdali sobie,nagle,sprawę ,że takiego pogrzebu lud prosty im nie zgotuje.Pomimo wielkich , co rusz przypominanych,zasług.No i droga na Wawel jakby zbyt stroma.Nikt trumny nie dźwignie.
Z tego co pamiętam, to ojciec
Z tego co pamiętam, to ojciec Komorowskiego zrywał te czereśnie jak mama była w ciąży. Zatem mogę uwierzyć, że Bronek je przez pępowinę wcinał, ale widzieć ojca zrywającego raczej nie mógł. Zresztą biegał tak po całej Polsce, że ja nawet nie pamiętam, czy on się pod tą czereśnią urodził, czy już w stodole na Suwałkach. Taka wypowiedź Komorowskiego jest uprawniona, to normalka w polityce, ona jest równie mądra jak moja naprędce wymyślona riposta, ale to nie są rzeczy patologiczne, to jest gówniany erzac polityki. Patologią jest dysproporcja. W kaczorów wali się jak w bęben, z głupka Papkina Komorowskiego robi męża stanu. To jest parszywe, nie te żarciki i wojny polityków. Wojny polityków to normalka, ale relacje z tych wojen są ustawiane i to jest skurwysyństwo. Gdyby 2 lata Tuska media pokazywały tak jak Kaczora, Tuska już by nie było jak Millera.
Z tego co pamiętam, to ojciec
Z tego co pamiętam, to ojciec Komorowskiego zrywał te czereśnie jak mama była w ciąży. Zatem mogę uwierzyć, że Bronek je przez pępowinę wcinał, ale widzieć ojca zrywającego raczej nie mógł. Zresztą biegał tak po całej Polsce, że ja nawet nie pamiętam, czy on się pod tą czereśnią urodził, czy już w stodole na Suwałkach. Taka wypowiedź Komorowskiego jest uprawniona, to normalka w polityce, ona jest równie mądra jak moja naprędce wymyślona riposta, ale to nie są rzeczy patologiczne, to jest gówniany erzac polityki. Patologią jest dysproporcja. W kaczorów wali się jak w bęben, z głupka Papkina Komorowskiego robi męża stanu. To jest parszywe, nie te żarciki i wojny polityków. Wojny polityków to normalka, ale relacje z tych wojen są ustawiane i to jest skurwysyństwo. Gdyby 2 lata Tuska media pokazywały tak jak Kaczora, Tuska już by nie było jak Millera.
Nie wiem gdzie wyczytałeś, że
Nie wiem gdzie wyczytałeś, że jestem zwolenniczką PO. Głosowałam na nich, nie przeczę i nie wstydzę się. A teraz? Nie wiem. Nie przekonuje mnie ani jedna, ani druga opcja. W sumie, to co miałam do powiedzenia, jak najlepiej potrafiłam, wyraziłam w pierwszym komentarzu.
To nie ONI, ale MY mamy się zmienić. Wtedy MY wybierając ONYCH z samych siebie, nie będziemy żałować wyboru. Dopóki to się nie zmieni lepiej nie będzie. Jakoś też nie do końca do mnie przemawia urabianie przez media. Sądzimy innych według siebie i media to wykorzystują dając nam papkę na którą czekamy.
Jest jeszcze jedna możliwość. Tak mnie urobiły, że nie jestem w stanie już tego dostrzec.
Jestem ze wsi. Mam przyjaciół w Warszawie. W sumie czy to takie ważne gdzie kto mieszka?
Nie wiem gdzie wyczytałeś, że
Nie wiem gdzie wyczytałeś, że jestem zwolenniczką PO. Głosowałam na nich, nie przeczę i nie wstydzę się. A teraz? Nie wiem. Nie przekonuje mnie ani jedna, ani druga opcja. W sumie, to co miałam do powiedzenia, jak najlepiej potrafiłam, wyraziłam w pierwszym komentarzu.
