Kompletnie nie wiadomo czemu przez zupełny przypadek wpadłem ostatnio na bardzo mądre zdanie, ale poza lekkim (łez) otarciem już niczego nie pamiętam, rozdziawiłem tylko usta i zatkało mnie kropeczką,
Kompletnie nie wiadomo czemu przez zupełny przypadek wpadłem ostatnio na bardzo mądre zdanie, ale poza lekkim (łez) otarciem już niczego nie pamiętam, rozdziawiłem tylko usta i zatkało mnie kropeczką, tyle że tylko się z trudem zmieściło. Kropkę wyplułem, usta doglądałem pieścią, nos się przeczyścił i potrzeby nie było. Nie żebym nie umiał polifonicznie oddychać, po prostu oszczędzam sobie, a i człowiek na zdrowszego wygląda.
Żyję, ale nie jestem przywiązany do tej opinii. Zdania są podzielone, najbardziej interesujące zdanie, samobójcy, jest chwilowo niedostępne. Co ciekawsze, wydaje się, że od istotnych narodzin najmniej powiększyła mi się głowa, jeśli nie liczyć uszu, włosów i zębów, co w pewien sposób rzutuje na mój wygląd oraz myślenie, na które wygląd również rzutuje, w tym myślenie innych o mnie.
Choć – sprawdź – jestem dość urodziwym chłopcem, nie tylko jeśli popatrzeć na zdjęcia z młodości, czasami, kiedy naprężę policzki, widać ich cień, gdy poszukać starannie w lustrze. Ciało się stało jedynym bytkiem, na jaki mnie stać. Wtedy, chodząc, zużywa się do tego całe ciało, napotykam innych ludzi i z leniwym zadowoleniem stwierdzam, że całkiem przyjemnie mnie obdarzyło. Nie trapi mnie żaden dysonans i kłamstwem prawda nie będzie, że przyglądają mi się ludzie szukający harmonii i pocieszenia. Czasem tylko ktoś łypnie zazdrośnie spode łba bądź oka lub obu, gdy geny nie sprawiły mu psikusa. Zgrzytem wśród zawistników, ulgą dla ludzi dobrej woli, przechadzam się po koleinach rzeczywistości próbując sprostować jednych drugimi. Różnie z tym bywa. Do tego stopnia, że w procesie się starzeję. Wiotką skórę mógłbym dobrze tanio sprzedać z nerką, ale jestem przekonany, że nikt by z nich nie zrobił takiego użytku jak świętojański robaczek.
Przyszła chwila, siłą woli i przy pomocy kilku postronnych osób udało mi się swego czasu wyjść poza ludzkie ciało; nie było to ciało moje, tylko najmniej ostrożnej osoby, ale zdobyte doświadczenie sprawiło mi ogromną przyjemność i ustawiło leczenie na lata. Był to postawny jegomość lub elegancki jego pies. Przy okazji potwierdziłem chodzące gdzieś na boku przypuszczenie, że aby wyjść, trzeba wejść, a żeby wejść, trzeba mieć dobrą pozycję wyjściową. Cudem uniknąłem śmierci, ale już wiem, że nie ma się czego obawiać. Trochę poszczypie, i to wszystko. Zapewniam, że dla chcącego wszystko da się podrapać. I co?
I psinco, popełniłem samobójstwo, pozostało samo bóstwo, został duszek i skrzydełka. Ostateczne przyciąganie ziemskie, coś mnie wzięło, żeby dyndać. Umysł zapadł, ciało wisi i na wietrze się kołysze; kołysanka tuż nad ziemią, nie dotykaj. I na przekór. Grawitacja, czubek życia ciąży śmiercią, życia czubek. Potem z górki i do dołu, pocieszeniem w oczy piachem wiecznej plaży. Wyleżysz się bez woli i postawią ci w końcu pomnik z krzyżem na dróżkę, ale ty już się nigdzie nie wybierasz; to ciebie wybrano, módl się, żeby istniał Bóg. Lepsze piekło niż ziemia, lepsza ziemia niż piasek.
