Ależ mi brakuje krakowskiego, coby wyjaśnił fakt następujący.
Ależ mi brakuje krakowskiego, coby wyjaśnił fakt następujący. Otóż oczywiście chodzi o ten sport erotyczny, co to się jacyś faceci grubo ubrani z poduszkami przyczepionymi do tyłka, z nogami w tęgie noże uzbrojonymi, w chełmach bojowych na baranich łbach i z tęgimi lachami w łapskach (łapy też w zbójeckich rękawicach, oczywizda ). Jak czytam w onecie, dwie hordy takich supersamców odbyły bój krwawy, stoczony na zamarzniętej wodzie. To był ponoć blitzkrieg, który nie wiadomo kto wygrał, bo pojawiły się grupy funkcjonariuszy w pasiakach i zwaśnionych rozgoniły używając przemocy bądź innej czarodziejskiej mocy nagwizdanej do ucha. W głowie się po prostu nie mieści. Dwie słowiańskie drużyny awangardowych witezi skotłowały się na lodzie już w trzeciej minucie tzw. meczu, który jednak wyglądał bardziej jak ustawka mocno do siebie niechętnych żulików. Co oni przed meczem wzięli, co sobie wyczyniali w szatniach, czy pod prysznicami nie wiem. Trzy minuty wystarczyły by wzięli się za łby. Ciekawe, czemu lachy nie poszły w ruch, tylko jakoś tak delikatnie, po kowbojsku prali się pięściami po mordach. Widocznie kultura zachodu ma jednak jakiś łagodzący wpływ na słowiańskich witezi. Awangardowi w końcu.
Aż dziw bierze, jakie to bractwo było zawzięte, lutując sobie z piąchy po zębach i grdykach, napieprzając jak leci swoich i obcych z rykiem hurraarmijnym. Pasiaści nie dali rady rozdzielić zwaśnionych. To znaczy dali rady na siedem sekund, odsyłając najbardziej rozszalałych do karnego kąta. Po siedmiu sekundach spokoju jatka zaczęła się od nowa, polał się testosteron, krew, pot,ślina, łzy, mocz i może nawet kał, posypały się zęby , strzępy tkanek, garście powyrywanych włosów, uuuuuaaa, boli.A z dali dobiegało rżenie koni i psi skowyt.
Tak więc mecz definitywnie zakończył się po trzech minutach i trzydziestu ośmiu sekundach, pomimo kilkukrotnej próby wznowienia, bo na tafli nie została wystarczająca liczba bojców. Sędziowie nałożyli sześćset minut kar (bagatela, to tylko odpowiednik dziesięciu godzin, jak łatwo porachować, a meczyk normalnie trwa bodajże godzinkę).
Więc krakowski, o co chodzi, bracie? Wyłóż koledze, kawę na ławę. Co wy przed meczem wciągacie, jakie to zioła, co śpiewacie, jakie modlitwy bojowe odprawiacie? I co podczas meczu iskrą się staje, że wszystkim się chce odgrywać dramatycznie, nie komediowo, odwieczne krwawe i dudniące rytuały?
Taka draka się podobno jeszcze w historii tzw. sportu nie wydarzyła. Rekord Guinessa, normalnie.
A ja, kurde, nawet na łyżwach jeździć nie potrafię.
🙂
Rozbawiłeś mnie ostatnim zdaniem. Może zostań kibicem futbolu?
Najbardziej lubię kibicować
Najbardziej lubię kibicować własnym sportowym wyczynom.
Waćpani pewnie uwielbia corridę 😉
Jak możesz…
Bliskie mi są wszystkie stworzenia zaopatrzone w krowie rogi, płeć bez znaczenia.
Tak pani śmiało
wyjawia swój fetysz – słabość do wikingów 😉
🙂
Rozbawiłeś mnie ostatnim zdaniem. Może zostań kibicem futbolu?
Najbardziej lubię kibicować
Najbardziej lubię kibicować własnym sportowym wyczynom.
Waćpani pewnie uwielbia corridę 😉
Jak możesz…
Bliskie mi są wszystkie stworzenia zaopatrzone w krowie rogi, płeć bez znaczenia.
