Jedna literka dodana do tytułu wywołałaby jeszcze smutniejszy efekt, ale nie zamierzam dramatyzować. W tutejszej polityce nie ma mądrych, ani w środku polityki, ani na zewnątrz. Cały czas te same naiwności popełniają wszelkiej maści komentatorzy i siebie z tego grona nie wyłączam. Pierwszy z brzegu przykład potwierdza diagnozę, wszak ledwie kilka tygodni temu tematem numer jeden była ofensywa PiS i się zbyła. Profesor Gliński się zbył i pakiet wpadek ekipy rządzącej, poczynając od ekshumacji, na dachu stadionowym kończąc. Zaczynam się godzić z losem, nie wiem o czym będzie się pisać jutro, za to staram się pamiętać o przeszłych sporach, dywagacjach, podejrzeniach. Jak bardzo nie warto się wygłupiać w odgadywaniem przebiegu zdarzeń, przekonał się już każdy „prorok”, na różnych przykładach. Gdy Hajdarowicz kupił „Rzepę” rozgorzała dyskusja prorokująca jak długo gazeta przetrwa na pozycji krytycznej wobec rządu. Jedni twierdzili, że niedługo, inni, że biznes jest biznes. Minęło poro czasu i nawet dziś ciężko powiedzieć kto miał rację i czy temat nadal jest aktualny. Teoretycznie i w zasadzie praktycznie, bo Hajdarowicz swoimi sztubackimi komentarzami nie zostawia złudzeń, można zapalić świeczkę na mogile „Rzepy”, ale lepiej się powstrzymać chociaż parę tygodni, kto wie jakie cuda będą się wkrótce działy. Identycznie patrzę na „technicznego premiera”, niby po ptakach, Kaczor chyba nie wie jak uciec od pomysłu, jednak poczekam do końca listopada i zobaczę, komu się z tej mąki upiecze chleb. Nie przepadam za filozofami, a filozofowaniem jeszcze bardziej, niemniej robię sobie małą filozoficzną przerwę i radzę od serca, by pójść w moje ślady. „Wiem, że nic nie wiem” i nie zamierzam się wygłupiać odgadywaniem dnia jutrzejszego.
Często słyszy się taką przestrogę, że gdyby jakiś analityk napisał prawdę o nadchodzących tygodniach, zostałby natychmiast uznany za niespełna rozumu. Niby nudne, niby oklepane jednak trafiające w punkt. Żyjemy w takim czasie, że większą wartość, od logicznej analizy, ma kobieca intuicja, pasjans postawiony w przerwie śniadaniowej albo poszukiwanie informacji na dnie szklanki, w której sekretarki parzą kawę „po turecku”. Nic mnie nie zdziwi, naprawdę nic. Wcale bym szczęki nie opuszczał widząc taki scenariusz, w którym umiera „Rzeczpospolita” i dzięki temu zaczyna się w Polsce rodzić wolna prasa. Bez najmniejszego zaskoczenia przyjąłbym fakt, że w kioskach leży „Żołnierz Wolności” i „Gazeta Ludu”, potem długo, długo nic i wreszcie seria „Tygrysów”. Mało poczułbym się zaskoczony, gdyby Tusk wyprowadził czołgi na ulicę albo Kaczyński przeprowadził udany zamach stanu. Wystąpienie z Unii Europejskiej byłoby dla mnie naturalne, wstąpienie do reaktywowanego Układu Warszawskiego oczywiste. W Polsce nie ma niespodzianek, w Polsce są tylko „jakoś to będzie”. Cała tak zwana polityka sięga co najwyżej od poniedziałku do piątku, tego samego tygodnia.
Co i kogo, przy takich założeniach politycznych, może zaskoczyć? No jedynie jakichś naiwniaków, byle głupota o żywotności pięciu machnięć skrzydeł motyla. Planów na najbliższy miesiąc nie ma Hajdarowicz, planów nie Kaczyński. Tusk nie ma bladego pojęcia czym jako polityk będzie się zajmował 12 listopada. Żyjemy w układach chaotycznych i dowolne wysiłki zmierzające do uchwycenia bodaj najbardziej podstawowych stałych, wywołują śmiech i politowanie. Jeden klocek domina, niekoniecznie ważny, niekoniecznie rzucający się w oczy, zdolny jest poruszyć chaosem i rozsypać wszelkie przewidywania na świeże układy chaotyczne. Przeżyłem już z cztery tysiące uderzeń kostek domina, naczytałem się i sam napisałem kilkadziesiąt tysięcy artykułów i z tej choroby raczej się nie wyleczę, ale dziś robię sobie odpoczynek. Dla higieny ciała i umysłu jednym słowem nie będę się starał zgadywać, co nas czeka za pięć godzin. Meksykańscy i kenijscy szamani twierdzą, że wygra czarna pacynka diaspory, a ja twierdzę, że wygra ten, który wygra. Pesymiści przestrzegają, że za chwilę do zgonu „Rzepy” dojdzie trup „Uważam Rze”, a mnie się te przestrogi nie imają. Będzie jak będzie, jakoś to będzie, czyli jak zawsze będzie.
