Problem Radia Maryja to jest problem złożony :). Już na wstępie popełniam banał, aby nie denerwować banałami w dalszej części tekstu.
Problem Radia Maryja to jest problem złożony :). Już na wstępie popełniam banał, aby nie denerwować banałami w dalszej części tekstu. Polityka to zajęcie dla prawdziwych mężczyzn, upss :), taka opinia jest powszechna i ona wbrew pozorom dotyczy każdego polityka. Jestem niemal pewna, że gdyby Pan Donald Tusk miał możliwość „bezszelestnego” skorzystania z oferty Pana Andrzeja Leppera, jaką Pan przewodniczący złożył w wyborach prezydenckich 2005 roku, uczyniłby to bez wahania. Wydaje mi się również, że wyborcy PO wybaczyliby ten czyn bez problemu, wystarczyłoby powiedzieć, że dzięki temu „mohery” nie dojdą do władzy. Pan Donald Tusk nie skorzystał z oferty Pana Leppera, skorzystał PiS i wygrał wybory. Sytuacja moim zdaniem podobna do tego co dziś mówi Pan premier Tusk, oceniając nepotyzm Pana premiera Pawlaka. Pan premier Tusk mówi, że niestety taka jest polityka i nie ma możliwości zbudowania innej koalicji, dlatego tak musi zostać.
Pan premier Jarosław Kaczyński wychodzi z identycznego złożenia, nie ma wyboru i musi się posiłkować RM, jeśli chce utrzymać poparcie, gdyż głosów Tadeusz Rydzyk może dostarczyć wiele. Niestety Pan premier Jarosław Kaczyński, w przeciwieństwie do Pana premiera Tuska wybrał sobie partnera, który cieszy się fatalnym wizerunkiem społecznym i z radykalnymi poglądami nie do zaakceptowania przez 90% Polaków. Można oczywiście godzinami rozprawiać o wielkim dziele Radia Maryja, przypominać o wspólnych modlitwach i jedynej rozrywce dla ludzi starszych, ale to alibi jest naprawdę słabe. Jak widomo są inne radia oferujące modlitwę, choćby Radio Józef i wcale się wierni po modlitwę do tego radia nie garną.
Wybierają RM, ponieważ tu mają prawdziwą rozrywkę. Mogą sobie odreagować na tych, których oskarżają o swoją biedę i odrzucenie w społeczeństwie. Prawdą jest, że tymi ludźmi nikt się nie zajął, oni po prostu zostali wyśmiani, poniżeni, upokorzeni. Nazwano ich zbyt starymi i głupimi, aby się nimi zajmować. Zapomniano przy tym, że w każdym społeczeństwie są tacy ludzie, którzy po prostu mają taki, a nie inny potencjał intelektualny i tak zwaną zaradność życiową. Z tego można się śmiać, albo zorganizować im życie i pomóc. Taki gest według wielu komentatorów wykonał Tadeusz Rydzyk. Z tym się oczywiście zupełnie nie zgadzam, Tadeusz Rydzyk wykorzystał frustrację tych ludzi do celów politycznych i biznesowych.
Pierwsza diagnoza Pana Jarosława Kaczyńskiego mówiąca o tym, że Tadeusz Rydzyk jest co najmniej podejrzanym o współpracę z dawnymi służbami PRL, moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Nie lubię takich oskarżeń, tym bardziej gdy nie ma jednoznacznych dowodów. Niemniej choćby obecność takich osób jak Pan Robert Nowak, peerelowski funkcjonariusz administracyjny, członek SD i podejrzewany o współpracę z UB TW „Tadeusz”, daje wiele do myślenia. Tadeusz Rydzyk jest człowiekiem niebezpiecznym, dostosowuje swój profil działalności do okoliczności. Pan Jarosław Kaczyński traktował RM instrumentalnie i z czysto pragmatycznych, politycznych powodów zawarł sojusz z Tadeuszem Rydzykiem.
