Małe intro.
Małe intro. Obecny premier, Donald Tusk, zanim został premierem i zasiadł na trybunach VIP, był jednym z szefów kibolskiej grupy Lechii Gdańsk, w związku z tym powinien wiedzieć doskonale jak takie środowiska działają. Posłowie PO podpisali się pod apelem z prośbą o zniesienie zakazu stadionowego dla kiboli Legii Warszawa. Stacja TVN nadająca największe żale na kiboli, w tym kibola „Starucha”, lidera kiboli Legii Warszawa, jest jednocześnie właścicielem klubu Legia Warszawa. Gazeta Michnika płacząca na kibolami Legii, zaczęła płakać dopiero wtedy, gdy poszła na wojnę z ITI, a szczyt płaczliwości osiągnęła, gdy kibole zmieszali Michnika z Szechterem, w domyśle Żydem. Po intro. Przewidywalność przewidywalnych sekwencji zdarzeń, obserwowanych w kraju nad Wisłą, jest tożsama z oglądaniem po raz pięćdziesiąty czwarty sagi Pawlaków i Karguli. Wiadomo, że będzie wojna przy płocie, wiadomo, że gdy Zenek dobiera się do Ani wejdzie dziadek i będzie naprawiał radio. W Polsce też wszystko wiadomo, była już wojna przy płocie, teraz należy się spodziewać, że pięćdziesiąty czwarty raz wyjdzie Donald i zamiast radia będzie naprawiał stadion. Ledwie się dotknie i „poładuje”, bo za ścianą jakaś Pawlakowa wkręci bezpiecznik i tak do następnej powtórki. Za każdym razem gdy przychodzą święta państwowe lub kościelne znudzeni, przejedzeni widzowie jęczą, że znów „Sami swoi”, potem oglądają, potem mówią nigdy więcej i potem znów oglądają. Przyzwyczajenie! Jak mawia przysłowie, przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. Tak na dobrą sprawę spektakl stadionowy jest wszystkim na rękę, prawie każdy może coś na tym zarobić. większość się przyzwyczaiła. Weźmy na przykład takiego Michnika, który się niezwykle ożywił w walce z „kibolami”. Ożywił się w walce na jednym froncie i walczy tam gdzie zawsze. Kibice Legii, „prawdziwi Polacy” wyzwali Michnika od Żyda Szechtera, a wcześniej Michnik chciał się odgryźć ITI (właściciel Legii i TVN) za „Trzech kumpli” oraz parę innych niedopuszczalnych zachowań. Nie pamiętam by Michnik z GW z takim zapałem walczyli o kulturę na stadionach, gdy działo się 10 razy gorzej, a działo się. Teraz to ich misja, niczym tropienie telefonów do Radia Maryja. Mają złoty interes: ideologiczny i oglądalności. Po finale Pucharu Polski, bo do tego wydarzenia oczywiście nawiązuję, GW wywaliła trzy artykuły na raz i wszystkie umieściła na pierwszej stronie. Przeglądałem wszelkie inne portale i gazety, NIE BYŁO WZMIANKI. Nigdzie nie było wzmianki o zadymie z kibicami, sama zadyma niby była, ale co to za zadyma, żadna jak na możliwości, zwłaszcza niegdysiejsze. Michnik metodami kiboli grzał atmosferę i przed każdym meczem Legii grzeje, grzeje też po meczu, z tego żyje, do tego się przyzwyczaił. Znudził mu się wróg w postaci Radia Maryja i Tadeusza Rydzyka, no to wylansował niejakiego „Starucha”, o którym jako żywo słyszało może kilku karczków i paru wtajemniczonych policjantów z redaktorami. Jak niegdyś Rydzyka, wypromował Michnik „Starucha”, by miał z czego żyć i z kim walczyć. Ten obrazek oddaje przyzwyczajenie mediów.
