Szóste przykazanie nie ma łatwego życia, ponieważ mówi „o tych sprawach”.
Szóste przykazanie nie ma łatwego życia, ponieważ mówi „o tych sprawach”. Treść przykazania wydaje się odnosić do pewnego, dość przykrego zjawiska jakim jest zdrada. Cudzołożenie jak podaje słownik, to uprawianie seksu przez kogoś, kto jest w związku małżeńskim lub z kimś, kto jest w związku małżeńskim. Treść starotestamentowego przykazania wydaje się odnosić do takiej właśnie sytuacji:
Nie będziesz cudzołożył
Również kosmetyczna korekta katechetyczna nie zmienia zaznaczenia i przesłania przykazania:
Nie cudzołóż
Gdyby patrzeć na przykazanie w taki sposób jak definiuje to słownik, nie ma w nim nic czego nie potrafiłbym zaakceptować. Cudzołożenie to synonim zdrady, w kwestii zdrady jestem dość zasadniczy i nie specjalnie mam ochotę się rozwodzić nad tym co jest zdradą psychiczną, co fizyczną, czy nad tym jak to seks ma niewiele wspólnego z miłością i można te dwa żywioły odłączyć. Klamka zapada, decydujemy się na wspólne życie, na związek, uświęcony, czy też świecki, nie ma to większego znaczenia, znaczenie ma to, że zdrada jest czynem niegodziwym, być może wybaczalnym, niemniej niegodziwym i rujnującym małżeństwo, rujnującym miłość. Z takiej perspektywy szóste przykazanie jest dla mnie głośnym wypowiedzeniem tego, co jest jednym z wielu warunków konicznych aby związek trwał, a partnerzy mogli sobie ufać i na siebie liczyć. Do tego miejsca nie polemizuję ani z kościołem katolickim, ani z judaizmem, zgadzam się po prostu z treścią tego zakazu i choć czasami bywa trudno, przestrzegam przykazania nie z lęku przed gniewem Bożym, ale z przekonania i zaufania wzajemnego.
Dotąd wykazywałem raczej różnicę między tradycją żydowską i katolicką katechizacją, tym razem chciałbym zacząć od podobieństw. Szóste przykazanie i w judaizmie i katolicyzmie jest traktowane znacznie szerzej niż problem zdrady małżeńskiej, obie religie traktują przykazanie jako pretekst do religijnego interpretowania tak zwanej sfery intymnej. Wierzący, czy ateista na pewno słyszał o dwóch bardzo znanych historiach starotestamentowych. Jedna jest historią miast Sodomy i Gomory, które do dziś obu religiom służą jako metafora upadku obyczajów przejawiających się swobodą seksualną. W tych miastach działy się gorszące sceny, rozwiązłość, rozpusta i coś co dziś nazywamy zboczeniem, sodomia, czyli współżycie ze zwierzętami ma swoją etymologię właśnie w tej biblijnej legendzie. Bóg nie mógł patrzeć dłużej na bezbożny lud i dał ludowi ostatnią szansę, przed zagładą miało Sodomitów uratować 10 „sprawiedliwych”, ale mieszkańcy doliczyli się tylko czterech. Na miasto spadł deszcz ognia i siarki i tylko rodzina Lota ocalała z hekatomby. Bóg uratował Lota, jego żonę i córki, niestety żona nie wypełniła boskiego nakazu i obejrzała się za siebie gdy opuszczała miasto, za co Bóg zamienił ją w słup soli.
Z tej legendy wyłaniają się dwa morały. Rozpusta wywołuje w Bogu skrajne emocje, tak skrajne, że Bóg nie waha się użyć najbardziej drastycznych środków czyli zagłady. Morał drugi. Sprawiedliwi i wstrzemięźliwi mogą liczyć na łaskę Bożą, ale muszą pamiętać, że nie tylko rozpusta lecz nawet ciekawość i przyglądanie się rozpuście kończy się bożym gniewem i karą. Bóg zakazuje rozpusty i przyglądania się rozpuście, katecheci poszerzą później tę interpretację do zakazu oglądania rozpustnych obrazów, a wraz z rozwojem techniki innych nośników bezecnych. Drugie powszechnie znane wydarzenie biblijne o podtekście seksualnym, to oczywiście historia Onana. W tej historii zaczyna się tradycyjny rozdźwięk między interpretacją judaistyczną i katolicką. W katolicyzmie Onan jest pokazywany jak lubieżnik „autorsko” zaspokajający swoje potrzeby seksualne, tymczasem dzieje Onana są niemal przeciwne temu co głoszą katecheci.
Onan nie chciał się poddać prawu lewiratu, czyli poślubienia wdowy po bracie, w calu przedłużenia rodu. Nie tyle przedłużanie rodu nie podobało się Onanowi, co fakt, że spłodzone przez niego dzieci według prawa nie były jego, ale jego zmarłego brata. Onan wprawdzie poślubił wdowę po bracie, ale unikał zapłodnienia, mówiąc językiem współczesnym, ratował się stosunkiem przerywanym. Bóg rozgniewał się na Onana i zgładził go. Kościół inaczej interpretuje tragiczne dzieje Onana, ale akceptuje starotestamentowe przesłanie tej historii, które za czyn niegodny uznaje marnowanie nasienia. I tak pojawia się obok rozpusty nieakceptowanej przez obie religie, prokreacja pożądana zarówno przez judaizm, jak i katolicyzm.
