Na początku ujawnię kawałek z życia publicysty, takiego biednego, który ma kredyty i jakoś na życie musi zarobić. Rodzina już się przyzwyczaiła, że ze mną nie ma kompromisów i przestała się dziwić, gdy kolejny raz stawiam na ostrzu noża sprawy egzystencjalne, jeśli te stoją w sprzeczności z moim poczuciem racji i honoru. Ludzie sobie kpią z takich zasad, bo wiadomo, że honorem nikt się nie naje, ale mnie nie przeszedłby przez gardło jeden kęs, gdybym robił coś wbrew sobie. Rozmaite redakcje, które znają mnie od kuchni wiedzą, że w tych słowach nie ma cienia przesady, zawsze i wszędzie mówiłem wprost, że można nie drukować, ale niczego zmienić nie dam chyba, że coś jest rzeczywiście słabe.
Takie zasady w polityce nie obowiązują, żadna partia i żaden polityk na podobne „fanaberie” pozwolić sobie nie może. Gdy portale prawicowe pisały teksty na zamówienie… i tylko błagam, żeby nie wspominać o „niezależności’, robią to wszystkie redakcje, mnie zalewała krew. Zobaczyłem politykę zagraniczną PiS w pełnej „krasie” i poczułem się zgwałcony. Do tego osobliwego gwałtu szczególnie przykro się przyznać, bo to straszne frajerstwo. Bardzo długo wierzyłem, że sfera deklaracji, zwłaszcza ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest rzeczywistością. Nawet nie grzech naiwności, ale skrajna głupota, polityczna dyskwalifikacja. Polityk to polityk, żaden kumpel, przyjaciel, starszy brat. W opozycji można sobie pozwolić na cuda wianki i dostrzegać wszelkie wady, na które przedstawia się złote recepty. Życie na szczytach władzy szybko to weryfikuje i chociaż nadal wierzę (naiwność?), że Kaczyński nie wprowadził mnie w błąd, kiedy mówił, że chce Polski suwerennej, to dziś wiem ponad wszelką wątpliwość, że tu i teraz nie jest w stanie takiej Polski zbudować.
Spójrzmy zatem na to wszystko tak zupełnie trzeźwo, bez honorowych uniesień biednego publicysty i tym bardziej bez pisania na zlecenie. Jak to wygląda z perspektywy mędrca szkiełka i oka? Ostatnie decyzje PiS sprowadzają się do uległości, poddania się presji i nie da się żadnymi zaklęciami odczarować tej rzeczywistości. Polska dwa razy pokazała, że nie stanowi sama o sobie i co więcej została upokorzona, szczególnie przez Izrael i USA, KE to mimo wszystko inna bajka. Jestem gotów przyznać rację, że poza kwestiami honorowymi nowelizacja ustawy sądowniczej nie jest wielką katastrofą, spowalnia oczyszczenie sądów i to znacznie, ale mówienie o sztamie z najwyższą kastą jest grubą przesadą. Korekta ustawy o IPN w przeliczeniu na konkrety tym bardziej nie robi Polsce żadnej krzywdy, na razie nie płacimy tu niczym poza… honorem, niestety w fundamentalnej sprawie i to jest wyjątkowo parszywe uczucie.
Tak to wygląda z czysto politycznego punktu widzenia, po ludzku chce się rzygać, ale wymiernych strat jeszcze nie widać. Obrazowo rzecz ujmując PiS dał ciała, rubla nie zarobił i być może nie miał innego wyjścia, jednak ciągle sreber rodowych nie przepił. Co dalej? Po zdradzie, a dla mnie to jest zdrada, żyje się bardzo trudno. Zawiodłem się i do tego wyszedłem na idiotę, to musi boleć, jednocześnie pamiętam, że ciągle pływamy w brudnym basenie polityki. Granice się przesuwają, kiedyś było honorowo i idealistycznie, dziś zrobiło się realistycznie. Jaka jest nowa granica? Interes Polski! Jeśli PiS swoim dawaniem ciała doprowadzi do sytuacji, w której Polacy będą płacić Żydom i Brukseli, dalszych kompromisów nie będzie.