Tylko, że w tym sojuszu na początku Pan premier Jarosław Kaczyński decydował o warunkach sojuszu, teraz mam wrażenie, że jest odwrotnie. Jeśli z pełnym podziwem patrzyłam na to, jak Jarosław Kaczyński rozprawił się z takimi politycznymi szkodnikami jak Roman Giertych, czy Andrzej Lepper, to w przypadku Tadeusza Rydzyka patrzę z przerażeniem. W tej grze już od dłuższego czasu warunki dyktuje Tadeusz Rydzyk, co więcej Pan premier Jarosław Kaczyński z niezrozumiałych dla mnie względów wspiera imperium Tadeusza Rydzyka choćby, moim zdaniem, upokarzającym wystąpieniem na Jasnej Górze, gdzie reklamował nowe przedsięwzięcie Tadeusza Rydzyka.
Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu sojusz z Tadeuszem Rydzykiem kompletnie wymknął się spod kontroli. Tadeusz Rydzyk jest w tej chwili na tyle silny, że może z powodzeniem szantażować PiS, na przykład popieraniem kandydatury Zbigniewa Ziobro, czy nie daj Bóg Roberta Nowaka. Jestem przekonana, że zarówno Pan prezydent, jak i Pan premier mają Tadeusza Rydzyka dość, zwłaszcza Pan prezydent, który już raz o tym głośno powiedział. Niestety obaj Panowie nie potrafią znaleźć sposobu na pozbycie się RM, tak by nie pozbyć się elektoratu. Co w tym przeszkadza najbardziej? Najbardziej przeszkadzają sami wyborcy PiS, tak zwany betonowy elektorat. Ci wyborcy podtrzymują mit Tadeusza Rydzyka, jako opiekuna uciśnionych, gdy tymczasem, ten cyniczny gracz wykorzystuje uciśnionych i obdziera niemal ze skóry, budując swoje imperium.
Tadeusz Rydzyk inteligentnie gra wartościami świętymi dla wyborcy PiS, ale gdy się przyjrzeć co tak naprawdę robi, to się okazuje, że sprzedaje te wartości, nie pielęgnuje. Sojusz RM z PiS, kiedyś pomógł w zwycięstwie, teraz jest przyczyną porażek. Z bagażem RM, PiS nigdy nie stanie się partią zwycięską, nigdy nie będzie kojarzony z prawicowym konserwatyzmem, tylko non stop będzie powielana metka „ciemnogrodu”. Jeśli radykalny elektorat PiS nie pomoże Panu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu w podjęciu niezbędnej decyzji, obawiam się nie tylko kompromitacji w wyborach prezydenckich, ale rozpadu PiS. Paradoksem i śmiertelnym zagrożeniem dla PiS jest fakt, że najbardziej wierni wyborcy PiS blokują rozwój tej partii.
Witam :). Na pierwsze pytanie
Witam :). Na pierwsze pytanie na pewno zna Pani odpowiedź :). Mogę jednak odpowiedzieć, ale proszę aby to co powiem było traktowane jako zarys. Nie wnikam w to czy wartości mają godnych przedstawicieli, bo o to zawsze będziemy się spierać. Natomiast chyba każdy obserwator sceny politycznej wie o jakie wartości chodzi. Wyborcy PiS odwołują się do szeroko pojętego konserwatyzmu w sferze obyczajowej, do tradycji narodowej, patriotyzmu, wiary w Boga. Na drugie pytanie sama Pani odpowiada. W polityce liczy się czyn, forma już nieco mniej i choć z opisem formy poniekąd się zgadzam, czyn jest niepodważalny. LPR i SO nie istnieją. Pozdrawiam :).
