Reklama
Swego czasu jak byłem młody i głupi (teraz też jeste młody i niestety głupszy, gdyby kto pytał…) czytając wybór ?Baśni tysiąca i jednej nocy…” ze zdumienie ale i sympatią odkrywałem wspólne korzenie kulturowe, Żydów, Chrześcijan i Muzulmanów… Co prawda zdażyłem zauważyć, ze chrzescijanin w w/w basniach to był ten zły, bardzo, zły albo bradzo, bardzo zły…natomiast pobożny muzułmanin był zawsze dobry…fakt, że musiał scinać…ale tych zlych… muzułmanów także…ale oni byli zli bo tak allah powiedział i już…
Poza tym, słowa, jakby nie patrzeć, prawdziwe, baaaardzooo prawdziwe ; „wszyscy jesteśmy dziećmi Tego Samego Boga…” mogą być użyte przez człowieka prawego jak i przez oszusta. Potrafiły niezle zamącić w głowie… Wiele lat myślałem, że allah to Bóg…az do momentu kiedy nie doczytałem, że allah to bóg księżyca, czczony w Mekce przez mahometem… po prostu czczono tam wiele bóstw… dopiero mahomet zaprowadził porządek, że tak powiem, czyli swoimi metodami, czyli dobrym słowem i mieczem wprowadził islam… i nic innego nie miało prawa zaistnieć… zaś allaha awansowano z lokalnego bożka do rangi boga jedynego dla wszystkich wyznawców czytujących koran i myślących, że to co tam napisano to tak naprawdę…
O ile Chrześcijaństwo mówi uniwerslanie o bliznich, nie akcentując kto jakiej wiary, wyznania, kultury jest to islam, mówi aż nadto wyraznie o wiernych i niewiernych. Już choćby sam ten podział i regulacje prawne w nim zawarte, wobec właśnie wiernych i niewiernych, pokazuja detereminizm eliminujący uniwersalizm jaki jest cecha Chrześcijaństwa. O ile Jezus mówił o ludziach, dobrych i złych, to u mahometa mamy do czynienia z wiernymi i niewiernymi… co jest furtką do oszustw pod pozorem, że to pies niewierny… albo kobieta… więc można ich okłamywać, bić rabować a nawet zabić…
Jezus jako taki nigdy nie podniósł zabójstwa do rangi cnoty, zasługi… zaś w koranie… no, cóż…zabijajcie ich wszystkich… podniesione do rangi zasługi dla allaha, islamu…zabijanie niewiernych to cnota… dobry uczynek… Już nawet w Starym Testamencie okrutny Jahwe… jakos tak, nie za bardzo radował się pzelewaną w Jego imieniu krwią… co wiecej, często upominał się o nią nawet gdy nie chodziło o Żyda… tutaj mam z całkowitym odwróceniem pojęć… krew niewiernego rozlana jest czymś miłym dla wyznawców allaha i jego samego…
Skoro on tak ostro szfuje grozba smierci za odstępstwo to jakoś taki niepewny jest tej swojej wiary i kultu jakiego wymaga od wiernych skoro musi odwoływać się do tak drastycznych środków… ten allaha tki niepewny jest sibie skoro grozić musi śmiercią swoim wyznawcom czy sympatykom za odstępstwo…
No i wreszcie nagroda po śmierci, zwłaszcza podczas dżihadu… okazuje się, że w/w allah obiecuje takiemu wojownikowi ni mniej ni wiecej megakopulację czy megasex z stukilkudziesięcioma…. Własnie, kim ? Kobietami ? Dziewcami ? Hursyami…
Otóż z tego co wiadomo, nie sa to dusze kobiet, wyznawczyń allaha… więc kto ?