Oddanie Polski w nową strefę wpływów jest brutalnym faktem, jesteśmy zdominowani przez trzy potęgi: USA, Izrael, UE. Z żadnym z tych gigantów nie jesteśmy w stanie skutecznie walczyć, ale to nie znaczy, że przesuwanie granic „kompromisu” może nie mieć końca. Dla mnie punkt krytyczny został przekroczony, oddaliśmy kawał suwerenności i teraz chciałbym wiedzieć, co z tego będziemy mieli. Proszę wybaczyć, jeśli chaotycznie przedstawiłem swoje racje, ale pierwszy raz piszę coś wbrew sobie i robię to wyłącznie po to, żeby nie dołożyć argumentów największym wrogom Polski. Coś pękło i już się nie poskleja, pozostaje walczyć o dom, skoro walka o honor zakończyła się gwałtem.
No niestety, rzeczywistość
No niestety, rzeczywistość jaka jest każdy widzi. A te trzy potęgi to tak naprawdę, jedna — mamona. Nie darmo Chińczyk Song Hongbing zajął się studiowaniem źródeł potęgi finansowej tej części świata.
P.S. A Prezes tak jakby nie chciał brać w tym udziału, do naświetlenia sytuacji oddelegował Panią Premier (aż się Emilewicz wkurzyła).
No niestety, rzeczywistość
No niestety, rzeczywistość jaka jest każdy widzi. A te trzy potęgi to tak naprawdę, jedna — mamona. Nie darmo Chińczyk Song Hongbing zajął się studiowaniem źródeł potęgi finansowej tej części świata.
P.S. A Prezes tak jakby nie chciał brać w tym udziału, do naświetlenia sytuacji oddelegował Panią Premier (aż się Emilewicz wkurzyła).
W tych okolicznościach
W tych okolicznościach nabiera sensu dymisja Szydło… być może nie chciała tej uległości i poddaństwa firmować swoją twarzą. Co by nie mówić, to zaraz po jej dymisji zaczęły dziać się te dziwne rzeczy z oddawaniem pola wrogom suwerennej Polski.
W tych okolicznościach
W tych okolicznościach nabiera sensu dymisja Szydło… być może nie chciała tej uległości i poddaństwa firmować swoją twarzą. Co by nie mówić, to zaraz po jej dymisji zaczęły dziać się te dziwne rzeczy z oddawaniem pola wrogom suwerennej Polski.
Kaczyński chciał Polski
Kaczyński chciał Polski suwerennej i był ją w stanie zbudować, ale nie było mu to dane. Teraz go praktycznie choroba wyeliminowała z polityki. Szydło też tego chciała, ale została usunięta w wyniku zamachu stanu zwanego rekonstrukcją rządu. Do władzy doszli ludzie o mentalności skażonej niewolnictwem (może tylko Morawiecki nie bardzo pasuje do tej grupy), którzy chcą mieć jakiegoś pana – w USA, UE czy Izraelu. Ale na szczęście Polacy nadal chcą suwerenności i ją osiągną. Proces wystartował i tego już się nie da zatrzymać. Niedługo obejmie całą naszą część Europy, a ci co dybią na naszą suwerenność popadną w spore kłopoty. A cały dudystan wyląduje na śmietniku historii.
Kaczyński chciał Polski
Kaczyński chciał Polski suwerennej i był ją w stanie zbudować, ale nie było mu to dane. Teraz go praktycznie choroba wyeliminowała z polityki. Szydło też tego chciała, ale została usunięta w wyniku zamachu stanu zwanego rekonstrukcją rządu. Do władzy doszli ludzie o mentalności skażonej niewolnictwem (może tylko Morawiecki nie bardzo pasuje do tej grupy), którzy chcą mieć jakiegoś pana – w USA, UE czy Izraelu. Ale na szczęście Polacy nadal chcą suwerenności i ją osiągną. Proces wystartował i tego już się nie da zatrzymać. Niedługo obejmie całą naszą część Europy, a ci co dybią na naszą suwerenność popadną w spore kłopoty. A cały dudystan wyląduje na śmietniku historii.
Pytanie czy PJK jest realistą
Pytanie czy PJK jest realistą czy filosemitą?
Pytanie czy PJK jest realistą
Pytanie czy PJK jest realistą czy filosemitą?
Największy kawalek
Największy kawalek suwerenności straciliśmy wtedy, kiedy Lech Kaczyński podpisał traktat lizboński.Nie wiem jak wygląda wkład PiS-u w jego negocjowanie.
No jak to? Ja to akurat
No jak to? Ja to akurat pamiętam doskonale – wszem i wobec był ogłoszony wiekopomny sukces.
Największy kawalek
Największy kawalek suwerenności straciliśmy wtedy, kiedy Lech Kaczyński podpisał traktat lizboński.Nie wiem jak wygląda wkład PiS-u w jego negocjowanie.
