Więc wybory, czas szalony, czas szans na dominację lub upadek, czas szczęściarzy i przegranych, czas kiedy polityczne zaprzęgi na oczach rozgorączkowanej propagandą gawiedzi podejmują wyścigi do zdobycia władzy. I tu i tam ta sama misyjna śpiewka, my jesteśmy szansą i szczerozłotą jutrzenką, tamci waszym nieszczęściem i udręką. Ruszają lśniące wysmarowane gotówką maszynerie propagandy, uwielbienia i pogardy, a na latających medialnych dywanach suną boskie postacie uduchowionych kandydatów wyczarowanych przez dżinna PR-u. Tylko my, tylko my, tamci to diabeł wrogi wcielony i zły, który zje wasze marzenia godnego życia i wasze piękne sny…
W Polsce wszystko już jest pozamiatane, gdyby nie zwykła ludzka przyzwoitość PiS mógłby zwijać swoje wyborcze dekoracje nawet 500 godzin + przed zakończeniem tego całego politycznego spektaklu. A wszystko dlatego, że dobrze zdefiniował polskiego wyborcę i jednocześnie w okresie względnie dobrej prosperity będąc u władzy wyszedł z ofertą spełniającą oczekiwania ok. połowy głosujących wyborców. Jarosław Kaczyński miłośnik Pierwszej Kadrowej Legionów i jej wodza, dziś został wodzem i co ważne pierwszym kadrowym rządzącego Polską PiS-u +. https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY19kZjhjNy9wLzIwMTkvMDkvMjYvODI1LzU1MC8xMGRjMmU0ODZhYWE0ZjAyODUwYTUyOTUwNmQ0NGEyOS5qcGVn.jpeg W o wiele gorszej sytuacji jest Donald John Trump śmiałek spadochroniarz, którego własne ego i podejmowanie nowych wyzwań katapultowało na jednak kontrolowane przez Deep State ruchome schody politycznego marazmu skorumpowanego życia politycznego w US. Trump musi stale mieć się na baczności. Zdobył władzę na przekór nie tylko Demokratom, ale i planom republikańskich elit od dawna jedzących z ręki wielkich korporacji, zakochanych w kuszącej wizji NWO, czyli pełnej władzy nad pospólstwem wszelkich nacji i historycznej narracji. Trump z kolei przyjął rolę rzymskiego trybuna ludowego, która niestety jak pamiętamy często w Rzymie kończyła się tragicznie. Toteż komuniści i socjaliści (czyli niepełnosprawni komuniści) chwytają się każdej możliwej brzytwy aby podciąć mu gardło, to trwa już w porywach 3 lata. Ale facet jest nie do zdarcia. https://pbs.twimg.com/media/D21cPw1UkAAJY3_?format=jpg&name=small PiS obiecuje nową sprawiedliwą i wspaniałą Polskę, ale to nie tylko wyborcze hasełka, zadatkiem są programy pomocy tym Polakom, którzy byli dotąd wyrzuceni poza nawias zainteresowań władzy i rosnącej prosperity. Oczywiście jest to muzykalna partytura rozpisana na wiele głosów, może nie do użycia w operze, ale z pewnością przy urnie wyborczej. Powtórzę jednak starą maksymę (jeśli takiej nie ma to być powinna), że polityka poza tym, że jest sztuką osiągania celów, jest też upach nionym szambem. Oczywiście odbiorca, czy zwolennik nie ma zielonego pojęcia, ile brudu jest w polityce (czasem podczas kryzysów wychodzi to na jaw). Nic dziwnego, przypomina to proces wytwarzania kiełbasy, którego jej konsument nie powinien oglądać pomimo, że jest jej smakiem zachwycony…
