Reklama

Spełnię każde życzenie ale pod jednym malutkim warunkiem. Warunek to wypowiedziane życzenie do wszystkich. I do wszystkich takie samo.

Spełnię każde życzenie ale pod jednym malutkim warunkiem. Warunek to wypowiedziane życzenie do wszystkich. I do wszystkich takie samo. I niech to będzie ten własny wyborczy konkurs we własnym sumieniu. Zastanawiałem się na kogo zagłosować, czytam i rozważam poparcie tej czy innej osoby. I nagle okazuje się, że każdemu stawiamy inne wymagania. Temu by się zmienił. Temu by nie współpracował z dawnym zapleczem politycznym. Innemu by nie był pieniaczem itd.
W swoim wyborze zadałem pytanie dosyć proste. Ale zanim zadałem to pytanie zastanowiłem się nad tym jakie ja sam mam plany na te 5 lat. I wtedy uświadomiłem sobie, że to pięć lat, że za pięć lat moja wnuczka już będzie mogła głosować. Syn się postara i na wigilię może być nas więcej. Że może jak co roku wybiorę się na jakiś wypad poza granicę naszej unii. Że może wreszcie uda mi się otworzyć mój ukochany antykwariat z sf. I że właściwie nie mam co wymagać od polityków. Mam dobrą pracę. Nie chodzę głodny. I w zasadzie mogę robić co chcę w ramach swoich potrzeb. Nie jestem patriotą. Jestem egoistą. I właśnie takie pytanie postawiłem wszystkim.
Kto takiemu egoiście jak ja będzie najbardziej przeszkadzał. To było moje pytanie. Każdy będzie miał inne. Jeden zapyta kto mi najwięcej pomoże. Inny o emeryturę.
Ważne jest jedno i to samo pytanie do wszystkich Pytanie na 5 lat.

PS Pioseneczka Jacka na melodię znanego marsza niemieckiego pomagała przeżyć stan wojenny należy jej się małe odkurzenie

Reklama

Chłopcy z SB – choć posiwiałe skronie,
wciąż wielu z nas pamięta tamte dni:
gdy każdy człowiek drżał, jak w nocy zabrzmiał dzwonek,
słowo UB otwiera wszystkie drzwi.
Nie pędzą w noc już czarne citroeny,
skórzany płaszcz zastąpił zamszu brąz.
Cichutko rusza fiat i pachnie krem Polleny,
Szetlandzki golf i teczka Jamesa Bond.

Nie ślady kul, historie komunardów,
lecz zwykła troska dzisiaj zbija z nóg
w budżecie MSW dwadzieścia tkwi miliardów,
za wszelką cenę musi istnieć wróg.
Niełatwo dziś jest wynajdywać wroga,
żydowski pucz nie zdarza się co dzień.
Przyjdź wodzu, wreszcie przyjdź – i jak Mieczysław Moczar
wskaż albo stwórz znów wroga dla SB.

Reklama