To nie ONI, ale MY mamy się zmienić. Wtedy MY wybierając ONYCH z samych siebie, nie będziemy żałować wyboru. Dopóki to się nie zmieni lepiej nie będzie. Jakoś też nie do końca do mnie przemawia urabianie przez media. Sądzimy innych według siebie i media to wykorzystują dając nam papkę na którą czekamy.
Jest jeszcze jedna możliwość. Tak mnie urobiły, że nie jestem w stanie już tego dostrzec.
Jestem ze wsi. Mam przyjaciół w Warszawie. W sumie czy to takie ważne gdzie kto mieszka?
Wszyscy manipulują, właśnie
Wszyscy manipulują, właśnie obejrzałem “warto rozmawiać”, to jest tak tendencyjne gówno, jak Wojewódzkiego pieprzenie. Manipuluje kaczor i to za to go właśnie ludzie nienawidzili. Kaczor miał pierdolca i pewnie jeszcze ma na punkcie wroga, tak to jest z silnymi osobowościami, ludzie go nienawidzili za autorytaryzm i śmieszność. Jego kreacja na króla opozycji antykomunistycznej była beznadziejnie głupia i jeszcze bardziej kłamliwa, a metody sprawowania władzy i zarządzania informacją iście peerelowskie. Sztama z Lepperem i Giertychem do końca życie będzie mu się odbijać, a Rydzyk jeszcze dłużej. Ja to rozumiem, on postąpił racjonalnie jeśli chodzi o politykę, ale z formą przekroczył wszelkie progi estetyczne i za to płaci. Mówiąc inaczej media go gnoiły, ale i on dostarczał miliony powodów drugi milion mu dołożyli. Ale nie w tym rzecz, powtarzam jeszcze raz. Rzecz w proporcjach i równouprawnieniu. Jeśli kanał ma Wojewódzki i miele swoje gówno, kanał musi mieć Pospieszalski ze swoim gównem. Na , tym polega demokracja, nie na eliminowaniu cudzych zajobów, ale w możliwości realizowania swoich. Kaczorowi nie wierzę za grosz, że on się zmienił, co gorsze on dostaje tak na głowę, że potrafi wypieprzyć Dorna i wsadzić Kaczmarka, albo Sobecką za Mężydło. Staram się uwierzyć, że dojrzał politycznie i zrozumiał, że bejsbolem niczego nie naprawi. Bejsbol to jest dobre narzędzie na politycznym portalu. Jego program w 80% jest moją diagnozą, jego wykonanie to tragedia, przynajmniej do tej pory i za to ludzie go nienawidzą. Popieram go nie dlatego, że go lubię, bo go nie lubię, ale dlatego, że granicą nieprzekraczalną dla mnie jest wybór głupszego. Komorowski tę granicę przekroczył. Jak Kaczor będzie mądry, to będzie się trzymał swojej nowej strategii do końca życia.
Wszyscy manipulują, właśnie
Wszyscy manipulują, właśnie obejrzałem “warto rozmawiać”, to jest tak tendencyjne gówno, jak Wojewódzkiego pieprzenie. Manipuluje kaczor i to za to go właśnie ludzie nienawidzili. Kaczor miał pierdolca i pewnie jeszcze ma na punkcie wroga, tak to jest z silnymi osobowościami, ludzie go nienawidzili za autorytaryzm i śmieszność. Jego kreacja na króla opozycji antykomunistycznej była beznadziejnie głupia i jeszcze bardziej kłamliwa, a metody sprawowania władzy i zarządzania informacją iście peerelowskie. Sztama z Lepperem i Giertychem do końca życie będzie mu się odbijać, a Rydzyk jeszcze dłużej. Ja to rozumiem, on postąpił racjonalnie jeśli chodzi o politykę, ale z formą przekroczył wszelkie progi estetyczne i za to płaci. Mówiąc inaczej media go gnoiły, ale i on dostarczał miliony powodów drugi milion mu dołożyli. Ale nie w tym rzecz, powtarzam jeszcze raz. Rzecz w proporcjach i równouprawnieniu. Jeśli kanał ma Wojewódzki i miele swoje gówno, kanał musi mieć Pospieszalski ze swoim gównem. Na , tym polega demokracja, nie na eliminowaniu cudzych zajobów, ale w możliwości realizowania swoich. Kaczorowi nie wierzę za grosz, że on się zmienił, co gorsze on dostaje tak na głowę, że potrafi wypieprzyć Dorna i wsadzić Kaczmarka, albo Sobecką za Mężydło. Staram się uwierzyć, że dojrzał politycznie i zrozumiał, że bejsbolem niczego nie naprawi. Bejsbol to jest dobre narzędzie na politycznym portalu. Jego program w 80% jest moją diagnozą, jego wykonanie to tragedia, przynajmniej do tej pory i za to ludzie go nienawidzą. Popieram go nie dlatego, że go lubię, bo go nie lubię, ale dlatego, że granicą nieprzekraczalną dla mnie jest wybór głupszego. Komorowski tę granicę przekroczył. Jak Kaczor będzie mądry, to będzie się trzymał swojej nowej strategii do końca życia.
