Pewnie, że oleję, zawsze olewam absurdalne próby sterowania moimi myślami i głosem. Cisze wyborcza? O większy idiotyzm ciężko!
Pewnie, że oleję, zawsze olewam absurdalne próby sterowania moimi myślami i głosem. Cisze wyborcza? O większy idiotyzm ciężko! Jak sieć długa i szeroka można wygrzebać sobie wszystkie sondaże i opinie, wszystkie bilbordy wiszą sobie bez strachu, wszystkie spoty są dostępne na setkach witryn, wszystkie archiwa portali osiągalne i można w nich dłubać do woli. Umysł zniewolony będzie powtarzał, że wyroków się nie komentuje, albo inne durne łacińskie powiedzonko, które mnie doprowadza do przezroczystej gorączki: „złe prawo, ale prawo”. To durne powiedzonko, to wręcz motto tego biednego kraju i nie tylko prawa dotyczy, ale prawie każdego aspektu społecznego życia, po polsku to się prowizorka nazywa. Cisza wyborcza to nie jest złe, ani dobre prawo, to jest po prostu idiotyczne prawo, absurdalne, archaiczne i przede wszystkim fikcyjne. Tak do końca nie pamiętam, ale zdaje się, że takiego cudactwa nawet w PRL nie było. W krajach najstarszej demokracji jak Wielka Brytania, czy USA w dniu wyborów można stać przed lokalami i ścierać się transparentami, opiniami, ulotkami, w grajdole nad Wisłą zawsze jakaś szacowna komisja, albo jakieś inne grono musi maluczkim wskazać ich miejsce w szeregu. No i te kary rodem z Koreańskiej Republiki Ludowej i nawet nie z Chin. Milion złotych za prezentację sondaży? A proszę bardzo poniżej prezentuję sondaż:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7958710,Wybory_2010__Sondaz__Komorowski_wygrywa__ale_dopiero.html
Oczywiście ten sondaż to o kant pośladka można rozbić, nic się w nim nie będzie zgadzało, ale jaki jest taki wklejam. Czy wolno mi namawiać do głosowania na konkretnego kandydata? A po ile od sztuki? Też po bańce? No to namawiam z całego serca na wybieranie kandydatów najbardziej pracowitych i wyrazistych. Namawiam do głosowania na Grzegorza Napieralskiego, wyceniłbym go na 700 tysięcy i Jarosława Kaczyńskiego, tutaj zdecydowanie bańka i jeszcze druga na cele charytatywne. Razem do kupy obywatel Wielgucki beknie na 3 duże bańki z małym niedoszacowaniem. Ponieważ co? Ponieważ jest sobota 20 czerwca 2010? Przepraszam, ale ja niewierzący jestem, dziś święta nie mam, kiedyś świętowałem w niedzielę, ale już nie świętuję i jutro znów napiszę co mi się spodoba. Żadnego w tym buntu nie ma, ani proszenia się o kłopoty, jest naturalny odruch wolnego człowieka, który nie ma najmniejszej ochoty poddać się rygorowi kolejnych regulatorów myśli i słowa. Następna ekipa dziadków pod 70 ma swoje pięc minut: „ledykimacje poproszę”. Pełen luz i wszystko na mój koszt jak krzyczał pewien „muzyk” ze sceny w Zielonej Górze. Na tym Portalu, żadnej ciszy wyborczej nie ma, oczywiście z wyjątkiem akcji „ban”, która trwa i trwać będzie. Zachęcam do promowania swoich kandydatów, dziadki z komisji mogą sobie podskoczyć, do wczoraj nie mieli pojęcia co z ciszą wyborczą na portalach społecznościowych. Kretyńskie utrzymywanie fikcyjnego prawa trzymającego za twarz maluczkich, to nie jest bat na mnie, ja się odwijam.
A mnie szczerze dziwi
fascynacja mediów tzw. sondażami, których wartość jest mniejsza niż kawałek zużytego papieru toaletowego.
A mnie szczerze dziwi
fascynacja mediów tzw. sondażami, których wartość jest mniejsza niż kawałek zużytego papieru toaletowego.
Jako, że
absolutnie nie mam czasu na pisanie powiem tylko tyle, że JK na mój gust jest bardzo blisko BK. Nie cieszy mnie to ale takie są moje odczucia – ludzie w pracy zaczęli jawnie popierać PIS. Znika poczucie wstydu związane z poprzednimi rządami Jarosława. Wyborcy PO czują na plecach oddech konkurencji. Uff, nie jest lekko;-)
Ps. Jako beton i tak zagłosuję na BK.