Wcale nie jest prawdą, że to tylko Kościół Katolicki jest przewrażliwiony na punkcie prokreacji, nie tylko kościół, pięcioksiąg żydowski opisuje rzecz niebywałą i co więcej ewidentnie łamiącą szóste przykazanie dane od Boga. Bezpłodna żona Abrahama – Sara, namawia męża aby zapłodnił niewolnicę Hagar i tak 86 – letniemu Abrahamowi narodził się Izmael. Ta historia ma swoje dalsze konsekwencje, jednak one nie ma już wiele wspólnego z cudzołożeniem. Żona nakłania męża do cudzołóstwa, a Bóg nie spuszcza deszczu siarki i ognia? Bóg wybacza, ponieważ akt ten jest wielkim aktem miłości żony do męża i przede wszystkim troski o potomstwo. Dziś kościół katolicki oczywiście potępiłby takie zachowanie, mimo że służy prokreacji, nie wnikałem w treści talmudyczne i współczesne interpretacje tego aktu w wykonaniu rabinów, ale choćby z tej prostej przyczyny, że nie ma już niewolnic, podobne metody chyba nie są zalecane i przede wszystkim możliwe.
Podałem kilka, najbardziej znanych wydarzeń ze Starego Testamentu i może się wydawać, że to nieco chaotyczna kompozycja, tymczasem chce jeszcze bardziej pogłębić chaos i dodać opowieść z Nowego Testamentu. Krótko dodam, że jedna z największych świętości katolików, to Maria Dziewica i niepokalane poczęcie Jezusa, który według Nowego Testamentu i katechetów żył w czystości. Pojawia się w tej historii bardzo ważne słowo, jakim jest czystość i to ostanie słowo i ostania historia, której potrzebuję aby uporządkować, tylko pozornie chaotyczne skakanie po historiach, księgach i religiach. Szóste przykazanie mówi o małżeńskiej zdradzie, o zakazie współżycia poza związkiem małżeńskim, ale interpretacja tego przykazania, to już zupełnie inna i potężna kwestia najszerzej jak się da pojmowanego seksu. Judaizm jest tym razem bardzo podobny do katolicyzmu i w treści przykazania i w interpretacji, ale Kościół Katolicki nie byłby sobą, gdyby nie chciał prześcignąć starszych braci w wierze i samego Pana Boga.
Interpretacje katechetyczne szóstego przykazania odwołują się do interpretacji zachowań seksualnych, które kościół narzuca wiernym i tak naprawdę jedynym powszechnie akceptowanym zachowaniem jest prokreacja, pozostałe podlegają mniejszemu lub większemu potępieniu. Grzechy przeciw szóstemu przykazaniu to cała lista, która nie ma nic wspólnego z cudzołożeniem. Fałszywa interpretacja czynów Onana, zabrania samogwałtu. Symboliczne miasta Sodoma i Gomora służą jako przestroga dla wszystkich, którzy oddają się potępianym praktykom seksualnym od sodomii, przez kazirodztwo, pedofilię, aż po homoseksualizm.
Największe kontrowersje wzbudza oczywiście homoseksualizm, potępiany przez kościół ale trzeba pamiętać, że tym razem katecheci nie wymyślają Biblii od nowa, ale posługują się nią po prostu. Biblia dostarcza wielu wersów potępiających kazirodztwo i homoseksualizm. Z wyjątkiem homoseksualizmu, większość pozostałych praktyk seksualnych jest również potępiana przez świat laicki. Kazirodztwo, pedofilia, sadyzm, sodomia przeważnie budzą odrazę i ostry sprzeciw społeczny, nawet lek. Tutaj kościół ma ułatwione zdania, specjalnie wiernych nie musi przekonywać, że tego typu zachowania gniewają Boga.
Niestety kościół do słusznych zakazów dorzuca zakazy zupełnie błahe, czasami absurdalne tworząc żelazny plakiet grzechów przeciw szóstemu przykazaniu. W tym pakiecie zdefiniowaną jako grzech zobaczymy antykoncepcję, z pominięciem kalendarzyka, oglądanie obrazków z gołymi paniami, seks przedmałżeński, konkubinat, zapłodnienie in vitro. Tego wszystkiego w szóstym przykazaniu nie znajdziemy, jak również nie znajdziemy celibatu, który pośród religii z pnia judeo – chrześcijańskiego obowiązuje tylko w katolicyzmie. Cały ten pakiet grzechów wymieszanych ze sobą nieludzko w skali, przyczynach, szkodliwości i niegodziwości prowadzi do celu jakim jest kult prokreacji i czystości. Cel kuriozalny i z definicji ze sobą sprzeczny.
Próba ujarzmienia popędu seksualnego w tak kategoryczny sposób w prostej linii prowadzi do patologii i to patologii kościoła, który jakże często, zbyt często, popełnia te najcięższe grzechy z pakietu, jak pedofilia, czy homoseksualizm. Ideałem dla kościoła byłaby prokreacja, ale taka jaka się przydarzyła tylko raz, czyli prokreacja niepokalana. Kościół chciałby, abyśmy wszyscy byli czystymi Chrystusami i Niepokalanymi Dziewicami, ale jakimś cudem również wielodzietnymi rodzinami. Kult Marii Dziewicy bez wątpienia czyni szóste przykazanie jednym z bardziej istotnych. Tylko dlaczego? Dlaczego kościół stawia wiernym i kapłanom takie zadania, którym przeciętny i nawet ponadprzeciętny człowiek nie jest w stanie podołać.