Widziałem je prawie zawsze,
Widziałem je prawie zawsze, sam przechylałem szalę w proporcjach, jechałem po kaczorze bez pamięci i zrobiłbym to ponownie w takich samych okolicznościach, bez chwili namysłu. Ba, ja to zrobię i w tych okolicznościach, jeśli kaczorowi znów odwali politycznie, bo mentalnie to ja w cuda nie wierzę. Ale póki co tendencja jest dla mnie przerażająca. Oto zbliża się monopol dla tandeciarzy pośledniego sortu, a modne jest gnojenie opozycji nie władzy. Dawno się tak nie bałem politycznego rozkładu jak dziś. Nie mam wyboru, popieram kaczora, bo mniejsze zło rozrosło się absurdalnie w rozmiarach. Za chwile wszystko będzie PO, łącznie z publiczną TV, którą albo zarżną, albo przejmą. Michnika janczarzy wejdą na Woronicza i chyba faktycznie zacznę słuchać RM, bo takiego przeciążenia nie zniosę.
Widziałem je prawie zawsze,
Widziałem je prawie zawsze, sam przechylałem szalę w proporcjach, jechałem po kaczorze bez pamięci i zrobiłbym to ponownie w takich samych okolicznościach, bez chwili namysłu. Ba, ja to zrobię i w tych okolicznościach, jeśli kaczorowi znów odwali politycznie, bo mentalnie to ja w cuda nie wierzę. Ale póki co tendencja jest dla mnie przerażająca. Oto zbliża się monopol dla tandeciarzy pośledniego sortu, a modne jest gnojenie opozycji nie władzy. Dawno się tak nie bałem politycznego rozkładu jak dziś. Nie mam wyboru, popieram kaczora, bo mniejsze zło rozrosło się absurdalnie w rozmiarach. Za chwile wszystko będzie PO, łącznie z publiczną TV, którą albo zarżną, albo przejmą. Michnika janczarzy wejdą na Woronicza i chyba faktycznie zacznę słuchać RM, bo takiego przeciążenia nie zniosę.
No właśnie. I tu masz
No właśnie. I tu masz przykład stereotypowego myślenia. “W dużych miast jest…” i lecisz kalką.
Mogłabym Ci odpowiedzieć podobnie, jak to na wsi jest, że np. na wsi to nawet nagłówków nie czytają i pewnie byś zaprzeczał, że to nie prawda, ale po co? Przecież wiesz LEPIEJ a mnie bardzo trudno się z takimi osobami rozmawia. Z reguły są nieprzemakalne. To oczywiście moja subiektywna opinia, oparta na osobistym doświadczeniu.