Mediom w najmniejszym stopniu nie przeszkadza zadyma na stadionie, media naturalnie czekają na taki hit. Przywykły media, przywykli do stadionowych zadym właściciele klubów, a to przyzwyczajenie wzięło się stąd, że w największych polskich klubach na stadionach rządzą gangsterzy. Stadionowi gangsterzy wypłoszyli ze stadionów normalnych kibiców i teraz płosząc gangsterów kluby kasowałyby wpływy oraz to co jest jednym z kluczowych elementów widowiska, mianowicie doping. Tak się składa, że chadzam na mecze i obserwowałem nieraz milczący protest kibiców, efekt jest grobowy, pozostali kibice, spoza klubu kibica, nie zajmują się czynnym kibicowaniem, reagują głośno jedynie na niektóre wydarzenia na boisku. Kluby wyrzucając bandyckich liderów ze stadionów, kasują przynajmniej na dłuższy czas zorganizowany doping. Mrzonką jest, że bandytów zastąpią normalni, takie kibicowanie nie jest czymś przynoszącym splendor, umówmy się, że to nieco infantylne zajęcie, najłagodniej rzecz ujmując. Inteligentni, grzeczni mężowie katolickich rodzin nie garną się do kibicowania w sektorze żylety. Tam zawsze i wszędzie, na całym świecie, większość stanowią ci co pod górkę mieli do szkoły. I proszę by się wyjątki nie obrażały, bo nawet mnie się zdarzyło siedzieć w sektorze żylety i to z żoną i z dzieckiem. Wariatem nie jestem, usiadłem ponieważ na tym sektorze nikomu nic nie grozi, jeśli jest kibicem właściwej drużyny, dyskomfort wynika tylko z prymitywnych przyśpiewek, o życie tam się nie walczy, wbrew medialnym przekazom. W tej chwili największe zadymy robią kibice Legii, z jednej strony prowokuje ich Michnik, z drugiej ITI, właściciel: Legii, Onet, TVN, TVN24, TVN Turbo i jeszcze kilku TVN, urządza spektakularne relacje. Tylko w żadnej nie informuje, że ci „bandyci”, ci „kibole”, to są bandyci, którym ITI, a zatem i TVN24 sprzedaje bilety na mecze. TVN sprzedaje bilety „Staruchowi” i TVN relacjonuje zadymy wywoływane przez „Starucha”. Ciężko o lepszy interes, zwłaszcza, że do tego materialnego interesu dochodzi moralny wymiar. TVN konkurując z Michnikiem, walczy o „normalność” i kulturę. Tak walczą, że wzajemnie podgrzewają i promują patologię.
Przyzwyczajona jest policja, nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem coś podobnego, ale leśny dziadek Grzegorz Lato ma absolutną i tylko rację. Policja nie interweniowała, ponieważ interwencja policji polega na czymś innym niż polewanie wodą i strzelanie z gumy. Gdy w centrum miasta pięciu chuliganów wybija szyby, demoluje ławki, depcze klomby, to co się dzieje? Policja polewa wodą i strzela w powietrze? Nie. Policja ZATRZYMUJE chuliganów. Ilu chuliganów, którzy zdemolowali stadion w Bydgoszczy zatrzymała policja? ANI JEDNEGO. Policja przyzwyczaiła się, że łapie pijanego rowerzystę, najlepiej smarkatego albo emeryta, a przed wyrośniętym karczkiem 100 kilo żywej wagi trzeba uciekać. Jeszcze bardziej przyzwyczaiła się tak zwana służba ochrony, kto tymi służbami w większości zarządza, nawet najbardziej nie oszołomieni wiedzą i przyznają. Esbek na esbeku siedzi w takich firmach w roli prezesa. Z układami w sądach mediach, policji. Kogo się zatrudnia w ochronie? Tutaj jest już prawdziwa tragedia i zakłady pracy chronionej. Na stadionach widzimy drugie grupy inwalidzkie, w tym co najmniej jedną trzecią stanowią rencistki. Płace w tych firmach, to „najniższa średnia krajowa”, jak mawiają esbecy prezesi, średnia IQ coś około 90. Służby na stadionach są od macania na wejściu i od otwierania bram przy wyjściu. Stadionowa ochrona jest czystą fikcją, z drugą grupą inwalidzką w spódnicy.