zniknęły moje wpisy /?/
gdyby nie to, iż przeczytalam u Ciebie innych użytkowników o przekierowaniu ich na blog palikota lub na s24, …- nie odezwałabym się z zapytaniem dziś.
na ostatni moj wpis otrzymałam odpowiedź, ze musze czekać na zgode moderatora z uwagi na kolejność wpisow…/ukazał się ten moj wpis, ale potem też zniknął/, zresztą odpowiedziałes mi /Twojej odpowiedzi również nie ma ?/
odpowiedz mi MK, …jasno, czy nie życzysz sobie moich wpisów..- prosze o jasna/czytelną odpowiedź..- takie sprawy lubię mieć klarowne..
bebe…
Odpowiadałem Ci już, że
Odpowiadałem Ci już, że używasz jakiś cudactw typu: “…-” lub “/?/” i filtry strony po prostu głupieją, nie ma w tym mojej interwencji. Strona sama wyłapuje takie ciągi znaków i klasyfikuje jako spam. Nie mam pojęcia po co Ci to potrzebne i oprogramowanie strony ma podobne zdanie. Nie wiem, czy wklejasz te “krzaczki” z jakiegoś Worda, czy czegoś innego, czy wpisujesz w okienku komentarza, w każdym razie dopóki będziesz używać tych “ozdobników”, będą problemy z komentarzami. Prościej wyjaśnić się nie da. Drupal nie ma pojęcia jakie masz intencje, widzi krzaczki i je kasuje, to wszystko. Po prostu pisz, że tak powiem, NORMALNIE, a nie jakąś kosmiczną interpunkcją.
zniknęły moje wpisy /?/
gdyby nie to, iż przeczytalam u Ciebie innych użytkowników o przekierowaniu ich na blog palikota lub na s24, …- nie odezwałabym się z zapytaniem dziś.
na ostatni moj wpis otrzymałam odpowiedź, ze musze czekać na zgode moderatora z uwagi na kolejność wpisow…/ukazał się ten moj wpis, ale potem też zniknął/, zresztą odpowiedziałes mi /Twojej odpowiedzi również nie ma ?/
odpowiedz mi MK, …jasno, czy nie życzysz sobie moich wpisów..- prosze o jasna/czytelną odpowiedź..- takie sprawy lubię mieć klarowne..
bebe…
Odpowiadałem Ci już, że
Odpowiadałem Ci już, że używasz jakiś cudactw typu: “…-” lub “/?/” i filtry strony po prostu głupieją, nie ma w tym mojej interwencji. Strona sama wyłapuje takie ciągi znaków i klasyfikuje jako spam. Nie mam pojęcia po co Ci to potrzebne i oprogramowanie strony ma podobne zdanie. Nie wiem, czy wklejasz te “krzaczki” z jakiegoś Worda, czy czegoś innego, czy wpisujesz w okienku komentarza, w każdym razie dopóki będziesz używać tych “ozdobników”, będą problemy z komentarzami. Prościej wyjaśnić się nie da. Drupal nie ma pojęcia jakie masz intencje, widzi krzaczki i je kasuje, to wszystko. Po prostu pisz, że tak powiem, NORMALNIE, a nie jakąś kosmiczną interpunkcją.
A jeszcze tak niedawno krytykowałeś “teorię chaosu”
Tymczasem jak się okazuje powoli dochodzisz do podobnych wniosków… Mniejsza o to. Problem leży po stronie przyczyn takiego stanu. Całkowite uprzedmiotowienie rządu względem różnych grup interesu (przy czym mowa zarówno o szeroko rozumianym biznesie, byłym WSI, agenturach różnych państw jak również o "regularnych" grupach przestępczych), brak przejawów myślenia w kategoriach państwowych (bo co tu mówić o planach "od poniedziałku do soboty" skoro faktyczny interes państwa/narodu nawet w tej perspektywie nie jest brany pod uwagę), zdebilenie elektoratu (sekciarskość, niezdolność do jakiejkolwiek analizy, idiotyczne kryteria doboru kandydata/partii w wyborach, ignorowanie oczywistości i ślepa wiara w bzdury) – to wszystko składa się na obraz beznadziei i paranoi z którymi mamy do czynienia na co dzień.