No jak to? Ja to akurat
No jak to? Ja to akurat pamiętam doskonale – wszem i wobec był ogłoszony wiekopomny sukces.
Może ta rekonstrukcja ,którą
Może ta rekonstrukcja ,którą firmował PJK była po to ,żeby Pani Beata zastąpiła w przyszłości prezesa.Ma czyste konto ,nie sprzeniewierzyła się nigdy i ma gigantyczne poparcie wyborców PISu.Do końca nie wiemy co było na szali tych negocjacji i późniejszych ustępstw .Jak wielu wyborców jestem wkurzony ,a czy to WKURZENIE będzie maleć czy narastać pokaże czas. Szkoda ,że po tym wszystkim dalej PISowi w sondażach “rośnie ” Może lepiej jak by dupło na 30% bo kubeł zimnej wody nikomu jeszcze nie zaszkodził.
Bigosowemu Bronkowi też rosło
Bigosowemu Bronkowi też rosło…
Może ta rekonstrukcja ,którą
Może ta rekonstrukcja ,którą firmował PJK była po to ,żeby Pani Beata zastąpiła w przyszłości prezesa.Ma czyste konto ,nie sprzeniewierzyła się nigdy i ma gigantyczne poparcie wyborców PISu.Do końca nie wiemy co było na szali tych negocjacji i późniejszych ustępstw .Jak wielu wyborców jestem wkurzony ,a czy to WKURZENIE będzie maleć czy narastać pokaże czas. Szkoda ,że po tym wszystkim dalej PISowi w sondażach “rośnie ” Może lepiej jak by dupło na 30% bo kubeł zimnej wody nikomu jeszcze nie zaszkodził.
Bigosowemu Bronkowi też rosło
Bigosowemu Bronkowi też rosło…
Rząd polski podejmuje takie
Rząd polski podejmuje takie decyzje jakie chce podjąć i jest podobnie suwerenny jak rządy USA, Izraela i inne demokratyczne kraje. Każda umowa jest wynikiem suwerennej decyzji. Mówienie, że Polska nie jest suwerennym krajem jest kłamstwem. Bezwzgledna suwerenność jest utopią graniczącą z głupotą. Źródłem wątpliwych decyzji rządu lub prezydenta nie jest brak suwerenności naszego kraju, lecz są nim bardziej przyziemne czynniki.
Kraj jest suwerenny jeśli
Kraj jest suwerenny jeśli całkowicie zarządza swoimi zasobami naturalnymi i ludzkimi. Gdy każda praca, handel i przemysł zostawia co najmniej główny zysk w kraju, a nie wzbogaca wyłącznie obce państwa. Gdy państwo, lub jego ludność, trzyma w garści energetykę, i media (prasa, telewizja). Gdy państwo nie finansuje obcej propagandy na swoim terenie.
To są minimalne wymagania co do suwerenności, a Polska nie spełnia żadnego z nich. Co więcej, państw elementarnie suwerennych jest w Europie sporo, zaś dziwacznym wyjątkiem jest akurat Polska, która musi być posłuszna nawet Ukrainie.
Przykre to. Wyszło mi, że
Przykre to. Wyszło mi, że tylko Rosja jest suwerenna na tym świecie.
Nie tylko Rosja. Nawet
Nie tylko Rosja. Nawet Islandia, Norwegia, Czechy, drobnica beneluxowa, Szwajcaria, Estonia. Pełną suwerenność mają tylko mocarstwa (wpływają na prawo w innych państwach), ale nie jest to tak bardzo potrzebne.Wystarczy to minimum, które jest poza chęcią polskich władz. Władze nasze swój sukces oceniają po tym, jak bardzo są chwalone na Zachodzie, w USA, i w Izraelu.
Niech Pan mnie nie rozśmiesza
@Gimbusik
Niech Pan mnie nie rozśmiesza, Rosją rządzi masońska mafia rytu francuskiego i to już od czasu Katarzyny II wielkiej ladacznicy.
“zaś dziwacznym wyjątkiem
"zaś dziwacznym wyjątkiem jest akurat Polska, która musi być posłuszna nawet Ukrainie. "
– – –
Z tym, że dzisiejsza tzw. "niepodległa Ukraina" to projekt ewidentnie żydowski, więc w sumie to jesteśmy posłuszni stale tym samym chanukowym jegomościom. Bo na początek to trzeba spojrzeć kto jest tam u szczytów władzy i robi kokosowe interesy (w tym i z samą Rosją), a kto jest wyganiany masową biedą za granicę, albo wysyłany do walk w Donbasie. Mam wrażenie, że podział etniczny jest tu bardzo ostry i całkiem jednoznaczny.