Piłkarze są przyzwyczajeni, widzą jak grają i Bogu dziękują, że tylko od czasu do czasu dostają z liścia. Piłkarz, który zadarł z klubem kibica nie ma w klubie życia, wie o tym każdy kto zadarł, ostatnim jakiego obserwowałem był Bartczak, z Lubina uciekł do Cracovii. Rzeźniczak z Legii, ten co dostał z liścia od „Starucha”, siedział grzecznie i cichutko, żadnych procesów nawet potępienia skandalicznego zachowania, żadnego apelu do kibiców i właściciela klubu. Sądy są przyzwyczajone. Sądy mają karać surowo, gdy się media o surowość upomną, potem sądy robią jak zawsze, po 17 lat sądzą Kiszczaka, po 5 lat „Starucha”. Sądy nie do takich medialnych afer przywykły, mają swoje tempo, zwyczaje, nic im nie można zrobić, co najwyżej skoczyć, dlatego sądzą sobie na luzie, biurokratyczną modłą. Przyzwyczaili się politycy, bo tylko teoretycznie im takie zadymy szkodzą. Nic podobnego w praktyce, Donald już postawił do pionu swoich podwładnych, kolejny raz wyjdzie na lidera narodu, który nie ma żadnej odpowiedzialności, poza jedną: pięćdziesiąty czwarty raz zapowiedzieć koniec obecności bandytów na stadionach. Nieważne co będzie dalej, przecież tą zadymą będzie Polska żyła góra parę dni. Gdyby się poniosło po Europie i UEFA wyraziła zaniepokojenie, to jeszcze lepiej dla Tuska. Wyjdzie na sejmową trybunę i przygotuje kolejny rewelacyjny pakiet prawny, który potem będę realizować: przyzwyczajeni właściciele klubów do bandyckich liderów klubu kibica, przyzwyczajona policja do zatrzymywania pijanych rowerzystów, przyzwyczajone służby ochrony na inwalidzkiej rencie, przyzwyczajone sądy do swojego tempa, a całość zrelacjonują przyzwyczajone media do płatnych sensacji i moralnych zwycięstw. Do monotonnego obrazu przyzwyczajeń można dodać parę pikantnych drobiazgów. Choćby ten legendarny już list policji, proszący by „Staruchowi”, z zakazem stadionowym, sprzedać bilet. Zabawne, to prawda, ale Michnik akurat powinien siedzieć cicho, ponieważ ten list, no może z wyjątkiem jednego zdania z gorącą prośbą, jest listem apelującym o PRZESTRZEGANIE PRAWA. Żyjemy w państwie prawa i nie możemy faszystowsko podważać wyroków demokracji. Sąd wydał „Staruchowi” zakaz stadionowy, ale na konkretne mecze i fakt, że odmówiono temu gangsterowi sprzedaży biletu na mecz pucharowy jest pospolitym złamaniem prawa. Jakiś tam spec od bezpieczeństwa stadionowego, stołeczny komendant od tych spraw, w roli adwokata gangstera, nie tylko stadionowego, jest zjawiskiem tragikomicznym, ale takie jest w Polsce prawo. Wywali szefa od stadionów, za przestrzegania prawa wyleciał. Niespecjalnie mi go żal, bo jestem pewien, kto zasiada w takich gremiach, z definicji nieudacznicy, którzy jeśli wylatują, to dlatego, że akurat postąpili zgodnie z prawem i wbrew medialnym zapotrzebowaniom.
Przyzwyczajenie jest drugą naturą Polski, procedura zaś największą inwektywą. W Polsce każdy paragraf można interpretować na 10 sposobów, sprzecznych ze sobą. Przez rok w Polsce światłe umysły zastanawiały się kto jest organizatorem lotów rządowych samolotów. Dłuższy czas panowało przekonanie, że prezydent Rzeczypospolitej jest odpowiedzialny za zorganizowanie lotu. Chciałbym żartować, można sobie te interpretacje, nawet w wykonaniu byłych premierów Polski, spokojnie w archiwach odszukać. Po roku profesor od międzynarodowego prawa lotniczego wydaje ekspertyzę, że śledztwo dotyczące katastrofy lotniczej, de facto odbyło się ze złamaniem międzynarodowego prawa, a rząd polski nie miał ŻADNEJ EKSPERTYZY PRAWNEJ, w chwili gdy nie tyle podejmował decyzję, co przyjął bezprawne stanowisko strony rosyjskiej. Tak działa państwo, które „zdaje egzamin”, jest europejską potęgą i ma jeszcze szersze perspektywy, pod warunkiem, że sczeźnie opozycja i media w całości połączą się z władzą. Czy w tych okolicznościach warto po raz pięćdziesiąty czwarty podniecać się serią: „Sami swoi”, „Nie ma mocnych”, „Kochaj albo rzuć”? Nic się nie zmieni dopóki nie zmienią się przyzwyczajenia, ale do takich zmian potrzeba nowych ludzi promujących nowe wzorce. Wszystko się kisi wśród zgranych twarzy i instytucji, zamęczonych obywateli i ogólnego przyzwyczajenia do tandety. Próba szokowej terapii kończy się gwałtownym protestem organizmów. Przypomnę, że chirurg, w którego chałupie znaleziono wagon zegarków i cysternę koniaków, traktował swój personel gorzej niż bezdomnego psa, jednak został narodowym męczennikiem. Po jego aresztowaniu zawaliła się transplantologia i etyka zawodowa, na czym zatem była oparta? Po aresztowaniu ukraińskiej prostytutki, zatrudnionej w stacji TVN, pół narodu jęknęło, że skrzywdzono dziewicę, tak ładnie w telewizorze wyglądała i miała za męża szanowanego aktora. Przyzwyczajenie wielopokoleniowe. Sam padałem ofiarą przyzwyczajeń i zapewniam, że odwyknąć nie jest łatwo, z drugiej strony gdy się uda, dopiero widać wszystko tak jak wszystko wygląda, nie tak jak się z przyzwyczajenia na wszystko przymyka oczy.
