Na cykl składaja się tomy:
Dysfunkcja rzeczywistości 1. Początki
Dysfunkcja rzeczywistości 2. Ekspansja
Widmo Alchemika 1. Konsolidacja
Widmo Alchemika 2. Konflikt
Nagi bóg 1. Kampania
Na cykl składaja się tomy:
Dysfunkcja rzeczywistości 1. Początki
Dysfunkcja rzeczywistości 2. Ekspansja
Widmo Alchemika 1. Konsolidacja
Widmo Alchemika 2. Konflikt
Nagi bóg 1. Kampania
Nagi bóg 2. Wyprawa
Nagi Bóg 3. Wiara
Autor: Peter F. Hamilton, tłumaczył D. Kopociński, wydawnictwo: Zysk i S-ka.
Klasyczna Space Opera, wiele przeplatających się watków.
Nie jest wszędzie poziom zachowany, to łącznie ~3000 stron, ale czyta się, i to jak. Wizja przyszłości, ściślej ~2580 roku, ścina z nóg. Chodzi o kryzys, oczywiście. Poważny bardzo, mianowicie cosik się pokićkało we wszechświatach. Nieśmiertelne dusze zmarłych, skowyczace w zaświatach z nudów śmiertelnych wprost, opanować mogą żywe ciała.
Opanowani są ludżmi także ale posiadają pewne nadnaturalne zdolności. Zdolności te można wzmocnić gdy działa się w grupie. By opanować nowe ciało należy uzyskać zgodę pierwotnej osobowości, torturami dla przykładu. Ilość opanowanych wzrasta lawinowo.
Jeżeli grupa to i przywódcy stąd polityka wchodzi na scenę. Al Capone wrócił i tworzy Organizację z ludzi i opanowanych, ostatecznie wszyscy chcą przeżyć. Satanista, Quinn Dexter, chce zniszczyć Ziemię a ma solidne możliwości. Pani doktor Alkad Mzu ma dostęp do nowej broni, takiej która potrafi zniszczyć gwiazdę. Jakaś bardzo wysoko rozwinięta rasa nie wiadomo dlaczego popełniła samobójstwo 2 tysiące lat temu. A inna modli się do Śpiącego Boga, na którego natknęła się gdzieś w przestrzeni.
I bohater, 21 letni Jashua Calvert. Jeżeli masz, lub możesz mieć gdy chcesz, tyle lat to polecam. Fanom gatunku, oczywiście.
Cykl zyskał uznanie, stąd dla nadmiernie oszczędnych adres w sieci się pojawił:
http://rapidshare.com/files/228562798/Hamilton_Peter-_cykl-___346_wit_nocy.rar
Fanka może nie, ale lubię od czasu do czasu.
A od kilku dni tak sobie pomyśliwam, co by tu w wakacje poczytać…prawdziwy skarbiec te kontrowersje, niemal “stoliczku, nakryj się”
Dzięki, idę przeszukać księgarnie, bo książka powinna być książką, jednak.
Ted Chiang: Historia twojego życia. Wyd. Solaris
Opowiadania. Znałem je już ale to baaaardzo wyrafinowana fantastyka? Polecam.
Zamówione
Co tam mieli, Chiang i 2 Dysfunkcje. W księgarni też zachęcająco brzmieli. A jak mi się nie spodoba, to będę Cię prześladowała czyniąc złośliwe, acz słuszne wtedy wyrzuty
Chiang niezłe kawałki pisze
Ted Chiang, faktycznie bardzo dobre.
Niestety kobiety źle znoszą fantastykę. Raczej wolą coś o życiu jakoby prawdziwym.
No, ale nigdy nic pewnego, warto spróbować.
Ależ fantastyka jest o życiu, bardzo!
Pokazuje mechanizmy i co będzie, jeśli … (Lem o rym pisał, ale nie chce mi się szukać) Ja lubię, ale w psychoteście mi wyszło, że mózg mam prawie męski, więc pewnie się nie liczę jako przykład
kto czyta fantastykę
Ludzie tak długo czytają fantastykę, póki mają nadzieję że coś się zmieni w ich życiu na lepsze. Gdy tracą nadzieję, przerzucają się na coś “życiowego”.
Gdy wszelka nadzieja znika, przestają czytać i włączają telewizor.
U mężczyzn ta naiwna wiara, że będzie kiedyś lepiej, trwa po prostu trochę dłużej.
Fajne to o tv
Nie generalizowałabym tak. Kobiety czytają to “życiowe” także z nadzieją. Po prostu twardziej stąpają po ziemi.
Fanka może nie, ale lubię od czasu do czasu.
A od kilku dni tak sobie pomyśliwam, co by tu w wakacje poczytać…prawdziwy skarbiec te kontrowersje, niemal “stoliczku, nakryj się”
Dzięki, idę przeszukać księgarnie, bo książka powinna być książką, jednak.
Ted Chiang: Historia twojego życia. Wyd. Solaris
Opowiadania. Znałem je już ale to baaaardzo wyrafinowana fantastyka? Polecam.
Zamówione
Co tam mieli, Chiang i 2 Dysfunkcje. W księgarni też zachęcająco brzmieli. A jak mi się nie spodoba, to będę Cię prześladowała czyniąc złośliwe, acz słuszne wtedy wyrzuty
Chiang niezłe kawałki pisze
Ted Chiang, faktycznie bardzo dobre.
Niestety kobiety źle znoszą fantastykę. Raczej wolą coś o życiu jakoby prawdziwym.
No, ale nigdy nic pewnego, warto spróbować.
Ależ fantastyka jest o życiu, bardzo!
Pokazuje mechanizmy i co będzie, jeśli … (Lem o rym pisał, ale nie chce mi się szukać) Ja lubię, ale w psychoteście mi wyszło, że mózg mam prawie męski, więc pewnie się nie liczę jako przykład
kto czyta fantastykę
Ludzie tak długo czytają fantastykę, póki mają nadzieję że coś się zmieni w ich życiu na lepsze. Gdy tracą nadzieję, przerzucają się na coś “życiowego”.
Gdy wszelka nadzieja znika, przestają czytać i włączają telewizor.
U mężczyzn ta naiwna wiara, że będzie kiedyś lepiej, trwa po prostu trochę dłużej.
Fajne to o tv
Nie generalizowałabym tak. Kobiety czytają to “życiowe” także z nadzieją. Po prostu twardziej stąpają po ziemi.
Drogi Kocie,
czy chcesz odwrócić naszą uwagę od powstających na Kontrowersjach powieści w odcinkach?
P.S. Dzięki za linka. Czy Kot stworzy dla nas coś osobiście w tym jakże miłym, wakacyjnym okresie?
Drogi Kocie,
czy chcesz odwrócić naszą uwagę od powstających na Kontrowersjach powieści w odcinkach?
P.S. Dzięki za linka. Czy Kot stworzy dla nas coś osobiście w tym jakże miłym, wakacyjnym okresie?
Ujdzie. Dziś – zmęczona.
Ujdzie. Dziś – zmęczona.
Ujdzie. Dziś – zmęczona.
Ujdzie. Dziś – zmęczona.
Jutro też jest dzień, zwolnij trochę…
Ze skutkiem przynajmniej?
Jutro też jest dzień, zwolnij trochę…
Ze skutkiem przynajmniej?
Miałeś rację, Kocie.
Zatapiam zęby w Chiangu i się oblizuję coraz zamaszyściej. Frajda.
.
Miałeś rację, Kocie.
Zatapiam zęby w Chiangu i się oblizuję coraz zamaszyściej. Frajda.
.