Tak pani śmiało
wyjawia swój fetysz – słabość do wikingów 😉
Wybacz, Markizie, ale
Wybacz, Markizie, ale krakowskiego uważam za eksperta w temacie łomotania zakrzywionym kijem.
Ty też jesteś dla mnie ekspertem ale od innego łomotania.
Wybacz, Markizie, ale
Wybacz, Markizie, ale krakowskiego uważam za eksperta w temacie łomotania zakrzywionym kijem.
Ty też jesteś dla mnie ekspertem ale od innego łomotania.
Na blogu Błękitnego?
Wcale się nie wstydzę, łamię przesądy i rozszerzam granice tolerancji. Że w porze sumy, to nawet lepiej.
o
To prawie komplement, może dosięgne ponad pięty Markiza, który jest dla mnie niedościgłym wzorem blogowicza przyjaznego niewiastom 😉
Prawie?!
Tak musisz mieć wprost czarnymi literami, że się Cię lubi?
Markiz sam z siebie wie, że jest tu ubóstwiany, to i uczucia wobec kobiet żywi przyjazne.
Czarnymi?
Nie wiem czy czarnymi. Faceci nie znają się na kolorach. Doda i Ania z Zielonego Wzgórza sprawiły, że toleruję róż.
Ale ktoś kiedyś śpiewał, że kobiety lubią brąz… A może beż? Już nie pamiętam.
Na blogu Błękitnego?
Wcale się nie wstydzę, łamię przesądy i rozszerzam granice tolerancji. Że w porze sumy, to nawet lepiej.
o
To prawie komplement, może dosięgne ponad pięty Markiza, który jest dla mnie niedościgłym wzorem blogowicza przyjaznego niewiastom 😉
Prawie?!
Tak musisz mieć wprost czarnymi literami, że się Cię lubi?
Markiz sam z siebie wie, że jest tu ubóstwiany, to i uczucia wobec kobiet żywi przyjazne.
Czarnymi?
Nie wiem czy czarnymi. Faceci nie znają się na kolorach. Doda i Ania z Zielonego Wzgórza sprawiły, że toleruję róż.
Ale ktoś kiedyś śpiewał, że kobiety lubią brąz… A może beż? Już nie pamiętam.
Oto link dorolciu
http://sport.onet.pl/0,1248736,2108388,,po_czterech_minutach_meczu_sedzia_wykluczyl_wszystkich_zawodnikow,wiadomosc.html
Rozumiem że marzysz o tym, aby zobaczyć i poczuć ten męski chaos “polał się testosteron, krew, pot,ślina, łzy, mocz i może nawet kał, posypały się zęby , strzępy tkanek, garście powyrywanych włosów” 😛
Trzymam kciuki za czystą różowość czy czerwoność Twoich pęcherzyków płucnych, wszystkich i każdego z osobna 🙂
Oto link dorolciu
http://sport.onet.pl/0,1248736,2108388,,po_czterech_minutach_meczu_sedzia_wykluczyl_wszystkich_zawodnikow,wiadomosc.html
Rozumiem że marzysz o tym, aby zobaczyć i poczuć ten męski chaos “polał się testosteron, krew, pot,ślina, łzy, mocz i może nawet kał, posypały się zęby , strzępy tkanek, garście powyrywanych włosów” 😛
Trzymam kciuki za czystą różowość czy czerwoność Twoich pęcherzyków płucnych, wszystkich i każdego z osobna 🙂
Afrodyzjaki
bardziej adekwatne byłyby sproszkowane rogi jelenia syberyjskiego. Do Afryki daleko a na Syberię rzut beretem albo przejażdżka kobitką.
“przejażdżka kobitką”?
“przejażdżka kobitką”?.;)
Kobitki
no tak się chyba nazywały te sanie co na Sybir mknęły. Poetycko.
Powtórzę za wieszczem.:) Po
Powtórzę za wieszczem.:)
Po śniegu, coraz ku dzikszej krainie
Leci kibitka jako wiatr w pustynie;
I oczy moje jako dwa sokoły
Nad oceanem nieprzejrzanym krążą,
Porwane burzą, do lądu nie zdążą/
A widzą obce pod sobą żywioły,
Nie mają kędy spocząć, skrzydła zwinąć,
W dół patrzą, czując, że tam muszą zginąć.
