W pierwszych słowach mego dziękczynnego listu pragnę podziękować wszystkim, którzy zechcieli wesprzeć portal kontrowersje.net zakupem bestsellera “Tablice”.
W pierwszych słowach mego dziękczynnego listu pragnę podziękować wszystkim, którzy zechcieli wesprzeć portal kontrowersje.net zakupem bestsellera “Tablice”. Jak zawsze drę mordę, że Wam się nie chce i macie gdzieś, tak teraz jestem pod wrażeniem odzewu i uciułaną kwotą. Kwota już nam pozwoli na zakup nagrody i zabezpieczenie serwera na co najmniej pół roku. Dzięki serdeczne, jednak jedno mi nie daje spokoju. Jaki ten zakup jest taki jest, ale chciałbym aby formalności stało się zadość, to znaczy, żeby każdy kupujący dostał towar i tu mam wyrzuty sumienia. Mam wrażenie, że zdecydowana większość dostała e-booka, ale na pewno parę osób nie dostało. Na przykład Pani Maria z Warszawy, która nie podała e-maila, bardzo proszę Panią Marię o kontakt na kontrowersje@kontrowersje.net. Parę osób podało też błędne adresy e-mail, cześć poprawiłem domyślając się gdzie powstał błąd, części nie jestem w stanie się domyślić. Bardzo proszę wszystkich, którzy nie dostali zamówionego towaru, aby złożyli reklamację na adres kontrowersje@kontrowersje.net, to ważne, bo nie wypada nabijać klientów w butelkę, nawet jeśli towar jest takiej sobie jakości.
PS Błagam nie piszczcie w przelewach takich uwag jak “bez paragonu i faktury”, wiem że to dobre intencje, ale to wszystko przechodzi przez konto firmowe, zatem muszę wystawić paragon, czy chcę czy nie, a w razie jakiejś kontroli US, taki zapis to doskonały pretekst abym i ja i Wy byli wzywani celem tłumaczenia się urzędasom.
Podbij cenę o dychę,
dołóż do książki winko “Belzebub” (3,50 zł w detalu), w wersji dla Pań “Macho” (cena podobna)…
i klienci sami Cię będą ścigać.
Hmmm, pewnie koncesji na obrót elektrolitem nie masz 🙁
hmmm
mam niejakie doświadczenie z tego rodzaju napitkami bo na pewnym etapie życia postanowiłem zostać menelem, a ta klasa społeczna gustuje w takich właśnie trunkach i autorytatywnie stwierdzam, nie da się, cholera nie da się i to był niestety ten element który moje plany na karierę w tej grupie zawodowej położył na łopatki i pogrzebał następnie na wiek wieków
słaby z Ciebie herbatnik,
słaby z Ciebie herbatnik, z moim kumplem z LO, mam do dziś na koncie rekord spożycia w kategorii wiekowej. 20 sekund na dwóch.
powiedział co wiedział
a czy ja mówię o czasach burzy i wyporu? ja o współczesności mówię no może nie tak całkiem współczesnej ale jednak, jakoś tak 12 lat temu na zad.
Bo co ty o korbolach wiesz? J23 piłeś?, Alpage piłeś? Brydżowe piłeś? Zbyszko piłeś? sławny na świat cały Kwiat Jabłoni piłeś? no nie piłeś, to niema o czy rozmawiać, w winach my się nie rozdrabniali, 1/1 innaczej nie było sensu
Ja nie wiem nic o jabolach
Ja nie wiem nic o jabolach weź Ty lol, buhaha, rotfl. Spec się znalazł, a najsłynniejsze z słynnych patykiem pisane to nie łaska? Co Ty wiesz o jabolach 30 lat przeżyte w mieście, gdzie “Winiarnia” była zacnego trunku.
o bo sie zatchnę
I Ty mnie to mówisz, mnie któren w cieniu “Pektowinu” Jasło czas bujne młodości spędzałem
I powiem ci że te wasze dolnośląskie jabole to się do naszych małoposko-podkarckich nie umywały, nie ta siara, nie ten siary bukiet
Widzę, że się obaj panowie rozsmakowali.
W takim razie wieczorem spróbuję coś napisać o współczesnych dokonaniach polskich “winnic”.
hmmm
ja swoja winniczkę, malutką, zakładałem na bazie sadzonek z winnicy “Golesz” od sławnego Myśliwca
No weź bo wymiękam…. jakiś
No weź bo wymiękam…. jakiś żurek kresowy jabolem nazywasz. Te wasze to ledwie sfermentowane bobofruty, pociągnąłbyś prawdziwej siary, to byś poczuł, że krew w Tobie płynie. Weź się nie ośmieszaj….
no gosciu
jak u was się sfermentowane jabole pijało to ja nie wiem, to Ty w życiu prawdziwego jabola w ustach nie miałeś, trzy dniowy to dopiero ma kopa, spirem podlany siarą zalany to jest jabol a nie jakieś tam sfermentowane badziewie,
No co za pacjent, ja
No co za pacjent, ja grzeje… On mi będzie wiekowość klarował. Z kadzi piłeś?
no bo ja juz nie moge
a z kadzi, z utopionym szczurem piłeś?