W trzecim roku prezydentury Trumpa wydaje się, że najbardziej zauważalną zmianą jest to, że Trump zmienił kolor fryzury z pomarańczowej na blond, pewnie za namową pięknej żony słowianki. Swoją drogą ciekawe jaki ma ona naprawdę wpływ na kierunkowe sympatie męża. Bywały czasy kiedy słowiańskie branki wezyrów i sułtanów osmańskich zostawały żonami i miały przemożny wpływ na politykę mocarstwa (Roksolana Lisowska, żona Sulejmana Wspaniałego). Stałą sprawą jest to, że bez mała każdego dnia jest on pod atakiem lewicy w rozmaitych jej emanacjach czy to ostrzelany (fake news) przez mainstream media, czy przez aktywistów Partii Demokratycznej, czy też przyczajonych republikańskich post trockistów “nevertrumpers’.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie sądzi, że PiS będzie miał kłopoty z szansą na zgarnięcie nawet 50% glosów. W czym więc może być problem? Jak wiadomo orzeł dla równowagi aby mistrzowsko szybować i funkcjonować potrzebuje dwu skrzydeł. W postsowieckiej Polsce czysto propagandowo wschodnio obciążeni towarzysze przefarbowani na “zachodnich” przeprowadzający prywatyzację majątku narodowego, wydziedziczyli właśnie Naród prywatyzując co tylko się ekonomicznie “ruszało”. Jednak w ramach nowoczesności, unijnie skołowani Polacy zamiast szubienic dla zdrajców, budują stacje wiatrakowe.To była tzw. nowoczesność (dla swoich) i bieda dla ogromnej części Polaków, ale takie były decyzje okrągłego oszustwa zespołu sępów Sorosa tuczących się w polskim karmniku. A wszystko zaczęło się od wizyty sowieckiego namiestnika Jaruzelskiego w 1985 r, w Nowym Jorku z mości Rockefellerem, tzw, hołd nowojorski. Polacy radowali się, że obalili komunizm/socjalizm, a ten jedynie z duchem czasów powoli nieco zmodyfikowany został przemeldowany ze wschodu na zachód. Po pozyskaniu wyselekcjonowanych części opozycyjnych liderów, wdrożył, wspomagany medialnym ściekiem nieczystości niejakiego Michnika, ku powszechnemu zrozumieniu plan likwidacji resztek odradzającej się (reforma Wilczka) ekonomicznej suwerenności Polski.
Trump pozostając wierny wypełnianiu przedwyborczych obietnic reform rozpoczął wojnę taryfowa z Chinami i mozolnie usiłuje wypełnić przyrzeczenie o zabezpieczeniu południowej granicy przez którą corocznie przepływa ok. 1 miliona nielegalnych intruzów. Będąc amerykańskim biznesmenem, Trump próbuje odbudować sektor wytwórczości, przywrócić produkcję (wywiezioną przez głodne zysku korporacje do Chin) i w jakimś stopniu to mu się nawet udaje (niskie bezrobocie). Również, aby rozpalić przedsiębiorczość Trump obniżył podatki dla biznesu. Powodzenie tych reform mogłoby wzmocnić i rozbudować klasę średnią, co z kolei mogłoby wyhamować kroczący postęp międzynarodowych socjalistów. Jest za to ostro zwalczany przez nowe amerykańskie elity, które mniej są zainteresowane swoją amerykańską ojczyzną, gdyż bardziej czują się obywatelami świata (Moją ojczyzną jest bank). Prezydent dąży do dezynfekcji i odbiurokratyzowania Ameryki, każdej nowej regulacji towarzyszy skasowanie ok. 20-tu starych, jak tylko może upraszcza i ogranicza przepisy dla biznesu, tak aby ułatwić mu życie. Przeciwko sobie ma lokalny i międzynarodowy socjalizm.