Nie chodzi więc o to, że np. Rosja gra nami jak chce w sprawach smoleńska, chodzi o to, że KAŻDY gra nami jak chce, w myśl dowolnego, długo- lub krótko- terminowego interesu – a aktualna sytuacja naszego kraju stanowi jedynie wypadkową tych wszystkich gier oraz pewnego elementu losowego. Co to oznacza? Oczywiste jest, że Polska jest już obecnie państwem jedynie na mapie i papierze – instytucje państwowe, które z założenia nie powinny dopuścić do takiej sytuacji, są nawet nie tyle bezradne, co całą sprawą niezainteresowane. Nie istnieje polska klasa polityczna – co najwyżej reprezentacje konkretnych grup interesu. Pozycja międzynarodowa Polski oscyluje gdzieś między Gruzją a Czeczenią. Nie istnieje polityka historyczna. W całym kraju nie ma nawet JEDNEJ kompletnej gałęzi przemysłu. Ponadto, z powodu katastrofy demograficznej, w ciągu 50 lat będzie nas o połowę mniej (przy czym większość „pozostałych przy życiu” będą stanowić żyjący w nędzy i głodujący emeryci).
Polska jest krajem w stanie likwidacji, i każdy, kto ma odpowiednio szerokie plecy, stara się z tego truchła wyrwać dla siebie jak najwięcej, zanim to wszystko wezmą diabli (co jest już właściwie nieuniknione).
co tu będzie?
Polska była od zawsze krajem wieoetnicznym, wielowyznaniowym i dziwnym. Trzeba pamiętać o tym, że obecny powojenny stan demograficzny to na tym tle zaledwie krótki eksperyment życia w monoetnicznym społeczeństwie.
Tuż przed zaborami skład ludnościowy (mieszczanie) Warszawy był z grubsza taki: 70% Niemcy, 20%Żydzi plus Szkoci i Holendrzy itp, 10% Słowian.
W całym krau proporcje nie były w sumie aż tak niedzisiejsze, z uwagi na morze polskiej wsi, ale jednak.
Czyli coś się już sie kończy, a nowego nie znamy.
A jeszcze tak niedawno krytykowałeś “teorię chaosu”
Tymczasem jak się okazuje powoli dochodzisz do podobnych wniosków… Mniejsza o to. Problem leży po stronie przyczyn takiego stanu. Całkowite uprzedmiotowienie rządu względem różnych grup interesu (przy czym mowa zarówno o szeroko rozumianym biznesie, byłym WSI, agenturach różnych państw jak również o "regularnych" grupach przestępczych), brak przejawów myślenia w kategoriach państwowych (bo co tu mówić o planach "od poniedziałku do soboty" skoro faktyczny interes państwa/narodu nawet w tej perspektywie nie jest brany pod uwagę), zdebilenie elektoratu (sekciarskość, niezdolność do jakiejkolwiek analizy, idiotyczne kryteria doboru kandydata/partii w wyborach, ignorowanie oczywistości i ślepa wiara w bzdury) – to wszystko składa się na obraz beznadziei i paranoi z którymi mamy do czynienia na co dzień.
Nie chodzi więc o to, że np. Rosja gra nami jak chce w sprawach smoleńska, chodzi o to, że KAŻDY gra nami jak chce, w myśl dowolnego, długo- lub krótko- terminowego interesu – a aktualna sytuacja naszego kraju stanowi jedynie wypadkową tych wszystkich gier oraz pewnego elementu losowego. Co to oznacza? Oczywiste jest, że Polska jest już obecnie państwem jedynie na mapie i papierze – instytucje państwowe, które z założenia nie powinny dopuścić do takiej sytuacji, są nawet nie tyle bezradne, co całą sprawą niezainteresowane. Nie istnieje polska klasa polityczna – co najwyżej reprezentacje konkretnych grup interesu. Pozycja międzynarodowa Polski oscyluje gdzieś między Gruzją a Czeczenią. Nie istnieje polityka historyczna. W całym kraju nie ma nawet JEDNEJ kompletnej gałęzi przemysłu. Ponadto, z powodu katastrofy demograficznej, w ciągu 50 lat będzie nas o połowę mniej (przy czym większość „pozostałych przy życiu” będą stanowić żyjący w nędzy i głodujący emeryci).
Polska jest krajem w stanie likwidacji, i każdy, kto ma odpowiednio szerokie plecy, stara się z tego truchła wyrwać dla siebie jak najwięcej, zanim to wszystko wezmą diabli (co jest już właściwie nieuniknione).
co tu będzie?