Z całym szacunkiem Jasminie,
ale stwierdzenie, że w dużych miastach ludzie się ścigają, przeganiają, nie jest żadnym stereotypem, tylko prawdą. Wyścig szczurów objawia się właśnie tutaj w najbardziej wrednej formie z jednego prostego powodu: w wielkich miastach jest dużo większa konkurencja, z samej tylko statystyki wynika, że o dobre miejsce pracy bije się większa liczba rywali. Przez jakiś czas mieszkałam w małym mieście, od dawna mieszkam w dużym, mam skalę porównawczą. W dużych miastach zawsze żyło się bardziej nerwowo, a od 1989 roku ściganie się i przegania panuje we wszystkich sferach i ciągle się nasila.
Pozdrawiam
Ależ ja temu nie zaprzeczam
Ależ ja temu nie zaprzeczam Graz. Tak samo prawdą jest, że na wsi nie czytają nawet tytułów a oni też są wyborcami. I w mieście i na wsi mieszkają różni ludzie. Czy uogólnianie jest uzasadnione? Moim zdaniem nie. Tylko i wyłącznie to miałam na myśli.
Pozdrawiam z równie wielkim szacunkiem.:)
Statystycznie rzecz biorąc,
w tym przypadku takie uogólnienie jest uzasadnione, bo teraz wyścig szczurów zaczyna się na poziomie liceum.
No właśnie. I tu masz
No właśnie. I tu masz przykład stereotypowego myślenia. “W dużych miast jest…” i lecisz kalką.
Mogłabym Ci odpowiedzieć podobnie, jak to na wsi jest, że np. na wsi to nawet nagłówków nie czytają i pewnie byś zaprzeczał, że to nie prawda, ale po co? Przecież wiesz LEPIEJ a mnie bardzo trudno się z takimi osobami rozmawia. Z reguły są nieprzemakalne. To oczywiście moja subiektywna opinia, oparta na osobistym doświadczeniu.
Z całym szacunkiem Jasminie,
ale stwierdzenie, że w dużych miastach ludzie się ścigają, przeganiają, nie jest żadnym stereotypem, tylko prawdą. Wyścig szczurów objawia się właśnie tutaj w najbardziej wrednej formie z jednego prostego powodu: w wielkich miastach jest dużo większa konkurencja, z samej tylko statystyki wynika, że o dobre miejsce pracy bije się większa liczba rywali. Przez jakiś czas mieszkałam w małym mieście, od dawna mieszkam w dużym, mam skalę porównawczą. W dużych miastach zawsze żyło się bardziej nerwowo, a od 1989 roku ściganie się i przegania panuje we wszystkich sferach i ciągle się nasila.
Pozdrawiam
Ależ ja temu nie zaprzeczam
Ależ ja temu nie zaprzeczam Graz. Tak samo prawdą jest, że na wsi nie czytają nawet tytułów a oni też są wyborcami. I w mieście i na wsi mieszkają różni ludzie. Czy uogólnianie jest uzasadnione? Moim zdaniem nie. Tylko i wyłącznie to miałam na myśli.
Pozdrawiam z równie wielkim szacunkiem.:)
Statystycznie rzecz biorąc,
w tym przypadku takie uogólnienie jest uzasadnione, bo teraz wyścig szczurów zaczyna się na poziomie liceum.
Mnie można przekonać jeśli
Mnie można przekonać jeśli się mylę. A Ciebie?:)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.:)
Mnie można przekonać jeśli
Mnie można przekonać jeśli się mylę. A Ciebie?:)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.:)
Na punkcie różnych wrogów.