Ludzie to widzą i cenią, przynajmniej ci jeszcze nie zatruci socjalizmem. Jednak tak jak na każdej nie pierwszej już wojnie lewica atakując starą cywilizację chrześcijańską, model rodziny, kulturową tożsamość i wolność człowieka stopniowo opanowując edukację w ten sposób uruchomiła nową broń “biologiczną”. Co najlepiej było widać w ostatnich dniach w milionowych marszach dzieci i młodzieży na całym świecie. Niejako kulminacją tego był występ nawiedzonej 16 letniej autystycznej szwedki Grety Thunberg na forum ONZ w Nowym Jorku, poświęconym zmianom klimatycznym, która natychmiast została okrzyknięta wschodzącą gwiazdą tej całej psychuszki. Następne tragiczne dziecko, niestety przywołuje na pamięć Pawkę Morozowa i sowieckich Pionierów, aktywistów Hitlerjugend, zbrodniczych Młodych Pionierów Mao, czy dziecięcych okrutnych bojowników Czerwonych Khmerów, brak słów co kreatywnie okrutni aktywiści totalitaryzmów robią z dziećmi…
Trochę tajemniczo prezentuje się ten wypracowywany sojusz polsko-amerykański w pewnej części oparty o specyficzny bliskowschodni napęd, właśnie ta bliskowschodnia wkładka w oczach wielu Polaków tworzyć ma w perspektywie pewne silne zagrożenia dla polskiego interesu narodowego (JUST 447). . Bezsprzecznie nie ma w stosunku do Żydów bardziej sympatyzującego i przyjaznego rządu na świecie (no może w US) niż ten aktualny polski. Nie znam osobiście ministra kultury Glińskiego, kilku moich kolegów z więzienia i niepodległościowej aktywności zna do dobrze, ale on czasem jawi się jakby był bardziej dyspozytorem żydowskich cmentarzy w Polsce, niż w swojej aktualnej roli. 100 milionów tu, 100 mln tam, a co z troską o groby polskich bohaterów zamęczonych przez podwójnych wrogów i najeźdźców (w Kraju i za granicą? Czy naprawdę można tylko o nie dbać dzięki sezonowej kweście przemarzniętych dzieci? Co to za cyrk? Jest takie słowo, a na imię mu WSTYD, ale wyborco ten wstyd jest na nas i na syny nasze! Jest takie powiedzenie, że ten, kto nie dba o swoją przeszłość, nie zasługuje na przyszłość!
Cóż cyrk polityczny w Ameryce rozmachem zdecydowanie przebija cyrk polski. Czy tylko chodzi tu o rozmiar kraju? Czy też dla graczy śniących o globalnej kontroli, w tym przypadku mówimy o większej stawce? W każdym razie Trump nie ma słodkiego życia, jego karawanę codziennie atakują swory medialnie wypasionych psów. Sytuacja z szukaniem haków na Trumpa, skutecznych i zdolnych do jego zmiecenia z urzędu zaczęła się najpierw od Rosji (złote prysznice, Christopher Steel dossier). Kiedy to nie wypaliło, teraz na palniku jest Ukraina (sprawa korupcji Biden’ów), opozycja nawet bez zapoznania się z dokumentami domagała się rozpoczęcia procedury impeachmentu. Jeśli lewica i tu spudłuje, to niestety następna w geograficznej kolejce zostanie Polska, może jakiś skandal z Trumpem? Trzeba będzie uważać…
Nie można też zapominać, że ewentualny impeachment może tylko zjednoczyć więcej poparcia dla Trumpa (już wpływają poważne $$), tak było w 1998 r. z prezydentem Clintonem (podczas impeachmentu), jego popularność wśród wyborców wzrosła. Cały ten impeachment to wielka błazenada, Demokraci obawiają się, że żaden z ich kandydatów nie będzie w stanie wygrać pojedynku z Trumpem i dlatego chcą wcześniej go osłabić, zniszczyć czy usunąć nawet przed głównym starciem. Ten anty Trumpowy cyrk po polsku wygląda na widowisko z 10-cioma Jachirami z całym wysiłkiem skoncentrowanym na jednej osobie.