problem starszy niż brak sznurka
Kibole istnieją od zawsze, czyli podobno od końca wojny.
Pamiętam telewizyjną dyskusję fachowców o tym problemie, odbyła się z 40 lat temu.
Wówczas Holoubek powiedział, iż przed wojną kiboli nie było, i są oni efektem migracji wsi do miast.
Tak dawne czasy, a już byli eksperci w telewizji!
Migracja ze wsi do miast – tak
Ale potem nadanie tej klasie ludzi rangi “przewodnictwa”, która ich nadęła. Z nadęciem coś trzeba było zrobić, i sport masowy miał za zadanie skanalizowanie agresji i hormonów; emocji tego tłumu.
Pamiętam Wyścig Pokoju. W zatłoczonym tramwaju ktoś miał “tranzystor” i słuchał relacji, wokól niego się ludzie gęściej gromadzili i razem słuchali, razem przeżywali.
Dodatkowo: tłum w tramwaju, latem, po pracy, strasznie śmierdział. Kąpiel i zmiana ubrania raz na tydzień, dezodorantów nie było. Tu się przypomina wejście Polski do NATO, podczas którego polski żołnierz śmierdział, bo procedura była raz na tydzień.
Na ulicach śmierdziało, bo syrenki jeździły, autobusy-ogórki i warszawy… Smród był okropny.
O tyle dobrze, że smrodu już nie ma.
walka klasowa
To były piękne czasy, wszyscy śmierdzieli tak samo i tak samo zarabiali. Teraz naród jest podzielony i trwa wojna polsko-polska, gdyż każdy śmierdzi czym innym.
Opisałem tu kiedyś, młodzieży – ku pamięci
i krytycznej ocenie eseldowskiej lewicy, która opowiada jak to fajnie było za PRL-u, a Miiller, że to było ,,normalne państwo” : o dworcowym kiblu, który śmierdział na całe miasto. I do każdej ,,publicznej ” toalety można było trafić po zapachu – nawet z drugiego końca miasta.
Z tym, że wchodzili tam tylko najodważniejsi.
problem starszy niż brak sznurka
Kibole istnieją od zawsze, czyli podobno od końca wojny.
Pamiętam telewizyjną dyskusję fachowców o tym problemie, odbyła się z 40 lat temu.
Wówczas Holoubek powiedział, iż przed wojną kiboli nie było, i są oni efektem migracji wsi do miast.
Tak dawne czasy, a już byli eksperci w telewizji!
Migracja ze wsi do miast – tak
Ale potem nadanie tej klasie ludzi rangi “przewodnictwa”, która ich nadęła. Z nadęciem coś trzeba było zrobić, i sport masowy miał za zadanie skanalizowanie agresji i hormonów; emocji tego tłumu.
Pamiętam Wyścig Pokoju. W zatłoczonym tramwaju ktoś miał “tranzystor” i słuchał relacji, wokól niego się ludzie gęściej gromadzili i razem słuchali, razem przeżywali.
Dodatkowo: tłum w tramwaju, latem, po pracy, strasznie śmierdział. Kąpiel i zmiana ubrania raz na tydzień, dezodorantów nie było. Tu się przypomina wejście Polski do NATO, podczas którego polski żołnierz śmierdział, bo procedura była raz na tydzień.
Na ulicach śmierdziało, bo syrenki jeździły, autobusy-ogórki i warszawy… Smród był okropny.
O tyle dobrze, że smrodu już nie ma.
walka klasowa
To były piękne czasy, wszyscy śmierdzieli tak samo i tak samo zarabiali. Teraz naród jest podzielony i trwa wojna polsko-polska, gdyż każdy śmierdzi czym innym.
