Nigdy łatwo nie przychodziło mi napisanie czegokolwiek w liceum. Głupoty wchodzą i głupoty mają wyjść.
Nigdy łatwo nie przychodziło mi napisanie czegokolwiek w liceum. Głupoty wchodzą i głupoty mają wyjść. Zawsze musiałem zastanawiać się co naściemniać, nigdy nie mogłem napisać wprost co myślę, nie miałem możliwości przelania myśli na papier. Inaczej jest na portalu kontrowersje.net, tutaj napisanie tekstu zajmuje mi pół godziny. Po prostu, gdy coś mnie interesuje, dzielę się z tym i już nie muszę wracać do tego. Obecnie staram się nie zajmować głowy głupotami a alkoholem, zdrowiej i przyjemniej. Jednak jakieś zaszłości zadawania się z niewłaściwymi ludźmi pozostały. Poza tym mógłbym podać na tym portalu wyniki losowania lotto na najbliższe kilka tygodni a nikt spoza portalu nie zainteresowałby się, ponieważ MK wyprzedza jego reputacja, a ludzie w swym instynkcie stadnym eliminują nie to co im zagraża, tylko to co odstaje od stada.
Czy zastanawialiście się kiedyś jaki system ekonomiczny byłby do zaakceptowania przez wszystkich ludzi na ziemi ? Jakie kryteria musiałby spełniać i co powinno być punktem wyjścia dla niego ? Zwykle jest tak, że dopasowuje się system do problemów. Przypomina to polskie drogi, które się non stop łata, zamiast przewidzieć wszystkie problemy z jakimi spotka się nawierzchnia i dopiero na te potrzeby przygotować kompleksowe rozwiązanie. Należy zacząć od początku, jaki miałby być główny cel takiego systemu ? Przede wszystkim zapewnienie poczucia sprawiedliwości każdej jednostce. Taki system będąc globalnym systemem, raz zaprojektowany, nie spotka z niesprawiedliwością ekonomiczną, gdyż jego masowy charakter wyklucza taką możliwość. Nie znaczy to jednak, że system ma mieć cokolwiek wspólnego z komunizmem. Jako zamknięty system musi być samowystarczalny, a wiadomo, że natura ludzka ułomna jest, więc oparcie go o pracowitość jednostki jest utopią. Pozostaje pytanie, jaki kształt należy nadać wolnorynkowej ekonomii, aby mogła wcisnąć się do systemu zamkniętego ?
Przede wszystkim musi być to system, który daje równy start każdej osobie. Jeśli ów system miałby mieć 10 przykazań, 9 brzmiałyby tak samo a dziesiąte, że nie oznacza to, że ludzie mają być równi. Nie ważne z jakiego zakątku świata człowiek pochodzi, każdy powinien mieć takie same szanse. Czy jest to możliwe ? Nie wiem, bo potrzebne są ogromne ilości pieniędzy. Również żadna jednostka nie mogłaby posiadać przywilejów za pochodzenie. Teraz powstaje pytanie czy ludzie chcieliby pracować, odkładać majątek, gdyby wiedzieli, że nie przekażą żadnego spadku, gdyż ich dzieci i inne dzieci będą miały identyczne warunki początkowe ? Jest to bardzo skomplikowane pytanie i nie obędzie się tutaj bez analizy znaczenia religii w życiu, świadomości śmierci i innych czynników.
Poza tym czy ludzie, którzy obecnie żyją w bogatych krajach będą chcieli się dzielić swoim bogactwem z ludźmi z krajów biednych o odmiennej kulturze ? Zapewne nie, ale chichot historii polega na tym, że może się okazać, że nie będą mieli wyjścia, bo wszystkie zaklęcia ekonomiczne na nic się zdadzą w zmieniającym się świecie. Tak czy siak ten problem zniknie sam, bo nie wierzę w żadną trzecią wojnę światową, chyba, że Żydzi załatwią sprawę po cichu.
Jest to taki króciutki wstęp, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że ilość problemów jest ogromna, wybrałem jednak kilka ciekawszych o naturze filozoficznej, bo technicznych jest cała masa.
A to ciekawe – jak mawiał ksiądz Siegh
Można polemizować z każdym zdaniem Autora, ale jako leń czepię się wybranych wątków.
“Cel systemu: przede wszystkim zapewnienie poczucia sprawiedliwości każdej jednostce.”