Z pieniędzy wyrwanych polskim podatnikom szczodrze finansujemy żydowskie przedsięwzięcia w Polsce, w tym choćby tak skandaliczne jak "Muzeum Polin", i dokładnie to samo robimy transgranicznie na kierunku wschodnim. Dzisiaj to już chyba dosyć oczywiste.
Rząd polski podejmuje takie
Rząd polski podejmuje takie decyzje jakie chce podjąć i jest podobnie suwerenny jak rządy USA, Izraela i inne demokratyczne kraje. Każda umowa jest wynikiem suwerennej decyzji. Mówienie, że Polska nie jest suwerennym krajem jest kłamstwem. Bezwzgledna suwerenność jest utopią graniczącą z głupotą. Źródłem wątpliwych decyzji rządu lub prezydenta nie jest brak suwerenności naszego kraju, lecz są nim bardziej przyziemne czynniki.
Kraj jest suwerenny jeśli
Kraj jest suwerenny jeśli całkowicie zarządza swoimi zasobami naturalnymi i ludzkimi. Gdy każda praca, handel i przemysł zostawia co najmniej główny zysk w kraju, a nie wzbogaca wyłącznie obce państwa. Gdy państwo, lub jego ludność, trzyma w garści energetykę, i media (prasa, telewizja). Gdy państwo nie finansuje obcej propagandy na swoim terenie.
To są minimalne wymagania co do suwerenności, a Polska nie spełnia żadnego z nich. Co więcej, państw elementarnie suwerennych jest w Europie sporo, zaś dziwacznym wyjątkiem jest akurat Polska, która musi być posłuszna nawet Ukrainie.
Przykre to. Wyszło mi, że
Przykre to. Wyszło mi, że tylko Rosja jest suwerenna na tym świecie.
Nie tylko Rosja. Nawet
Nie tylko Rosja. Nawet Islandia, Norwegia, Czechy, drobnica beneluxowa, Szwajcaria, Estonia. Pełną suwerenność mają tylko mocarstwa (wpływają na prawo w innych państwach), ale nie jest to tak bardzo potrzebne.Wystarczy to minimum, które jest poza chęcią polskich władz. Władze nasze swój sukces oceniają po tym, jak bardzo są chwalone na Zachodzie, w USA, i w Izraelu.
Niech Pan mnie nie rozśmiesza
@Gimbusik
Niech Pan mnie nie rozśmiesza, Rosją rządzi masońska mafia rytu francuskiego i to już od czasu Katarzyny II wielkiej ladacznicy.
“zaś dziwacznym wyjątkiem
"zaś dziwacznym wyjątkiem jest akurat Polska, która musi być posłuszna nawet Ukrainie. "
– – –
Z tym, że dzisiejsza tzw. "niepodległa Ukraina" to projekt ewidentnie żydowski, więc w sumie to jesteśmy posłuszni stale tym samym chanukowym jegomościom. Bo na początek to trzeba spojrzeć kto jest tam u szczytów władzy i robi kokosowe interesy (w tym i z samą Rosją), a kto jest wyganiany masową biedą za granicę, albo wysyłany do walk w Donbasie. Mam wrażenie, że podział etniczny jest tu bardzo ostry i całkiem jednoznaczny.
Z pieniędzy wyrwanych polskim podatnikom szczodrze finansujemy żydowskie przedsięwzięcia w Polsce, w tym choćby tak skandaliczne jak "Muzeum Polin", i dokładnie to samo robimy transgranicznie na kierunku wschodnim. Dzisiaj to już chyba dosyć oczywiste.
W 2011 roku byłem PEWIEN, że
W 2011 roku byłem PEWIEN, że Lech Kaczyński swoją działalnością przygotowywał odbudowę I Rzeczpospolitej, a zdobycie pełnej władzy przez PiS jest kwestią czasu. Gdybym wtedy to napisał, wszyscy politycy PiS uznalibyby mnie za totalnego oszołoma.
w 2018 roku PiS ma w rękach władzę zmieniania częsci Europy, i nawet niektórzy widzą że jest szansa odbudowa części tych powiązań, które kiedyś były I Rzeczpospolitą.
