Aaaaaa, to on z dedykacją był, to insza inszość, nie doczytałam. Oczyska na skrzydłach ma niesamowite, a kolory… niesamowite. I że już się pojawił, u mnie wczoraj wieczorową porą pojawił się tylko samotny mól, niemrawy bardzo.
Pojawił się I to przed samym schroniskiem na Starych Wierchach. W ogóle cała masa cytrynków już latała, ale nie chciały nigdzie przysiąść, by zapuścić “trąbkę”.
🙂
Teraz to mi głupio.:( Wpadłam Teraz to mi głupio.:( Wpadłam w środku nocy, nie pomyślałam i wyszło jak wyszło.:( Za karę koszmarny dzisiaj dzień po wczorajszym prawie lecie i tym bardziej będę przymulona. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeszcze bardziej mogę namotać. Przepraszam, bo to nie Tobie powinno być głupio. Ty pamiętałeś a ja…a tam.:(
Za nic nie przepraszaj. To ja powinienem Tobie dziękować, za to że jesteś tak dobrą i wrażliwą osobą, a przy okazji miłym i uśmiechniętym gościem tego bloga.
A motylek dzie, motyla noga? TAM widziałam
Dobry wieczór,
Znakiem tego, poszedłeś na wycieczkę z Karusią. Cudnie kwiatowa wycieczka, u mnie tylko w ogródkach, ale też piękne.
Pozdrawiam
Graz
No ładnie…
Wiesz. Te dedykowane, to jakoś wolę, aby w jednym egzemplarzu pozostały;-)
Ale, ale. Jak natrafię na innego, to z pewnością wrzucę.
Pozdrawiam
Aaaaaa, to on z dedykacją był,
to insza inszość, nie doczytałam. Oczyska na skrzydłach ma niesamowite, a kolory… niesamowite. I że już się pojawił, u mnie wczoraj wieczorową porą pojawił się tylko samotny mól, niemrawy bardzo.
Pojawił się
I to przed samym schroniskiem na Starych Wierchach. W ogóle cała masa cytrynków już latała, ale nie chciały nigdzie przysiąść, by zapuścić “trąbkę”.
🙂
Takich nie mam. Tylko
Takich nie mam. Tylko fioletowe, białe i żółte.:) Śliczne są.:)
Dla kogo dedykacja?
Pozdrawiam serdecznie bardzo dopiero teraz, bo mnie nie było.:)
A to
o motyla chodziło. Graz ma świetne rozeznanie;-) Aż mi głupio teraz, i nie wiem co mam zrobić. Chyba tylko to:
On był obiecany, tak jak gil dla Ciebie, Jasmine.
Miłego dnia!
Teraz to mi głupio.:( Wpadłam
Teraz to mi głupio.:( Wpadłam w środku nocy, nie pomyślałam i wyszło jak wyszło.:( Za karę koszmarny dzisiaj dzień po wczorajszym prawie lecie i tym bardziej będę przymulona. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeszcze bardziej mogę namotać. Przepraszam, bo to nie Tobie powinno być głupio. Ty pamiętałeś a ja…a tam.:(
Bardzo Ci dziękuję Partyzancie.:):*
Miłego dnia Ci życzę również.:)
A co to
za smutne miny?
Za nic nie przepraszaj. To ja powinienem Tobie dziękować, za to że jesteś tak dobrą i wrażliwą osobą, a przy okazji miłym i uśmiechniętym gościem tego bloga.
To dla mnie zaszczyt.
Pozdrowienia:)