Nie traktowałbym powyższego natchnienia,pochopnym idąc śladem, jako jedynego źródła wiedzy, gdyby nie to, że cały czas mi się sprawdza i objawia jako moje, podaj innym.
Jestem zatem jedyny w swoim nijakim rodzaju. Żeń. Szeń się ode mnie! A tam atom się mota. Dostałem takiego gorączki gąszczu, że aż mnie dżdżu przeszczał. Tragedia mężczyzny w stylu byle siksa udawała i greka. W stopniu skutecznym dureń mollowy. Ale nie da się obejść świata nie wpadając do wody ani nie da się zagrać melodii pod życiową poniewierkę.
I chujów sto. Urodziłem się, takie marnotrastwo wód płodowych. Nie do końca, bo starły położnej psie gówno z trzewika. A może to z matczynej trzewi wyleciałem – gówienko – i umyto mnie wodą położnej? Powołałbym świadka na świadka, ale wszyscy podobno pomdleli. Nie ze smrodu, gdyż ja pachnę, jedyne dobre słowo o spłukanym.
Kiedyś (gdy było ze mną bardzo źle, ale nie tak, że byłoby mi gorzej), a było to niedawno, pomyślałem sobie na koniec, że inteligencja to zdolność maskowania niedostatków zaletami i przeraziłem się, ja przecież nie mam wad! Z nerwów z pobliskiej zwaliłem gruchę z wierzby i kopłem ją wsiną przez malownicze miasteczko. Nadymałem się na zapas, zasapałem i – popuściłem. Pas. I spasiba. I baj-baj. I basta. Mój czas nastał. Wystarczająco się w ogonku. Teraz przyszłości wyważę drzwi wajchą, wpierw przejrzę się w szklanym suficie i… O psi dzyndzel jak starej babci nos, ale ryj. A tu nie ryć trzeba, lecz wyglądać. Takie więc czasy, że pobędę sobie w miejscu. Zrobię wszystko, by z miejsca było moje. Poddałem się, ale tylko przeznaczeniu, je mam obiecane wyborem. Teraz jeszcze tylko postoję, aż się końcem ktoś ze mnie wywiąże. Sto łat! Sto łat! Nieeech szyyją naaaam! My przecież wszyscy z dziurami po świecie chodzimy, idzie jedynie o to, by sobie nie dać najważniejszych zaszyć za życia.
Dobry wieczór!
Ależ się Pan obrodził! Ja wiedziałem, że tak będzie – i spełniło nam się niedzielnie, od dzisiaj będę dzień święty święcił Pański.
Generalnie jeżeli Pan chce sobie wychodzić z siebie, to OK, ale proszę pamiętać, że ja tu na razie zostaję i tylko po tym warunkiem wychodzić, żeby wrócić i opisać. Tak jak powyżej albo i lepiej.
No i oczywiście owo tytułowe sto łat Panu śpiewam, sto łat, a zbierze nam się na paczłork, jak nic!
Pan jest szybszy niż świętej pamięci Wujek
Nie nadążałem za Wujkiem, Pana też nie sposób doścignąć.
Zaczynam od zera, na szczęście stare zaczynam i nie pierwszy raz, dobry wieczór.
Już nie od zera!
Ponieważ powyżej mamy coś więcej niż zero : )
Że też od samego początku korygować muszę
Zaczynam od zera, bo zaczynam od siebie, jak to narcyz. Panu za wszystkie pochlebne na wyrost i na zachętę, wielkie dzięki i proszę nie odpuszczać.
Na wyrost i na zachętę, dobre sobie.
Już proszę z siebie takiego Obamy z Noblem w pyszczku nie robić : )
Dobry wieczór!
Ależ się Pan obrodził! Ja wiedziałem, że tak będzie – i spełniło nam się niedzielnie, od dzisiaj będę dzień święty święcił Pański.
Generalnie jeżeli Pan chce sobie wychodzić z siebie, to OK, ale proszę pamiętać, że ja tu na razie zostaję i tylko po tym warunkiem wychodzić, żeby wrócić i opisać. Tak jak powyżej albo i lepiej.