Witam :). Na pierwsze pytanie
Witam :). Na pierwsze pytanie na pewno zna Pani odpowiedź :). Mogę jednak odpowiedzieć, ale proszę aby to co powiem było traktowane jako zarys. Nie wnikam w to czy wartości mają godnych przedstawicieli, bo o to zawsze będziemy się spierać. Natomiast chyba każdy obserwator sceny politycznej wie o jakie wartości chodzi. Wyborcy PiS odwołują się do szeroko pojętego konserwatyzmu w sferze obyczajowej, do tradycji narodowej, patriotyzmu, wiary w Boga. Na drugie pytanie sama Pani odpowiada. W polityce liczy się czyn, forma już nieco mniej i choć z opisem formy poniekąd się zgadzam, czyn jest niepodważalny. LPR i SO nie istnieją. Pozdrawiam :).
Jakby tu
złośliwie skomentować?
Cytat:”W tej grze już od dłuższego czasu warunki dyktuje Tadeusz Rydzyk, co więcej Pan premier Jarosław Kaczyński z niezrozumiałych dla mnie względów wspiera imperium Tadeusza Rydzyka choćby, moim zdaniem, upokarzającym wystąpieniem na Jasnej Górze, gdzie reklamował nowe przedsięwzięcie Tadeusza Rydzyka” – nasuwa się podejrzenie, że Ojciec TR ma kompromitujące materiały dotyczące Jarosława Kaczyńskiego i nie zawaha się ich użyć jeśli PIS nie będzie popierać biznesu Ojca Tadeusza. A skąd ma te materiały? No trzeba pomyśleć – musie być ze swojego najbliższego otoczenia. No bo skąd – przecież nie ze służb byłego KGB, NKWD czy co tam jeszcze ze wschodu przyszło. Wszystko to konfabulacja ale jeśli ta konfabulacja tłumaczy rzeczywistość to trzeba się nad nią pochylić (z troską;-).
Pzdr
Jakby tu
złośliwie skomentować?
Cytat:”W tej grze już od dłuższego czasu warunki dyktuje Tadeusz Rydzyk, co więcej Pan premier Jarosław Kaczyński z niezrozumiałych dla mnie względów wspiera imperium Tadeusza Rydzyka choćby, moim zdaniem, upokarzającym wystąpieniem na Jasnej Górze, gdzie reklamował nowe przedsięwzięcie Tadeusza Rydzyka” – nasuwa się podejrzenie, że Ojciec TR ma kompromitujące materiały dotyczące Jarosława Kaczyńskiego i nie zawaha się ich użyć jeśli PIS nie będzie popierać biznesu Ojca Tadeusza. A skąd ma te materiały? No trzeba pomyśleć – musie być ze swojego najbliższego otoczenia. No bo skąd – przecież nie ze służb byłego KGB, NKWD czy co tam jeszcze ze wschodu przyszło. Wszystko to konfabulacja ale jeśli ta konfabulacja tłumaczy rzeczywistość to trzeba się nad nią pochylić (z troską;-).
Pzdr
Witam ponownie :). No cóż
Witam ponownie :). No cóż Pani nie mówi o wartościach, ale o kondycji moralnej “użytkowników” wartości. Jestem konsekwentna, nie chcę o tym mówić, mnie ocena kondycji moralnej innych ludzi raczej z trudem przychodzi. Uważam tylko, że bardzo niebezpiecznie Pani redukuje wartości do haseł. Rozumiem, że równie chętnie nazwie Pani tolerancję i wolność pustych hasłem, bo przecież zdarzają się ludzie nietolerancyjni, tak jak zdarzają się niegodni wyborcy PiS. Jeśli wyborcy PiS zachowują się niegodnie nie ma to żadnego wpływu na tradycję narodową, wiarę w Boga, czy konserwatyzm. Te wartości pozostają nienaruszone, jedynie i aż ludzie powołujący się na na wartości staną się niegodnymi. Wolność została sponiewierana wielokrotnie, mimo to nadal jest wartością, której przynajmniej ja nie chcę się pozbywać i redukować od hasła. Konserwatyzm się nie rozwodzi, tak jak nie rozwodzi się liberalizm, tolerancja, wolność. Pani pomieszała wartości z bezwartościowymi ludzkimi postawami. Pozdrawiam :).