Nie ma chyba na ziemi człowieka, który nie zgrzeszyłyby myślą, albowiem mówił Pan Jezus na górze, że sama myśl o cudzołożeniu już jest grzechem. Większość Bożej trzódki ma przynajmniej jeden grzech na sumieniu, albo cudzołożenie, albo onanizm, kolekcję nieprzyzwoitych zdjęć, seks z prostytutką, coś się zawsze człowiekowi i księdzu nawet przydarzy. O środkach antykoncepcyjnych chyba nie warto nawet wspominać, bo ten zakaz jest już naprawdę komiczny i powszechnie lekceważony przez katolików, wydaje mi się, że na tyle lekceważony, że katolicy nawet się z tego nie spowiadają. Spowiadają? Właśnie tak, "spowiadają" i jest rozwiązanie zagadki. Spowiedź, to temat dla oddzielnego tekstu i to długiego, bo to jeden z najgenialniejszych wynalazków katolicyzmu.
Kościół stawia wiernym takie wymogi, których wierni nie są w stanie spełnić, ale kościół w dobroci i wspaniałomyślności swojej ofiaruje wiernym pomoc. Spowiedź! Jesteś grzeszny człowieku, grzeszysz na lewo i prawo, myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Oglądasz się za spódniczkami, patrzysz na kinowe sceny łóżkowe, używasz prezerwatyw. Wstydź się! Wstydź się i dziękuj Bogu, że masz kościół, ponieważ to kościół Cię rozgrzesza, to kościół nieustannie oferuję ci praktycznie bezbolesną pokutę i nowe rozdanie.
Żadna inna interpretacja przykazania nie skazuje wiernych na tak pewną porażkę jak przykazanie szóste. Połączenie prokreacji ze wstrzemięźliwością, seksu z czystością, to iście szatański pomysł, to jednoczesne kuszenie i karanie za uleganie pokusom. Idźcie i rozmnażajcie się, ale nie pożądajcie, ten prosty mechanizm jaki kościół zafundował wiernym jest śmiertelnie skuteczny. Kościół doskonale wie, że to misja niemożliwa i z tego kościół żyje. Skruszeni wierni udają się ze swoimi wstydliwymi grzechami do kościoła, a tam chwila upokorzenia, parę przysłowiowych zdrowasiek i już Pan Bóg jest przeproszony i już wychodzi się innym, czystym człowiekiem. Oczywiście do następnego razu, kiedy znów w TV puszczą 8 i pół tygodnia, kiedy znów na deptaku zafalują minispódniczki, kiedy znów ze strachu przed kolejnym dzieckiem na ratunek przyjedzie pożyteczny i upowszechniony przez lorda Condoma starożytny wynalazek.
Stosuję szóste przykazanie w praktyce i pierwotnej treści przykazania, co w teorii powinno mnie to przybliżyć od kościoła, ale stało się dokładnie przeciwnie. Kościół kolejny raz nie daje się lubić i kolejny raz razi hipokryzją, interesownością i megalomanią, która przekrzykuje stworzonego przez kościół Boga. Katechetyczna interpretacja szóstego przykazania to pułapka zastawiona na wiernych. Przestrzeganie przykazania według kryteriów kościoła jest niemożliwe i dokładnie taki jest zamiar i intencja kościoła, ponieważ wierni mają być skazani na łaskę kościoła, Bóg jest postacią drugoplanową, czasami nawet tłem.
Zadając pytanie, po co Bóg stworzył 10 przykazań,
które ludzie tak namiętnie i nagminnie łamią, znajduję tylko jedną odpowiedź – jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu.
🙂
🙂 🙂
Zadając pytanie, po co Bóg stworzył 10 przykazań,
które ludzie tak namiętnie i nagminnie łamią, znajduję tylko jedną odpowiedź – jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu.
🙂
🙂 🙂
Zadając pytanie, po co Bóg stworzył 10 przykazań,
które ludzie tak namiętnie i nagminnie łamią, znajduję tylko jedną odpowiedź – jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu.
🙂
🙂 🙂
Zadając pytanie, po co Bóg stworzył 10 przykazań,
które ludzie tak namiętnie i nagminnie łamią, znajduję tylko jedną odpowiedź – jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu.
🙂
🙂 🙂
No, ciężko coś dodać,
No, ciężko coś dodać, praktycznie wyczerpałeś temat.
Na jakiejś stronie katechetycznej znalazłem zdanie – “Szóste przykazanie obejmuje wszystkie sprawy związane z płciowością człowieka”.
Pod względem tej “szerokości podejścia” KK bije na głowę wszelkie inne wyznania i religie.
Pytanie – dlaczego tak się stało?
Może to skrzywienie zaczęło się od wprowadzenia celibatu?
Ale faktycznie już Jezus zakazał nawet samego myślenia sprośnego.
Tyle że Kościół początkowo brał to przykazanie ściśle starotestamentowo, jako jedynie zakaz zdrady.
Inna sprawa, że zastanawianie się, co i kiedy naprawdę Jezus powiedział, to czysta spekulacja.
Pytanie – dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta.
Rozpiętość tego przykazania i niemożność tym samym nie popełnienia grzechu, dała spowiednikom do ręki haka na wszystkie niepokorne owieczki.
może
Możliwe, że zdecydowała przydatność tego przykazania do dyscyplinowania owieczek i baranków.
Poza tym ludzie najchętniej zakazują innym tego, czego (choćby teoretycznie) sami nie robią.
Oraz haka na niepokornych pasterzy.
Tu widać sens celibatu.
No, ciężko coś dodać,
No, ciężko coś dodać, praktycznie wyczerpałeś temat.
Na jakiejś stronie katechetycznej znalazłem zdanie – “Szóste przykazanie obejmuje wszystkie sprawy związane z płciowością człowieka”.
Pod względem tej “szerokości podejścia” KK bije na głowę wszelkie inne wyznania i religie.