No i oczywiście owo tytułowe sto łat Panu śpiewam, sto łat, a zbierze nam się na paczłork, jak nic!
Pan jest szybszy niż świętej pamięci Wujek
Nie nadążałem za Wujkiem, Pana też nie sposób doścignąć.
Zaczynam od zera, na szczęście stare zaczynam i nie pierwszy raz, dobry wieczór.
Już nie od zera!
Ponieważ powyżej mamy coś więcej niż zero : )
Że też od samego początku korygować muszę
Zaczynam od zera, bo zaczynam od siebie, jak to narcyz. Panu za wszystkie pochlebne na wyrost i na zachętę, wielkie dzięki i proszę nie odpuszczać.
Na wyrost i na zachętę, dobre sobie.
Już proszę z siebie takiego Obamy z Noblem w pyszczku nie robić : )
Dobry wieczór!
Ależ się Pan obrodził! Ja wiedziałem, że tak będzie – i spełniło nam się niedzielnie, od dzisiaj będę dzień święty święcił Pański.
Generalnie jeżeli Pan chce sobie wychodzić z siebie, to OK, ale proszę pamiętać, że ja tu na razie zostaję i tylko po tym warunkiem wychodzić, żeby wrócić i opisać. Tak jak powyżej albo i lepiej.
No i oczywiście owo tytułowe sto łat Panu śpiewam, sto łat, a zbierze nam się na paczłork, jak nic!
Pan jest szybszy niż świętej pamięci Wujek
Nie nadążałem za Wujkiem, Pana też nie sposób doścignąć.
Zaczynam od zera, na szczęście stare zaczynam i nie pierwszy raz, dobry wieczór.
Już nie od zera!
Ponieważ powyżej mamy coś więcej niż zero : )
Że też od samego początku korygować muszę
Zaczynam od zera, bo zaczynam od siebie, jak to narcyz. Panu za wszystkie pochlebne na wyrost i na zachętę, wielkie dzięki i proszę nie odpuszczać.
Na wyrost i na zachętę, dobre sobie.
Już proszę z siebie takiego Obamy z Noblem w pyszczku nie robić : )
Zmiany w treści i formie odbieram virtualnie,
postęp znaczy.
Zmiany w treści i formie odbieram virtualnie,
postęp znaczy.
Zmiany w treści i formie odbieram virtualnie,
postęp znaczy.
mamy prawo żyć wiecznie
Zjawisko śmiertelności ludzkiej to skandaliczny przekręt natury zrównującej nas z muchą domową. Problem narasta, i musi się skończyć co najmniej jakimś mordobiciem na światową skalę.
mamy prawo żyć wiecznie
Zjawisko śmiertelności ludzkiej to skandaliczny przekręt natury zrównującej nas z muchą domową. Problem narasta, i musi się skończyć co najmniej jakimś mordobiciem na światową skalę.
mamy prawo żyć wiecznie
Zjawisko śmiertelności ludzkiej to skandaliczny przekręt natury zrównującej nas z muchą domową. Problem narasta, i musi się skończyć co najmniej jakimś mordobiciem na światową skalę.
Z wielką przyjemnością sprawdziłem listę obecności pod tym jakże
nowym blogiem. Sękju, cały sęk w you.
Lista nieobecności mnie nie zdumiała.
Jednocześnię chciałbym bardzo przeprosić wszystkich wyróżnionych Czytelników spisanej rozpaczy za poważny błąd, który się wkradł w moje łaski i haniebnie wypaczył cały przeKazik, miło mi. Wymienionych dokładnych proszę tym samym o wymazanie z pamięci fragmentu ”a tam atom się mota” i zastąpienie go jedynym prawomocnym i pasującym ”a tam atom matoła się mota”. Reszta bez zmian, bo na razie nie potrafię, a może już lepiej nie można, czego radziłbym się trzymać.
Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.
Spokojnego bytowania,
dź
Z wielką przyjemnością sprawdziłem listę obecności pod tym jakże
nowym blogiem. Sękju, cały sęk w you.
Lista nieobecności mnie nie zdumiała.