Polska była od zawsze krajem wieoetnicznym, wielowyznaniowym i dziwnym. Trzeba pamiętać o tym, że obecny powojenny stan demograficzny to na tym tle zaledwie krótki eksperyment życia w monoetnicznym społeczeństwie.
Tuż przed zaborami skład ludnościowy (mieszczanie) Warszawy był z grubsza taki: 70% Niemcy, 20%Żydzi plus Szkoci i Holendrzy itp, 10% Słowian.
W całym krau proporcje nie były w sumie aż tak niedzisiejsze, z uwagi na morze polskiej wsi, ale jednak.
Czyli coś się już sie kończy, a nowego nie znamy.
Cała tak zwana polityka sięga co najwyżej od poniedziałku
do piątku, tego samego tygodnia.
Dalej niż prognoza pogody w TVN Meteo.
Z czwartku rano piątek wygląda pięknie, ciepło i pogodnie.
Po otwarciu oczu w piątek rano widzimy, że pada i jest zimno.
Ale TVN tak ma czego sam nie "wykreuje" niczego nie przewidzi ze swoimi analitykami.
Tak MK taka jest POlityka w naszym kraju.
Kaczyńskiego zaskoczył sukces.
W swojej dalowzroczności z pozycji poniedziałku widział piątek, sprawa przelazła na następny poniedziałek i facet zwyczajnie pogubił się.NIE MIAŁ PLANU na poniedziałek.
Cóż ma swoje lata i sądzę, że pora opuścić stołek prezesa pomagając jako GURU młodym w swojej partii.Z tej mąki chleba już nie będzie.
Żeby tylko nie skończyło się jak z JKM który nie dał się oderwać od fotela.Trwa i trwa mać.
Cała tak zwana polityka sięga co najwyżej od poniedziałku
do piątku, tego samego tygodnia.
Dalej niż prognoza pogody w TVN Meteo.
Z czwartku rano piątek wygląda pięknie, ciepło i pogodnie.
Po otwarciu oczu w piątek rano widzimy, że pada i jest zimno.
Ale TVN tak ma czego sam nie "wykreuje" niczego nie przewidzi ze swoimi analitykami.
Tak MK taka jest POlityka w naszym kraju.
Kaczyńskiego zaskoczył sukces.
W swojej dalowzroczności z pozycji poniedziałku widział piątek, sprawa przelazła na następny poniedziałek i facet zwyczajnie pogubił się.NIE MIAŁ PLANU na poniedziałek.
Cóż ma swoje lata i sądzę, że pora opuścić stołek prezesa pomagając jako GURU młodym w swojej partii.Z tej mąki chleba już nie będzie.
Żeby tylko nie skończyło się jak z JKM który nie dał się oderwać od fotela.Trwa i trwa mać.
Ale się
porobiło. Czy tak wygląda Drupal bez obróbki?
Przepraszam za estetyczne
Przepraszam za estetyczne traumy, ale wszystko jest wynikiem mojej naiwności. Pewien mały, niedojrzały chłopczyk postanowił mi coś udowodnić i nawet nie wiem skąd mu się to pragnienie wzięło, ale będzie miał okazję wszystko wytłumaczyć. Włamanie na stronę było tak prymitywne i żałosne, że pan “zaczarowany ołówek” skończy przed obliczem sądu i to w w procesie karnym. Są granice “dowcipów”, za którymi żarty się kończą.
Nawet
nie próbuję się domyślić skąd się wziął zgrzyt, że tak się potoczyły sprawy. Dziwi mnie, że osobiste animozje przesłoniły cel funkcjonowania Portalu. Bardzo mnie to zaskoczyło.
Ps. trzymam kciuki za jutro.
Szkoda
Szkoda, że zaczarowany wcale nie ołówkiem się okazał, a chujem, i to zwyczajnym.
Patrząc na sprawę pozytywnie: jeśli dotyka Cię dywersja, to jest dobry znak.
Ale się
porobiło. Czy tak wygląda Drupal bez obróbki?
Przepraszam za estetyczne
Przepraszam za estetyczne traumy, ale wszystko jest wynikiem mojej naiwności. Pewien mały, niedojrzały chłopczyk postanowił mi coś udowodnić i nawet nie wiem skąd mu się to pragnienie wzięło, ale będzie miał okazję wszystko wytłumaczyć. Włamanie na stronę było tak prymitywne i żałosne, że pan “zaczarowany ołówek” skończy przed obliczem sądu i to w w procesie karnym. Są granice “dowcipów”, za którymi żarty się kończą.