Ps2. I tak najważniejsze w tym momencie jest wykoszenie ogródka.
Ps3. Pozdr. dla wszystkich stojących po obu stronach barykady. Zjednoczą nas finały w piłce nożnej.
Jako, że
absolutnie nie mam czasu na pisanie powiem tylko tyle, że JK na mój gust jest bardzo blisko BK. Nie cieszy mnie to ale takie są moje odczucia – ludzie w pracy zaczęli jawnie popierać PIS. Znika poczucie wstydu związane z poprzednimi rządami Jarosława. Wyborcy PO czują na plecach oddech konkurencji. Uff, nie jest lekko;-)
Ps. Jako beton i tak zagłosuję na BK.
Ps2. I tak najważniejsze w tym momencie jest wykoszenie ogródka.
Ps3. Pozdr. dla wszystkich stojących po obu stronach barykady. Zjednoczą nas finały w piłce nożnej.
A ja namawiam do głosowania na 9-ciu kandydatów – Jurka,
Komorowskiego, Napieralskiego, Pawlaka, Olechowskiego, Korwina-Mikke, Ziętka, Morawieckiego, Leppera – a na Kaczyńskiego odradzam. Będę 9 milionów w plecy. Ale jak Kaczor przegra, to płacąc karę powiem, że było warto.
A ja namawiam do głosowania na 9-ciu kandydatów – Jurka,
Komorowskiego, Napieralskiego, Pawlaka, Olechowskiego, Korwina-Mikke, Ziętka, Morawieckiego, Leppera – a na Kaczyńskiego odradzam. Będę 9 milionów w plecy. Ale jak Kaczor przegra, to płacąc karę powiem, że było warto.
czy wygrają nasi
Wszystko dobre, byle nie wziął nas za morde zgodny i zjednoczony POPiS, bo wtedy będzie po ptakach.
Jak zwykle zagłosuję na Korwina, nie dlatego że z nim się aż tak bardzo zgadzam.
Tak jakoś mi pasuje, no i … ten tego.
czy wygrają nasi
Wszystko dobre, byle nie wziął nas za morde zgodny i zjednoczony POPiS, bo wtedy będzie po ptakach.
Jak zwykle zagłosuję na Korwina, nie dlatego że z nim się aż tak bardzo zgadzam.
Tak jakoś mi pasuje, no i … ten tego.
glęboki sens ciszy wyborczej
Ciszę wyborczą wprowadza się w krwawych republikach bananowych, aby w dniach wyborów tubylcy nie zarzynali się pod lokalami wyborczymi.
W kraju przodującej demokracji cisza wyborcza jest po to, aby wyniki wyborów pozostały zgodne z ostatnimi sondażami i w żadnym razie nie okazały się zaskoczeniem. Wyborcy mają tylko zaklepać wynik ustalony przez media, władzę i rożne biura sondażowe.
glęboki sens ciszy wyborczej
Ciszę wyborczą wprowadza się w krwawych republikach bananowych, aby w dniach wyborów tubylcy nie zarzynali się pod lokalami wyborczymi.
W kraju przodującej demokracji cisza wyborcza jest po to, aby wyniki wyborów pozostały zgodne z ostatnimi sondażami i w żadnym razie nie okazały się zaskoczeniem. Wyborcy mają tylko zaklepać wynik ustalony przez media, władzę i rożne biura sondażowe.
…i już wiemy,
jaki pakiet ma pan Markiz.
…i już wiemy,
jaki pakiet ma pan Markiz.
Nie, dedukuję tylko,
drogi Watsonie. Z uprzedzającą wręcz grzecznością.
Nie, dedukuję tylko,
drogi Watsonie. Z uprzedzającą wręcz grzecznością.
Nie martwi cię jednak to że
Nie martwi cię jednak to że skoro przewóz 2 flaszek ukraińskiego spirytusu przez granicę może się udać a do tego uważam że ograniczenie do jednej jest bez sensu – to czy mój gest coś zmieni ?
Aby zmieniać potrzeba sporej firmy transportowej;)
No cóż, ja się nie buntuję i
No cóż, ja się nie buntuję i świata nie naprawiam, marketing uprawiam.