O ile w chrześcijaństwie czy w judaizmie, raj nie kojarzy się z kopultywną strona istnienia… tylko z duchowym stanem życia…gdzie sex jako element typowo ziemski, niema racji bytu na pozimie boskiego współistnienia… w islamie sex został sprowadzony da racji rajskiego bytu i to dla wojowników dżihadu… Czy przypadkiem takie obietnice nie trącą zwykłym oszustwem ? Po prostu kretacz mahomet, nie potrafił sobie wyobrazić czegoś innego a propos rozkoszy jak tylko kopulacja z ilomas dziewicami…na taką wizję raju, szczęścia stać przecietnego bogatego zbira o wybujałej fantazji erotycznej. No cóż, nieda się ukryć, ze sex jest ważnym elelemntem życia ale tu na ziemi, tu i teraz… zaś po smierci… własnie, po smierci każdy z nas musi się rozliczyć ze swojego ziemskiego działania, tego co zrobił, tego co nie zrobił…ze słów powiedzianych i milczenia… ale nogrodą nie jest wieczna kopulacja z… czym, kim…?
Czy aby obiecane przez allaha hurysy dla wojowników dżihadu nie są demonami ? Ok, pierwszy tydzień w raju obiecanym przez mahometa może wydawać się hmmm…miły…ale po tygodniu, dwóch, trzech…no po pół roku…każdy facet zatęksni za twarzą jaką kolwiek czy czterema literami ale ubranymi w jakieś gustowne spodnie…a tu nie… nie możesz, to my cię nakarmimi czyms po czymś będziesz mógł… i dostajesz jakies mięsiwo po którym możesz wykanać iles stosunków płciowych na godzinę… i ta sytuacja trwa na przykład sto lat… potem znowu sto lat…potem znowu, i znowu, i znowu… czy to naprawde jest raj ?
Nie sądzę… no cóż, marzyłeś o raju mahometa to go dostałeś… pukanie nienasyconych hurys przez wieczność… czy to nie jest nudne ? Czy przypadkiem istotą piekła nie jest nuda ?
Tego nie wiem, wiem jedno, Jezus nikomu nie nakazywał zabijać ludzi w imię swoje i Swego Ojca… głosił miłość i służebność wobec innych ludzi… i z tego każdy z nas będzie musiał Mu zdać relację… dlatego on zna nas lepiej i nie wymaga od nas krwi ludzkiej tylko miłości…
O ile Chrześcijaństwo mówi uniwerslanie o bliznich, nie akcentując kto jakiej wiary, wyznania, kultury jest to islam, mówi aż nadto wyraznie o wiernych i niewiernych. Już choćby sam ten podział i regulacje prawne w nim zawarte, wobec właśnie wiernych i niewiernych, pokazuja detereminizm eliminujący uniwersalizm jaki jest cecha Chrześcijaństwa. O ile Jezus mówił o ludziach, dobrych i złych, to u mahometa mamy do czynienia z wiernymi i niewiernymi… co jest furtką do oszustw pod pozorem, że to pies niewierny… albo kobieta… więc można ich okłamywać, bić rabować a nawet zabić…
Jezus jako taki nigdy nie podniósł zabójstwa do rangi cnoty, zasługi… zaś w koranie… no, cóż…zabijajcie ich wszystkich… podniesione do rangi zasługi dla allaha, islamu…zabijanie niewiernych to cnota… dobry uczynek… Już nawet w Starym Testamencie okrutny Jahwe… jakos tak, nie za bardzo radował się pzelewaną w Jego imieniu krwią… co wiecej, często upominał się o nią nawet gdy nie chodziło o Żyda… tutaj mam z całkowitym odwróceniem pojęć… krew niewiernego rozlana jest czymś miłym dla wyznawców allaha i jego samego…
Skoro on tak ostro szfuje grozba smierci za odstępstwo to jakoś taki niepewny jest tej swojej wiary i kultu jakiego wymaga od wiernych skoro musi odwoływać się do tak drastycznych środków… ten allaha tki niepewny jest sibie skoro grozić musi śmiercią swoim wyznawcom czy sympatykom za odstępstwo…
No i wreszcie nagroda po śmierci, zwłaszcza podczas dżihadu… okazuje się, że w/w allah obiecuje takiemu wojownikowi ni mniej ni wiecej megakopulację czy megasex z stukilkudziesięcioma…. Własnie, kim ? Kobietami ? Dziewcami ? Hursyami…
Otóż z tego co wiadomo, nie sa to dusze kobiet, wyznawczyń allaha… więc kto ?