Trochę to naiwne, ale trzeba przyznać, że znajduje swoje odzwierciedlenie w akatch prawnych, od Konstytucji RP poczynając. Art 2 Konstytucji RP: Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni jak można “zapewnienić poczucie sprawiedliwości każdej jednostce.” Systemy ekonomiczne, polityczne i społeczne oparte wyłącznie na obserwacjach socjologicznych mają tę cechę, że zawsze zmierzają w stronę totalitaryzmu. Pomijanie indywidualnych cech psychologicznych jednostki (potrzeb, cech osobowościowych itp) prędzej czy później powoduje, że tę jednostkę wtłacza się w przygotowane z góry wzorce zachowań. Nie bez kozery będzie więc postawienie w tym miejscu pytania o wartość fundamentalną – wolność. Sprawiedliwość już mamy, a gdzie woilność?
Poza tym Kowalski ma to do siebie, że to co sprawiedliwe dla Nowaka nie musi być sprawiedliwe w poczuciu Kowalskiego (zbieżność nazwisk z nickiem Autora przypadkowa). Mało tego, są tacy Kowalscy, dla których to co sprawiedliwe dla Nowaka automatycznie jest niesprawiedliwe dla Kowalskiego. W takim przypadku należy – jak sądzę – powołać superarbitra, który stwierdzi co jest sprawiedliwe, tylko że wtedy zmierzamy dziarskim krokiem do autorytaryzmu. Można się oprzeć na poczuciu sprawiedliwości większości i w tym wypadku jesteśmy w domu, czyli w demokracji. Tyle, że wciąż nie jesteśmy w stanie zapewnić poczucia sprawiedliwości każdej jednostce.
Nowy system “jako zamknięty system musi być samowystarczalny”. Znaczy co? Globalna autarkia? Toż już to mamy. Globalny system ekonomiczny ziemi jest autarkiczny, bo nie handlujemy z kosmitami. Ponoć robią to Amerykańce w Bazie 51, ale jak na razie przekonujących dowodów brak. Mniemam, że Autor pod pojęciem samowystarczalny rozumie dofinansowywanie nieefektywngo z pieniędzy efektywnego, czyli marzy mu się globalna redystrybucja. Jest to do zrealizowania (nie takie cuda w ekonomii już próbowano), tyle że kosztem rozwoju, a w ostateczności pogrążenia globalnego systemu gospodarczego. Proponuję więc nie gmerać przy ekonomii. Sprawiedliwości z tego nie będzie, ale globalna bieda na pewno.
Dalej jest też ciekawie. “Wiadomo, że natura ludzka ułomna jest, więc oparcie go [systemu – przyp. mój] o pracowitość jednostki jest utopią.” Zbawco! Toż ja przez całe życiu szukam pracy lżejszej od leżenia. Precz z pracowitością! Precz z protestanckim etosem pracy! Zamiast pracowitości i wydajności proponuje się…się…się…no nie znalazłem surogatu w tekście Autora – pewnie coś przeoczyłem.
Na początek wystarczy.
Autor napisał: “Nigdy łatwo nie przychodziło mi napisanie czegokolwiek w liceum. Głupoty wchodzą i głupoty mają wyjść. Zawsze musiałem zastanawiać się co naściemniać, nigdy nie mogłem napisać wprost co myślę, nie miałem możliwości przelania myśli na papier. Inaczej jest na portalu kontrowersje.net, tutaj napisanie tekstu zajmuje mi pół godziny.”
Bóg, drogi janiekowalski, tworzył świat przez 7 dni. Chcesz być lepszy od Boga?
Tak na szybko, bo muszę
Tak na szybko, bo muszę wracać do kopania rowów. Nie chodziło o redystrybucje a o podatek spadkowy w wysokości 100%. Przecież podczas życia mógłbyś albo klepać biedę albo być bogaty. To chyba wyraźnie zaznaczyłem w tekście. Proszę również bez taniej psychologii, bo napisałeś rzeczy oczywiste, ale ten Kowalski, Nowak zamykają ryja, gdy widzą, że obaj dostają identyczną wyprawkę. Tak, więc żadnego superarbitra nie potrzeba.
Jakie dofinansowanie ? Przecież i tak płacisz za studia ludzi, którzy wyjeżdżają, za lekarzy. Nic się nie zmieniłoby, poza tym, że każdy równo. Zresztą czy nie jest nieefektywne sponsorowanie całych pokoleń pasożytów, tylko dlatego, że w ich linii trafił się jeden nowobogacki, skoro uważasz, że już teraz jest to system zamknięty ?
Od gospodarza ?