Witam ponownie :). No cóż
Witam ponownie :). No cóż Pani nie mówi o wartościach, ale o kondycji moralnej “użytkowników” wartości. Jestem konsekwentna, nie chcę o tym mówić, mnie ocena kondycji moralnej innych ludzi raczej z trudem przychodzi. Uważam tylko, że bardzo niebezpiecznie Pani redukuje wartości do haseł. Rozumiem, że równie chętnie nazwie Pani tolerancję i wolność pustych hasłem, bo przecież zdarzają się ludzie nietolerancyjni, tak jak zdarzają się niegodni wyborcy PiS. Jeśli wyborcy PiS zachowują się niegodnie nie ma to żadnego wpływu na tradycję narodową, wiarę w Boga, czy konserwatyzm. Te wartości pozostają nienaruszone, jedynie i aż ludzie powołujący się na na wartości staną się niegodnymi. Wolność została sponiewierana wielokrotnie, mimo to nadal jest wartością, której przynajmniej ja nie chcę się pozbywać i redukować od hasła. Konserwatyzm się nie rozwodzi, tak jak nie rozwodzi się liberalizm, tolerancja, wolność. Pani pomieszała wartości z bezwartościowymi ludzkimi postawami. Pozdrawiam :).
Obawiam się, że to nie takie proste
Umiejętne rozmontowanie sojuszu RM z PIS nie jest lekiem na całe zło.
Winny jest bardziej niestety sam Jarosław Premier “Nieomylny” Kaczyński, a raczej jego charakter podparty kompleksami.
Dużo by pisać, lepiej posłuchać wypowiedzi Zalewskiego, Dorna, Ujazdowskiego. Tych między wierszami również.
Wskazywanie palcem na RM jako źródło klęski jest spłyceniem sprawy. A z resztą, kto hoduje potwory, bywa zwykle dla nich pierwszą strawą. Sprawiedliwość musi być.
Obawiam się, że to nie takie proste
Umiejętne rozmontowanie sojuszu RM z PIS nie jest lekiem na całe zło.
Winny jest bardziej niestety sam Jarosław Premier “Nieomylny” Kaczyński, a raczej jego charakter podparty kompleksami.
Dużo by pisać, lepiej posłuchać wypowiedzi Zalewskiego, Dorna, Ujazdowskiego. Tych między wierszami również.
Wskazywanie palcem na RM jako źródło klęski jest spłyceniem sprawy. A z resztą, kto hoduje potwory, bywa zwykle dla nich pierwszą strawą. Sprawiedliwość musi być.
Mnie stawianie pytań nie boli
Mnie stawianie pytań nie boli :), to akurat bardzo łatwe zadanie i zupełnie niepotrzebna, dość standardowa złośliwość. Odpowiedzi bywają znacznie trudniejszym wyzwaniem. Pani znów mówi o tym jak wartości są profanowane, nie o tym czym one są. Stwierdziła Pani, że wiara w Boga Pani “zwisa i powiewa” i tradycja narodowa również, tym samym nie zaprezentowała się Pani najkorzystniej jako osoba hołdująca tolerancji. Pani jako “Użytkowniczka” wartości (tolerancji) popełnia te same grzechy, które zarzuca politykom PiS. Brak szacunku dla cudzych wartości jest chyba profanacją pani własnych wartości? Nie uważa Pani? Mnie Pani tolerancja i nowoczesność “nie powiewa”. Szanuję Pani poglądy i proszę o wzajemność. Pani doskonale wie, że PO też się odwołuje do wartości, które następnie profanuje, a ja ciągle podkreślam, że nie o tym mówię. Znów Pani nie zauważa o czym napisałam i do czego się odwołałam. Odwołałam się do wyborców, nie polityków PiS. Proszę mi wierzyć, że dla wielu wyborców PiS wartości takie jak tradycja narodowa i wiara w Boga, to sens istnienia, nie “powiewające hasła”. Tak jak dla Pani tolerancja i nowoczesność stanowią wartości, których Pani broni. Pozdrawiam :).
