Reklama

Lubię cyfry i bilanse i dlatego wywiad  Gazety Wyborczej z Rafałem Dutkiewiczem

wywiad

Reklama

przestałem czytać po jego trzeciej odpowiedzi – taką już mam konstrukcję, że lubię się przygotować do rozmowy z oponentem. Niby Dutkiewicz moim oponentem nie był, a i rozmowa raczej interaktywną być nie mogła, jednak przyzwyczajenie zwyciężyło, dlatego postanowiłem poszukać  budżetu miasta Wrocław na rok 2009. Znalazłem

http://www.wroclaw.pl/m105952/p107162.aspx i zacząłem oglądać cyferki.

Załącznik Nr 1 – Dochody … kurcze, aby ocenić prognozy na rok bieżący muszę znaleźć budżet na rok 2008, a jeszcze lepiej jego wykonanie.  Mam budżet i wykonanie. Niestety wykonanie różni się od planu, gdyż planowane dochody w sprawozdaniu z wykonania

http://wrosystem.um.wroc.pl/beta_4/webdisk/70f99016-c923-4a22-a30b-3e386366b9dd/budzet_sprawozdanieza2008.pdf

posiadają adnotację o zmianach i są niższe od planowanych w budżecie na rok 2008

http://wrosystem.um.wroc.pl/beta_4/webdisk/f39e6291-bea1-42da-9491-01a14a2b35b3/budzet2008_zal1.pdf

Niestety układ sprawozdania z wykonania budżetu nie pozwala również na analizę wpływów wg rodzaju.

OK, poddaję się. Późno już, a jutro wstać muszę jak zwykle, Jedynie odnotuję fakt, że w budżecie na 2009 rok zaplanowano o 13% większe wpływy z tytułu podatku od osób fizycznych w stosunku do roku 2008. Pozycja ważna, gdyż udział we wpływach z podatku dochodowym od osób fizycznych to największa pozycja w dochodach gminy. Zważywszy na fakt, że z pracą, nawet we Wrocławiu, w tym roku lepiej nie będzie szacunki takie mogą cokolwiek dziwić.

Zrezygnowany wróciłem do wywiadu. No, trudno, chyba sobie nie pogadam, bo mam tylko jedno pytanie – skąd te 13%. Niby bardzo ważne, ale na poważną rozmowę to trochę za mało.

Czytam dalej … no niestety pogadałem sobie, ale zmuszony jestem poddać się autocenzurze, gdyż słowa powszechnie uważane za obraźliwe nie nadają się do publicznej publikacji.

Reklama

18 KOMENTARZE

    • Chciałem poznać ekonomiczne poglądy
      nadziei białych na przełomowe zmiany w polityce. No i poznałem.
      PS
      Sny miałem spokojne, bo z uwagi na bieżące notowania bać się nie ma czego, ale ten krótki wpis może się kiedyś przyda, gdyby mnie ktoś namawiał na oddanie głosu na Pana Dutkiewicza.

      • No pacz Pan
        A ja się właśnie tych notowań boję.
        A wpis bardzo cenny, bo pokazuje taki Bank Miast z czasów słusznie minionych (że nawiążę do dzisiejszego tekstu MK), kiedy to malowali od ulicy, a to, co od podwórka mieli głęboko w nosie. też myślałam, że Dutkiewicz wyróżnia się z tłumu.

        • W przyszłym roku się wyróżni,
          bo prawdopodobnie zbliży się do rekordowo deficytowego Krakowa i być może zamiast jednego komisarza będziemy mieli dwóch.
          PS
          Mój ekst jest kiepski, gdyż wolałem się wyspać, ale dziwię się trochę, że nie widzę wpisów ani obrońców ani przeciwników Dutkiewiczy. Może dlatego, że zamiast “Polska” w wywiadzie jest jedynie “Wrocław”. Zdanie “Polska nie pójdzie nigdy na emeryturę. Nie musi żyć troską, że trzeba odkładać na starość. Grzechem byłoby się nie zadłużać. W przeciwnym razie Polska będzie rozwijał się w żółwim tempie” pewnie byłoby bardziej komentowane.

          • Przeczytałem ten wywiad i nie
            Przeczytałem ten wywiad i nie widzę w nim nic bulwersującego, może dlatego, że dla mnie zaklęcia i doktryny ekonomiczne nic nie znaczą. Prawdy o Wrocławiu są trzy:

            1) Jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast w Polsce.
            2) Najniższe wskaźnik bezrobocia.
            3) Ciągle wysokie i najwolniej spadające ceny nieruchomości, z powodu 2 powyższych czynników.