Nawet
nie próbuję się domyślić skąd się wziął zgrzyt, że tak się potoczyły sprawy. Dziwi mnie, że osobiste animozje przesłoniły cel funkcjonowania Portalu. Bardzo mnie to zaskoczyło.
Ps. trzymam kciuki za jutro.
Szkoda
Szkoda, że zaczarowany wcale nie ołówkiem się okazał, a chujem, i to zwyczajnym.
Patrząc na sprawę pozytywnie: jeśli dotyka Cię dywersja, to jest dobry znak.
Ponieśli zasłuzona karę, spieprzyli robotę.
To w jaki sposób zarządzali informacją o "czyms" na wraku tupolewa było kompletną amatorszczyzną. Wyobraźmy sobie inna fromę tego artykułu. W tytule pojawia się znak zapytania a w tekście zamiast trotylu cząstki wysokoenergetyczne. Dziennikarze mieli świadomośc że wiedzą tylko tyle i aż tyle, o trotylu na tym etapie nie może być umowy. Bomba ma nawet większą siłe rażenia. Kaczyński reaguje inaczej, widzi znak zapytania na stronie gazety, w której pracują najlepsi z "naszych". Powtarza od rana za tytułem pytania, czy znaleziono tam trotyl? Czy doszło do zamachu? Prokuratura nie może urządzić spektaklu pt. "Nie znaleziono trotylu", gdyż nie taki był wydźwięk artykułu. Prokuratura albo musi wyjśc i powiedziec "znaleziono coś" albo nie urządząc konferencji w ogóle. Wydźwięk jest taki sam, zostajemy w tej samej niepewności i z podejrzeniami, co znaleziono i kiedy się o tym dowiemy. Propagandziści od pasków w tvn24 mają ograniczone pole do manipulacji. Tez moga tylko pytać i drązyć o to co znaleziono i dlaczego za pól roku o tym się dowiemy. Do dzisiaj o niczym innym byśmy nie mówili.
Gdybys Ty matka dostał takiego niusa od "zaufanej" osoby, nie potrafiłbyś tego tak spieprzyć. Jaki trotyl? Czy na pewno trotyl? Jakie detektory? Kto mówi? Do tego to spotkanie z Seremetem i jego treśc…Wiedzieli na czym stoją, i co mają. Z pewnością musieli analizować różne scenariusze po ukazaniu się tekstu. Nie wierzę, że nie przewidzieli takich konsekwencji. Miast zdetonować ten ładunek pod prokuraturą wojskową i kancelaria tuska, zdetonowali ją pod własnym biurem redakcji. Zachowali się wręcz jak sabotażyści, nie tylko wysadzili siebie ale też zredukowali siłe politycznego rażenia tej informacji. Tusk powinien lecieć na łeb na szyję jak swego czasu Miller. Tymczasem dzięki takim błedom mamy sinusoidę poparcia. Za trzy lata aby nie było cudu nad urna i na ruskich serwerach oraz by pojawiła się opcja silnych rządzów Pis, wielkośc poparcia musi oscylowac wokół PIS 40%, PO 25%. Przy takim zarządzaniu najważniejsza informacja o ogromnej sile rażenia nigdy tego nie osiągnięmy.
A panowie niech teraz zejda do podziemia, albo dołacza do jakiegoś Sakiewicza by zrehabilitować się za tę spektakularną wpadke.
40% dla PiS nic nie zmienia
szkoda czasu. Ziemkiewicz wreszcie napisał porządny tekst, na swoim najwyższym poziomie, jak przed laty. Może mu zostanie na dłużej….
Jeszcze lepszy tekst napisał Piotr Gabryjel
http://www.uwazamrze.pl/artykul/948587.html
rozmawiałem ostatnio z człowiekiem z WKU.
rozmawiałem na temat profesjonalnej armii, uświadomił mi… że biedapaństwo nie ma pieniędzy żeby wytrenować przyszłych profesjonalnych żołnierzy – nie ma pieniędzy na ćwiczenia. Domyślam się że nasza profesjonalna "armia" ćwiczy "lot pieszo" jak mawiał mjr fiszer.
Ponieśli zasłuzona karę, spieprzyli robotę.