Mnie stawianie pytań nie boli
Mnie stawianie pytań nie boli :), to akurat bardzo łatwe zadanie i zupełnie niepotrzebna, dość standardowa złośliwość. Odpowiedzi bywają znacznie trudniejszym wyzwaniem. Pani znów mówi o tym jak wartości są profanowane, nie o tym czym one są. Stwierdziła Pani, że wiara w Boga Pani “zwisa i powiewa” i tradycja narodowa również, tym samym nie zaprezentowała się Pani najkorzystniej jako osoba hołdująca tolerancji. Pani jako “Użytkowniczka” wartości (tolerancji) popełnia te same grzechy, które zarzuca politykom PiS. Brak szacunku dla cudzych wartości jest chyba profanacją pani własnych wartości? Nie uważa Pani? Mnie Pani tolerancja i nowoczesność “nie powiewa”. Szanuję Pani poglądy i proszę o wzajemność. Pani doskonale wie, że PO też się odwołuje do wartości, które następnie profanuje, a ja ciągle podkreślam, że nie o tym mówię. Znów Pani nie zauważa o czym napisałam i do czego się odwołałam. Odwołałam się do wyborców, nie polityków PiS. Proszę mi wierzyć, że dla wielu wyborców PiS wartości takie jak tradycja narodowa i wiara w Boga, to sens istnienia, nie “powiewające hasła”. Tak jak dla Pani tolerancja i nowoczesność stanowią wartości, których Pani broni. Pozdrawiam :).
“Niestety obaj Panowie nie potrafią znaleźć sposobu
na pozbycie się RM, tak by nie pozbyć się elektoratu. Co w tym przeszkadza najbardziej? Najbardziej przeszkadzają sami wyborcy PiS, tak zwany betonowy elektorat. Ci wyborcy podtrzymują mit Tadeusza Rydzyka, jako opiekuna uciśnionych, gdy tymczasem, ten cyniczny gracz wykorzystuje uciśnionych i obdziera niemal ze skóry, budując swoje imperium.
Tadeusz Rydzyk inteligentnie gra wartościami świętymi dla wyborcy PiS, ale gdy się przyjrzeć co tak naprawdę robi, to się okazuje, że sprzedaje te wartości, nie pielęgnuje. Sojusz RM z PiS, kiedyś pomógł w zwycięstwie, teraz jest przyczyną porażek. Z bagażem RM, PiS nigdy nie stanie się partią zwycięską, nigdy nie będzie kojarzony z prawicowym konserwatyzmem, tylko non stop będzie powielana metka „ciemnogrodu”. Jeśli radykalny elektorat PiS nie pomoże Panu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu w podjęciu niezbędnej decyzji, obawiam się nie tylko kompromitacji w wyborach prezydenckich, ale rozpadu PiS. Paradoksem i śmiertelnym zagrożeniem dla PiS jest fakt, że najbardziej wierni wyborcy PiS blokują rozwój tej partii.”
Za te zdania należą Ci się moje serdeczne gratulacje. Tylko jak się one mają do Twojego nicka – PIS wróci?
Już Kot skrobnął coś pazurkiem w poprzednim wpisie
“PiS wróci”. Interesujące.
“Niestety obaj Panowie nie potrafią znaleźć sposobu
na pozbycie się RM, tak by nie pozbyć się elektoratu. Co w tym przeszkadza najbardziej? Najbardziej przeszkadzają sami wyborcy PiS, tak zwany betonowy elektorat. Ci wyborcy podtrzymują mit Tadeusza Rydzyka, jako opiekuna uciśnionych, gdy tymczasem, ten cyniczny gracz wykorzystuje uciśnionych i obdziera niemal ze skóry, budując swoje imperium.