Na punkcie różnych wrogów. Myślałem, że szczytem paranoi było pozbycie się Marcinkiewicza, gdy za członka układu uznał Jurka, to już nie miałem słowa adekwatnego, ale po zakwalifikowaniu do układu Dorna, Mickiewicz nie dałby rady. Wróg jest realny, to jest syf po peerelowski, skostniały geriatryczny zbiór wszelkiego rodzaju klik od rady etyki, przez szefów klinik i redakcji, aż po najbardziej wyrazisty PZPN i Związek Działkowców. Tylko Kaczor dostał zajoba, zamiast odstrzelić Milera i spółkę, rzucił się na może nie świętą, ale mało istotną Blidę. Zamiast budować racjonalną medialną alternatywę, obsadził TV swoimi Michnikami, zamiast ściągać takich ludzi środka jak Sikorski, wierny jak pies za kawałek urzędu, a pozbywać się Macierewicza, który już za dużo widział aby być normalny, to Kaczor robił wszystko na odwrót. Czy widzę kogoś, kto miałby odwagę, zmienić ten bajzel narażając się na “śmieszność” i oszołomstwo? Nie, nie widzę i dlatego popieram Kaczora ostrożnie. Problem polega na tym, że nie wystarczy mieć odwagę, ale trzeba mieć jeszcze głowę i dobrać odpowiednie narzędzia. Kaczor musi zrozumieć, że ludzie chcą oglądać M jak Miłość, a nie maltretowanego Kurasia w Polskich drogach. Mówiąc krótko, gdyby kaczor realizował swój program tak jak Tusk udaje, że realizuje, mielibyśmy przełom. Albo odwrotnie, gdyby Tusk realizował program Kaczora, a on jedyny tak naprawdę mógłby to zrobić, z jego siłą, którą dostał za darmo. Ale nie zrobi tego, bo wie, że za przeszłość jeśli się nie uda uspokoić truzów medialnych, można go medialnie zniszczyć w 5 miesięcy, on nie lubi takiego ryzyka.
Na punkcie różnych wrogów.
Na punkcie różnych wrogów. Myślałem, że szczytem paranoi było pozbycie się Marcinkiewicza, gdy za członka układu uznał Jurka, to już nie miałem słowa adekwatnego, ale po zakwalifikowaniu do układu Dorna, Mickiewicz nie dałby rady. Wróg jest realny, to jest syf po peerelowski, skostniały geriatryczny zbiór wszelkiego rodzaju klik od rady etyki, przez szefów klinik i redakcji, aż po najbardziej wyrazisty PZPN i Związek Działkowców. Tylko Kaczor dostał zajoba, zamiast odstrzelić Milera i spółkę, rzucił się na może nie świętą, ale mało istotną Blidę. Zamiast budować racjonalną medialną alternatywę, obsadził TV swoimi Michnikami, zamiast ściągać takich ludzi środka jak Sikorski, wierny jak pies za kawałek urzędu, a pozbywać się Macierewicza, który już za dużo widział aby być normalny, to Kaczor robił wszystko na odwrót. Czy widzę kogoś, kto miałby odwagę, zmienić ten bajzel narażając się na “śmieszność” i oszołomstwo? Nie, nie widzę i dlatego popieram Kaczora ostrożnie. Problem polega na tym, że nie wystarczy mieć odwagę, ale trzeba mieć jeszcze głowę i dobrać odpowiednie narzędzia. Kaczor musi zrozumieć, że ludzie chcą oglądać M jak Miłość, a nie maltretowanego Kurasia w Polskich drogach. Mówiąc krótko, gdyby kaczor realizował swój program tak jak Tusk udaje, że realizuje, mielibyśmy przełom. Albo odwrotnie, gdyby Tusk realizował program Kaczora, a on jedyny tak naprawdę mógłby to zrobić, z jego siłą, którą dostał za darmo. Ale nie zrobi tego, bo wie, że za przeszłość jeśli się nie uda uspokoić truzów medialnych, można go medialnie zniszczyć w 5 miesięcy, on nie lubi takiego ryzyka.
lepiej się miały kraje rządzone przez jowialnych, sterowalnych
Fakt, tylko że…
Kilka słów wymaga bardzo solidnego dopowiedzenia. Mianowicie: rządzić i sterować. Dopowiedzenia aż do bólu, że tak powiem.
Bez, to argument o kant stołu.
lepiej się miały kraje rządzone przez jowialnych, sterowalnych
Fakt, tylko że…
Kilka słów wymaga bardzo solidnego dopowiedzenia. Mianowicie: rządzić i sterować. Dopowiedzenia aż do bólu, że tak powiem.