Opisałem tu kiedyś, młodzieży – ku pamięci
i krytycznej ocenie eseldowskiej lewicy, która opowiada jak to fajnie było za PRL-u, a Miiller, że to było ,,normalne państwo” : o dworcowym kiblu, który śmierdział na całe miasto. I do każdej ,,publicznej ” toalety można było trafić po zapachu – nawet z drugiego końca miasta.
Z tym, że wchodzili tam tylko najodważniejsi.
problem starszy niż brak sznurka
Kibole istnieją od zawsze, czyli podobno od końca wojny.
Pamiętam telewizyjną dyskusję fachowców o tym problemie, odbyła się z 40 lat temu.
Wówczas Holoubek powiedział, iż przed wojną kiboli nie było, i są oni efektem migracji wsi do miast.
Tak dawne czasy, a już byli eksperci w telewizji!
Migracja ze wsi do miast – tak
Ale potem nadanie tej klasie ludzi rangi “przewodnictwa”, która ich nadęła. Z nadęciem coś trzeba było zrobić, i sport masowy miał za zadanie skanalizowanie agresji i hormonów; emocji tego tłumu.
Pamiętam Wyścig Pokoju. W zatłoczonym tramwaju ktoś miał “tranzystor” i słuchał relacji, wokól niego się ludzie gęściej gromadzili i razem słuchali, razem przeżywali.
Dodatkowo: tłum w tramwaju, latem, po pracy, strasznie śmierdział. Kąpiel i zmiana ubrania raz na tydzień, dezodorantów nie było. Tu się przypomina wejście Polski do NATO, podczas którego polski żołnierz śmierdział, bo procedura była raz na tydzień.
Na ulicach śmierdziało, bo syrenki jeździły, autobusy-ogórki i warszawy… Smród był okropny.
O tyle dobrze, że smrodu już nie ma.
walka klasowa
To były piękne czasy, wszyscy śmierdzieli tak samo i tak samo zarabiali. Teraz naród jest podzielony i trwa wojna polsko-polska, gdyż każdy śmierdzi czym innym.
Opisałem tu kiedyś, młodzieży – ku pamięci
i krytycznej ocenie eseldowskiej lewicy, która opowiada jak to fajnie było za PRL-u, a Miiller, że to było ,,normalne państwo” : o dworcowym kiblu, który śmierdział na całe miasto. I do każdej ,,publicznej ” toalety można było trafić po zapachu – nawet z drugiego końca miasta.
Z tym, że wchodzili tam tylko najodważniejsi.
Cięzko będzie cokolwiek zreformować,jeśli na straży ładu
konstytucyjnego kraju stoi niesłynący z poznaniactwa kibol Kolejorza 🙂
A co do Klubu Platformy jako Klub Kibola został już ogłoszony w 2007 r.! 🙂
Ciekawy wpis za: http://lista-obecnosci.blogspot.com/2007_10_14_archive.html
"Platforma Obywatelska jako Klub Kibola (tekst z tłumaczeniem na język platformersów).
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. Sam Premier Kaczyński jest jak: Hitler, Stalin, Gomółka, Moczar, Kiszczak. Będzie mógł wziąć udział w dyskusji gdy podrośnie 15 cm. Generalnie to trzeba te watahy wyrżnąć.
***
To jest język Platformy Obywatelskiej – partii ludzi myślących i tzw. inteligencji. Ogromnie spustoszenie w kulturze polskiej, musiało poczynić czterdzieści lat okupacji sowieckiej, skoro za inteligentów uważa się prymitywnych wyedukowanych osobników, którzy na dodatek uważają się za jedynych nieomylnych i posiadających patent na rozum.
***
Twórcami wyżej wymienionych określeń są uważani za „śmietankę” platformerskiej inteligencji: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna oraz popierający ich ochoczo Władysław Bartoszewski.
Jeżeli taki jest obraz przedstawicieli kultury Polskiej, epoki pokomunistycznej – to tragedia i zgroza! Język pasujący bardziej pod historyczną już „budkę z piwem” niż do sejmowych sal.
***
Niedawno, podczas debaty Kaczyński-Tusk, mogliśmy poznać reprezentację środowiska wiernie oddanych fanów Przewodniczącego PO.
Mądrością narodu są przysłowia, dlatego warto przytoczyć w tym miejscu powiedzenie – „uczył Marcin, Marcina, a sam głupi jak świnia”. Pasuje jak ulał do grupy „Marcinów – nauczycieli” z partyjnych wyżyn, oraz do „Marcinów – uczniów” z kręgów ich sympatyków.