Tadeusz Rydzyk inteligentnie gra wartościami świętymi dla wyborcy PiS, ale gdy się przyjrzeć co tak naprawdę robi, to się okazuje, że sprzedaje te wartości, nie pielęgnuje. Sojusz RM z PiS, kiedyś pomógł w zwycięstwie, teraz jest przyczyną porażek. Z bagażem RM, PiS nigdy nie stanie się partią zwycięską, nigdy nie będzie kojarzony z prawicowym konserwatyzmem, tylko non stop będzie powielana metka „ciemnogrodu”. Jeśli radykalny elektorat PiS nie pomoże Panu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu w podjęciu niezbędnej decyzji, obawiam się nie tylko kompromitacji w wyborach prezydenckich, ale rozpadu PiS. Paradoksem i śmiertelnym zagrożeniem dla PiS jest fakt, że najbardziej wierni wyborcy PiS blokują rozwój tej partii.”
Za te zdania należą Ci się moje serdeczne gratulacje. Tylko jak się one mają do Twojego nicka – PIS wróci?
Już Kot skrobnął coś pazurkiem w poprzednim wpisie
“PiS wróci”. Interesujące.
Pani sama przyznała, że
Pani sama przyznała, że wartość (tolerancja) jaką Pani epatuje w swoich komentarzach, jest przez Panią traktowana jak puste hasło. Dla mnie jest pustosłowiem epatowanie tolerancją, kiedy nie potrafi się tolerować innych poglądów niż własne. Następnie Pani pisze że tak już jest i taki ma Pani temperament. Bardzo wygodne, zwłaszcza, że już w następnym zdaniu ode mnie Pani oczekuje szczegółowych wyjaśnień. Cóż ja w tej sytuacji mogę dodać. Proszę nie oczekiwać ode mnie, że ja się wytłumaczę ze wszystkich grzechów PiS, kiedy Pani z własnych nie zamierza się tłumaczyć lub traktuje jak cnotę. Wartości są zdefiniowane od wieków, nie ma sensu abym Pani wyjaśniła co pod tymi pojęciami rozumiem, kiedy Pani z definicji mnie nie szanuje i moich poglądów. Przykro mi :(. Uważam tę rozmowę za pozbawioną sensu, nie umiem rozmawiać z ludźmi, którzy nie szanują mnie za sam fakt bycia tym kim jestem. Dla Pani zawsze będę niegodną szacunku zwolenniczką PiS. Wyobraża sobie Pani siebie w powaznej rozmowie z kimś, kto Panią z definicji nie szanuje? Cieszę się, że nazywa Pani rzeczy po imieniu, Pani rozbrajająca szczerość pozwala mi spokojnie zakończyć naszą dyskusję. Pozdrawiam z szacunkiem i tolerancją :).
Pani sama przyznała, że
Pani sama przyznała, że wartość (tolerancja) jaką Pani epatuje w swoich komentarzach, jest przez Panią traktowana jak puste hasło. Dla mnie jest pustosłowiem epatowanie tolerancją, kiedy nie potrafi się tolerować innych poglądów niż własne. Następnie Pani pisze że tak już jest i taki ma Pani temperament. Bardzo wygodne, zwłaszcza, że już w następnym zdaniu ode mnie Pani oczekuje szczegółowych wyjaśnień. Cóż ja w tej sytuacji mogę dodać. Proszę nie oczekiwać ode mnie, że ja się wytłumaczę ze wszystkich grzechów PiS, kiedy Pani z własnych nie zamierza się tłumaczyć lub traktuje jak cnotę. Wartości są zdefiniowane od wieków, nie ma sensu abym Pani wyjaśniła co pod tymi pojęciami rozumiem, kiedy Pani z definicji mnie nie szanuje i moich poglądów. Przykro mi :(. Uważam tę rozmowę za pozbawioną sensu, nie umiem rozmawiać z ludźmi, którzy nie szanują mnie za sam fakt bycia tym kim jestem. Dla Pani zawsze będę niegodną szacunku zwolenniczką PiS. Wyobraża sobie Pani siebie w powaznej rozmowie z kimś, kto Panią z definicji nie szanuje? Cieszę się, że nazywa Pani rzeczy po imieniu, Pani rozbrajająca szczerość pozwala mi spokojnie zakończyć naszą dyskusję. Pozdrawiam z szacunkiem i tolerancją :).