Pytanie – dlaczego tak się stało?
Może to skrzywienie zaczęło się od wprowadzenia celibatu?
Ale faktycznie już Jezus zakazał nawet samego myślenia sprośnego.
Tyle że Kościół początkowo brał to przykazanie ściśle starotestamentowo, jako jedynie zakaz zdrady.
Inna sprawa, że zastanawianie się, co i kiedy naprawdę Jezus powiedział, to czysta spekulacja.
Pytanie – dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta.
Rozpiętość tego przykazania i niemożność tym samym nie popełnienia grzechu, dała spowiednikom do ręki haka na wszystkie niepokorne owieczki.
może
Możliwe, że zdecydowała przydatność tego przykazania do dyscyplinowania owieczek i baranków.
Poza tym ludzie najchętniej zakazują innym tego, czego (choćby teoretycznie) sami nie robią.
Oraz haka na niepokornych pasterzy.
Tu widać sens celibatu.
No, ciężko coś dodać,
No, ciężko coś dodać, praktycznie wyczerpałeś temat.
Na jakiejś stronie katechetycznej znalazłem zdanie – “Szóste przykazanie obejmuje wszystkie sprawy związane z płciowością człowieka”.
Pod względem tej “szerokości podejścia” KK bije na głowę wszelkie inne wyznania i religie.
Pytanie – dlaczego tak się stało?
Może to skrzywienie zaczęło się od wprowadzenia celibatu?
Ale faktycznie już Jezus zakazał nawet samego myślenia sprośnego.
Tyle że Kościół początkowo brał to przykazanie ściśle starotestamentowo, jako jedynie zakaz zdrady.
Inna sprawa, że zastanawianie się, co i kiedy naprawdę Jezus powiedział, to czysta spekulacja.
Pytanie – dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta.
Rozpiętość tego przykazania i niemożność tym samym nie popełnienia grzechu, dała spowiednikom do ręki haka na wszystkie niepokorne owieczki.
może
Możliwe, że zdecydowała przydatność tego przykazania do dyscyplinowania owieczek i baranków.
Poza tym ludzie najchętniej zakazują innym tego, czego (choćby teoretycznie) sami nie robią.
Oraz haka na niepokornych pasterzy.
Tu widać sens celibatu.
No, ciężko coś dodać,
No, ciężko coś dodać, praktycznie wyczerpałeś temat.
Na jakiejś stronie katechetycznej znalazłem zdanie – “Szóste przykazanie obejmuje wszystkie sprawy związane z płciowością człowieka”.
Pod względem tej “szerokości podejścia” KK bije na głowę wszelkie inne wyznania i religie.
Pytanie – dlaczego tak się stało?
Może to skrzywienie zaczęło się od wprowadzenia celibatu?
Ale faktycznie już Jezus zakazał nawet samego myślenia sprośnego.
Tyle że Kościół początkowo brał to przykazanie ściśle starotestamentowo, jako jedynie zakaz zdrady.
Inna sprawa, że zastanawianie się, co i kiedy naprawdę Jezus powiedział, to czysta spekulacja.
Pytanie – dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta.
Rozpiętość tego przykazania i niemożność tym samym nie popełnienia grzechu, dała spowiednikom do ręki haka na wszystkie niepokorne owieczki.
może
Możliwe, że zdecydowała przydatność tego przykazania do dyscyplinowania owieczek i baranków.
Poza tym ludzie najchętniej zakazują innym tego, czego (choćby teoretycznie) sami nie robią.
Oraz haka na niepokornych pasterzy.
Tu widać sens celibatu.
Polecam
http://www.e-book.liiil.pl/viewtopic.php?t=4
Polecam
http://www.e-book.liiil.pl/viewtopic.php?t=4
Polecam
http://www.e-book.liiil.pl/viewtopic.php?t=4
Polecam
http://www.e-book.liiil.pl/viewtopic.php?t=4
Za tekst daję 6, ale moją
Za tekst daję 6, ale moją uwagę dzisiaj przykuwa ilustracja/zdjęcie, taka współczesna wersja Wenus Botticelli`ego.
Się przyjrzałam z nudów.
Mocno współczesna, to coś ma męską twarz.
Za tekst daję 6, ale moją
Za tekst daję 6, ale moją uwagę dzisiaj przykuwa ilustracja/zdjęcie, taka współczesna wersja Wenus Botticelli`ego.
Się przyjrzałam z nudów.
Mocno współczesna, to coś ma męską twarz.
Za tekst daję 6, ale moją
Za tekst daję 6, ale moją uwagę dzisiaj przykuwa ilustracja/zdjęcie, taka współczesna wersja Wenus Botticelli`ego.
Się przyjrzałam z nudów.
Mocno współczesna, to coś ma męską twarz.
Za tekst daję 6, ale moją
Za tekst daję 6, ale moją uwagę dzisiaj przykuwa ilustracja/zdjęcie, taka współczesna wersja Wenus Botticelli`ego.
Się przyjrzałam z nudów.
Mocno współczesna, to coś ma męską twarz.
Tablice
Czytam z zainteresowanie Twoje przemyślenia i z wieloma mogę się zgodzić. Jednak myślę, że powinieneś zapoznać się z Katechizmem (dostępny w internecie), wtedy nie popełniłbyś tylu błędów. Np. symbolizm krwi i ciała, nie ma tu mowy o symbolach. Krew i ciało są realne a nie symboliczne. I tak dalej ..
Nie odsyłaj nas Maćku
ale wyłuszcz swoje poglądy precyzyjniej, bo tak jak napisałeś, to mnie się kanibalizm skojarzył, a założę się, że coś innego masz na myśli, czego dociec nie potrafię.