To bezwstydne przyprawianie Trumpowi najpierw ruskich, później ukraińskich rogów jest doprawdy żenujące. Trumpowi zarzuca się teraz grzechy Bidena (wtedy wiceprezydenta pod Obamą), który zażądał od ówczesnego prezydenta Poroszenki wyrzucenia z pracy prokuratora zajmującego się korupcją w którą zamieszany był Hunter, syn Bidena. Otóż Hunter przez kilka lat pobierał miesięcznie $160,000.00 od ukraińskiej spółki gazowej (podobnie zresztą jak pasierb senatora Johna (Wietnam) Kerry). Kiedy ukraiński prokurator zaczął badać tę ewidentną korupcję, tatuś Joe Biden zagroził Poroszence (dał mu 6 godzinne ultimatum), że jeśli nie wyrzuci tego prokuratora to Joe wstrzyma Ukrainie amerykańską pomoc wartą $1 mld. Oczywiście Poroszenko uczciwego prokuratora wyrzucił, a niemądry Joe pochwalił się powyższym szantażem podczas nagranego wystąpienia w CFR (Council on Foreign Relations). Demokraci o tym nie chcą słyszeć, natomiast chcą impeachmentu Trumpa za to, że ten w rozmowie z nowym prezydentem Ukrainy Żeleńskim wyraził zainteresowanie w kontynuowaniu przerwanego dochodzenia, a tydzień wcześniej tymczasowo wstrzymał pomoc dla Ukrainy (na ok. $400 mln).
W sumie to tak naprawdę nie wiadomo, czy za tą w podejrzany sposób rozgrzebywaną sprawą czasem nie stoją Demokraci, którzy chcą politycznie pozbyć się Bidena (uchodzi za pierdołowatego starszego wujka Joe) dotąd prowadzącego w sondażach kandydatów na prezydenta. Pewnie doszli do wniosku, że za jednym zamachem w ten sposób mogą zniszczyć, odsunąć Bidena i osłabić Trumpa.
Już dziś wśród kandydatów na prowadzenie wychodzi bardziej lewicowa (oszustka rasowa) senator Elizabeth “Pocahontas” Warren. W ciężkiej sytuacji jest liderka Demokratów w Izbie Reprezentantów i speaker Kongresu Nancy Pelosi (ktoś złośliwie zauważył, żeby tylko nie kichnęła, bo mogłaby się rozpaść!), która jest pod wielką presją zbuntowanych radykalnych kongresmenek (“The Squad”) domagających się rozpoczęcia impeachmentu prezydenta Trumpa. Dlatego oficjalnie Nancy zainicjowała wstępne kroki w/s impeachmentu, czym jednak zagroziła pozycji Demokratów, którzy wkrótce staną do wyborów parlamentarnych w okręgach wyborczych gdzie silną pozycję ma Trump. Przed nami jeszcze cały rok tej zwariowanej jazdy. Wygląda na to, że Trump siedzi już na rozżarzonych węglach. Z najnowszych akcentów zauważamy odważną wypowiedź Trumpa na forum ONZ w której dokonał identyfikacji przeciwnika stwierdzając, że “przyszłość należy do patriotów, a nie do globalistów”!
Trudno mu nie przyklasnąć! Demokraci kontrolujący Izbę Reprezentantów wyraźnie przyspieszają, rozpoczęli przesłuchania w Kongresie. Republikanie jak zwykle dupowato milcza, prawie żadnej akcji osłaniającej, żadnej komisji, przesłuchań, choć mają kontrolę nad Senatem!. Okazuję się, że donos na rzekomo “niewłaściwą” treść rozmowy Trumpa z prezydentem Żeleńskim złożył analityk CIA (mol pozostawiony tam przez poprzedniego dyr. CIA lewicowego entuzjastę, John Brennan), który miał wiadomości o rozmowie jedynie z drugiej ręki. Tak więc oglądamy przedstawienie z pułapką, tylko pozostaje istotne pytanie: kto w nią wpadnie?
Jak to się wszystko zmienia, kiedyś CIA była zatrudniana do obalania prawowitych rządów w innych państwach zgodnie z interesem wielkich korporacji i US. Dziś widocznie jest silniej powiązana z organizacjami “pozarządowymi” i na jej celowniku jest wymykający się spod kontroli globalistów rząd Trumpa. Dawniej, aby obalić rząd danego kraju aby go kontrolować wszczynano wojny, później do tej brudnej roboty zatrudniano służby specjalne, ale w US? O tempora, o mores!