Droga Pani nie jest możliwe
Droga Pani nie jest możliwe zdefiniowanie na Pani użytek słów ważnych i podstawowych, przy Pani “nowatorskim” pojmowaniu tych słów. Trudno mi określić jaką Pani szkołę tolerancji reprezentuje, ale w takiej zwykłej szkole, podstawowej, dzieciom tolerancję definiuje się prosto. “Nie zgadzam się z Tobą, ale Cię szanuję”. Słyszała Pani zapewne tę definicję? Jeśli Pani słyszała, to jest to jeden z przykładów konserwatyzmu obyczajowego. Pojęcia ważne dla życia społecznego przez konserwatystów są wcielane w życie tak jak zostały zdefiniowane. Chciałabym, aby w szkołach uczono dzieci tradycyjnej, konserwatywnej definicji tolerancji, nie daj Bóg, żeby Pani nowoczesna definicja “Toleruję Cię, dlatego, że Cię nie szanuję”, zyskała poklask. Pani nowoczesność jest na tyle osobliwa, że proszę mi darować, ale konserwatywnie sobie pomilczę. W rewanżu może Pani mnie głośno nie szanować. Być może przy innej okazji uda anm się porazmawiać z zachowaniem wzajemnego szacunku. Nie wykluczam, nie jestem pamiętliwa jednocześnie namawiam, aby Pani spróbowała, choćby na siłę dostrzec w swoim rozmówcy osobę godną szacunku. Myślę, że trochę ułatwiam Pani zadanie, nie rewanżując się Pani niegrzecznością za niegrzeczność. Pozdrawiam.
Droga Pani nie jest możliwe
Droga Pani nie jest możliwe zdefiniowanie na Pani użytek słów ważnych i podstawowych, przy Pani “nowatorskim” pojmowaniu tych słów. Trudno mi określić jaką Pani szkołę tolerancji reprezentuje, ale w takiej zwykłej szkole, podstawowej, dzieciom tolerancję definiuje się prosto. “Nie zgadzam się z Tobą, ale Cię szanuję”. Słyszała Pani zapewne tę definicję? Jeśli Pani słyszała, to jest to jeden z przykładów konserwatyzmu obyczajowego. Pojęcia ważne dla życia społecznego przez konserwatystów są wcielane w życie tak jak zostały zdefiniowane. Chciałabym, aby w szkołach uczono dzieci tradycyjnej, konserwatywnej definicji tolerancji, nie daj Bóg, żeby Pani nowoczesna definicja “Toleruję Cię, dlatego, że Cię nie szanuję”, zyskała poklask. Pani nowoczesność jest na tyle osobliwa, że proszę mi darować, ale konserwatywnie sobie pomilczę. W rewanżu może Pani mnie głośno nie szanować. Być może przy innej okazji uda anm się porazmawiać z zachowaniem wzajemnego szacunku. Nie wykluczam, nie jestem pamiętliwa jednocześnie namawiam, aby Pani spróbowała, choćby na siłę dostrzec w swoim rozmówcy osobę godną szacunku. Myślę, że trochę ułatwiam Pani zadanie, nie rewanżując się Pani niegrzecznością za niegrzeczność. Pozdrawiam.
Szacunek. Ciekawe słowo. Rozwojowe bardzo.
🙂
Szacunek. Ciekawe słowo. Rozwojowe bardzo.
🙂
PIS wróci. Dedykuję Ci wiersz, który dziś napisałem.
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Pomyślmy logicznie. I poważnie.
Chcemy mieć bajzel z małych partyjek czy nie?
Jedną (znaczy się trzy) już kiedyś mieliśmy, o ile pamiętam, ten Alzheimer cholerny męczy.
Znaczy się mamy dwie partie ( znaczy cztery ale nie chodzi o drobiazgi przecież a zresztą pies to *****)
Chcemy mieć system dwu-partyjny czy nie?
Jeżeli nie, to wracamy do początku.