Tablice cd.
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Niezwykłe.
Wiesz, kiedy planowałam kierunek studiów podyplomowych żywo dyskutowałam z najbliższymi właśnie na temat zgłębiania teologii. Czułam, że ta właśnie dyscyplina naukowa byłaby prawdziwym intelektualnym wyzwaniem.
Witam! Zastrzegłem już na
Witam! Zastrzegłem już na wstępie, że nie interesuje mnie teologia, a cykl nie ma ambicji naukowych. Interesuje mnie praktyka i stosunek człowieka do religii im mniej obeznanego z teologią tym lepiej, ponieważ ta zajmuje się zaciemnianiem rzeczywistego obrazu.
Interesuje mnie praktyka
którą że to nogą stonoga rusza?
Tablice
Czytam z zainteresowanie Twoje przemyślenia i z wieloma mogę się zgodzić. Jednak myślę, że powinieneś zapoznać się z Katechizmem (dostępny w internecie), wtedy nie popełniłbyś tylu błędów. Np. symbolizm krwi i ciała, nie ma tu mowy o symbolach. Krew i ciało są realne a nie symboliczne. I tak dalej ..
Nie odsyłaj nas Maćku
ale wyłuszcz swoje poglądy precyzyjniej, bo tak jak napisałeś, to mnie się kanibalizm skojarzył, a założę się, że coś innego masz na myśli, czego dociec nie potrafię.
Tablice cd.
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Niezwykłe.
Wiesz, kiedy planowałam kierunek studiów podyplomowych żywo dyskutowałam z najbliższymi właśnie na temat zgłębiania teologii. Czułam, że ta właśnie dyscyplina naukowa byłaby prawdziwym intelektualnym wyzwaniem.
Witam! Zastrzegłem już na
Witam! Zastrzegłem już na wstępie, że nie interesuje mnie teologia, a cykl nie ma ambicji naukowych. Interesuje mnie praktyka i stosunek człowieka do religii im mniej obeznanego z teologią tym lepiej, ponieważ ta zajmuje się zaciemnianiem rzeczywistego obrazu.
Interesuje mnie praktyka
którą że to nogą stonoga rusza?
Tablice
Czytam z zainteresowanie Twoje przemyślenia i z wieloma mogę się zgodzić. Jednak myślę, że powinieneś zapoznać się z Katechizmem (dostępny w internecie), wtedy nie popełniłbyś tylu błędów. Np. symbolizm krwi i ciała, nie ma tu mowy o symbolach. Krew i ciało są realne a nie symboliczne. I tak dalej ..
Nie odsyłaj nas Maćku
ale wyłuszcz swoje poglądy precyzyjniej, bo tak jak napisałeś, to mnie się kanibalizm skojarzył, a założę się, że coś innego masz na myśli, czego dociec nie potrafię.
Tablice cd.
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Niezwykłe.
Wiesz, kiedy planowałam kierunek studiów podyplomowych żywo dyskutowałam z najbliższymi właśnie na temat zgłębiania teologii. Czułam, że ta właśnie dyscyplina naukowa byłaby prawdziwym intelektualnym wyzwaniem.
Witam! Zastrzegłem już na
Witam! Zastrzegłem już na wstępie, że nie interesuje mnie teologia, a cykl nie ma ambicji naukowych. Interesuje mnie praktyka i stosunek człowieka do religii im mniej obeznanego z teologią tym lepiej, ponieważ ta zajmuje się zaciemnianiem rzeczywistego obrazu.
Interesuje mnie praktyka
którą że to nogą stonoga rusza?
Tablice
Czytam z zainteresowanie Twoje przemyślenia i z wieloma mogę się zgodzić. Jednak myślę, że powinieneś zapoznać się z Katechizmem (dostępny w internecie), wtedy nie popełniłbyś tylu błędów. Np. symbolizm krwi i ciała, nie ma tu mowy o symbolach. Krew i ciało są realne a nie symboliczne. I tak dalej ..
Nie odsyłaj nas Maćku
ale wyłuszcz swoje poglądy precyzyjniej, bo tak jak napisałeś, to mnie się kanibalizm skojarzył, a założę się, że coś innego masz na myśli, czego dociec nie potrafię.
Tablice cd.
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Niezwykłe.
Wiesz, kiedy planowałam kierunek studiów podyplomowych żywo dyskutowałam z najbliższymi właśnie na temat zgłębiania teologii. Czułam, że ta właśnie dyscyplina naukowa byłaby prawdziwym intelektualnym wyzwaniem.
Witam! Zastrzegłem już na
Witam! Zastrzegłem już na wstępie, że nie interesuje mnie teologia, a cykl nie ma ambicji naukowych. Interesuje mnie praktyka i stosunek człowieka do religii im mniej obeznanego z teologią tym lepiej, ponieważ ta zajmuje się zaciemnianiem rzeczywistego obrazu.
Interesuje mnie praktyka
którą że to nogą stonoga rusza?