            Dutkiewicz postawił to miast na nogi, a kredyty bierze na inwestycje, dla których nie ma lepszego czasu niż kryzys, to wie każdy. Obwodnice, czy choćby takie węzły komunikacyjne jak na Palcu Grunwaldzkim muszą powstać i to, że ten facet ma jaja aby robić coś, co Tusk powinien robić, tylko mu chwała. Dutkiewicz nie przejada kasy na idiotyczne dotacje do kredytów i “postojowe”, ale buduje drogi, remontuje mosty i wiadukty, wznosi nowe inwestycje i MA RACJĘ, KREDYT JEST DLA LUDZI. Po Dutkiewiczu zostaje konkret, po Tusku pajacowanie. Poza tym bez najmniejszej żenady mówi się o tym, że Schetyna robi wszystko aby uwalić Dutkiewicza, z wiadomych powodów.

          • Gdyby te 900 mln deficytu w większości poszło na drogi
            to może bym się z Tobą zgodził. Problem polega jednak na tym, że ten deficyt poszedł niekoniecznie na inwestycje. Nie będe analizował punkt po punkcie budżetu, ale przedstawię jedynie dwie pary liczb. Drogi gminne – wydatki 390 mln (2008), 475 mln (2009). Obsługa długu publicznego – wydatki 30 mln (2008), 95 mln (2009). Nie jestem przeciwny kredytom, ale w obecnym kryzysie pożycza się bardzo drogo i dlatego każdy powinien zachować rozwagę, a Prezydent dużego miasta w szczególności. Zwłaszcza, że dochody miasta nie są pewne, gdyż pochodzą prawie w połowie z podatków od wynagrodzeń, a w budżecie, w kryzysie założono wzrost wpływów na poziomie 13%, czyli że wzrost zatrudnienia/wynagrodzeń wyniesie właśnie te 13%. Czy Ty też ocniasz to w ten sposób? Jednocześnie przypominam, że przekroczenie deficytu ponad 60% to komisarz w mieście, a te planowane 51% wcale nie musi być takie bezpieczne.
            PS
            Co do tego jak banki “doradzają” klientom nikt chyba nie ma wątpliwości, ale czyżbyśmy mieli ostatniego naiwnego.
            PS2
            Oburzało Cię “upychanie” 10 mld deficytu przez Tuska w podmiocie rządowy, a nie widzisz nic złego w “upychaniu” deficytu przez Dutkiewicza w podmiotach komunalnych? Mnie oburza jedno i drugie. Argument Dutkiewicza, że wszyscy tak robią mnie nie przekonuje.

          • Dziś znające się organa
            Dziś znające się organa podały, że nasze dłużenie PKB sięgnie 50%, a wskaźnik deficytu poszedł coś pod 4 z hakiem, złoty od ręki poleciał znów na pysk i obsługa długów, automatycznie. Różnica między Tuskiem i Dutkiewiczem polega na tym, że kto widział Wrocław 6 lat temu i teraz, ten widzi dwa różne miasta, to się fizycznie i organoleptycznie odczuwa na co idę pieniądze we Wrocławiu. Zadłużenie Tuska jest ozdobione tylko propagandą, nie ma żadnego konkretu, który po 2 latach można wskazać, z wyjątkiem Orlików, ale to i tak w większej mierze zasługa samorządów. Nie znam się na obcym mi języku ekonomi, ale do mnie przemawiają konkrety, nie wskaźniki. Jeśli Dutkiewicz coś przerzuca po to, żeby budować, a że zbudował i to widać, ma moje rozgrzeszenie, Tusk przerzuca, żeby umyć ręce i nie widzę by coś zbudował.

          • No cóż, widzę, że nie wykręcę się sianem,
            ale sam tego chciałem. Dzisiaj wieczorem spróbuję pokonać lenistwo i rozwinąć ten temat. Pro publiko bono.