Właściwie trudno mieć pretensje do zachowujących się jak stadionowi kibole, sympatyków PO (tych z debaty). Takie standardy i zachowania przekazali im partyjni idole – toteż taki jest teraz ich świat.Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i wiecznie zadowolona z siebie Gronkiewicz-Waltz, wytyczają nowe, obowiązujace zasady zachowań i parlamentarnego bon tonu.
Czysty obraz przedstawicieli kultury Polskiej epoki pokomunistycznej III RP oraz michnikowszyzny – tragedia!
Ja, takie chamstwo odrzucam"
———————————————————————————————-
Aby powyższy tekst był zrozumiały dla wyborców Platformy Obywatelskiej, wyedukowanych na płomiennych wystąpieniach Tuska, Niesiołowskiego i innych oraz wychowanych na debatach z udziałem swojego przewodniczącego, postarałem się przetłumaczyć go na „kibolską nawijkę POynteligencji” – im zrozumiały język.
———————————————————————————————-
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. A kolo Kaczyński lustrzy się na Hitlera, Stalina, Gomółkę, Moczara, Kiszczaka. Będzie przyzwolone, z mową zawinąć na plac, jak da przyrost 15 centytmów. Bez migotu musuje te watahy wyrżnąć.
***
Taką mowę stawia Platforma Obywatelska , k….(piiii) – czad komando z barbarą i ynteligencją. Sowiecka ekipa, k….(piiii) w lamusie zadymę gigant frajerstwu od kultury zadała i ksywy yntelygentów kleimy na pękniętych i niekumatych, co k….(piiii) wstawiają bajer na powagę i szacunek a nie czają bazuki.
Zasadzili te etykiety , k….(piiii) mega kole z ynteligencji platfy: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna i ziomal na kafara Władysław Bartoszewski.
Jak, tak ekipy przylukały krzywo na fotę kulty ziomów, z ramy pokomuny – wietnam i zadyma , k….(piiii)!
Nawija , k….(piiii) na bazę browara – nie na lokal git frajerstwa na Wiejskiej.
***
Blisko w lamus, kole z ekipy komanda PO, w czasie ustawki Kaczyński-Tusk , wstawili k….(piiii) wiochę i kręcili dym na lokalu. Teraz frajerstwo nawija, że ekipa ziomali Tuska lustrzy się na bigów i fest gościów z bosaków platfy. K….(piiii) – taki czadowy tych koli real jest.
Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i na maksa wporzo krzywiona i zagięta Gronkiewicz-Waltz, psują ślinę na klimaty od kulty.
To wszystko wporzo fota kulty ziomali pokomuny z 3 Erpy i „michnikowsczyzny” – k….(piiii) – sajgon na maksa! K….(piiii).
Dla mnie – palcie gumę wiochale i dymiarze!"
Tyle człowieków w jednym Kaczyńskim
strach pomyśleć jakby miał 15 cm wiecej. Strach pomyśleć gdzie.
Cięzko będzie cokolwiek zreformować,jeśli na straży ładu
konstytucyjnego kraju stoi niesłynący z poznaniactwa kibol Kolejorza 🙂
A co do Klubu Platformy jako Klub Kibola został już ogłoszony w 2007 r.! 🙂
Ciekawy wpis za: http://lista-obecnosci.blogspot.com/2007_10_14_archive.html
"Platforma Obywatelska jako Klub Kibola (tekst z tłumaczeniem na język platformersów).
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. Sam Premier Kaczyński jest jak: Hitler, Stalin, Gomółka, Moczar, Kiszczak. Będzie mógł wziąć udział w dyskusji gdy podrośnie 15 cm. Generalnie to trzeba te watahy wyrżnąć.
***
To jest język Platformy Obywatelskiej – partii ludzi myślących i tzw. inteligencji. Ogromnie spustoszenie w kulturze polskiej, musiało poczynić czterdzieści lat okupacji sowieckiej, skoro za inteligentów uważa się prymitywnych wyedukowanych osobników, którzy na dodatek uważają się za jedynych nieomylnych i posiadających patent na rozum.
***
Twórcami wyżej wymienionych określeń są uważani za „śmietankę” platformerskiej inteligencji: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna oraz popierający ich ochoczo Władysław Bartoszewski.