To w jaki sposób zarządzali informacją o "czyms" na wraku tupolewa było kompletną amatorszczyzną. Wyobraźmy sobie inna fromę tego artykułu. W tytule pojawia się znak zapytania a w tekście zamiast trotylu cząstki wysokoenergetyczne. Dziennikarze mieli świadomośc że wiedzą tylko tyle i aż tyle, o trotylu na tym etapie nie może być umowy. Bomba ma nawet większą siłe rażenia. Kaczyński reaguje inaczej, widzi znak zapytania na stronie gazety, w której pracują najlepsi z "naszych". Powtarza od rana za tytułem pytania, czy znaleziono tam trotyl? Czy doszło do zamachu? Prokuratura nie może urządzić spektaklu pt. "Nie znaleziono trotylu", gdyż nie taki był wydźwięk artykułu. Prokuratura albo musi wyjśc i powiedziec "znaleziono coś" albo nie urządząc konferencji w ogóle. Wydźwięk jest taki sam, zostajemy w tej samej niepewności i z podejrzeniami, co znaleziono i kiedy się o tym dowiemy. Propagandziści od pasków w tvn24 mają ograniczone pole do manipulacji. Tez moga tylko pytać i drązyć o to co znaleziono i dlaczego za pól roku o tym się dowiemy. Do dzisiaj o niczym innym byśmy nie mówili.
Gdybys Ty matka dostał takiego niusa od "zaufanej" osoby, nie potrafiłbyś tego tak spieprzyć. Jaki trotyl? Czy na pewno trotyl? Jakie detektory? Kto mówi? Do tego to spotkanie z Seremetem i jego treśc…Wiedzieli na czym stoją, i co mają. Z pewnością musieli analizować różne scenariusze po ukazaniu się tekstu. Nie wierzę, że nie przewidzieli takich konsekwencji. Miast zdetonować ten ładunek pod prokuraturą wojskową i kancelaria tuska, zdetonowali ją pod własnym biurem redakcji. Zachowali się wręcz jak sabotażyści, nie tylko wysadzili siebie ale też zredukowali siłe politycznego rażenia tej informacji. Tusk powinien lecieć na łeb na szyję jak swego czasu Miller. Tymczasem dzięki takim błedom mamy sinusoidę poparcia. Za trzy lata aby nie było cudu nad urna i na ruskich serwerach oraz by pojawiła się opcja silnych rządzów Pis, wielkośc poparcia musi oscylowac wokół PIS 40%, PO 25%. Przy takim zarządzaniu najważniejsza informacja o ogromnej sile rażenia nigdy tego nie osiągnięmy.
A panowie niech teraz zejda do podziemia, albo dołacza do jakiegoś Sakiewicza by zrehabilitować się za tę spektakularną wpadke.
40% dla PiS nic nie zmienia
szkoda czasu. Ziemkiewicz wreszcie napisał porządny tekst, na swoim najwyższym poziomie, jak przed laty. Może mu zostanie na dłużej….
Jeszcze lepszy tekst napisał Piotr Gabryjel
http://www.uwazamrze.pl/artykul/948587.html
rozmawiałem ostatnio z człowiekiem z WKU.
rozmawiałem na temat profesjonalnej armii, uświadomił mi… że biedapaństwo nie ma pieniędzy żeby wytrenować przyszłych profesjonalnych żołnierzy – nie ma pieniędzy na ćwiczenia. Domyślam się że nasza profesjonalna "armia" ćwiczy "lot pieszo" jak mawiał mjr fiszer.
Przy wchodzeniu na
Przy wchodzeniu na kontrowersje włącza mi się przekierowanie na stronę JP. Nie da się z tym nic zrobić?
Ciekawe,
że niektórzy tak mają. Mnie ani razu nie przekierowało.
W tej chwili nic nie ma prawa
W tej chwili nic nie ma prawa przekierowywać. Kto ma jeszcze jakieś problemy niech wyczyści pamięć podręczną przeglądarki, ta opcja a najpopularniejszym Firefox jest w zakładce “Narzędzia”, gdzie trzeba wybrać zakładkę “Zaawansowane” i następną “Sieć”, a na końcu przycisk “wyczyść”. Podobnie jest w innych przeglądarkach. Swoją drogą nie rozumiem jak może przekierowywać, skoro udało się napisać komentarz.
Komentarz udało mi się napisać
bo dzięki obciążeniu łącza internetowego przekierowanie następowało dopiero ~2s po załadowaniu strony. Wiadomość napisałem więc w notatniku i wkleiłem ją w okno komentarza ZANIM zostałem przekierowany (udało się za 4 razem). Problem już zniknął, bez konieczności czyszczenia pamięci przeglądarki.
Swoją drogą jakoś marnie widzę możliwość pociągnięcia kogokolwiek do odpowiedzialności karnej za to działanie. Musiałbyś jednoznacznie udowodnić że osoba z danym IP była jedyną osobą która mogła by mieć w tym czasie dostęp do komputera z którego dokonano ataku, poza tym w odwodzie zostaje jeszcze umorzenie, niska szkodliwość społeczna itd. Tak czy siak powodzenia.