Niestety, przez te wszystkie lata politycy PiS nie wierzyli, że mogą przejąć pełną władzę, razem z Kanclerzem Niemiec decydować o Europie itd, byli realistami i chcieli zrobić duży krok do przodu. Teraz, po prostu PiS chce zakonserwować swoją władzę i żyć wygodnie u władzy przez 4 następne pokolenia, jak Morawiecki mówił Kaczyńskiemu.
Ale to się nie uda, PiS albo będzie rządził przez kilkadziesiąt lat, albo zostanie zlikwidowany. Samo odcinanie kuponów od faktur, prowadzi PiS do likwidacji. Obiecuję wam to.
W 2011 roku byłem PEWIEN, że
W 2011 roku byłem PEWIEN, że Lech Kaczyński swoją działalnością przygotowywał odbudowę I Rzeczpospolitej, a zdobycie pełnej władzy przez PiS jest kwestią czasu. Gdybym wtedy to napisał, wszyscy politycy PiS uznalibyby mnie za totalnego oszołoma.
w 2018 roku PiS ma w rękach władzę zmieniania częsci Europy, i nawet niektórzy widzą że jest szansa odbudowa części tych powiązań, które kiedyś były I Rzeczpospolitą.
Niestety, przez te wszystkie lata politycy PiS nie wierzyli, że mogą przejąć pełną władzę, razem z Kanclerzem Niemiec decydować o Europie itd, byli realistami i chcieli zrobić duży krok do przodu. Teraz, po prostu PiS chce zakonserwować swoją władzę i żyć wygodnie u władzy przez 4 następne pokolenia, jak Morawiecki mówił Kaczyńskiemu.
Ale to się nie uda, PiS albo będzie rządził przez kilkadziesiąt lat, albo zostanie zlikwidowany. Samo odcinanie kuponów od faktur, prowadzi PiS do likwidacji. Obiecuję wam to.
Problem w tym, o czym chyba
Problem w tym, o czym chyba zapomniałeś, że jesteśmy potwornie zadłużeni u "niemca żyda" i gospodarczo mocno skolonizowani. Z takim garbem nie da się czysto suwerennej polityki prowadzić, ale generalnei zgadzam się z całym artykułem. Tylko bardziej jestem ciekawy jak odzyskać suwerenność bo samo to że wybory wygrał Pis czy inna partia tego nie przyniesie.
Problem w tym, o czym chyba
Problem w tym, o czym chyba zapomniałeś, że jesteśmy potwornie zadłużeni u "niemca żyda" i gospodarczo mocno skolonizowani. Z takim garbem nie da się czysto suwerennej polityki prowadzić, ale generalnei zgadzam się z całym artykułem. Tylko bardziej jestem ciekawy jak odzyskać suwerenność bo samo to że wybory wygrał Pis czy inna partia tego nie przyniesie.
wszechobecna w narodzie i w
wszechobecna w narodzie i w PiS_ie mentalność niewolnika, strachliwość i tchórzostwo nie zbudują nigdy wolnej i suwerennej Polski
czeka nas dożywotnia praca za 1/4 stawki europejskiej, piętno Polaka antysemity i wypłata "braciom" 300 000 000 000$
bedziemy przepraszać Żydów za Holocaust, 68r. i Jedwabne, budować im muzea, pomniki, dotować cmentarze…
…w dalszym ciągu będziemy mogli Żydów prosić o zgodę na zmiany w polskich ustawach i konsultować jakie zapisy prawne w Polsce mogą obowiązywać…
…a rządzącymi Polską będą zawsze ci ze zmienionymi nazwiskami lub ożenieni z Żydówkami, mający Żydowskie dzieci… co generuje dylematy: trzymać stronę Polski czy Izraela???
…czyli nic się nie zmieni
ps
taka sytuacja do zmiany Polski jak obecnie zaprzepaszczona prędko się nie powtórzy
wszechobecna w narodzie i w
wszechobecna w narodzie i w PiS_ie mentalność niewolnika, strachliwość i tchórzostwo nie zbudują nigdy wolnej i suwerennej Polski
czeka nas dożywotnia praca za 1/4 stawki europejskiej, piętno Polaka antysemity i wypłata "braciom" 300 000 000 000$
bedziemy przepraszać Żydów za Holocaust, 68r. i Jedwabne, budować im muzea, pomniki, dotować cmentarze…
…w dalszym ciągu będziemy mogli Żydów prosić o zgodę na zmiany w polskich ustawach i konsultować jakie zapisy prawne w Polsce mogą obowiązywać…
…a rządzącymi Polską będą zawsze ci ze zmienionymi nazwiskami lub ożenieni z Żydówkami, mający Żydowskie dzieci… co generuje dylematy: trzymać stronę Polski czy Izraela???