KK i seks
Na temat seksu w Kosciele (w chrzescijanstwie) napisano mase tekstow. Najbardziej polecam ksiazki Uty Ranke Heineman “Nie i amen”, oraz “Eunuchy do raju”. Swietny jest “Seks w kulturach swiata” Starowicza. Badacze doszukuja sie zrodel tej fundamentalistycznej postawy w kilku conajmniej przyczynach. Chrzescijanistwo wyroslo z judaizmu, ktory mial wiele bardzo ostrych praw i zasad, nie tyle potepiajacych seks, co go wciskajacych w sztywne normy i prawa. Apologetyka dziewictwa i czystosci to tak naprawde wymysl rzymski. Rzymskie patronki swietego ognia – westalki byly wlasnie dziewicami. Chrzescijanstwo uleglo tez wplywom gnostkow (Bazylides, Waletynian) ktorzy potepiali seks, ale nie dlatego zebyl sprosny i ze seks jest “be”, ale dlatego ze potepiali plodzenie. Dla nich wcielanie sie bylo zlem, a celem bylo wyrwanie z pleromy i zla jakim sa narodziny w swiecie ktorym rzadzi zly Demiurg. Chrzescijanstwo poprzez Augustyna, a wczesniej Orygenesa, ktory obcial sobie jaja, dolozyli do tego nowa doktryne o tym, ze seks wogole jest zly, grzeszny, diabelski. Potem sredniowiecze – wiadomo – teologia potepienia plciowosci, kobiety, ciala. Ale najgorsze uczynil XIX wiek i kolejne encykliki Piusow, a jeszcze gorsza rzecz uczynila nieszczesna encyklika Pawla VI ” Humane vitae”, z korej Kosciol czerpie glowna inspiracje do katolickiej nauki moralnosci. Tam potepiona ostatecznie zostala antykoncepcja, planowanie rodziny itd. W pol. XX w. KK cofnol sie przez to dzielko do wczesnego sredniowiecza zamykajac usta wszelkim probom reform, gdyz w KK jest sztywna zasada, ze KK nie zmienia swojej dokrytyny, z niczego sie nie wycofuje. Galileusza uniewinnil dopiero JP II po 400 latach. Nikt sie zatem nie odwazy powiedziec, ze Pawel VI sie mylil, dlatego nie chca sie zgodzic na zaden kompromis, bo wyciagniecie jednej cegly rozwali caly mur. KK wie ze nauka spoleczna w odniesieniu do seksu jest anachroniczna, szkodliwa, glupia, ze juz dawno powinno sie zniesc celibat, ktory jest wylegarnia zboczen i patologii i przyciaga do KK gejow i pedofilow, ktorych mamusie swiadome, ze z synkami cos jest nie tak, wypychaja ich w duchownych. Musi cos pierdzielnac. Kosciol jako calosc musi przezyc potezny wstrzas, podobny do skandali w USA i Irlandii, by cos sie zmienilo.
KK i seks
Na temat seksu w Kosciele (w chrzescijanstwie) napisano mase tekstow. Najbardziej polecam ksiazki Uty Ranke Heineman “Nie i amen”, oraz “Eunuchy do raju”. Swietny jest “Seks w kulturach swiata” Starowicza. Badacze doszukuja sie zrodel tej fundamentalistycznej postawy w kilku conajmniej przyczynach. Chrzescijanistwo wyroslo z judaizmu, ktory mial wiele bardzo ostrych praw i zasad, nie tyle potepiajacych seks, co go wciskajacych w sztywne normy i prawa. Apologetyka dziewictwa i czystosci to tak naprawde wymysl rzymski. Rzymskie patronki swietego ognia – westalki byly wlasnie dziewicami. Chrzescijanstwo uleglo tez wplywom gnostkow (Bazylides, Waletynian) ktorzy potepiali seks, ale nie dlatego zebyl sprosny i ze seks jest “be”, ale dlatego ze potepiali plodzenie. Dla nich wcielanie sie bylo zlem, a celem bylo wyrwanie z pleromy i zla jakim sa narodziny w swiecie ktorym rzadzi zly Demiurg. Chrzescijanstwo poprzez Augustyna, a wczesniej Orygenesa, ktory obcial sobie jaja, dolozyli do tego nowa doktryne o tym, ze seks wogole jest zly, grzeszny, diabelski. Potem sredniowiecze – wiadomo – teologia potepienia plciowosci, kobiety, ciala. Ale najgorsze uczynil XIX wiek i kolejne encykliki Piusow, a jeszcze gorsza rzecz uczynila nieszczesna encyklika Pawla VI ” Humane vitae”, z korej Kosciol czerpie glowna inspiracje do katolickiej nauki moralnosci. Tam potepiona ostatecznie zostala antykoncepcja, planowanie rodziny itd. W pol. XX w. KK cofnol sie przez to dzielko do wczesnego sredniowiecza zamykajac usta wszelkim probom reform, gdyz w KK jest sztywna zasada, ze KK nie zmienia swojej dokrytyny, z niczego sie nie wycofuje. Galileusza uniewinnil dopiero JP II po 400 latach. Nikt sie zatem nie odwazy powiedziec, ze Pawel VI sie mylil, dlatego nie chca sie zgodzic na zaden kompromis, bo wyciagniecie jednej cegly rozwali caly mur. KK wie ze nauka spoleczna w odniesieniu do seksu jest anachroniczna, szkodliwa, glupia, ze juz dawno powinno sie zniesc celibat, ktory jest wylegarnia zboczen i patologii i przyciaga do KK gejow i pedofilow, ktorych mamusie swiadome, ze z synkami cos jest nie tak, wypychaja ich w duchownych. Musi cos pierdzielnac. Kosciol jako calosc musi przezyc potezny wstrzas, podobny do skandali w USA i Irlandii, by cos sie zmienilo.