Nie martwi cię jednak to że
Nie martwi cię jednak to że skoro przewóz 2 flaszek ukraińskiego spirytusu przez granicę może się udać a do tego uważam że ograniczenie do jednej jest bez sensu – to czy mój gest coś zmieni ?
Aby zmieniać potrzeba sporej firmy transportowej;)
No cóż, ja się nie buntuję i
No cóż, ja się nie buntuję i świata nie naprawiam, marketing uprawiam.
“Złe prawo, ale prawo”
nie jest durnym łacińskim powiedzonkiem. Jest tylko durnym i jak najbardziej naszym. Patrząc na rozrost biurokracji to "nasze" ma coraz większy zasięg. W oryginale kryła się tam też duma z przynależności do cywilizowanego świata. I przypomnienie o nieuchronnści kary za łamanie praw. A dzisiaj to …
Jest jeden niewątpliwy plus tej ciszy: można odsapnąć. Oczywiście to nie przesądza – po prostu pilot od telewizora byłby częściej w użyciu.
Dura lex, sed lex. (łac.
Dura lex, sed lex. (łac. Twarde prawo, ale prawo) – rzymska zasada prawnicza wyrażająca absolutną supremację norm prawa, zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy niezależnie od ich uciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego. Słowa te przypisuje się Ulpianowi. Nie jest durnym łacińskim powiedzonkiem. To my osobiście przetłumaczyliśmy na nasze, że durne. Mamy takie prawo jakie mamy. Durne. Dopełniamy je czysto polskim “Zasady są po to żeby je łamać.” Kiedyś a często i teraz, pomagało to nam przeżyć.
Będzie obowiązywać dopóki my się nie zmienimy i nasi wybrańcy nie przestaną ustanawiać nam durnych praw. To z ciszą wyborczą jest pierwszym z brzegu przykładem.
Pisząc “W oryginale …”
właśnie chodziło o “dura…”, ale dzięki za uzupełnienie. 4 lata łaciny, brrr.
Ja tylko tak Dżumo, bo może
Ja tylko tak Dżumo, bo może młodzież czyta.;) Też miałam, żeby nie powiedzieć, że się uczyłam. Zostało mi w głowie “Gaudeamus igitur…;) Radujmy się więc.:)
Tu trochę “inna” wersja. Bardzo mi się.
Młodzież to zapamięta, że było coś
o gumkach: durex i jakiś sedlex. 😉
“Złe prawo, ale prawo”
nie jest durnym łacińskim powiedzonkiem. Jest tylko durnym i jak najbardziej naszym. Patrząc na rozrost biurokracji to "nasze" ma coraz większy zasięg. W oryginale kryła się tam też duma z przynależności do cywilizowanego świata. I przypomnienie o nieuchronnści kary za łamanie praw. A dzisiaj to …
Jest jeden niewątpliwy plus tej ciszy: można odsapnąć. Oczywiście to nie przesądza – po prostu pilot od telewizora byłby częściej w użyciu.
Dura lex, sed lex. (łac.
Dura lex, sed lex. (łac. Twarde prawo, ale prawo) – rzymska zasada prawnicza wyrażająca absolutną supremację norm prawa, zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy niezależnie od ich uciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego. Słowa te przypisuje się Ulpianowi. Nie jest durnym łacińskim powiedzonkiem. To my osobiście przetłumaczyliśmy na nasze, że durne. Mamy takie prawo jakie mamy. Durne. Dopełniamy je czysto polskim “Zasady są po to żeby je łamać.” Kiedyś a często i teraz, pomagało to nam przeżyć.
Będzie obowiązywać dopóki my się nie zmienimy i nasi wybrańcy nie przestaną ustanawiać nam durnych praw. To z ciszą wyborczą jest pierwszym z brzegu przykładem.
Pisząc “W oryginale …”
właśnie chodziło o “dura…”, ale dzięki za uzupełnienie. 4 lata łaciny, brrr.
Ja tylko tak Dżumo, bo może
Ja tylko tak Dżumo, bo może młodzież czyta.;) Też miałam, żeby nie powiedzieć, że się uczyłam. Zostało mi w głowie “Gaudeamus igitur…;) Radujmy się więc.:)
Tu trochę “inna” wersja. Bardzo mi się.
Młodzież to zapamięta, że było coś
o gumkach: durex i jakiś sedlex. 😉