Jeżeli taki jest obraz przedstawicieli kultury Polskiej, epoki pokomunistycznej – to tragedia i zgroza! Język pasujący bardziej pod historyczną już „budkę z piwem” niż do sejmowych sal.
***
Niedawno, podczas debaty Kaczyński-Tusk, mogliśmy poznać reprezentację środowiska wiernie oddanych fanów Przewodniczącego PO.
Mądrością narodu są przysłowia, dlatego warto przytoczyć w tym miejscu powiedzenie – „uczył Marcin, Marcina, a sam głupi jak świnia”. Pasuje jak ulał do grupy „Marcinów – nauczycieli” z partyjnych wyżyn, oraz do „Marcinów – uczniów” z kręgów ich sympatyków.
Właściwie trudno mieć pretensje do zachowujących się jak stadionowi kibole, sympatyków PO (tych z debaty). Takie standardy i zachowania przekazali im partyjni idole – toteż taki jest teraz ich świat.Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i wiecznie zadowolona z siebie Gronkiewicz-Waltz, wytyczają nowe, obowiązujace zasady zachowań i parlamentarnego bon tonu.
Czysty obraz przedstawicieli kultury Polskiej epoki pokomunistycznej III RP oraz michnikowszyzny – tragedia!
Ja, takie chamstwo odrzucam"
———————————————————————————————-
Aby powyższy tekst był zrozumiały dla wyborców Platformy Obywatelskiej, wyedukowanych na płomiennych wystąpieniach Tuska, Niesiołowskiego i innych oraz wychowanych na debatach z udziałem swojego przewodniczącego, postarałem się przetłumaczyć go na „kibolską nawijkę POynteligencji” – im zrozumiały język.
———————————————————————————————-
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. A kolo Kaczyński lustrzy się na Hitlera, Stalina, Gomółkę, Moczara, Kiszczaka. Będzie przyzwolone, z mową zawinąć na plac, jak da przyrost 15 centytmów. Bez migotu musuje te watahy wyrżnąć.
***
Taką mowę stawia Platforma Obywatelska , k….(piiii) – czad komando z barbarą i ynteligencją. Sowiecka ekipa, k….(piiii) w lamusie zadymę gigant frajerstwu od kultury zadała i ksywy yntelygentów kleimy na pękniętych i niekumatych, co k….(piiii) wstawiają bajer na powagę i szacunek a nie czają bazuki.
Zasadzili te etykiety , k….(piiii) mega kole z ynteligencji platfy: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna i ziomal na kafara Władysław Bartoszewski.
Jak, tak ekipy przylukały krzywo na fotę kulty ziomów, z ramy pokomuny – wietnam i zadyma , k….(piiii)!
Nawija , k….(piiii) na bazę browara – nie na lokal git frajerstwa na Wiejskiej.
***
Blisko w lamus, kole z ekipy komanda PO, w czasie ustawki Kaczyński-Tusk , wstawili k….(piiii) wiochę i kręcili dym na lokalu. Teraz frajerstwo nawija, że ekipa ziomali Tuska lustrzy się na bigów i fest gościów z bosaków platfy. K….(piiii) – taki czadowy tych koli real jest.
Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i na maksa wporzo krzywiona i zagięta Gronkiewicz-Waltz, psują ślinę na klimaty od kulty.
To wszystko wporzo fota kulty ziomali pokomuny z 3 Erpy i „michnikowsczyzny” – k….(piiii) – sajgon na maksa! K….(piiii).
Dla mnie – palcie gumę wiochale i dymiarze!"
Tyle człowieków w jednym Kaczyńskim
strach pomyśleć jakby miał 15 cm wiecej. Strach pomyśleć gdzie.
Cięzko będzie cokolwiek zreformować,jeśli na straży ładu
konstytucyjnego kraju stoi niesłynący z poznaniactwa kibol Kolejorza 🙂
A co do Klubu Platformy jako Klub Kibola został już ogłoszony w 2007 r.! 🙂
Ciekawy wpis za: http://lista-obecnosci.blogspot.com/2007_10_14_archive.html
"Platforma Obywatelska jako Klub Kibola (tekst z tłumaczeniem na język platformersów).
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. Sam Premier Kaczyński jest jak: Hitler, Stalin, Gomółka, Moczar, Kiszczak. Będzie mógł wziąć udział w dyskusji gdy podrośnie 15 cm. Generalnie to trzeba te watahy wyrżnąć.