…czyli nic się nie zmieni
ps
taka sytuacja do zmiany Polski jak obecnie zaprzepaszczona prędko się nie powtórzy
To banał, ale warto sobie
To banał, ale warto sobie powiedzieć – nikt z nas nie jest w stanie zajrzeć do głowy Naczelnika aby stwierdzić co tam naprawdę siedzi i jaki jest ostateczny cel tego wszystkiego. Dlatego zostaje nam tylko uważnie patrzeć na ręce, podobnie jak wszystkim innym. A z tego patrzenia to optymizmu niestety człowiekowi nie przybywa, raczej coraz więcej wątpliwości…
To banał, ale warto sobie
To banał, ale warto sobie powiedzieć – nikt z nas nie jest w stanie zajrzeć do głowy Naczelnika aby stwierdzić co tam naprawdę siedzi i jaki jest ostateczny cel tego wszystkiego. Dlatego zostaje nam tylko uważnie patrzeć na ręce, podobnie jak wszystkim innym. A z tego patrzenia to optymizmu niestety człowiekowi nie przybywa, raczej coraz więcej wątpliwości…
Kompromis z Brukselą (w sumie
Kompromis z Brukselą (w sumie nie tak duży) miałby rację bytu żeby zaknąć jeden front i oddelegować siły i środki na kierunek walki o polski honor z chciwym gudłajstwem. Ale tego nie ma i nie będzie. PiS oddał honor Polski i narodu za bezdurno. T asłużalcza i niewolnicza postawa wobec chciwego gudłajstwa aż razi. Skutkiem tego będzie klęska samego PiS-u jak i powstanie PRAWDZIWEGO antyżydowizmu na co sobie ta niewdzięćzna, zakłamana i chciwa hołota w pełni zasłużyła.
“Ludzie trzymający władzę” z
"Ludzie trzymający władzę" z rozbrajającą szczerością przyznali, że konsultują ustawy z państwem zewnętrznym. Celowo nie wymieniam nazwy partii, bo te etykiety są mniej ważne. No, to ja się pytam, kto tu jest szefem, a kto podwładnym.
Ja do swojego szefa też chodzę konsultować swoje poczynania. I on mnie chwali albo gani. A najważniejsze – od niego zależy, czy dostanę premię, czy nie.
Nie mam złudzeń, wiem to na pewno, że to szef ustala, jak mam załatwić sprawę, czy mnie karnie wyśle na daleką placówkę, a nawet – czy przypadkiem mnie nie wywali z roboty.
Kompromis z Brukselą (w sumie
Kompromis z Brukselą (w sumie nie tak duży) miałby rację bytu żeby zaknąć jeden front i oddelegować siły i środki na kierunek walki o polski honor z chciwym gudłajstwem. Ale tego nie ma i nie będzie. PiS oddał honor Polski i narodu za bezdurno. T asłużalcza i niewolnicza postawa wobec chciwego gudłajstwa aż razi. Skutkiem tego będzie klęska samego PiS-u jak i powstanie PRAWDZIWEGO antyżydowizmu na co sobie ta niewdzięćzna, zakłamana i chciwa hołota w pełni zasłużyła.
“Ludzie trzymający władzę” z
"Ludzie trzymający władzę" z rozbrajającą szczerością przyznali, że konsultują ustawy z państwem zewnętrznym. Celowo nie wymieniam nazwy partii, bo te etykiety są mniej ważne. No, to ja się pytam, kto tu jest szefem, a kto podwładnym.
Ja do swojego szefa też chodzę konsultować swoje poczynania. I on mnie chwali albo gani. A najważniejsze – od niego zależy, czy dostanę premię, czy nie.
Nie mam złudzeń, wiem to na pewno, że to szef ustala, jak mam załatwić sprawę, czy mnie karnie wyśle na daleką placówkę, a nawet – czy przypadkiem mnie nie wywali z roboty.
Właściwie do tej dyskusji
Właściwie do tej dyskusji pasuje stary dowcip z brodą, kiedy to Icek podejrzewał żonę o zdradę. Kiedy żona z kochankiem się spotykała, Icek zawsze warował przy dziurce od klucza i się przyglądał. Za każdym razem było tak samo. Kochankowie się rozbierali do naga a następnie gasili światło. Od tego momentu Icek nigdy nic nie widział.
– Ajajajaj! Wciąż ta niepewność! Wciąż ta niepewność!