Eee
Z tego wynika że ten romantyzm wcale nie był taki romantyczny jakim go zapamiętałem 🙁
Miejscowi wymawiają to inaczej
A w latach 70. nawet o nich śpiewali, sama słyszałam (pisałam o tym już kiedyś u Quackiego chyba). Pieśń nazywała się “Raznocwietnyje kibitki” i dopiero po odsłuchaniu okazało się, że to “Jadą wozy kolorowe” naszej Marylki. Oswajali Sybir, jak Ty “kobitkami”?
Afrodyzjaki
bardziej adekwatne byłyby sproszkowane rogi jelenia syberyjskiego. Do Afryki daleko a na Syberię rzut beretem albo przejażdżka kobitką.
“przejażdżka kobitką”?
“przejażdżka kobitką”?.;)
Kobitki
no tak się chyba nazywały te sanie co na Sybir mknęły. Poetycko.
Powtórzę za wieszczem.:) Po
Powtórzę za wieszczem.:)
Po śniegu, coraz ku dzikszej krainie
Leci kibitka jako wiatr w pustynie;
I oczy moje jako dwa sokoły
Nad oceanem nieprzejrzanym krążą,
Porwane burzą, do lądu nie zdążą/
A widzą obce pod sobą żywioły,
Nie mają kędy spocząć, skrzydła zwinąć,
W dół patrzą, czując, że tam muszą zginąć.
Eee
Z tego wynika że ten romantyzm wcale nie był taki romantyczny jakim go zapamiętałem 🙁
Miejscowi wymawiają to inaczej
A w latach 70. nawet o nich śpiewali, sama słyszałam (pisałam o tym już kiedyś u Quackiego chyba). Pieśń nazywała się “Raznocwietnyje kibitki” i dopiero po odsłuchaniu okazało się, że to “Jadą wozy kolorowe” naszej Marylki. Oswajali Sybir, jak Ty “kobitkami”?
Nosorożca to w tropikach.
Słusznie podejmujesz wyzwanie adaptowania obcych wzorców w rodzimej rzeczywistości ekonomicznej. Krowa z pewnością kosztuje znacznie mniej niż róg nosorożca. I rogi ma dwa.
Rogi buhaja nie są istotne…
Za to buhaj kosztuje majątek. Dlatego, że ma dwa.
Nosorożca to w tropikach.
Słusznie podejmujesz wyzwanie adaptowania obcych wzorców w rodzimej rzeczywistości ekonomicznej. Krowa z pewnością kosztuje znacznie mniej niż róg nosorożca. I rogi ma dwa.
Rogi buhaja nie są istotne…
Za to buhaj kosztuje majątek. Dlatego, że ma dwa.
Ja Eufemnia
Przepraszam żeja na temat
Panie panmodry,któren Arbitr na tym mniaczu,to e-krakowski.Bo oni wszyski si w ancugi pasiakowe oblekli i za dzićka nie mogi Krakuska wyróżnić ,a ?
Droga Hrabini
Mecz w dalekiej Syberii był chyba rozegrany, e-krakowskiego tam nie dowieźli, bo kibitki ostatnio nie kursują
Ja Eufemnia
Przepraszam żeja na temat
Panie panmodry,któren Arbitr na tym mniaczu,to e-krakowski.Bo oni wszyski si w ancugi pasiakowe oblekli i za dzićka nie mogi Krakuska wyróżnić ,a ?
Droga Hrabini
Mecz w dalekiej Syberii był chyba rozegrany, e-krakowskiego tam nie dowieźli, bo kibitki ostatnio nie kursują
No proszę
a zachodzić tu w głowę “co oni wciągają?” (swoją drogą, jakiż genialny pomysł na teledurniej z elementami rieliti szoł). Właśnie NIE wciągają, względnie się nie zaciągają – i stąd problem! Tyleż proste, co genialne.
No proszę
a zachodzić tu w głowę “co oni wciągają?” (swoją drogą, jakiż genialny pomysł na teledurniej z elementami rieliti szoł). Właśnie NIE wciągają, względnie się nie zaciągają – i stąd problem! Tyleż proste, co genialne.