Bez, to argument o kant stołu.
przezwiska jednego się chłopaczyna nie dochrapał
Bardzo trafna uwaga. Dlaczego, właściwie?
przezwiska jednego się chłopaczyna nie dochrapał
Bardzo trafna uwaga. Dlaczego, właściwie?
Obejrzałam
Bałam się obejrzeć, bo groziło machaniem parasolami i PiSowską agresją.
Nic z tych rzeczy.
Na Krakowskie Przedmieście przychodziły tłumy. Z mojej rodziny i znajomych wszyscy tam byli, nawet wiele razy.
Szli tam żałobnicy, czyli ci, którzy w wydarzeniu historycznym uczestniczyli i szli ci, którzy wydarzenie historyczne obserwowali.
Film Ewy Stankiewicz był o żałobnikach. Z całej Polski się zjeżdżali. Mniejsza o meritum ich wypowiedzi, ale był to autentyczny ból. Na rodzinnym pogrzebie ludzie tak by nie płakali – a tu płakali.
Szkoda, że Ewa Stankiwicz nie pokusiła się o zrobienie filmu dokumentującego obserwatorów faktu historycznego. Przeciwnicy, zajadli wrogowie, a też przytłoczeni, złagodnieni.
Takie dwa równoległe filmy mogłyby być bardzo dobrym dokumentem na temat… jednak ludzkiego zjednoczenia ludzi na płaszczyźnie szoku katastrofy.
Jak zmarł JPII, odkurzyłam telewizor i oglądałam relacje. Odchodziła pewna epoka; duża część mojej epoki.
Potem w pracy ludzie skladali MI kondolencje. Tym pieczętowali zrozumienie dla mojej polskości. Dawali mi do zrozumienia, że odszedł czlowiek, którego wszyscy znali, i to był Polak.
Przyznam się szczerze, że choć łez nie lałam, to mi czasem się łza zakręciła, bo tak szczere było to, co ci ludzie do mnie mówili. I szczera “moja” strata, mojej epoki.
Od tamtej pory telewizora nie odpalałam, pewnie już jest do wyrzucenia.
Ciekawa sprawa. Ciekawie omówiona w rozmowie w Przekroju. Też podlegam omówionemu mechanizmowi, chociaż jestem racjonalna i się bronię. Ciekawe jest o Ordonie i Mickiewiczu 🙂
http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,6863.html
Boleję dokładnie nad tym
Boleję dokładnie nad tym samym, Stankiewicz zrobiła film o jednej grupie i nie złamała tego “nie płakałem po papieżu”. Dlatego to nie jest dokument o polskim przeżywaniu żałoby, ale o rozgoryczonych ludziach, zwolennikach Kaczyńskiego, którzy wygłaszają swoje żale, w wielu miejscach bardzo słuszne. Przez to ten film po prostu nuży, pierwsze kadry są wciągające, bo ten ból jest autentyczny, ale potem robi się tego za dużo, nie da się przez 1,5 godziny oglądać traumy i to traumy dość specyficznej i hermetycznej społeczności. Na tym polega słabość tego filmu, ale w konwencji nie jest zły, w każdym razie naogonka na ten film to czysty bandytyzm. Graz napisała wszystko co powinno się wydarzyć w normalnych warunkach, nie w chorych realiach “środowiskowych”.
Obejrzałam
Bałam się obejrzeć, bo groziło machaniem parasolami i PiSowską agresją.
Nic z tych rzeczy.
Na Krakowskie Przedmieście przychodziły tłumy. Z mojej rodziny i znajomych wszyscy tam byli, nawet wiele razy.
Szli tam żałobnicy, czyli ci, którzy w wydarzeniu historycznym uczestniczyli i szli ci, którzy wydarzenie historyczne obserwowali.
Film Ewy Stankiewicz był o żałobnikach. Z całej Polski się zjeżdżali. Mniejsza o meritum ich wypowiedzi, ale był to autentyczny ból. Na rodzinnym pogrzebie ludzie tak by nie płakali – a tu płakali.