Niektórzy dyskutanci, jakby mówili: – Wciąż ta niepewność, wciąż ta niepewność.
Właściwie do tej dyskusji
Właściwie do tej dyskusji pasuje stary dowcip z brodą, kiedy to Icek podejrzewał żonę o zdradę. Kiedy żona z kochankiem się spotykała, Icek zawsze warował przy dziurce od klucza i się przyglądał. Za każdym razem było tak samo. Kochankowie się rozbierali do naga a następnie gasili światło. Od tego momentu Icek nigdy nic nie widział.
– Ajajajaj! Wciąż ta niepewność! Wciąż ta niepewność!
Niektórzy dyskutanci, jakby mówili: – Wciąż ta niepewność, wciąż ta niepewność.
Dzień dobry. Wszyscy
Dzień dobry. Wszyscy rozprawiają tutaj o PiS-ie, o ewentualnym wejściu do sejmu narodowców (ONR, RN etc.), o suwerennej Polsce. A ja przytoczę słowa Michalkiewicza, który kiedyś w jednym ze swoich wykładów spytał "czy w warunkach demokratycznych Polska ma szansę wybić się na niepodległość?". Coraz częściej takie właśnie myśli mnie nachodzą, że naprawę Polski i wybijanie się na prawdziwą suwerenność powinniśmy rozpocząć od "zawieszenia" demokracji, a przynajmniej "demokracji" (w polskim, karykaturalnym wydaniu). Innymi słowy, musiałby się pojawić ktoś kto szybko, acz skutecznie, jednym chirurgicznym cięciem przeciąłby wrzód na naszym narodzie w postaci targowicy, zdrajców, łajdaków, złodziei i szubrawców, wziął krótko za mordę cały naród, pozamykał granicę, co by nikt kto ma coś za uszami nie zdążył uciec i zrobił porządek z całym tym towarzystwem. Powiem więcej – wydaje mi się, że prędzej czy później tak właśnie będzie wyglądała sytuacja w polskiej polityce. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle, ale z Turcją dzisiaj wszyscy się liczą, a w Polsce wszyscy walczą o "demokrację" i "praworządność".
Że to jest możliwe, Turcja
Że to jest możliwe, Turcja jest na to dobrym przykładem.
Tylko, żeby ten "ktoś" był właściwym ktosiem, takim "naszym" ktosiem. Bo by była tragedia, gdyby ten ktoś okazał się takim "nienaszym" ktosiem. Gdyby tak miało być, to już wolę stan obecny.
porównanie niezbyt trafne:
porównanie niezbyt trafne:
Turcja ma inną sytuacje geopolityczną i nie należy do eurokołchozu
Ale za to leży w bardzo
Ale za to leży w bardzo ważnym miejscu. Poza tym, jak każde państwo, jest wmontowane w cały system zależności. Zawsze pewne siły zaiteresowane mogłyby skutecznie wtrącić się w dynamikę przemian, zaprotestować, zaszantażować, itd. Eurokołchoz, to jeszcze nie jest dopust Boży. Pokazała to GB. Zresztą, układ sił – jak wiemy – trzymający Polskę w ryzach, jest bardziej skomplikowany i siły te wzajemnie się znoszą, trwają w równowadze. Gdyby równowaga ta została zakłócona, to byśmy od razu się zorientowali. Byłoby trzęsienie ziemi.
Dzień dobry. Wszyscy
Dzień dobry. Wszyscy rozprawiają tutaj o PiS-ie, o ewentualnym wejściu do sejmu narodowców (ONR, RN etc.), o suwerennej Polsce. A ja przytoczę słowa Michalkiewicza, który kiedyś w jednym ze swoich wykładów spytał "czy w warunkach demokratycznych Polska ma szansę wybić się na niepodległość?". Coraz częściej takie właśnie myśli mnie nachodzą, że naprawę Polski i wybijanie się na prawdziwą suwerenność powinniśmy rozpocząć od "zawieszenia" demokracji, a przynajmniej "demokracji" (w polskim, karykaturalnym wydaniu). Innymi słowy, musiałby się pojawić ktoś kto szybko, acz skutecznie, jednym chirurgicznym cięciem przeciąłby wrzód na naszym narodzie w postaci targowicy, zdrajców, łajdaków, złodziei i szubrawców, wziął krótko za mordę cały naród, pozamykał granicę, co by nikt kto ma coś za uszami nie zdążył uciec i zrobił porządek z całym tym towarzystwem. Powiem więcej – wydaje mi się, że prędzej czy później tak właśnie będzie wyglądała sytuacja w polskiej polityce. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle, ale z Turcją dzisiaj wszyscy się liczą, a w Polsce wszyscy walczą o "demokrację" i "praworządność".