KK i seks
Na temat seksu w Kosciele (w chrzescijanstwie) napisano mase tekstow. Najbardziej polecam ksiazki Uty Ranke Heineman “Nie i amen”, oraz “Eunuchy do raju”. Swietny jest “Seks w kulturach swiata” Starowicza. Badacze doszukuja sie zrodel tej fundamentalistycznej postawy w kilku conajmniej przyczynach. Chrzescijanistwo wyroslo z judaizmu, ktory mial wiele bardzo ostrych praw i zasad, nie tyle potepiajacych seks, co go wciskajacych w sztywne normy i prawa. Apologetyka dziewictwa i czystosci to tak naprawde wymysl rzymski. Rzymskie patronki swietego ognia – westalki byly wlasnie dziewicami. Chrzescijanstwo uleglo tez wplywom gnostkow (Bazylides, Waletynian) ktorzy potepiali seks, ale nie dlatego zebyl sprosny i ze seks jest “be”, ale dlatego ze potepiali plodzenie. Dla nich wcielanie sie bylo zlem, a celem bylo wyrwanie z pleromy i zla jakim sa narodziny w swiecie ktorym rzadzi zly Demiurg. Chrzescijanstwo poprzez Augustyna, a wczesniej Orygenesa, ktory obcial sobie jaja, dolozyli do tego nowa doktryne o tym, ze seks wogole jest zly, grzeszny, diabelski. Potem sredniowiecze – wiadomo – teologia potepienia plciowosci, kobiety, ciala. Ale najgorsze uczynil XIX wiek i kolejne encykliki Piusow, a jeszcze gorsza rzecz uczynila nieszczesna encyklika Pawla VI ” Humane vitae”, z korej Kosciol czerpie glowna inspiracje do katolickiej nauki moralnosci. Tam potepiona ostatecznie zostala antykoncepcja, planowanie rodziny itd. W pol. XX w. KK cofnol sie przez to dzielko do wczesnego sredniowiecza zamykajac usta wszelkim probom reform, gdyz w KK jest sztywna zasada, ze KK nie zmienia swojej dokrytyny, z niczego sie nie wycofuje. Galileusza uniewinnil dopiero JP II po 400 latach. Nikt sie zatem nie odwazy powiedziec, ze Pawel VI sie mylil, dlatego nie chca sie zgodzic na zaden kompromis, bo wyciagniecie jednej cegly rozwali caly mur. KK wie ze nauka spoleczna w odniesieniu do seksu jest anachroniczna, szkodliwa, glupia, ze juz dawno powinno sie zniesc celibat, ktory jest wylegarnia zboczen i patologii i przyciaga do KK gejow i pedofilow, ktorych mamusie swiadome, ze z synkami cos jest nie tak, wypychaja ich w duchownych. Musi cos pierdzielnac. Kosciol jako calosc musi przezyc potezny wstrzas, podobny do skandali w USA i Irlandii, by cos sie zmienilo.
KK i seks
Na temat seksu w Kosciele (w chrzescijanstwie) napisano mase tekstow. Najbardziej polecam ksiazki Uty Ranke Heineman “Nie i amen”, oraz “Eunuchy do raju”. Swietny jest “Seks w kulturach swiata” Starowicza. Badacze doszukuja sie zrodel tej fundamentalistycznej postawy w kilku conajmniej przyczynach. Chrzescijanistwo wyroslo z judaizmu, ktory mial wiele bardzo ostrych praw i zasad, nie tyle potepiajacych seks, co go wciskajacych w sztywne normy i prawa. Apologetyka dziewictwa i czystosci to tak naprawde wymysl rzymski. Rzymskie patronki swietego ognia – westalki byly wlasnie dziewicami. Chrzescijanstwo uleglo tez wplywom gnostkow (Bazylides, Waletynian) ktorzy potepiali seks, ale nie dlatego zebyl sprosny i ze seks jest “be”, ale dlatego ze potepiali plodzenie. Dla nich wcielanie sie bylo zlem, a celem bylo wyrwanie z pleromy i zla jakim sa narodziny w swiecie ktorym rzadzi zly Demiurg. Chrzescijanstwo poprzez Augustyna, a wczesniej Orygenesa, ktory obcial sobie jaja, dolozyli do tego nowa doktryne o tym, ze seks wogole jest zly, grzeszny, diabelski. Potem sredniowiecze – wiadomo – teologia potepienia plciowosci, kobiety, ciala. Ale najgorsze uczynil XIX wiek i kolejne encykliki Piusow, a jeszcze gorsza rzecz uczynila nieszczesna encyklika Pawla VI ” Humane vitae”, z korej Kosciol czerpie glowna inspiracje do katolickiej nauki moralnosci. Tam potepiona ostatecznie zostala antykoncepcja, planowanie rodziny itd. W pol. XX w. KK cofnol sie przez to dzielko do wczesnego sredniowiecza zamykajac usta wszelkim probom reform, gdyz w KK jest sztywna zasada, ze KK nie zmienia swojej dokrytyny, z niczego sie nie wycofuje. Galileusza uniewinnil dopiero JP II po 400 latach. Nikt sie zatem nie odwazy powiedziec, ze Pawel VI sie mylil, dlatego nie chca sie zgodzic na zaden kompromis, bo wyciagniecie jednej cegly rozwali caly mur. KK wie ze nauka spoleczna w odniesieniu do seksu jest anachroniczna, szkodliwa, glupia, ze juz dawno powinno sie zniesc celibat, ktory jest wylegarnia zboczen i patologii i przyciaga do KK gejow i pedofilow, ktorych mamusie swiadome, ze z synkami cos jest nie tak, wypychaja ich w duchownych. Musi cos pierdzielnac. Kosciol jako calosc musi przezyc potezny wstrzas, podobny do skandali w USA i Irlandii, by cos sie zmienilo.