Szkoda, że Ewa Stankiwicz nie pokusiła się o zrobienie filmu dokumentującego obserwatorów faktu historycznego. Przeciwnicy, zajadli wrogowie, a też przytłoczeni, złagodnieni.
Takie dwa równoległe filmy mogłyby być bardzo dobrym dokumentem na temat… jednak ludzkiego zjednoczenia ludzi na płaszczyźnie szoku katastrofy.
Jak zmarł JPII, odkurzyłam telewizor i oglądałam relacje. Odchodziła pewna epoka; duża część mojej epoki.
Potem w pracy ludzie skladali MI kondolencje. Tym pieczętowali zrozumienie dla mojej polskości. Dawali mi do zrozumienia, że odszedł czlowiek, którego wszyscy znali, i to był Polak.
Przyznam się szczerze, że choć łez nie lałam, to mi czasem się łza zakręciła, bo tak szczere było to, co ci ludzie do mnie mówili. I szczera “moja” strata, mojej epoki.
Od tamtej pory telewizora nie odpalałam, pewnie już jest do wyrzucenia.
Ciekawa sprawa. Ciekawie omówiona w rozmowie w Przekroju. Też podlegam omówionemu mechanizmowi, chociaż jestem racjonalna i się bronię. Ciekawe jest o Ordonie i Mickiewiczu 🙂
http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,6863.html
Boleję dokładnie nad tym
Boleję dokładnie nad tym samym, Stankiewicz zrobiła film o jednej grupie i nie złamała tego “nie płakałem po papieżu”. Dlatego to nie jest dokument o polskim przeżywaniu żałoby, ale o rozgoryczonych ludziach, zwolennikach Kaczyńskiego, którzy wygłaszają swoje żale, w wielu miejscach bardzo słuszne. Przez to ten film po prostu nuży, pierwsze kadry są wciągające, bo ten ból jest autentyczny, ale potem robi się tego za dużo, nie da się przez 1,5 godziny oglądać traumy i to traumy dość specyficznej i hermetycznej społeczności. Na tym polega słabość tego filmu, ale w konwencji nie jest zły, w każdym razie naogonka na ten film to czysty bandytyzm. Graz napisała wszystko co powinno się wydarzyć w normalnych warunkach, nie w chorych realiach “środowiskowych”.
Drogi Macieju z kobyłą – nigdy nie wiadomo co się stanie
z produkcją filmową,a telewizyjną tym bardziej.Na pewno słyszałeś o ,,półkownikach”/od półka nie pułkownik lwp/? Nie wie realizator komu sprzedadzą jego produkt,chyba,że sam jest scenarzystą-reżyserem-montarzystą – właścicielem tv. Chyba nie masz 18 lat,żeby nie oglądać różnych ,,owoców” współpracy ,albo dokumentów puszczonych po latach , po 24-ej,więc bez sensu.Montaż może wszystko.Tak jak studio nagraniowe przerabia baranie głosy naszych ,,gwiazd”. Lis to największy hipokryta jakiego można sobie wyobrazić .Robi donosy na firmę,która gdyby była prywatna – wyjebałaby go na zbity pysk. Mam na myśli TVP. Kto napisał ,,Pisnejland”?
Od kiedy Tomasz Lis pracuje w
Od kiedy Tomasz Lis pracuje w TVP? Stwierdzenie, że “robi donosy” na firmę w której pracuje, sugeruje, że donosi TERAZ. Masz na to jakieś dowody? Ta książka to jak na nasze polityczne realia, dawno temu i nie prawda. KAŻDY może się zmienić, czyż nie? Mogę podać przynajmniej jeden przykład takiej pozytywnej zmiany. Lisowi nie wolno?
PiS-neyland to tytuł książki Tomasza Lisa.To zbiór felietonów, publikowanych w latach 2005-2007 w Gazecie Wyborczej, Polskapresse i Dzienniku Łódzkim. Mamy rok 2010.