          • Lenistwa niestety nie pokonałem, ale słowo się rzekło
            Przecież nie chwaliłem Tuska za szybki rozwój, a za deficyt tez pochwał nie było, ale z oceną cyferek 47 % oraz 3,9% jestem wstrzemięźliwy, gdyż za ich wysoką wartość bardziej odpowiada obecny kurs złotówki niż rozrzutność Tuska. Przy zadłużeniu zagranicznym 154 mld zł różnica kilkudziesięciu groszy za euro czy dolara daje grube miliardy (nie chce mi się przeliczać ile) i to one, głównie, odpowiadają za wysoki dług i deficyt, które jakoś stara się ograniczyć Tusk z Rostowskim. Jeszcze raz ? nie bronię Tuska, ale tu kopniaki raczej mu się nie należą. Chociaż faktycznie, gdyby szybko zreformował ZUS i KRUS (nie wnikam jak, bo na polityce się nie znam), czyli ograniczył największe wydatki sztywne budżetu to pewnie deficyt byłby mniejszy.
            Co do Dutkiewicza to niestety dawno nie byłem we Wrocławiu i wierzę Ci na słowo, że Dutkiewicz wielkim budowniczym jest. Nie rozumiem tylko, co facetowi ?dolega? od dwóch lat, bo poprzednio potrafił budować (jak piszesz udanie) bez deficytu lub z małym deficytem, a teraz deficyt chce mieć ogromny. Na dodatek bardzo kosztowny deficyt, bo w obecnym kryzysie pożycza się drogo. Ja wiem, że ma być Euro 2012, ale przy takich deficytach, za dwa, trzy lata, koszty obsługi długu wyniosą pewnie ponad 300 mln zł rocznie, a to już będzie bardzo poważne obciążenie dla budżetu miasta. Tylko pewnie kto inny będzie miał z tym zmartwienie.
            PS
            Jak znajdę czas i pokonam lenistwo to zrobię zestawienie na co głównie deficyt z tego roku ma pójść.

    • Chciałem poznać ekonomiczne poglądy
      nadziei białych na przełomowe zmiany w polityce. No i poznałem.
      PS
      Sny miałem spokojne, bo z uwagi na bieżące notowania bać się nie ma czego, ale ten krótki wpis może się kiedyś przyda, gdyby mnie ktoś namawiał na oddanie głosu na Pana Dutkiewicza.

      • No pacz Pan
        A ja się właśnie tych notowań boję.
        A wpis bardzo cenny, bo pokazuje taki Bank Miast z czasów słusznie minionych (że nawiążę do dzisiejszego tekstu MK), kiedy to malowali od ulicy, a to, co od podwórka mieli głęboko w nosie. też myślałam, że Dutkiewicz wyróżnia się z tłumu.

        • W przyszłym roku się wyróżni,
          bo prawdopodobnie zbliży się do rekordowo deficytowego Krakowa i być może zamiast jednego komisarza będziemy mieli dwóch.
          PS
          Mój ekst jest kiepski, gdyż wolałem się wyspać, ale dziwię się trochę, że nie widzę wpisów ani obrońców ani przeciwników Dutkiewiczy. Może dlatego, że zamiast “Polska” w wywiadzie jest jedynie “Wrocław”. Zdanie “Polska nie pójdzie nigdy na emeryturę. Nie musi żyć troską, że trzeba odkładać na starość. Grzechem byłoby się nie zadłużać. W przeciwnym razie Polska będzie rozwijał się w żółwim tempie” pewnie byłoby bardziej komentowane.

          • Przeczytałem ten wywiad i nie
            Przeczytałem ten wywiad i nie widzę w nim nic bulwersującego, może dlatego, że dla mnie zaklęcia i doktryny ekonomiczne nic nie znaczą. Prawdy o Wrocławiu są trzy:

            1) Jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast w Polsce.
            2) Najniższe wskaźnik bezrobocia.
            3) Ciągle wysokie i najwolniej spadające ceny nieruchomości, z powodu 2 powyższych czynników.

            Dutkiewicz postawił to miast na nogi, a kredyty bierze na inwestycje, dla których nie ma lepszego czasu niż kryzys, to wie każdy. Obwodnice, czy choćby takie węzły komunikacyjne jak na Palcu Grunwaldzkim muszą powstać i to, że ten facet ma jaja aby robić coś, co Tusk powinien robić, tylko mu chwała. Dutkiewicz nie przejada kasy na idiotyczne dotacje do kredytów i “postojowe”, ale buduje drogi, remontuje mosty i wiadukty, wznosi nowe inwestycje i MA RACJĘ, KREDYT JEST DLA LUDZI. Po Dutkiewiczu zostaje konkret, po Tusku pajacowanie. Poza tym bez najmniejszej żenady mówi się o tym, że Schetyna robi wszystko aby uwalić Dutkiewicza, z wiadomych powodów.