A mnie ciekawi co innego
Przy całym szacunku do twórczości mk, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby analizując szóste przykazanie, publicznie wyznał swoje erotyczne grzeszki :)) Przecież żonka czyta, dzieci pewnie też…i grono przyjaciół…W każdym razie, nazbyt, sadząc w pewnym stopniu po sobie, wybieliłeś się mk na początku swego dziełka. Cóż, nie wszystko jest takie proste jakby się nam to wydawało. A jeszcze mogłoby się okazać, że są księża katoliccy przestrzegający tych reżimów…Ciężka sprawa, ale idzie Ci nieźle, więc działaj chłopie, działaj!
A mnie ciekawi co innego
Przy całym szacunku do twórczości mk, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby analizując szóste przykazanie, publicznie wyznał swoje erotyczne grzeszki :)) Przecież żonka czyta, dzieci pewnie też…i grono przyjaciół…W każdym razie, nazbyt, sadząc w pewnym stopniu po sobie, wybieliłeś się mk na początku swego dziełka. Cóż, nie wszystko jest takie proste jakby się nam to wydawało. A jeszcze mogłoby się okazać, że są księża katoliccy przestrzegający tych reżimów…Ciężka sprawa, ale idzie Ci nieźle, więc działaj chłopie, działaj!
A mnie ciekawi co innego
Przy całym szacunku do twórczości mk, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby analizując szóste przykazanie, publicznie wyznał swoje erotyczne grzeszki :)) Przecież żonka czyta, dzieci pewnie też…i grono przyjaciół…W każdym razie, nazbyt, sadząc w pewnym stopniu po sobie, wybieliłeś się mk na początku swego dziełka. Cóż, nie wszystko jest takie proste jakby się nam to wydawało. A jeszcze mogłoby się okazać, że są księża katoliccy przestrzegający tych reżimów…Ciężka sprawa, ale idzie Ci nieźle, więc działaj chłopie, działaj!
A mnie ciekawi co innego
Przy całym szacunku do twórczości mk, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby analizując szóste przykazanie, publicznie wyznał swoje erotyczne grzeszki :)) Przecież żonka czyta, dzieci pewnie też…i grono przyjaciół…W każdym razie, nazbyt, sadząc w pewnym stopniu po sobie, wybieliłeś się mk na początku swego dziełka. Cóż, nie wszystko jest takie proste jakby się nam to wydawało. A jeszcze mogłoby się okazać, że są księża katoliccy przestrzegający tych reżimów…Ciężka sprawa, ale idzie Ci nieźle, więc działaj chłopie, działaj!
Napis “ZACHOWAJ CZYSTOŚĆ”
widziałem ostatnio na śmietniku osiedlowym;)
Napis “ZACHOWAJ CZYSTOŚĆ”
widziałem ostatnio na śmietniku osiedlowym;)
Napis “ZACHOWAJ CZYSTOŚĆ”
widziałem ostatnio na śmietniku osiedlowym;)
Napis “ZACHOWAJ CZYSTOŚĆ”
widziałem ostatnio na śmietniku osiedlowym;)
Niepokalany mit
Trociny, jak to one, lubia sie czepiac, co tez czynia ze szczerym entuzjazmem.
Matku Kurku, piszac o niepokalanym poczeciu jako aseksualnym zaplodnieniu Maryi (ZD) powtarzasz czesty blad. Niepokalane poczecie odnosi sie do poczecia Maryi przez jej rodzicow. Zostala ona poczeta bez grzechu pierworodnego, dlatego nie musiala byc ochrzczona tak jak inni, poczeci w grzechu pierworodnym.
Niepokalany mit
Trociny, jak to one, lubia sie czepiac, co tez czynia ze szczerym entuzjazmem.
Matku Kurku, piszac o niepokalanym poczeciu jako aseksualnym zaplodnieniu Maryi (ZD) powtarzasz czesty blad. Niepokalane poczecie odnosi sie do poczecia Maryi przez jej rodzicow. Zostala ona poczeta bez grzechu pierworodnego, dlatego nie musiala byc ochrzczona tak jak inni, poczeci w grzechu pierworodnym.
Niepokalany mit
Trociny, jak to one, lubia sie czepiac, co tez czynia ze szczerym entuzjazmem.
Matku Kurku, piszac o niepokalanym poczeciu jako aseksualnym zaplodnieniu Maryi (ZD) powtarzasz czesty blad. Niepokalane poczecie odnosi sie do poczecia Maryi przez jej rodzicow. Zostala ona poczeta bez grzechu pierworodnego, dlatego nie musiala byc ochrzczona tak jak inni, poczeci w grzechu pierworodnym.
Niepokalany mit
Trociny, jak to one, lubia sie czepiac, co tez czynia ze szczerym entuzjazmem.
Matku Kurku, piszac o niepokalanym poczeciu jako aseksualnym zaplodnieniu Maryi (ZD) powtarzasz czesty blad. Niepokalane poczecie odnosi sie do poczecia Maryi przez jej rodzicow. Zostala ona poczeta bez grzechu pierworodnego, dlatego nie musiala byc ochrzczona tak jak inni, poczeci w grzechu pierworodnym.
Tablice
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Tablice
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Tablice
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Tablice
Transsubstancjacja (od łac. transsubstantiatio), przeistoczenie ? w teologii oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) w ciało, a wina w krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja ? uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Hostia to jest prawdziwe ciało Chrystusa a nie jego symbol.
Byłoby niepokalanie.
To Cię nie kręci?
Byłoby niepokalanie.
To Cię nie kręci?
Byłoby niepokalanie.
To Cię nie kręci?
Byłoby niepokalanie.
To Cię nie kręci?