Że to jest możliwe, Turcja
Że to jest możliwe, Turcja jest na to dobrym przykładem.
Tylko, żeby ten "ktoś" był właściwym ktosiem, takim "naszym" ktosiem. Bo by była tragedia, gdyby ten ktoś okazał się takim "nienaszym" ktosiem. Gdyby tak miało być, to już wolę stan obecny.
porównanie niezbyt trafne:
porównanie niezbyt trafne:
Turcja ma inną sytuacje geopolityczną i nie należy do eurokołchozu
Ale za to leży w bardzo
Ale za to leży w bardzo ważnym miejscu. Poza tym, jak każde państwo, jest wmontowane w cały system zależności. Zawsze pewne siły zaiteresowane mogłyby skutecznie wtrącić się w dynamikę przemian, zaprotestować, zaszantażować, itd. Eurokołchoz, to jeszcze nie jest dopust Boży. Pokazała to GB. Zresztą, układ sił – jak wiemy – trzymający Polskę w ryzach, jest bardziej skomplikowany i siły te wzajemnie się znoszą, trwają w równowadze. Gdyby równowaga ta została zakłócona, to byśmy od razu się zorientowali. Byłoby trzęsienie ziemi.
Stan obecny jest taki, że
Stan obecny jest taki, że "naszych" "ktosiów" nie mamy, państwo jest przeżarte obcą agenturą i służalczymi wobec innych krajów politykami. Stąd moje przekonanie i mała iskierka nadziei, że znajdzie się ten "nasz ktoś" wkurwiony na taki stan rzeczy. Sytuacja, w której byłoby to możliwe to np. jakaś zawierucha na świecie związana np. z wielkim krachem, który jest nieuchronny.
Tylko trzeba uważać, bo ci
Tylko trzeba uważać, bo ci najodważniejsi i najbardziej "wkurwieni", to są agenci "tamtej strony". Tak się robiło, robi i robić będzie.
Stan obecny jest taki, że
Stan obecny jest taki, że "naszych" "ktosiów" nie mamy, państwo jest przeżarte obcą agenturą i służalczymi wobec innych krajów politykami. Stąd moje przekonanie i mała iskierka nadziei, że znajdzie się ten "nasz ktoś" wkurwiony na taki stan rzeczy. Sytuacja, w której byłoby to możliwe to np. jakaś zawierucha na świecie związana np. z wielkim krachem, który jest nieuchronny.
Tylko trzeba uważać, bo ci
Tylko trzeba uważać, bo ci najodważniejsi i najbardziej "wkurwieni", to są agenci "tamtej strony". Tak się robiło, robi i robić będzie.
Hej
Hej
Tylu mądrych ludzi się tu wypowiada.Analizy, diagnozy, przepowiednie, same mądrości !
I CO Z TEGO WYNIKA?
NIC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I to jest dopiero wkur…….
widz?
I tak to wygląda z pozycji –
I tak to wygląda z pozycji – nomen omen – widza?
No, cóż …
Hej
Hej
Tylu mądrych ludzi się tu wypowiada.Analizy, diagnozy, przepowiednie, same mądrości !
I CO Z TEGO WYNIKA?
NIC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I to jest dopiero wkur…….
widz?
I tak to wygląda z pozycji –
I tak to wygląda z pozycji – nomen omen – widza?
No, cóż …
“jednak ciągle sreber
"jednak ciągle sreber rodowych nie przepił" – czyżby, a to drogowe, kolejowe i lotnicze oraz 'ekologiczne"degradowanie Podaisa, aby tylko -jak sadzic naelzy – wywiązac sie z domienamego "dealu", gdzie "Panstwo Polskie" odcina sie samo i zgodna uwagi determinacją od Polakow na wschodzie i Białotrsi pasem zaorenej i posolonej ziemi niczyej?
“jednak ciągle sreber
"jednak ciągle sreber rodowych nie przepił" – czyżby, a to drogowe, kolejowe i lotnicze oraz 'ekologiczne"degradowanie Podaisa, aby tylko -jak sadzic naelzy – wywiązac sie z domienamego "dealu", gdzie "Panstwo Polskie" odcina sie samo i zgodna uwagi determinacją od Polakow na wschodzie i Białotrsi pasem zaorenej i posolonej ziemi niczyej?