Jeżeli tak, to któraś rządzi, namiesza solidnie, wtedy przychodzą ci drudzy złodzieje i tak się toto kręci.
Podałem rozwiązanie, znaczy się baby do władzy – sprecyzowałem o jakie baby chodzi – reszta tfu wiesz gdzie, prawda?
Czy to co powyżej nie jest tak proste jak konstrukcja cepa, pytam się?
PIS wróci. Dedykuję Ci wiersz, który dziś napisałem.
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha,
Hehehehehe!!
Pomyślmy logicznie. I poważnie.
Chcemy mieć bajzel z małych partyjek czy nie?
Jedną (znaczy się trzy) już kiedyś mieliśmy, o ile pamiętam, ten Alzheimer cholerny męczy.
Znaczy się mamy dwie partie ( znaczy cztery ale nie chodzi o drobiazgi przecież a zresztą pies to *****)
Chcemy mieć system dwu-partyjny czy nie?
Jeżeli nie, to wracamy do początku.
Jeżeli tak, to któraś rządzi, namiesza solidnie, wtedy przychodzą ci drudzy złodzieje i tak się toto kręci.
Podałem rozwiązanie, znaczy się baby do władzy – sprecyzowałem o jakie baby chodzi – reszta tfu wiesz gdzie, prawda?
Czy to co powyżej nie jest tak proste jak konstrukcja cepa, pytam się?
Pani uciekła z tego miejsca,
Pani uciekła z tego miejsca, gdzie poniosła porażkę i to własnych wartości :). Sprytne, ale obawiam się, że to ucieczka z deszczu pod rynnę. Zgoda na Pani propozycję, pełna zgoda, tylko, że Pani będzie się “szkolić” za darmo 🙂 Mnie przyznanie racji w kwestii religii nic nie kosztuje. Jako konserwatystka jestem zdecydowaną przeciwniczką nauki religii w szkołach. Religia jest zbyt osobistą sprawą każdego z nas i nie powinna być traktowana instrumentalnie. Religia wykładana w szkołach traci swoją pierwotną funkcję, to co mistyczne staje się powszechne. Religia powinna wrócić do kościołów. A teraz idę na zasłużony odpoczynek i liczę, że Pani nie spocznie, póki nie wypełni swojego zobowiązania. Tym razem już naprawdę muszę kończyć. Pozdrawiam :).
Pani uciekła z tego miejsca,
Pani uciekła z tego miejsca, gdzie poniosła porażkę i to własnych wartości :). Sprytne, ale obawiam się, że to ucieczka z deszczu pod rynnę. Zgoda na Pani propozycję, pełna zgoda, tylko, że Pani będzie się “szkolić” za darmo 🙂 Mnie przyznanie racji w kwestii religii nic nie kosztuje. Jako konserwatystka jestem zdecydowaną przeciwniczką nauki religii w szkołach. Religia jest zbyt osobistą sprawą każdego z nas i nie powinna być traktowana instrumentalnie. Religia wykładana w szkołach traci swoją pierwotną funkcję, to co mistyczne staje się powszechne. Religia powinna wrócić do kościołów. A teraz idę na zasłużony odpoczynek i liczę, że Pani nie spocznie, póki nie wypełni swojego zobowiązania. Tym razem już naprawdę muszę kończyć. Pozdrawiam :).
Uczucia dla tego nicka to w zasadzie sprawa wyłącznie
prywatna. Raz się zdarzyło, uszy płoną mi do dzisiaj.
Podałem rozwiązanie: albo – albo. To gra. Nic ludzkiego. Trzeba patrzeć z poziomu owczarka, bacy, konsumenta itd. Nie owcy. Będąc owcą.
Uczucia dla tego nicka to w zasadzie sprawa wyłącznie
prywatna. Raz się zdarzyło, uszy płoną mi do dzisiaj.
Podałem rozwiązanie: albo – albo. To gra. Nic ludzkiego. Trzeba patrzeć z poziomu owczarka, bacy, konsumenta itd. Nie owcy. Będąc owcą.