Teraz pojechałeś. To u was na
Teraz pojechałeś. To u was na wsi były jakieś inne receptury? Jabol bez szczura w kadzi? Kolo weź zejdź na ziemię.
i żeby zakończyć ten nierówny
i żeby zakończyć ten nierówny pojedynek to uświadom sobie gościu, że to co ty pijałeś miało się tak do tego co ja pijałem jak socjalizm z końca lat 80 do tego z połowy lat 70, nie da się porównać ;-))), moje kopało a twoje udawało, że kopie, he i to się szczęśliwie ne wrati
Ja sam raptem raz miałem przyjemność,
spożywać produkt winopodobny, za to z osobą równie doświadczoną, co Panowie. I ta osoba podówczas stwierdziła, że u nas w kieleckiem (wtedy to było dla mnie “u nas”), to szczury nie są takie głupie, żeby wskakiwać do kadzi, za to wypijają połowę produkcji i dość ordynarnie klną.
ze szczurem
to na Wiwulskiego we Wrocku.
rzl
ps. a za wino Barabaszek to kolegi lokomotywę w Giżycku z obsługą na godzin kilka zakupili.
Podbij cenę o dychę,
dołóż do książki winko “Belzebub” (3,50 zł w detalu), w wersji dla Pań “Macho” (cena podobna)…
i klienci sami Cię będą ścigać.
Hmmm, pewnie koncesji na obrót elektrolitem nie masz 🙁
hmmm
mam niejakie doświadczenie z tego rodzaju napitkami bo na pewnym etapie życia postanowiłem zostać menelem, a ta klasa społeczna gustuje w takich właśnie trunkach i autorytatywnie stwierdzam, nie da się, cholera nie da się i to był niestety ten element który moje plany na karierę w tej grupie zawodowej położył na łopatki i pogrzebał następnie na wiek wieków
słaby z Ciebie herbatnik,
słaby z Ciebie herbatnik, z moim kumplem z LO, mam do dziś na koncie rekord spożycia w kategorii wiekowej. 20 sekund na dwóch.
powiedział co wiedział
a czy ja mówię o czasach burzy i wyporu? ja o współczesności mówię no może nie tak całkiem współczesnej ale jednak, jakoś tak 12 lat temu na zad.
Bo co ty o korbolach wiesz? J23 piłeś?, Alpage piłeś? Brydżowe piłeś? Zbyszko piłeś? sławny na świat cały Kwiat Jabłoni piłeś? no nie piłeś, to niema o czy rozmawiać, w winach my się nie rozdrabniali, 1/1 innaczej nie było sensu
Ja nie wiem nic o jabolach
Ja nie wiem nic o jabolach weź Ty lol, buhaha, rotfl. Spec się znalazł, a najsłynniejsze z słynnych patykiem pisane to nie łaska? Co Ty wiesz o jabolach 30 lat przeżyte w mieście, gdzie “Winiarnia” była zacnego trunku.
o bo sie zatchnę
I Ty mnie to mówisz, mnie któren w cieniu “Pektowinu” Jasło czas bujne młodości spędzałem
I powiem ci że te wasze dolnośląskie jabole to się do naszych małoposko-podkarckich nie umywały, nie ta siara, nie ten siary bukiet
Widzę, że się obaj panowie rozsmakowali.
W takim razie wieczorem spróbuję coś napisać o współczesnych dokonaniach polskich “winnic”.
hmmm
ja swoja winniczkę, malutką, zakładałem na bazie sadzonek z winnicy “Golesz” od sławnego Myśliwca
No weź bo wymiękam…. jakiś
No weź bo wymiękam…. jakiś żurek kresowy jabolem nazywasz. Te wasze to ledwie sfermentowane bobofruty, pociągnąłbyś prawdziwej siary, to byś poczuł, że krew w Tobie płynie. Weź się nie ośmieszaj….
no gosciu
jak u was się sfermentowane jabole pijało to ja nie wiem, to Ty w życiu prawdziwego jabola w ustach nie miałeś, trzy dniowy to dopiero ma kopa, spirem podlany siarą zalany to jest jabol a nie jakieś tam sfermentowane badziewie,
No co za pacjent, ja
No co za pacjent, ja grzeje… On mi będzie wiekowość klarował. Z kadzi piłeś?
no bo ja juz nie moge
a z kadzi, z utopionym szczurem piłeś?
Teraz pojechałeś. To u was na
Teraz pojechałeś. To u was na wsi były jakieś inne receptury? Jabol bez szczura w kadzi? Kolo weź zejdź na ziemię.
i żeby zakończyć ten nierówny
i żeby zakończyć ten nierówny pojedynek to uświadom sobie gościu, że to co ty pijałeś miało się tak do tego co ja pijałem jak socjalizm z końca lat 80 do tego z połowy lat 70, nie da się porównać ;-))), moje kopało a twoje udawało, że kopie, he i to się szczęśliwie ne wrati
Ja sam raptem raz miałem przyjemność,
spożywać produkt winopodobny, za to z osobą równie doświadczoną, co Panowie. I ta osoba podówczas stwierdziła, że u nas w kieleckiem (wtedy to było dla mnie “u nas”), to szczury nie są takie głupie, żeby wskakiwać do kadzi, za to wypijają połowę produkcji i dość ordynarnie klną.
ze szczurem
to na Wiwulskiego we Wrocku.
rzl
ps. a za wino Barabaszek to kolegi lokomotywę w Giżycku z obsługą na godzin kilka zakupili.
chociaż raz redakcja nie
chociaż raz redakcja nie narzeka i chwali rzeszę czytelniczą. Jestem w szoku i amoku.
chociaż raz redakcja nie
chociaż raz redakcja nie narzeka i chwali rzeszę czytelniczą. Jestem w szoku i amoku.
A “Jabłuszko sandomierskie” z
A “Jabłuszko sandomierskie” z wytwórni Dwikozy któryś z Państwa Publicystów próbował? 😀 Wydaje mi się,że popularnością może przebijać Kadarkę….
A “Jabłuszko sandomierskie” z
A “Jabłuszko sandomierskie” z wytwórni Dwikozy któryś z Państwa Publicystów próbował? 😀 Wydaje mi się,że popularnością może przebijać Kadarkę….