Pozdrawiam:)
Lis to jest kwintesencja hipokryty polskiego – bierze forsę
,,z obrzydzeniem” od ,,pisowskiego prezesa ,pisowskiej telewizji”.Nawet teraz ,kiedy dostał kolejne zadanie , rozpieprzyć prawicowy wizerunek Wprost,zapowiedział,że z tej telewizyjnej forsy/i farsy ,,na żywo”/ – nie zrezygnuje.Kogo przypomina? Posła PO co obskakuje 10 fuch , czy działacza samorządowego z Zadupia – który jedzie na dwanaście etatów?
Drogi Macieju z kobyłą – nigdy nie wiadomo co się stanie
z produkcją filmową,a telewizyjną tym bardziej.Na pewno słyszałeś o ,,półkownikach”/od półka nie pułkownik lwp/? Nie wie realizator komu sprzedadzą jego produkt,chyba,że sam jest scenarzystą-reżyserem-montarzystą – właścicielem tv. Chyba nie masz 18 lat,żeby nie oglądać różnych ,,owoców” współpracy ,albo dokumentów puszczonych po latach , po 24-ej,więc bez sensu.Montaż może wszystko.Tak jak studio nagraniowe przerabia baranie głosy naszych ,,gwiazd”. Lis to największy hipokryta jakiego można sobie wyobrazić .Robi donosy na firmę,która gdyby była prywatna – wyjebałaby go na zbity pysk. Mam na myśli TVP. Kto napisał ,,Pisnejland”?
Od kiedy Tomasz Lis pracuje w
Od kiedy Tomasz Lis pracuje w TVP? Stwierdzenie, że “robi donosy” na firmę w której pracuje, sugeruje, że donosi TERAZ. Masz na to jakieś dowody? Ta książka to jak na nasze polityczne realia, dawno temu i nie prawda. KAŻDY może się zmienić, czyż nie? Mogę podać przynajmniej jeden przykład takiej pozytywnej zmiany. Lisowi nie wolno?
PiS-neyland to tytuł książki Tomasza Lisa.To zbiór felietonów, publikowanych w latach 2005-2007 w Gazecie Wyborczej, Polskapresse i Dzienniku Łódzkim. Mamy rok 2010.
Pozdrawiam:)
Lis to jest kwintesencja hipokryty polskiego – bierze forsę
,,z obrzydzeniem” od ,,pisowskiego prezesa ,pisowskiej telewizji”.Nawet teraz ,kiedy dostał kolejne zadanie , rozpieprzyć prawicowy wizerunek Wprost,zapowiedział,że z tej telewizyjnej forsy/i farsy ,,na żywo”/ – nie zrezygnuje.Kogo przypomina? Posła PO co obskakuje 10 fuch , czy działacza samorządowego z Zadupia – który jedzie na dwanaście etatów?
Mnie koło ch..a lata kto będzie prezydentem,bo to
żadnego ale to żadnego znaczenia nie ma.Takie jedynie,że będziesz się wstydził za Bronka – kretyna/albo mu podsyłał definicje z Wikipedii/,bo to jest Begerowa z doklejonymi wąsami.Twoje ,,diamenty” /albo brylanty/ wydymają Ciebie do ostatniego grosza.Ale żebyś miał na kogo zwalić – głosuj na wąsatą Begerową.Wtedy wybory /te prawdziwe/wygra Kaczor.
Mnie koło ch..a lata kto będzie prezydentem,bo to
żadnego ale to żadnego znaczenia nie ma.Takie jedynie,że będziesz się wstydził za Bronka – kretyna/albo mu podsyłał definicje z Wikipedii/,bo to jest Begerowa z doklejonymi wąsami.Twoje ,,diamenty” /albo brylanty/ wydymają Ciebie do ostatniego grosza.Ale żebyś miał na kogo zwalić – głosuj na wąsatą Begerową.Wtedy wybory /te prawdziwe/wygra Kaczor.