Na polskim odcinku jak pisałem wyżej życie polityczne w porównaniu z US, gdzie co jakiś czas otwiera swoje zapachowe zasoby lokalna “Czajka”, można widzieć w zielonych kolorach, którymi niestety swego czasu wzgardził PSL i teraz cienko śpiewa z ludowym muzykiem Kukizem. Muzyk, który raptem zapragnął zostać Witosem dosiadł osiołka i tym się zaorał. Dla PSL jesień przyszła szybko i brutalnie i wiele wskazuje, że to może być ostatni łeb tej “miastowej” śmierdzącej PRL-em hydry, który może odpaść razem z jesiennymi liśćmi, tylko jakoś bez jesiennego dojrzałego piękna, ale tylko jako zepsuty owoc, robaczywka. Okazuje się, że ta koncepcja przemalowania na polski i patriotyczny ZSL-u, nie oszukała zbyt wielu. Wiara ponownie w Narodzie tyle, że po 30 letniej szkodzie…
PO, cóż PO jest/była tylko chwilową formacją postkomunistyczną ufundowaną (zachodnie marki w reklamówkach ) dla osłony, ułatwienia procesu ekonomicznego rozgrabienia dorobku Polaków z czasów PRL-u. Dziś pacjent zrobił swoje i jego zapachy właśnie spływają Wisłą do Bałtyku. Oni naprawdę zawsze byli nowocześni, dbali o najbiedniejszych Polaków, no i oczywiście o ekologię. Ostatnio ludzie chcą być bardziej precyzyjni, chcą wszystko mierzyć w jakiś jednostkach, ciekawe ile jednostek rozczarowania dopracowała się owa partia.
Ostatni król I RP Staś Poniatowski też był łasy na forsę, a abdykował na rzecz Moskwy i stamtąd otrzymywał posiłek i hojny zasiłek. Nikt przy zdrowych zmysłach dziś nie myśli, że pruski Donald, troszczył się o Poland i niestety co wielu Polaków mu wypomina, abdykował na rzecz Berlina. Jednak członkowie PO ciągle mają szansę, mogą dołączyć do jeszcze istniejącej partii Nowoczesna, lub razem z pozostałymi rozbitkami iść do partii Razem. Był jeszcze taki twór (czy potwór) SLD, można go wspomnieć jak ktoś wolność i suwerenność straszyć chce. Wyborcy tych partii to sieroty po nowojorskiej transformacji i mniej czy bardziej uświadomione sieroty Michnika, to jego “organ” tak zdemolował mentalność tychże Polaków, że teraz gardzą polska tożsamością i głosuja za wspólnym europejskim domem dziecka. Tylko dla niewielu z nich jest szansa, że wyrosną na zdrowych, dumnych i rozumnych Polaków.
Na polityczną scenę od jakiegoś czasu próbuje wdrapać się Konfederacja, dla jednych pachnąca rosyjską onucą, dla innych dumą polskich marzycieli co stare piosnki o suwerenności Polski nucą. Oczywiście to eklektyczny twór typu kot w worku, korwinowski na weekend, narodowy od wtorku. Konfederacja, dość popularna wśród młodych i również Polaków w Ameryce, atakuje polityków PiS, że z lubością przywdziewają myce. Problemem Konfederacji jest brak jasnej tożsamości, rozrywana jest wieloma programami, którym trudno współistnieć. Część jej liderów nie będąc w stanie pogodzić swoich programów z partnerami wyznającymi zupełnie odmienne priorytety, odeszła. Innym zarzuca się agenturalność, partnerstwo ze służbami, etc. Moim zdaniem niestety Konfederacja może być jedynie projektem taktycznym na wybory, na dłuższą metę nie ma sensu. Dlaczego Narodowcy nie mogą wykonać solidnej pracy na dole i stanąć na własnych nogach? Przecież mają piękne tradycje i wspaniały Naród, aby go do nich przekonać. Dlaczego nie pracują samodzielnie tylko na własny rachunek? Taki Korwin, którego lubię jako publicystę ma jednak ustaloną historię rozwalania swoich szans zaraz po uzyskaniu etapowego zwycięstwa. Tak kanapowo ukształtował się w późnym PRL-u i taki jest jego “blueprint” i nic na to nie można poradzić.