Jednocześnię chciałbym bardzo przeprosić wszystkich wyróżnionych Czytelników spisanej rozpaczy za poważny błąd, który się wkradł w moje łaski i haniebnie wypaczył cały przeKazik, miło mi. Wymienionych dokładnych proszę tym samym o wymazanie z pamięci fragmentu ”a tam atom się mota” i zastąpienie go jedynym prawomocnym i pasującym ”a tam atom matoła się mota”. Reszta bez zmian, bo na razie nie potrafię, a może już lepiej nie można, czego radziłbym się trzymać.
Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.
Spokojnego bytowania,
dź
Z wielką przyjemnością sprawdziłem listę obecności pod tym jakże
nowym blogiem. Sękju, cały sęk w you.
Lista nieobecności mnie nie zdumiała.
Jednocześnię chciałbym bardzo przeprosić wszystkich wyróżnionych Czytelników spisanej rozpaczy za poważny błąd, który się wkradł w moje łaski i haniebnie wypaczył cały przeKazik, miło mi. Wymienionych dokładnych proszę tym samym o wymazanie z pamięci fragmentu ”a tam atom się mota” i zastąpienie go jedynym prawomocnym i pasującym ”a tam atom matoła się mota”. Reszta bez zmian, bo na razie nie potrafię, a może już lepiej nie można, czego radziłbym się trzymać.
Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.
Spokojnego bytowania,
dź
Ostatni będą pierwszymi i
Ostatni będą pierwszymi i dostaną po łbie zza węgła. Proszę wziąć pod uwagę, że co najgorsze biorę na siebie i się nie lękać gdyby.
Pozwolę sobie Pana zacytować: “Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.”
Serdeczności nieustające przesyłam, z przyjemnością, jak zawsze Panią czytając.
Z Panią wiedzialem, że to tylko kwestia
potrzebnego czasu. Obecność zauwawyważona.
Czasu jak czasu, biegnę z
Czasu jak czasu, biegnę z wywieszonym, niech będzie językiem. Większym problemem są problemy, z dostępem. Się miotam, mną ciska i nie zawsze trafiam. Dziś, na szczęście mi się udało.
Za zauwawyważenie uprzejmie dziękuję. Się Panu zapamiętam.
Nieustająca wielbicielka Pani jestem od zawsze.
Ostatni będą pierwszymi i
Ostatni będą pierwszymi i dostaną po łbie zza węgła. Proszę wziąć pod uwagę, że co najgorsze biorę na siebie i się nie lękać gdyby.
Pozwolę sobie Pana zacytować: “Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.”
Serdeczności nieustające przesyłam, z przyjemnością, jak zawsze Panią czytając.
Z Panią wiedzialem, że to tylko kwestia
potrzebnego czasu. Obecność zauwawyważona.
Czasu jak czasu, biegnę z
Czasu jak czasu, biegnę z wywieszonym, niech będzie językiem. Większym problemem są problemy, z dostępem. Się miotam, mną ciska i nie zawsze trafiam. Dziś, na szczęście mi się udało.
Za zauwawyważenie uprzejmie dziękuję. Się Panu zapamiętam.
Nieustająca wielbicielka Pani jestem od zawsze.
Ostatni będą pierwszymi i
Ostatni będą pierwszymi i dostaną po łbie zza węgła. Proszę wziąć pod uwagę, że co najgorsze biorę na siebie i się nie lękać gdyby.
Pozwolę sobie Pana zacytować: “Bądźmy zdrowi albo choć zdrowo walnięci, przeżyjemy.”
Serdeczności nieustające przesyłam, z przyjemnością, jak zawsze Panią czytając.
Z Panią wiedzialem, że to tylko kwestia
potrzebnego czasu. Obecność zauwawyważona.
Czasu jak czasu, biegnę z
Czasu jak czasu, biegnę z wywieszonym, niech będzie językiem. Większym problemem są problemy, z dostępem. Się miotam, mną ciska i nie zawsze trafiam. Dziś, na szczęście mi się udało.
Za zauwawyważenie uprzejmie dziękuję. Się Panu zapamiętam.
Nieustająca wielbicielka Pani jestem od zawsze.