***
To jest język Platformy Obywatelskiej – partii ludzi myślących i tzw. inteligencji. Ogromnie spustoszenie w kulturze polskiej, musiało poczynić czterdzieści lat okupacji sowieckiej, skoro za inteligentów uważa się prymitywnych wyedukowanych osobników, którzy na dodatek uważają się za jedynych nieomylnych i posiadających patent na rozum.
***
Twórcami wyżej wymienionych określeń są uważani za „śmietankę” platformerskiej inteligencji: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna oraz popierający ich ochoczo Władysław Bartoszewski.
Jeżeli taki jest obraz przedstawicieli kultury Polskiej, epoki pokomunistycznej – to tragedia i zgroza! Język pasujący bardziej pod historyczną już „budkę z piwem” niż do sejmowych sal.
***
Niedawno, podczas debaty Kaczyński-Tusk, mogliśmy poznać reprezentację środowiska wiernie oddanych fanów Przewodniczącego PO.
Mądrością narodu są przysłowia, dlatego warto przytoczyć w tym miejscu powiedzenie – „uczył Marcin, Marcina, a sam głupi jak świnia”. Pasuje jak ulał do grupy „Marcinów – nauczycieli” z partyjnych wyżyn, oraz do „Marcinów – uczniów” z kręgów ich sympatyków.
Właściwie trudno mieć pretensje do zachowujących się jak stadionowi kibole, sympatyków PO (tych z debaty). Takie standardy i zachowania przekazali im partyjni idole – toteż taki jest teraz ich świat.Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i wiecznie zadowolona z siebie Gronkiewicz-Waltz, wytyczają nowe, obowiązujace zasady zachowań i parlamentarnego bon tonu.
Czysty obraz przedstawicieli kultury Polskiej epoki pokomunistycznej III RP oraz michnikowszyzny – tragedia!
Ja, takie chamstwo odrzucam"
———————————————————————————————-
Aby powyższy tekst był zrozumiały dla wyborców Platformy Obywatelskiej, wyedukowanych na płomiennych wystąpieniach Tuska, Niesiołowskiego i innych oraz wychowanych na debatach z udziałem swojego przewodniczącego, postarałem się przetłumaczyć go na „kibolską nawijkę POynteligencji” – im zrozumiały język.
———————————————————————————————-
Fagasy z CBA, dewianci i dyplomatołki o małości karłów moralnych, faszyści, naziści, komuniści, żigolaki, moralne dno i bagno. A kolo Kaczyński lustrzy się na Hitlera, Stalina, Gomółkę, Moczara, Kiszczaka. Będzie przyzwolone, z mową zawinąć na plac, jak da przyrost 15 centytmów. Bez migotu musuje te watahy wyrżnąć.
***
Taką mowę stawia Platforma Obywatelska , k….(piiii) – czad komando z barbarą i ynteligencją. Sowiecka ekipa, k….(piiii) w lamusie zadymę gigant frajerstwu od kultury zadała i ksywy yntelygentów kleimy na pękniętych i niekumatych, co k….(piiii) wstawiają bajer na powagę i szacunek a nie czają bazuki.
Zasadzili te etykiety , k….(piiii) mega kole z ynteligencji platfy: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Bronislaw Komorowski, Jarosław Gowin, Radek Sikorski, Grzegorz Schetyna i ziomal na kafara Władysław Bartoszewski.
Jak, tak ekipy przylukały krzywo na fotę kulty ziomów, z ramy pokomuny – wietnam i zadyma , k….(piiii)!
Nawija , k….(piiii) na bazę browara – nie na lokal git frajerstwa na Wiejskiej.
***
Blisko w lamus, kole z ekipy komanda PO, w czasie ustawki Kaczyński-Tusk , wstawili k….(piiii) wiochę i kręcili dym na lokalu. Teraz frajerstwo nawija, że ekipa ziomali Tuska lustrzy się na bigów i fest gościów z bosaków platfy. K….(piiii) – taki czadowy tych koli real jest.
Tusk, Niesiołowski, Komorowski, Gowin, Sikorski, Schetyna, Bartoszewski i na maksa wporzo krzywiona i zagięta Gronkiewicz-Waltz, psują ślinę na klimaty od kulty.
To wszystko wporzo fota kulty ziomali pokomuny z 3 Erpy i „michnikowsczyzny” – k….(piiii) – sajgon na maksa! K….(piiii).
Dla mnie – palcie gumę wiochale i dymiarze!"
Tyle człowieków w jednym Kaczyńskim
strach pomyśleć jakby miał 15 cm wiecej. Strach pomyśleć gdzie.