Sprawa jest oczywista, bo
Sprawa jest oczywista, bo dowodów jest znacznie więcej, mianowicie ta osoba miała dostęp do ftp, do jednego i tylko jednego folderu i ta osoba była jedyną z takim dostępem. Ta osoba jest w logach serwera, jako IP, które dokonało zapisu w konkretnym pliku, konkretnego dnia, a ten plik nigdy i przez nikogo innego nie był zmieniany. To nie było subtelne włamanie fachowca, który wykonuje fachową robotę, ale chamski numer gówniarza, który pozostawił po sobie plamy jak marny doliniarz. I jest jeszcze sporo więcej, czego już zdradzać nie będę.
Mało mnie obchodzi jaka to była szkodliwość społeczna, dla mnie to była konkretna szkodliwość finansowa oraz wizerunkowa i to będę w sądzie egzekwował. Nigdy i nikogo nie pozwałem choćby mnie nazwał chu..m ostatnim, ale czym innym jest słowo, a czym innym czyn, który jest absolutnym dnem i na dnie skończyć musi. Swoją drogą każdy mógł przeczytać, moją korespondencję ze smarkatym pajacem, w której największą niegrzecznością z mojej strony było usunięcie skryptu “mulącego” stronę i pozostawiającego luki dla prawdziwych hackerów.
Poza tą publiczną wymianą zdań nie było żadnych spięć i prywatnej korespondencji, a co ciekawe smarkaty pajac kod “szpiegujący” wkleił na długo przed żalami i “pogróżkami”, które zaczął wylewać, bo 16 października. Nie będę kontynuował publicznie tego żenującego wątku, wklejam tę informację jako ostatnią, bo nie napisałem żadnego oświadczenia, chociaż sporo ludzi prosiło mnie o coś podobnego, by przeciąć rozmaite bzdurne domysły, z moją “palikociarską” dywersją na czele. Uznałem jednak, że nie będę wyczynom gówniarzy nadawał poważnej rangi, temat uważam za zamknięty, resztą zajmie się prokurator.
Przy wchodzeniu na
Przy wchodzeniu na kontrowersje włącza mi się przekierowanie na stronę JP. Nie da się z tym nic zrobić?
Ciekawe,
że niektórzy tak mają. Mnie ani razu nie przekierowało.
W tej chwili nic nie ma prawa
W tej chwili nic nie ma prawa przekierowywać. Kto ma jeszcze jakieś problemy niech wyczyści pamięć podręczną przeglądarki, ta opcja a najpopularniejszym Firefox jest w zakładce “Narzędzia”, gdzie trzeba wybrać zakładkę “Zaawansowane” i następną “Sieć”, a na końcu przycisk “wyczyść”. Podobnie jest w innych przeglądarkach. Swoją drogą nie rozumiem jak może przekierowywać, skoro udało się napisać komentarz.
Komentarz udało mi się napisać
bo dzięki obciążeniu łącza internetowego przekierowanie następowało dopiero ~2s po załadowaniu strony. Wiadomość napisałem więc w notatniku i wkleiłem ją w okno komentarza ZANIM zostałem przekierowany (udało się za 4 razem). Problem już zniknął, bez konieczności czyszczenia pamięci przeglądarki.
Swoją drogą jakoś marnie widzę możliwość pociągnięcia kogokolwiek do odpowiedzialności karnej za to działanie. Musiałbyś jednoznacznie udowodnić że osoba z danym IP była jedyną osobą która mogła by mieć w tym czasie dostęp do komputera z którego dokonano ataku, poza tym w odwodzie zostaje jeszcze umorzenie, niska szkodliwość społeczna itd. Tak czy siak powodzenia.
Sprawa jest oczywista, bo
Sprawa jest oczywista, bo dowodów jest znacznie więcej, mianowicie ta osoba miała dostęp do ftp, do jednego i tylko jednego folderu i ta osoba była jedyną z takim dostępem. Ta osoba jest w logach serwera, jako IP, które dokonało zapisu w konkretnym pliku, konkretnego dnia, a ten plik nigdy i przez nikogo innego nie był zmieniany. To nie było subtelne włamanie fachowca, który wykonuje fachową robotę, ale chamski numer gówniarza, który pozostawił po sobie plamy jak marny doliniarz. I jest jeszcze sporo więcej, czego już zdradzać nie będę.