O PiS pisałem wyżej, jest sprawny, pomógł najuboższym Polakom. Teraz mamy w Polsce okres prosperity, więc z pewnością jest mu łatwiej przy sterze, niż w okresie kryzysu. Pewien niepokój rodzi się kiedy patrzymy na młodych ciągle wyjeżdżających za chlebem Polaków, tych najbardziej rzutkich, przedsiębiorczych, którzy przy prostym systemie podatkowym dla przedsiębiorców pomnażali by polski sukces, polski dobrobyt. Prosty podatek zwiększający przewidywalność, mniej duszące ubezpieczenia, ograniczenie obsługującej rynek biurokracji, likwidacja wzdętych regulacji hamujących i zabijających ludzką inicjatywę , to konieczność. Dlaczego nie brać przykładu z najlepszych, dlaczego nie ograniczyć ducha socjalistycznego, kontrolującego, najeżonego opasłą biurokracją państwa? Można zrozumieć mentalność wyborcy wychowanego w socjalizmie, ale młodym trzeba dać szansę i umożliwić pozostanie i tworzenie dobrobytu w Polsce. Nie utrwalajmy socjalizmu! Trump obniżył podatki, uparcie likwiduje regulacje, stworzył preferencję do powrotu kapitału do US, przez co szalenie obniżył bezrobocie.
Niepokoi polska partiokracja, niepokoi wyniesiony z komuny też przez polityków brak wiary w człowieka w jego zdrowy rozsądek, niepokoi to hamowanie i ograniczanie ludzkiej energii i przedsiębiorczości, to nie może przynieść dobrych owoców.
Pamiętam jak na przełomie stycznia/lutego 1981 r. będąc studentem Historii Uniwersytetu Łódzkiego z przyjaciółmi uczestniczyłem w (najdłuższym w Europie) studenckim strajku okupacyjnym. Przyjąłem wyzwanie i dałem się namówić na redagowanie studenckiego pisma strajkowego, które to zajęcie w konsekwencji zupełnie nas pochłonęło aż do stanu wojennego. w jednym z pierwszych tekstów pisałem o wizji Polski pozbawionej socjalistycznego wyzysku obywateli, pozbawionej nadmiernej kontroli wszelkich dziedzin życia i aktywności obywatela. Pisałem o zaufaniu Państwa w stosunku do Obywatela, o większej wolności i autonomii obywatela. Pisałem, że sprawiedliwe i silne Państwo Polskie winno być silne siłą i bogactwem swoich obywateli. Pisaliśmy, że nie chcemy silnego kontrolującego “opiekuńczego” państwa. Chcieliśmy Państwa istniejącego dla dobra obywateli, państwa istniejącego do zabezpieczenia praw, wolności i przedsiębiorczości jego obywateli…
Czego życzę PiS-owi w którym mam wielu przyjaciół (nawet z czasów strajkowych)? Życzę PiS-owi dla jego dobra równowagi, jak pisałem wyżej, orzeł aby zdrowo szybować w przestworzach potrzebuje dwu sprawnych skrzydeł. PiS jest dziennie atakowany przez obecną w parlamencie postkomunistyczną lewicę. Aby przeciwstawić się jej apetytom na wyborców, PiS musi włączać do swojego programu niektóre jej postulaty. PiS nie jest napierany, atakowany z prawej strony, co na dłuższą metę mu zaszkodzi. Dlatego na prawo od PiS winna istnieć w parlamencie partia prawicowa, stymulująca prawe skrzydło PiS.
Zamierzałem napisać też o sytuacji politycznej i akcjach politycznych amerykańskiej Polonii. A jest o czym pisać! Nie mogę jednak ścisnąć tego zagadnienia w kilku zdaniach, a kto będzie chciał czytać przydługi tekst, czyli do Polonii wrócę następnym razem. Pozdrawiam patriotycznych wyborców i polityków.
Rodacy! Do pracy!
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2019/09/27