          • Gdyby te 900 mln deficytu w większości poszło na drogi
            to może bym się z Tobą zgodził. Problem polega jednak na tym, że ten deficyt poszedł niekoniecznie na inwestycje. Nie będe analizował punkt po punkcie budżetu, ale przedstawię jedynie dwie pary liczb. Drogi gminne – wydatki 390 mln (2008), 475 mln (2009). Obsługa długu publicznego – wydatki 30 mln (2008), 95 mln (2009). Nie jestem przeciwny kredytom, ale w obecnym kryzysie pożycza się bardzo drogo i dlatego każdy powinien zachować rozwagę, a Prezydent dużego miasta w szczególności. Zwłaszcza, że dochody miasta nie są pewne, gdyż pochodzą prawie w połowie z podatków od wynagrodzeń, a w budżecie, w kryzysie założono wzrost wpływów na poziomie 13%, czyli że wzrost zatrudnienia/wynagrodzeń wyniesie właśnie te 13%. Czy Ty też ocniasz to w ten sposób? Jednocześnie przypominam, że przekroczenie deficytu ponad 60% to komisarz w mieście, a te planowane 51% wcale nie musi być takie bezpieczne.
            PS
            Co do tego jak banki “doradzają” klientom nikt chyba nie ma wątpliwości, ale czyżbyśmy mieli ostatniego naiwnego.
            PS2
            Oburzało Cię “upychanie” 10 mld deficytu przez Tuska w podmiocie rządowy, a nie widzisz nic złego w “upychaniu” deficytu przez Dutkiewicza w podmiotach komunalnych? Mnie oburza jedno i drugie. Argument Dutkiewicza, że wszyscy tak robią mnie nie przekonuje.

          • Dziś znające się organa
            Dziś znające się organa podały, że nasze dłużenie PKB sięgnie 50%, a wskaźnik deficytu poszedł coś pod 4 z hakiem, złoty od ręki poleciał znów na pysk i obsługa długów, automatycznie. Różnica między Tuskiem i Dutkiewiczem polega na tym, że kto widział Wrocław 6 lat temu i teraz, ten widzi dwa różne miasta, to się fizycznie i organoleptycznie odczuwa na co idę pieniądze we Wrocławiu. Zadłużenie Tuska jest ozdobione tylko propagandą, nie ma żadnego konkretu, który po 2 latach można wskazać, z wyjątkiem Orlików, ale to i tak w większej mierze zasługa samorządów. Nie znam się na obcym mi języku ekonomi, ale do mnie przemawiają konkrety, nie wskaźniki. Jeśli Dutkiewicz coś przerzuca po to, żeby budować, a że zbudował i to widać, ma moje rozgrzeszenie, Tusk przerzuca, żeby umyć ręce i nie widzę by coś zbudował.

          • No cóż, widzę, że nie wykręcę się sianem,
            ale sam tego chciałem. Dzisiaj wieczorem spróbuję pokonać lenistwo i rozwinąć ten temat. Pro publiko bono.

          • Lenistwa niestety nie pokonałem, ale słowo się rzekło
            Przecież nie chwaliłem Tuska za szybki rozwój, a za deficyt tez pochwał nie było, ale z oceną cyferek 47 % oraz 3,9% jestem wstrzemięźliwy, gdyż za ich wysoką wartość bardziej odpowiada obecny kurs złotówki niż rozrzutność Tuska. Przy zadłużeniu zagranicznym 154 mld zł różnica kilkudziesięciu groszy za euro czy dolara daje grube miliardy (nie chce mi się przeliczać ile) i to one, głównie, odpowiadają za wysoki dług i deficyt, które jakoś stara się ograniczyć Tusk z Rostowskim. Jeszcze raz ? nie bronię Tuska, ale tu kopniaki raczej mu się nie należą. Chociaż faktycznie, gdyby szybko zreformował ZUS i KRUS (nie wnikam jak, bo na polityce się nie znam), czyli ograniczył największe wydatki sztywne budżetu to pewnie deficyt byłby mniejszy.
            Co do Dutkiewicza to niestety dawno nie byłem we Wrocławiu i wierzę Ci na słowo, że Dutkiewicz wielkim budowniczym jest. Nie rozumiem tylko, co facetowi ?dolega? od dwóch lat, bo poprzednio potrafił budować (jak piszesz udanie) bez deficytu lub z małym deficytem, a teraz deficyt chce mieć ogromny. Na dodatek bardzo kosztowny deficyt, bo w obecnym kryzysie pożycza się drogo. Ja wiem, że ma być Euro 2012, ale przy takich deficytach, za dwa, trzy lata, koszty obsługi długu wyniosą pewnie ponad 300 mln zł rocznie, a to już będzie bardzo poważne obciążenie dla budżetu miasta. Tylko pewnie kto inny będzie miał z tym zmartwienie.
            PS
            Jak znajdę czas i pokonam lenistwo to zrobię zestawienie na co głównie deficyt z tego roku ma pójść.