Mało mnie obchodzi jaka to była szkodliwość społeczna, dla mnie to była konkretna szkodliwość finansowa oraz wizerunkowa i to będę w sądzie egzekwował. Nigdy i nikogo nie pozwałem choćby mnie nazwał chu..m ostatnim, ale czym innym jest słowo, a czym innym czyn, który jest absolutnym dnem i na dnie skończyć musi. Swoją drogą każdy mógł przeczytać, moją korespondencję ze smarkatym pajacem, w której największą niegrzecznością z mojej strony było usunięcie skryptu “mulącego” stronę i pozostawiającego luki dla prawdziwych hackerów.
Poza tą publiczną wymianą zdań nie było żadnych spięć i prywatnej korespondencji, a co ciekawe smarkaty pajac kod “szpiegujący” wkleił na długo przed żalami i “pogróżkami”, które zaczął wylewać, bo 16 października. Nie będę kontynuował publicznie tego żenującego wątku, wklejam tę informację jako ostatnią, bo nie napisałem żadnego oświadczenia, chociaż sporo ludzi prosiło mnie o coś podobnego, by przeciąć rozmaite bzdurne domysły, z moją “palikociarską” dywersją na czele. Uznałem jednak, że nie będę wyczynom gówniarzy nadawał poważnej rangi, temat uważam za zamknięty, resztą zajmie się prokurator.
Nie mogę się doszukać tej jednej dodanej literki,
która by spowodowała efekt jeszcze smutniejszy.
Widzę, że usunięcie cudzysłowia by to spowodowało.
Tak, jak napisał Arthanis: w Polsce nie ma polityki historycznej. To znaczy jest taka polityka, ale uprawiają ją historyk Michnik, historyk Komorowski, historyk Tusk.
Hasłem Kaczyńskiego nie powinna być "Komisja Międzynarodowa", bo taka komisja nigdy nie powstanie. Car muskuły pręży, IV Rzesza rozpycha się w Europie, prezydent USA stawia sobie na głowie stopę izraelską. Nie będzie chętnego do międzynarodowej komisji, bo każdy w coś jest uwikłany i ma swoje sprawy, bliższe ciału niż polska "katastrofa lotnicza".
To, co Kaczyński za hasło powinien przyjąć to "Polacy, uczymy się historii!", żeby posiadając tę wiedzę nie musieć przerabiać historii jeszcze raz i jeszcze raz.
Takiemu hasłu nie mogą się łatwo postawić ci wyżej wymienieni historycy, bo skoro oni się tego uczyli, to dlaczego uważają, że to nie ma sensu?
Amerykanie uczą się w szkole historii obowiązkowo, ale tylko amerykańskiej i dlatego chorągiewkami powiewają przy byle okazji, a nawet bez żadnej.
Meksykanie, ciężko pracujący ludzie, którzy brzuchy Amerykanom napełniają sami będąc na statusie ludzi nielegalnych i w ogóle zbędnych, nie wstydzą się siebie i powtarzają, że drzewo bez korzeni nie rośnie.
Nie mogę się doszukać tej jednej dodanej literki,
która by spowodowała efekt jeszcze smutniejszy.
Widzę, że usunięcie cudzysłowia by to spowodowało.
Tak, jak napisał Arthanis: w Polsce nie ma polityki historycznej. To znaczy jest taka polityka, ale uprawiają ją historyk Michnik, historyk Komorowski, historyk Tusk.
Hasłem Kaczyńskiego nie powinna być "Komisja Międzynarodowa", bo taka komisja nigdy nie powstanie. Car muskuły pręży, IV Rzesza rozpycha się w Europie, prezydent USA stawia sobie na głowie stopę izraelską. Nie będzie chętnego do międzynarodowej komisji, bo każdy w coś jest uwikłany i ma swoje sprawy, bliższe ciału niż polska "katastrofa lotnicza".
To, co Kaczyński za hasło powinien przyjąć to "Polacy, uczymy się historii!", żeby posiadając tę wiedzę nie musieć przerabiać historii jeszcze raz i jeszcze raz.
Takiemu hasłu nie mogą się łatwo postawić ci wyżej wymienieni historycy, bo skoro oni się tego uczyli, to dlaczego uważają, że to nie ma sensu?
Amerykanie uczą się w szkole historii obowiązkowo, ale tylko amerykańskiej i dlatego chorągiewkami powiewają przy byle okazji, a nawet bez żadnej.
Meksykanie, ciężko pracujący ludzie, którzy brzuchy Amerykanom napełniają sami będąc na statusie ludzi nielegalnych i w ogóle zbędnych, nie wstydzą się siebie i powtarzają, że drzewo bez korzeni nie rośnie.