O ile w chrześcijaństwie czy w judaizmie, raj nie kojarzy się z kopultywną strona istnienia… tylko z duchowym stanem życia…gdzie sex jako element typowo ziemski, niema racji bytu na pozimie boskiego współistnienia… w islamie sex został sprowadzony da racji rajskiego bytu i to dla wojowników dżihadu… Czy przypadkiem takie obietnice nie trącą zwykłym oszustwem ? Po prostu kretacz mahomet, nie potrafił sobie wyobrazić czegoś innego a propos rozkoszy jak tylko kopulacja z ilomas dziewicami…na taką wizję raju, szczęścia stać przecietnego bogatego zbira o wybujałej fantazji erotycznej. No cóż, nieda się ukryć, ze sex jest ważnym elelemntem życia ale tu na ziemi, tu i teraz… zaś po smierci… własnie, po smierci każdy z nas musi się rozliczyć ze swojego ziemskiego działania, tego co zrobił, tego co nie zrobił…ze słów powiedzianych i milczenia… ale nogrodą nie jest wieczna kopulacja z… czym, kim…?
Czy aby obiecane przez allaha hurysy dla wojowników dżihadu nie są demonami ? Ok, pierwszy tydzień w raju obiecanym przez mahometa może wydawać się hmmm…miły…ale po tygodniu, dwóch, trzech…no po pół roku…każdy facet zatęksni za twarzą jaką kolwiek czy czterema literami ale ubranymi w jakieś gustowne spodnie…a tu nie… nie możesz, to my cię nakarmimi czyms po czymś będziesz mógł… i dostajesz jakies mięsiwo po którym możesz wykanać iles stosunków płciowych na godzinę… i ta sytuacja trwa na przykład sto lat… potem znowu sto lat…potem znowu, i znowu, i znowu… czy to naprawde jest raj ?
Nie sądzę… no cóż, marzyłeś o raju mahometa to go dostałeś… pukanie nienasyconych hurys przez wieczność… czy to nie jest nudne ? Czy przypadkiem istotą piekła nie jest nuda ?
Tego nie wiem, wiem jedno, Jezus nikomu nie nakazywał zabijać ludzi w imię swoje i Swego Ojca… głosił miłość i służebność wobec innych ludzi… i z tego każdy z nas będzie musiał Mu zdać relację… dlatego on zna nas lepiej i nie wymaga od nas krwi ludzkiej tylko miłości…
Reklama
Szczur, elektrody i przycisk. Nihil novi sub sole
.
Szczur, elektrody i przycisk. Nihil novi sub sole
.
muzułmanki idą do nieba?
Rzeczywiście, jedynie islam daje tak konkretną wizję raju jako pieprzenia na okrągło. Nie wiem czy dla muzułmanek jest przewidziany jakiś raj. Trzaby poczytać.
Słyszałem kiedyś, że raj dla muzłumanek to jakiś wachlujący je
eunuch i gdzie sobie leżą na sofie, nic nie robią, wpiedzielają daktyle i nie tyją 🙂
dla każdego coś miłego
W ogólnej interpretacji raj islamski polega na tym, że każdy dostaje to co lubi. Z hurysami też nie tak prosto bo należą się tylko męczennikom którzy uniknęli “kary grobu”. No i one są w wieku idealnym, czyli 33 lata.
Czyli jak pogrzebać to sprawa nie jest tak prosta.
muzułmanki idą do nieba?
Rzeczywiście, jedynie islam daje tak konkretną wizję raju jako pieprzenia na okrągło. Nie wiem czy dla muzułmanek jest przewidziany jakiś raj. Trzaby poczytać.
Słyszałem kiedyś, że raj dla muzłumanek to jakiś wachlujący je
eunuch i gdzie sobie leżą na sofie, nic nie robią, wpiedzielają daktyle i nie tyją 🙂
dla każdego coś miłego
W ogólnej interpretacji raj islamski polega na tym, że każdy dostaje to co lubi. Z hurysami też nie tak prosto bo należą się tylko męczennikom którzy uniknęli “kary grobu”. No i one są w wieku idealnym, czyli 33 lata.
Czyli jak pogrzebać to sprawa nie jest tak prosta.